W kupie raźniej - szczury są stadne - Łączenie: samice z samcami kastratami
Anonymous - Wto Lis 21, 2006 20:07 Temat postu: Łączenie: samice z samcami kastratami po śmierci Milvy Nitka jest samotna.
w naszym stadzie są jeszcze chłopcy, niemal roczni.
zastanawiam się nad opcją połaczenia stada w jedno.
Ryjek to kastrat, ale Senio jest 100% mężczyzną.
myślicie, że ponad 2letnia samica moze jeszcze być płodna, zajść w ciąże?
sachma - Śro Lis 22, 2006 15:04
z tego co pamietam...byla samica ktora w wieku 2lat zasza w ciaze.. wszyscy sie burzyli ze gosc dopuscil tak stara samice.. urodzila malo, to malo, ale urodzila...
Anonymous - Śro Lis 22, 2006 15:20
ech.... wobec tego nie będę ryzykowac, chociaż wydaje mi się, że Tunia od dość dawna nie rujkuje...
pomyślę nad kastracją Senia może.
Anonymous - Nie Lis 26, 2006 16:45
ale przeciez masz jeszcze Ciri nie? Nie mozna jej polaczyc z Nitka?
Anonymous - Nie Lis 26, 2006 18:40
Matyldo, ja szczurki dzielę z młodszą siostrą... Ciri formalnie należy do niej. ona to jak ja, przesiadujemy tu razem, występuje zresztą gdzieniegdzie jako 'siostra mataforgany', jedyna kwestia jest taka, że ja studiuję w Łodzi i większość czasu jestem poza rodzinnym domem, a siostra kończy właśnie gimnazjum i mieszka ze swoimi ogonkami w żarnowie... ja z kolei nie chcę odwozić Tusieńki do żarnowa, bo nie ma tam dobrego weta.
rozwiązaniem problemu wydaje się być kastracja Senia.
lub połaczenie Tuni z Ryjusiem, kastratem oraz wzięcie kolegi dla Senia.
właśnie jestem w trakcie rozważań, która z sytuacji jest najlepsza...
wanna - Śro Lis 29, 2006 08:53
Jeżeli masz taką możliwość to wybrałabym opcję drugą...
ale to moja osobista niechęć do kastracji bez konkretnej potrzeby
Niuniak - Pon Gru 11, 2006 13:35 Temat postu: Łączenie samczyka z samcami i samicą wczoraj przyjechał Kuba. puściłam wszystkie szczuraki razem. No i tak nie bazardzo to wyszło...Manfred łazi za Kubą i co jakiś czas puszą się na siebie,a dzisiaj trochę włoskow sobie wyrwały. Mały szczur nie do końca wie co robić tzn. Kuba jest zły więc cały czas napuszony chodzi i mały szczur też się przez to puszy i "atakuje" tzn. skacze na niego albo ucieka w różne strony Natomiast szczurcia...cały czas jest napuszona (teraz ju.z nawet przy swoich szczurach) i caly czas tyłkiem próbuje przepychać Kubę. Żadne nie chce się podporządkować . Spróbuję dzisiaj wymienić je klatkami. Narazie ewakuowałam stadko do innego pokoju żeby mój pokój zapachem Kuby przeszedł. Czy macie jakieś sugestie które mogłabym zastosować?
Anonymous - Pon Gru 11, 2006 16:12
Jeżeli tylko się stroszą i tarmoszą to ja bym je obstawiła w spokoju. Dopiero przy rozlewie krwi trzeba kogoś ewakuować;) Kubek jest naprawdę spokojnym szczurem, u mnie z 5 razy mniejszym Cypiskiem dogadał się już po kilku godzinach, chociaż młody strasznie panikował. Daj im trochę czasu na pobycie razem i przyzwyczajenie się do siebie...
Niuniak - Wto Gru 12, 2006 14:12
zaczełam od początku łączyć. stadko zostało wyniesione za mój pokój, natomiast w pokoju zostal Kuba. Wczoraj Manka wpuściłam a do pokoju. Przyszedł do klatki Kub i zabral mu kawalek serka ale potem wrócił bo był w srodku kefir, a jego nei miał jak wynieść po wypiciu kefiru troche nafukaly na siebie i takie tam a potem Maniek wymiział Kube ze wzajemnością dzisiaj wpuszczę drugiego szczuraka a jutro jak dobrze wszystko pójdzie trzeciego narazie Kuba z Mańkiem śpią w moim pokoju a dziewuchy w pokoju rodziców
Anonymous - Wto Gru 12, 2006 14:33
Przy łączeniu trudnego szczura lub gdy łączenie trwa długo i opornie warto skorzystać z dobrej metody i łączyć je na neutralnym terenie (jeśli ktoś w domu ma jeszcze skrawek takowego). Zawsze dla nowego jest to mniejszy stres, a szczury już zadomowione nie "sadzą" się tak, gdy nie są u siebie.
Powodzenia
Niuniak - Wto Gru 12, 2006 14:38
u mnie jest problem z neutralnym gruntem, więc stwierdziłam, że aby nie czuły się pewnie w pokoju to zostawię w nim samego Kubę, żeby pozaznaczał teren co spowoduje wymieszanie się zapachu i jak będą pojedynczo do niego doprowadzane to już nie powinny zachowywać się tak bohatersko narazie z Maniecznym się udało
Kagero - Pią Gru 29, 2006 22:40 Temat postu: Samica + nieco młodszy samiec - kastrat. Problem jest następujący: jak zapewne niektórzy wiedzą (a niektórzy nie), towarzystwo dla mojej szczurzycy okazało się nie samiczką a samcem. Szczury pomieszkały razem około tygodnia - później je rozdzieliłam.
Po kastracji jak najszybciej (po 10 - 12 dniach) będziemy łączyć. Oczywiście znam podstawowe zasady łączenia (umyta klatka, spotkania na neutralnym gruncie, itd.). Interesuje mnie jednak czego powinnam się spodziewać łącząc siedmiomiesięczną samicę z trzy, czteromiesięcznym kastratem.
Szczury spotykały się dotychczas przez pręty klatek (jedna stoi na drugiej), więc miały ze sobą stały kontakt. Relacje są następujące: kiedy samiec wypuszczony chodzi po klatce samicy, intensywnie znaczy ją (wierzch klatki) i wyraźnie interesuje się samicą - ona natomiast sporadycznie łapie go za paluszki i ogon (robi to delikatnie), przeważnie jednak go ignoruje; kiedy samica jest wypuszczona, na samca reaguje obojętnie - kiedy wejdzie na jego klatkę, ten podgryza intruza (tak, aby "odpadł" od jego terenu).
Ona ma predyspozycje na samicę alfa - on jest zachłanny i potrafi wyrwać mi z ręki jedzenie przeznaczone dla samiczki i podawane przez pręty.
Problemy mam następujące:
- czy taki typ relacji między szczurami zwiastuje problemy z łączeniem?
- jak będzie reagowała samica na samca - kastrata (zdaję sobie sprawę, że "różnie", ale jaki powinien być jej stosunek do samca, który nie jest "sprawny")?
- czy ktoś łączył już taki duet? może jakieś sugestie albo doświadczenia w tej kwestii?
sachma - Pią Gru 29, 2006 23:01
Kagero napisał/a: | - jak będzie reagowała samica na samca - kastrata (zdaję sobie sprawę, że "różnie", ale jaki powinien być jej stosunek do samca, który nie jest "sprawny")? |
Moje baby nie zauwazaly tego ze Bandi nie jest sprawny , bo nawet kiedy juz ledwo chodzil dalej je kryl
Kagero napisał/a: | - czy ktoś łączył już taki duet? może jakieś sugestie albo doświadczenia w tej kwestii? |
powiem ci tak... samiec jeszcze mysli o samicy jako o dobrej dupie, a samica chce go ustawic latwiej, moim zdaniem laczyc taka pare niz dwie baby
marhef - Pią Gru 29, 2006 23:04
Off-Topic: | sachma napisał/a: | samiec jeszcze mysli o samicy jako o dobrej dupie, a samica chce go ustawic | Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać. Jak w codziennym ludzkim życiu |
Kagero - Pią Gru 29, 2006 23:19
brzmi optymistycznie ;D
mam nadzieję, że po kastracji najzupełniej troszkę spotulnieje i da się ustawić. bo podejście zachłanne i zaborcze do wszystkiego sugeruje, że on też nie popuści. mam nadzieję tylko, że obejdzie się bez rozlewu krwi (bez pisków na pewno nie - taki duży chłop a kwiczy jak baba... i to na zapas).
Off-Topic: | marchew, jak przykładem świecisz? ;D |
|
|
|