To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Odżywianie - Nadwaga i otyłość - stan? choroba? przekarmianie? geny?

AnnS5 - Czw Lis 28, 2013 11:13

Limomanka, przeczytałam, przeczytałam, zdjęcia też widziałam - i stąd mój post. Mam ogony od 6 lat i naprawdę jakieś pojęcie o ich żywieniu też. Ważę żarełko od roku - od kiedy u Cześka stwierdzono początkowe stadium niewydolności nerek. Nie tylko ważę - za każdym razem, kiedy coś w żywieniu zmieniam mam obowiązek pojawić się z paczką żarcia u weta i ustalamy, co z tego jedzenia ma zniknąć (zawsze cała dynia i większość słonecznika, czasem inne granulki). I tak jak kopciuszek wybieram ziarenka i zostawiam sobie na nagrody od czasu do czasu (czasem podjadam sama). Granulatu dać nie mogę - pewnie jakby zgłodnieli, to by zjedli, ale ilość białka w labofeedzie, VL Rat Complete, czy R&M Pro jest powalająca. Ja co prawda nie musiałam schodzić do 7%, ale staramy się trzymać 12-14% (stąd zabieranie z karmy tego, co wysokobiałkowe, a jedzone bardzo chętnie i w pierwszej kolejności). Czesław po prostu jest szczurem poduszkowym - już się w życiu nabiegał, wybieg bardzo chętnie - znajdę sobie jakieś miłe spokojne miejsce i poleżę, wspinać się - owszem, do tarasu z michą, sputnika, koszyka, to sobie zalegnę. Z kolei co do podawania raz na dobę i zostawiania - nawet w tym temacie zdania są różne. Dowcip polega na tym, że z 60-65 g. jedzenia w miskach zostaje około 20%.
Ja pytałam o coś innego - o zmianę w sposobie jedzenia szczurów po zmniejszeniu stada - jakościową i ilościową. Może ktoś ma jakieś podobne doświadczenia. Wczoraj cofnęłam się pamięcią do czasu pierwszych łączeń (przejrzałam zdjęcia) i faktycznie mam wrażenie, że im bardziej powiększałam stadko, tym chłopcy byli więksi objętościowo. Może to przypadek, ale dla mnie trochę światełko w tunelu.
Aha - wiem, że prawie 800 g to nie jest normalna waga u zdrowego szczura. Uwierz mi, że sylwetka Bandka jest niemal modelowa. On po prostu cały jest większy niż kiedykolwiek jakikolwiek mój ogon. Na zdjęciu widać z tej samej perspektywy łebki dwóch dorosłych szczurów w tym samym wieku. Takie proporcje Bandek ma w odniesieniu do całego stada. Fota bardzo kiepska, ale różnicę można wyłapać.

quagmire - Czw Lis 28, 2013 11:13

AnnS5, Twoi chłopcy mogą być smutniejsi i dlatego jedzą mniej, a mogą też zareagować tak na mniejszą konkurencję po prostu. Waż ich teraz regularnie, ewentualnie skontroluj za jakiś czas u weta, choć nie wydaje mi się, żeby 4 szczury na raz na coś zapadły i dlatego chudły. Jeśli to duże zwierzęta i młode, to do 550 gramów waga pewnie będzie ok.

A Czesław pewnie już ma taki metabolizm tłuszczy i bardzo trudno może być coś na to poradzić. Możesz zachęcać go do ruchu.
Jeśli masz aż tyle misek i dużo je karmisz, to wpuszczanie go później do klatki nic nie pomoże raczej.
Ja ogólnie polecam rzucanie jedzenia na ściółkę, karmienie raz dziennie wieczorem (plus rano warzywa), przeniesienie poideł tak, żeby trzeba było ruszyć tyłek z hamaka, aby się napić, itp. Jak się zdecydujesz na mniejsze porcje i mniej (lub wcale) misek, to możesz go wpuszczać do klatki dopiero jak reszta skończy jeść, a w tym czasie uczyś go sztuczek, zachęcać do biegania za Tobą, wskakiwania np na łóżko. Głodny łakomczuszek zrobi dużo za nagrodę (np. mały kawałek pestki dyni - tak mały, że 2 pestki wystarczą np na cały "trening"). Choć doczytałam, że dynia odpada.

Edit.
A jeśli i tak przebierasz karmę, to może warto się zastanowić nad własną mieszanką?
http://forum.szczury.biz/...p=909819#909819
Tylko trzeba wtedy pamietać o dodatkowym podawaniu witamin.

Karmy powinno być tyle, żeby na 3-4 godziny przed kolejnym karmieniem nie zostawało nic.

I co zauważyłam teraz w moim stadzie - szczur, który od małego miał wydzielaną karmę i nigdy nie był otyły, teraz, gdy zostało mi małe, starsze stado i karmy jest więcej niż powinno, w ogóle nie zmienił swoich nawyków żywieniowych.

AnnS5 - Czw Lis 28, 2013 14:47

quagmire, dzięki za rady - faktycznie spróbuję karmienia bezmiskowego - reszcie nie zaszkodzi, a Cześka może zmusić do ruszania zadkiem. Wpuszczanie go, kiedy inni się najedzą to fajny pomysł - tyle, ze on i tak niespecjalnie się wyrywa i jest ostatni - przecież nie będzie się nadwyrężał :-P
quagmire - Czw Lis 28, 2013 14:52

AnnS5, chodzi w sumie bardziej o to, żeby inni wyjedli to, co najbardziej tuczące, bo raczej od tego zaczynają :)
limomanka - Czw Lis 28, 2013 17:11

AnnS5, żeby zachęcić go do ruchu możesz zastosować prosty trik: kawałek pachnącego jedzonka zawinięty w serwetkę na końcu sznurka i ucieczka tymże sznurkiem. Zajmie go skutecznie na czas kiedy reszta chłopców będzie wyjadać kaloryczniejsze kąski. Rozmieszczenie poideł jak najdalej od jedzenia (czyli np. jedzenie w ściółce a poidełka na górze klatki) to też dobry sposób, żeby zmusić ogonka do wspinaczki. U nas sprawdzały się zwykłe kocie zabawki, ale nie każdy szczur pogoni za taką tylko dla gonitwy ;)
quagmire - Czw Lis 28, 2013 17:49

limomanka, ja robię odwrotnie. Bo szczury zazwyczaj na górze śpią. Więc poidła są nad dolną półką, w trakcie dnia chociaż ruszą tyłek, żeby się napić ;P
Karena - Czw Lis 28, 2013 18:34

quagmire napisał/a:
limomanka, ja robię odwrotnie. Bo szczury zazwyczaj na górze śpią. Więc poidła są nad dolną półką, w trakcie dnia chociaż ruszą tyłek, żeby się napić ;P


U mnie dokładnie dlatego jedzenie i woda jest na samym dole ;) Muszą się ruszyć, żeby zjeść i się napić.

AnnS5 - Czw Lis 28, 2013 23:51

Dzięki dziewczyny - dziś po raz pierwszy część żarełka rozsypałam w ściółkę, a resztę porozwieszałam w paczuszkach z pociętych rajstop, zaczepionych albo na sznurkach, albo na gumkach. Z tymi gumkami jest niezła zabawa, bo jak już łapią i przegryzą "pończoszki", to gumka odskakuje i jedzonko się rozsypuje - trzeba wyzbierać zdobycz. Sama miałam niezłą radochę z patrzenia (i oczywiście zamiast pracować - gapiłam się na ogony).
No i niezależnie od powyższego mamy maleńki sukces: 14.11 - 765g. 28.11 - 750g. Może nie jest to spektakularne, ale po kilku miesiącach stałej wagi - i tak cieszy ;P

limomanka - Pią Lis 29, 2013 00:04

Moje chłopaki śpią większość dnia w połowie klatki. Ale nie zmienia to faktu, że napisałam: "jak najdalej od jedzenia" i podałam górę klatki jako przykład :]
wilczek777 - Pią Lis 29, 2013 08:04

AnnS5 w kwestii karmienia byłam strasznie sceptyczna. Uważałam, że otyły jest mój Miki i nikt inny nie powinien sobie odmawiać. W końcu dojrzałam do zastosowania się do rad polecanych forum. Miki schudł i wróciła mu sprawność fizyczna, pozostałe ogony mają sylwetkę przyjemną dla oka etc. Myślałam, że ogony załamią się brakiem stałego dostępu do pokarmu ale one sobie nic z tego nie robią - karmienie jest okazją do zabawy i sztuczek (karmię najpierw z ręki jak mam czas bo Miki ma świra na punkcie jedzonka i broni go).

Teraz chciałabym opracować jakaś mieszankę ziaren która spełniłaby wymogi i staruszków i młodzieży. No i walczę z rozpieszczonym Miętusem którego wielkość i waga przyprawia ludzi o to: :shock:

Pyl - Wto Gru 03, 2013 13:24

Ciekawostka - co prawda o myszach i znacznie szerszy temat, ale do szczurów też się stosuje: http://wyborcza.pl/1,7547...gn=wyborcza#Cuk

Ciekawe pod kątem otyłości jest
Cytat:
Odpowiedź na to przyniosły m.in. badania dr Randy Jirtle z amerykańskiego Duke University. Zajmował się on myszami agouti. Laboratoryjną odmianą gryzoni, które od zawsze były żółte, grube i cierpiały na cukrzycę. Tak stworzyli je naukowcy, by badać na nich ludzkie choroby. Wszystkie kolejne myszy rodzące się z mamy i taty agouti wyglądały i zachowywały się tak samo.

Do czasu aż dr Jirtle zmienił dietę pewnej grupie ciężarnych myszek. Podawał im więcej kwasu foliowego, witamin z grupy B, soli organicznych. Jakie było jego zdumienie, kiedy nagle w laboratoryjnej klatce pojawiały się małe myszki jakby wzięte od innych rodziców: szczuplutkie, zwinne, brązowe. Zdrowe. Wyglądało na to, że w jakiś tajemniczy sposób geny, które z takim mozołem zaszczepiali myszom naukowcy, by wyhodować z nich chorowite spaślaki, nagle przestały działać. Ktoś lub coś je wyłączyło. Co?

Metylacja. Pod tą mało przyjaźnie brzmiącą nazwą kryje się pewna reakcja chemiczna. Polega na tym, że do rozmaitych naszych genów może przyczepić się cząsteczka zwana grupą metylową. A kiedy już się przyczepi, działa jak korek. Zatyka gen. Wyłącza go. Dezaktywuje.

Devona - Wto Gru 03, 2013 15:11

Nie chce mi się ten link otworzyć :( . Który składnik odpowiadał za tę dezaktywację?
Pyl - Wto Gru 03, 2013 15:19

Devona, może tak Ci zadziała?
Kod:
http://wyborcza.pl/1,75476,15061991,Wiesz__ze_moze_cie_dreczyc_strach_dziadka_lub_ojca_.html?utm_source=HP&utm_medium=AutopromoHP&utm_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza#Cuk

Devona - Wto Gru 03, 2013 15:31

Off-Topic:
Pyl, dzięki bardzo, zadziałało. Bardzo, a nawet niezmiernie bardzo ciekawy artykuł. Szkoda, że nie mam dostępu do oryginalnego źródła. Przy okazji takich odkryć szczerze żałuję, że przestałam zajmować się genetyką i zostałam fizykiem.

Irsa - Śro Gru 11, 2013 17:27

Mam pytanie,czy 472 g to nie za dużo jak dla dorosłej (rocznej) samiczki? Tyle waży moja Perełka. Zdjęcia jej mam w moim poście. Powiedzcie mi,czy to już nie jest nadwaga?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group