To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leki - Pulmicort (budesonidum) do nebulizcji

MadziaK - Czw Maj 05, 2011 10:15
Temat postu: Pulmicort (budesonidum) do nebulizcji
Mam pytanko czy ktoś z was kiedyś podawał Pulicort bądź inny steroid do nebulizacji.
Nasza szczura ma przewlekłe problemy z płuckami od ponad roku już szpikujemy ją różnego rodzaju antybiotykami i efekt jest taki że mniej więcej dwa tygodnie od zakończenia kuracji wszystko zaczyna się od nowa. Przetestowaliśmy już chyba wszystkie możliwe szczurze antybiotyki teraz Ciapeczek dostaje Rifampicynę i ma juz ją dostawać do końca życia. Dostawała też steroidy w zastrzykach. Dr.Wojtyś poleciła nam właśnie nebulizację podobno można wziewnie steroidy tak nie szkodzą jak w zastrzykach i można je długo podawać.
Lek stosujemy dopiero od tygodnia więc trudno mi powiedzieć czy działa szczególnie że szczura dostaje też antybiotyk ale drugiemu ogonowi z katarem Dr.Wojtyś też zaleciła nebulizację razem z Ciapkiem i jest lepiej :)

zastosowanie z ulotki: Budezonid, substancja czynna leku Pulmicort, należy do grupy leków nazywanych glikokortykosteroidami. Wskazuje miejscowe działanie przeciwzapalne. Lek jest stosowany u pacjetów z astmą oskrzelową u których konieczne jest długotrwałe podawanie glikokortykosteroidów w celu kontroli procesu zapalnego.
Lek jest dostępny w 3 dawkach 0,125 mg 0,25 mg i 0,5 mg my stosujemy na razie 0,25 po pół opakowania 2 razy dziennie potem jak dobrze pójdzie będziemy zmniejszać dawkę.

Ogólnie lek bez refundacji jest dosyć drogi około 90 zł za opakowanie na 20 dni :/ + zakup nebulizatora ale mam nadzieje że się opłaci i ciapeczka w końcu poczuje się lepiej. Sama brałam to kiedyś w formie kropli do nosa na zatoki i pomogło więc jestem dobrej myśli :)
Czy ktoś z was kiedyś tego używał albo innych leków do nebulizacji jestem bardzo ciekawa waszych doświadczeń z tym lekiem.

Pyl - Czw Maj 05, 2011 11:09

MadziaK, stosowałam u 3 ogonów. Obydwa razy leczenie zalecała dr Milena. W obu przypadkach lek stosowany był krótko (a celem jest możliwość długotrwałego podawania przy minimalizacji efektów ubocznych).

U Luny przed podaniem Pulmicortu podawałam preparat na rozszerzenie oskrzeli, który mógł powodować reakcje nerwowe. I nie wiem czy ten lek czy sam fakt zamknięcia w małej przestrzeni powodował, że efekty stresu przewyższały korzyści z tej formy podawania leków (szczura wychodziła z pudełka całkowicie mokra, dygocząca, ciężko dysząca, ufajdana po uszy). Po jakimś tygodniu w uzgodnieniu z wetem zaniechaliśmy dalszego leczenia w tej formie. Dostaje teraz steryd dopyszcznie (Encorton, zdaje się, że w Ogonie nie był stosowany) i żyje - będzie już ze 2 miesiące, a miało być to leczenie ostatniej szansy, czy raczej podtrzymujące. Luna ma czynną ok. 1/3 płuc i ma teraz rok i 7 miesięcy.
Rifampicynę też dostawaliśmy, nie było żadnego efektu (co oczywiście o niczym może nie świadczyć).

Drugi raz podawałam Pulmicort Szuwaremu i Maurycemu (zapalenie płuc w wieku kilku tygodni), już bez tego preparatu rozszerzającego oskrzela. Tu nie było żadnej reakcji stresowej (ale samo podawanie trwało znacznie krócej, byli mniejsi, więc pudełko dla nich było znacznie większą przestrzenią i byli zawsze inhalowani we dwójkę na raz). Co do oceny efektów trudno mi ocenić - stosowany był Pulmicort z antybiotykiem, po ok tygodniu został sam antybiotyk i to zmieniony, bo maluchy nadal chrumkały w płucach. Ostatecznie są wyleczone, rosną całkiem ładnie (240, 220 g a mają teraz ok. 2 miesięcy). Ale... nie ocenię roli samego Pulmicortu. Czy sam antybiotyk by wystarczył? Nie mam pojęcia.

Podsumowując - niewiele wnoszę moimi wypocinami. Dla mnie lek do dalszego sprawdzenia, daj znać jakie będą u Was efekty.

MadziaK - Czw Maj 05, 2011 12:05

Jeżeli chodzi o stres to wydaje mi się że powoli się przyzwyczajają bardziej im chyba przeszkadza buczenie nebulizatora niż zamknięcie w pudełku.
Pudełko mamy trochę większe niż to Dr.Wojtyś zrobiliśmy z pojemnika na żywność. Ciapeczka przeżyła już tyle różnych inhalacji że wcale nie zwraca na to uwagi siedzi sobie grzecznie. Robaczek na początku kombinował jak by tu zwiać ale chyba już się przyzwyczaił przytula się do Ciapeczki i jakoś to znosi.

Ciapeczce niestety wywaliło guzy i nie mamy pewności ale mogło to być po steroidach a musi je dostawać dlatego właśnie nebulizacje. Ciapeczka ma rok i 9 misięcy całe życie choruje na płucka plus doszły nam problemy z serduszkiem i nerkami. Operacja usuwania guza i kastracja był dla niej bardzo ryzykowne i gdyby pojawił się kolejny guz możemy nie mieć tyle szczęścia. Ogólnie jej się poprawiło nie wiem tylko czy to Pulmicort czy Ryfampicyna.

Dam znać jakie wyniki dalszego leczenia.

kociarnia - Pią Maj 06, 2011 20:00

Mój szczur jedzie na Pulmicorcie (i Rifampicynie :wink: ) i widzę poprawę. Teraz dawka jest już mała i nebulizuję go raz dziennie. Chłopak nie kaszle, jest aktywny i wesoły ogólnie jest ok. Na początku też był nebulizowany w małym pudełku ale efekt był podobny jak w przypadku Luny Pyl, więc teraz nebulizuję go w tranporterze owiniętym i nerwy są duuużo mniejsze.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group