O szczurach ogólnie - Szczur laboratoryjny
Ninek - Śro Lis 30, 2011 14:39
mini napisał/a: |
Poza tym, Klaudia wyciągnęła ostatnio z lab bardzo młode osobniki, na których nie wykonywano jeszcze żadnych badań. Więc to ma już większy sens.
|
Idealny przykład naiwności, o której pisał ktoś tutaj wcześniej.
Rzut labów od gryzaj też nie był testowany, miał być zdrowy (NIKT mnie nie poinformował, że może być inaczej).
A fakt jest taki, że miałam z tego rzutu trzy labiki. Wszystkie w wersji mikro (do 200g wagi) i wszystkie z koszmarnymi problemami z układem oddechowym. Jedna z nich miała 3 zapalenia płuc i przeszła ich najmniej, jej siostry miały ich tyle, że już nie liczyłam. Połowe życia spędziły na antybiotykach, kłute, faszerowane chemią, ledwo łapiące oddech.
Nie piętnuje zabierania labików z laboratoriów. Ba, mimo problemów zdrowotnych moich dziewczyn z chęcią wzięłabym teraz dwa kolejne białasy. Ale teraz jestem świadoma, jak bardzo mogą być chore. A niestety teraz nigdzie takich ostrzeżeń nie znalazłam. A powinny być ogólnodostępne.
mini - Śro Lis 30, 2011 14:51
Jaka naiwność? Wiemy, że nie było na nich testów, ale wiemy też o możliwości wystąpienia u nich wodogłowia. Wiedza na temat tych labków nie jest jedno barwna. Nikogo nie okłamujemy, nie nadajemy różowych barw do ich historii i pochodzenia. Nie wmawiamy, że wszystko, zawsze będzie super. Nie wciskamy kitów. To chyba jednoznacznie świadczy o tym, że naiwni to my nie jesteśmy. Przypadek tych labków, nie ma nic wspólnego z labami z sps'u, do którego wszyscy się odwołują.
nausicaa - Śro Lis 30, 2011 14:56
przecież nie w tym rzecz, żeby zastopować te testy, bo tego sie po prostu nie da zrobić. co z tego, że szczury są PO testach, jak chcę uratować szczury, bo mi ich po prostu szkoda.nie dlatego, że jaka zasługują na dobre życie PO teście, dlatego, że skoro się już urodziły i coś przeżyły to chciałabym, żeby im się udało dożyc dobrze dalej. a skoro nadarza się taka okazja, to to zrobię. tak samo jak moge szczury wyciagnać, jak ktoś inny może ich NIE adoptować.
proponuje zacietrzewionym założyć "armie antylabikową" i w ogóle dodać kolejny "mądry" zapis na forum o zakazie wstawiania labików do adopcji.
poza tym, jak coś pisze ktoś, kto rzadko sie udziela na allo, to chyba nie czyta sie jego postów. już chyba z 2 razy napisałam, ze labiki od gryzaj były chore i choroba była utrzymywana w tajemnicy. w przypadku tych teraz labików nikt nie ukrywa, że coś się może z nimi dziać i nikt nie wie co. teraz są zdrowe, są z innego laba, nie miałam ich wcześniej, więc nie wiem, czy się pochorują. po prostu jak sie adoptuje szczura, to trzeba ruszyc trochę mózgownicą wcześniej.
edit: ja przy wyadoptowywaniu zawsze pytam o weta, gdzie ktoś będzie chodził i informuję, że szczury są chorowite i że labiki tym bardziej i że wet dużo kosztuje. naprawdę mam wrażenie, że tłucze się to samo po raz 50 i przychodzi kolejna osoba, doczyta 1 post, ale musi swoje dorzucić, bo inaczej nie wytrzyma. czytajcie ze zrozumieniem i całą dyskusję, bo każdemu tłumaczyć z osobna to samo jest totalnie bez sensu (chociaż ja rozumiem, że fajnie się popisać elokwencją na forum).
Anonymous - Śro Lis 30, 2011 15:00
nausicaa napisał/a: | przecież nie w tym rzecz, żeby zastopować te testy, bo tego sie po prostu nie da zrobić |
to po co je z laba wyciągać, skoro tam jest ich miejsce?
ani to nie zastopuje testów, ani nic nie zmieni. i wracamy do punktu wyjścia...
a ja ponownie apeluję do moderacji o udzielenie odpowiedzi na pytanie, które zadała Bel
Bel - Śro Lis 30, 2011 15:04
nausicaa napisał/a: | w przypadku tych teraz labików nikt nie ukrywa, że coś się może z nimi dziać i nikt nie wie co. teraz są zdrowe, są z innego laba, nie miałam ich wcześniej, więc nie wiem, czy się pochorują. po prostu jak sie adoptuje szczura, to trzeba ruszyc trochę mózgownicą wcześniej. |
hola hola to w końcu jak to z nimi jest? bo w tym momencie są same nieścisłości. Albo nie wiecie nic na ich temat i a nóż widelec będą chorowały albo
mini napisał/a: | Wiemy, że nie było na nich testów, ale wiemy też o możliwości wystąpienia u nich wodogłowia. | bo to się kupy nie trzyma.
Oli - Śro Lis 30, 2011 15:05
mini napisał/a: | Jaka naiwność? | chyba chodziło o to, że zabranie nadwyżki nic nie zmieni w tym, że w laboratoriach są przeprowadzane na nich doświadczenia.
Sorgen napisał/a: | Ja widzę różnicę między wyciągnięciem jednego szczura bo wąż go nie zjadł i właściciel węża pisze że odda bo wąż nie zjadł i nie ma z nim co zrobić a wyciąganiem lub wykupywaniem bo takie akcje też były całych miotów czy wręcz części hodowli karmowej. | chyba, że karmówka jest w koszmarnych warunkach, ale wtedy to jak z pseudo - powinno się cała zlikwidować za darmo, a nie wykupywać część.
mini napisał/a: | Nikogo nie okłamujemy, nie nadajemy różowych barw do ich historii i pochodzenia. Nie wmawiamy, że wszystko, zawsze będzie super. Nie wciskamy kitów. | a informujecie, że mogą być problemy? nie tylko z wodogłowiem, ale ogólnie z racji tego, że laboratoryjne szczury są hodowane w jak najbardziej możliwie sterylnych warunkach, więc mogą nie poradzić sobie z patogenami jakie czekają na nie w środowisku jakim jest dom? pytam z czystej ciekawości, bo biorąc swego czasu szczura z SPSu nie dostałam żadnej informacji o nim, ani umowy i nikt się nim nie interesował w ogóle przez całe jego życie. Może wrato, by nowe stowarzyszenie zrobiło np. borszurkę na temat tego co może spotkać szczura z laboratorium, jaki może być szczur z wpadki etc. I nie mydlić oczy, czy zatajać prawdę. Sama kiedyś zrobiłam coś takiego na potrzeby adopcji psów na SGGW, które przeprowadzałam z koleżanką. Początkowo pomagający nam ludzie mówili, że to jest odstraszające co tam jest napisane i co mają mówić potencjalnym właścicielom i dopiero po moim wyjaśnieniu zrozumieli, że lepiej uświadomić kogoś najgorszymi rzeczami, by mógł się przyjemnie rozczarować, niż żeby pies trafił znowu do schronu, bo gryzie meble, bo sika na dywan, bo choruje itp. No i może lepiej postawić bardziej na jakość, a nie na ilość, np. wziąć mniej z laba, ale też pomagając komuś z wpadką zaproponować uśpienie części miotu, nie od razu całego. Wtedy takie młode będą lepiej odchowane, a samica mniej obciążona. Łatwiej się skupić na mniejszej liczbie, by znaleźć lepsze domy.
mini - Śro Lis 30, 2011 15:07
Mimo wiedzy jaką na ich temat posiadamy to i tak podchodzimy do całej sprawy z rezerwą i ostrożnością. Wiemy o wodogłowiu, ale nie wiemy czy to jest wszystko. Po prostu - kieryjemy się własnym rozsądkiem i wbijamy potęcjalnym domom, ze zdazyć może się wszystko.
To, że nasze wypowiedzi nie są identyczne, nie znaczy, ze sprzeczne.
Oli - Śro Lis 30, 2011 15:09
mataforgana napisał/a: | ani to nie zastopuje testów, ani nic nie zmieni. i wracamy do punktu wyjścia... | no ale to tak samo po co nie usypiać ślepych miotów z wpadek? przecież nieuśpienie też nic nie zmieni, obciąży samicę, zastopuje domki etc, tak można w nieskończoność. Jeśli ktoś nie chce adoptować labika, to nie, nikt go do tego nie zmusza, chce wpadkowicza, super, nie chce żadnego prócz hodowlanego też pięknie. mata, co Ty chcesz zmienić swoim nieustannym pytaniem "po co"? chcesz żeby Cię ktoś przekonał do idei, w jakim celu? nie podoba Ci się to, nie popierasz i tyle. Przecież nikt nie robi krzywdy tym zwierzętom.
Bel - Śro Lis 30, 2011 15:10
no tak jasne. Jak wiem, że szczur może mieć wodogłowie to napewno spodziewam się jeszcze kiły i mogiły.
Olimpia ma rację. Piszczcie otwarcie : może zachorować na wszystko bo mało co o nich wiadomo. A takie "może wodogłowie" nie przestrzega przed niczym innym. I tu robi się człowieka w bambuko.
mini - Śro Lis 30, 2011 15:14
Jakie bambuko? Możliwość wystąpienia wodogłowia to fakt, o którym wiemy, więc informujemy o tym także przyszłe domy. Nigdzie, żadna z nas nie napisała, że to jedyna informacja jaką przekazujemy. Więc nie wiem gdzie się tu doszukujecie nieścisłości. Od początku piszę i powtarzam, że informuję i o faktach i o możliwościach ryzyka, komplikacjach i wielu niewiadomych. Mam wrażenie, że teraz niektórzy się czepiają dla zasady.
Oli - Śro Lis 30, 2011 15:15
Bel napisał/a: | bo mało co o nich wiadomo | to akurat uważam za zły argument, bo jednak ludzie nie lubią brać kota w worku, a takie stwierdzenie jest jak "bo nie" w odpowiedzi. Myślę, że lepiej mówić czy pisać o ich pochodzeniu, że z labu, że z takich a takich przyczyn o ich genach niewiele wiadomo, ale z obserwcji charakteru w dt, czy zdrowia w dt może wynikać to i to. Jest to podobnie jak z hodowlanymi, że kiedyś się trąbiło, że to cud miód i zdrowe w 100%, a dokładniej tak ludzie interpretowali brak rzetelnej informacji. Konkrety, nie ogólniki.
Bel - Śro Lis 30, 2011 15:15
mini, no nie masz racji. Jak Martini do mnie przyszła z labikami sama miałam rozterkę-może jednego wezmę.. zapytałam skąd one pochodzą i na co chorują i tu Martini nie potrafiła odpowiedzieć więc chyba nie do końca informujecie
Oli - Śro Lis 30, 2011 15:16
mini napisał/a: | Mam wrażenie, że teraz niektórzy się czepiają dla zasady. | jedna z niepisanych zasad tego forum
nausicaa - Śro Lis 30, 2011 15:16
Bel, a czy Ty wiesz, ze nic nie bedzie Twoim szczurom, ktore sobie z hodowli kupujesz? sory, ze znam kilka takich osób, którym szczury z hodowli SHR umieraly na nowotowory, chociaż zapewnienia były z deka inne. tak samo, jak nie wiem, czy ja bedę chora jutro na katar czy nie. jak jesteś wróżką, to mi wywróż i zapewnij na 100%, ze mój pies/kort/szczur nie bedzie chory, dobra? albo masz kase na testy na choroby? to im przeprowadż, zaspokoisz swoją wiedzę i moją też. nie wiem z resztą, czy w ogóle wiesz, co to jest krzywa Gaussa.
jakbym wiedziała, co będzie moim szczurom, to też bym którąś wcześniej wysterilizowała albo dałą wcześniej leki. no sory, żaden z tych szczurów nie był u nikogo w domu dłużej niż 2 tygodnie, nie da sie o tym wnioskować z tego, nikt tego nie powie, dopóki nie dożyją starszego wieku. tak jak z ludźmi - jakbym wiedziała, ze wpadnę pod samochód, to bym z domu nie wyszła.
z resztą zastanów się czego chcesz- zapewnienia o 100% zdrowia nikt Ci nie da, o 100% chorbie też, więc co mam się z tego powodu powiesić, że nie jestem jasnowidzem?
po raz setny mówię- nie wzięłam tych szczurów, bo chcę zastopować testy. a Ty mataforgana, jak myślisz, po co w ogóle ktoś sobie szczura bierze? żeby mu domu pilnował czy może obiad gotował? a może słyszałaś o czymś takim jak emocje, satyfakcja, że komuś czegoś szkoda?
chcę TE KONKRETNE szczury uratować. te które akurat trafiły pod mój dach. jak jutro bedą inne, to też je przygarnę. a jak ktoś chce z wiatrakami wojować (czytaj z testami, bo przecież nie doczytacie o jakie wiatraki chodzi), to nie ze mną.
lecę, bo z pracy wychodzę
Bel - Śro Lis 30, 2011 15:20
nausicaa napisał/a: | Bel, a czy Ty wiesz, ze nic nie bedzie Twoim szczurom, ktore sobie z hodowli kupujesz? | tak. Mam przynajmniej czarno na białym czego mogę się spodziewać. A od labika? może wodogłowie, może nowotwór,może nerki,może... może może może. Nic poza tym. I zmień ton. Nie na tym miała dyskusja polegać.
|
|
|