W kupie raźniej - szczury są stadne - Łączenie szczurów w stado - pytania do artykułu
AngelsDream - Śro Wrz 19, 2012 20:35 Temat postu: Łączenie szczurów w stado - pytania do artykułu Nowy artykuł: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=13141
Na razie tematu nie zamykam: proszę o wszelkie uwagi, poprawki, propozycje.
Pyl - Śro Wrz 19, 2012 21:08
To ja mam dwa pytania:
AngelsDream napisał/a: | ale naprawdę warto unikać takiego rozwiązania, w wyniku którego przez kilka tygodni szczury będą się czuć i słyszeć, ale nie będą mogły ustalić relacji między sobą. Oczywiście, o ile planujemy posiadać jedno stado. | Czy to jest faktycznie jakoś potwierdzone, że tak jest lepiej? Posiadam kilka oddzielnych stad, które siebie znają i są przyzwyczajone do siebie "na odległość". Łączenie Starego stada z Łodziakami było wręcz bajkowe - a przez bardzo długi okres stada były obok siebie i nie ustaliły relacji. Bezikowa kwarantanna trwała 2 tygodnie - też łączenie ideał (początek, bo musiałam się wycofać ze względu na jego stan zdrowia).
To tylko dwa przykłady, więc nie wiem czy wyjątkowe czy nie, ale dotyczą różnych stad.
Intuicyjnie wcale nie jestem przekonana, że kwarantanna czy dłuższy okres "obok siebie ale nie razem" powoduje większe problemy. Dla mnie to raczej spokojny czas na zapoznawanie się z zapachami i odgłosami. Ale mogę się mylić.
Oczywiście nie mam na myśli przetrzymywania ogonów fukających na siebie czy podgryzających sobie łapki i ogony przez pręty w trakcie wybiegu jednego ze stad.
AngelsDream napisał/a: | • samce warto łączyć najedzone oraz w ciągu dnia – oba te czynniki obniżają aktywność szczurów, pomagając im przejść przez łączenie bez skrajnych emocji; | Do samic się nie stosuje?
/Edit
I może jednak jeszcze dopisać drukowanymi, że nie łączymy niewykastrowanych osobników różnych płci? Wiem, wiem, że to oczywiste i to nie ten temat, ale...
No i może jeszcze dopisać, żeby dać nowemu chwilkę odsapnąć i odstresować, czyli nie łączyć natychmiast po przyniesieniu do nowego domu?
szczurowata - Śro Wrz 19, 2012 21:25 Temat postu: Re: Łączenie szczurów w stado Ja również mam pytania;
AngelsDream napisał/a: | etap transportera, do którego wkładamy szczura łączonego z poszczególnymi osobnikami – oddzielnie lub w grupie
|
- kiedy można "zacząć" etap transportera?
- czy jeśli jedna z samic zna transporter, ale jest on wymyty, wszystko powymieniane - to czy mozna łączyć samice w takim transporterze?
Niamey - Śro Wrz 19, 2012 21:53
szczurowata, wszystko jest elastyczne, ja czasem w ogóle zaczynam od transportera.
Wymyty transporter jak najbardziej się nadaje
Cegriiz - Śro Wrz 19, 2012 23:04
Pyl napisał/a: | AngelsDream napisał/a:
• samce warto łączyć najedzone oraz w ciągu dnia – oba te czynniki obniżają aktywność szczurów, pomagając im przejść przez łączenie bez skrajnych emocji;
Do samic się nie stosuje?
|
U moich dziewczyn, niezależnie czy to noc, czy dzień, czy były nażarte czy nie, jak chciały zlać nowe towarzystwo to lało. Bez żadnego "ale".
Niamey - Śro Wrz 19, 2012 23:18
Cegriiz, jasne, ale chodzi o pewne ogólne zasady. Umiejętność ich dostosowywania do sytuacji przychodzi z doświadczeniem i obyciem ze szczurami, na początek zaś warto mieć pewne ogólne wytyczne postępowania.
Cegriiz - Śro Wrz 19, 2012 23:32
Niamey, to akurat nawiązałam do Pylowego zapytania, czy do samic też się to stosuje
Pewnie się stosuje, a na pewno można.
Oli - Czw Wrz 20, 2012 02:36
Pyl napisał/a: |
AngelsDream napisał/a: | ale naprawdę warto unikać takiego rozwiązania, w wyniku którego przez kilka tygodni szczury będą się czuć i słyszeć, ale nie będą mogły ustalić relacji między sobą. Oczywiście, o ile planujemy posiadać jedno stado. | Czy to jest faktycznie jakoś potwierdzone, że tak jest lepiej? Posiadam kilka oddzielnych stad, które siebie znają i są przyzwyczajone do siebie "na odległość". Łączenie Starego stada z Łodziakami było wręcz bajkowe - a przez bardzo długi okres stada były obok siebie i nie ustaliły relacji. Bezikowa kwarantanna trwała 2 tygodnie - też łączenie ideał (początek, bo musiałam się wycofać ze względu na jego stan zdrowia).
To tylko dwa przykłady, więc nie wiem czy wyjątkowe czy nie, ale dotyczą różnych stad.
Intuicyjnie wcale nie jestem przekonana, że kwarantanna czy dłuższy okres "obok siebie ale nie razem" powoduje większe problemy. Dla mnie to raczej spokojny czas na zapoznawanie się z zapachami i odgłosami. Ale mogę się mylić.
Oczywiście nie mam na myśli przetrzymywania ogonów fukających na siebie czy podgryzających sobie łapki i ogony przez pręty w trakcie wybiegu jednego ze stad.
| z moich doświadczeń wynika, że początkowe słyszenie się i czucie swoich zapachów wręcz bardzo pozytywnie wpływa na relacje przy łączeniu. Mam szczurzy pokój i jak trafia do mnie nowy szczur/y to zostawiam je w tym pokoju w diunie, tak by mogły słyszeć i czuć moje stado, ale by nie miały z nimi bezpośredniego kontaktu (także wzrokowego - na ogół klatki i diuna stoją po przeciwnych stronach pokoju). Tak sobie nowi mieszkają minimum dwa tygodnie, po czym dochodzi do łączenia na neutralnym gruncie. Kiedyś wydawało mi się to bez znaczenia, ale po pewnym zdarzeniu uświadomiłam sobie, że takie zapoznawanie ma sens. Mianowicie kiedyś miałam dwa maluchy, które tak czekały na połączenie i tak się zdarzyło, że po ok. dwóch tygodniach przyjechał do mnie trzeci maluch. Nie chciałam czekać, więc następnego dnia po przyjeździe trzeciego ze szczurów postanowiłam je połączyć z docelowym stadem. To co zobaczyłam bardzo mnie zaskoczyło - niemal całe stado bardzo intensywnie skupiło się na obwąchiwaniu, przewracaniu i oglądaniu trzeciego malucha, natomiast na dwóch poprzednich nie skupiało się tak bardzo. Mniej więcej jakby mówiły "o, ciebie znam ze słyszenia i zapachu, miło poznać". U mnie łączenia w większości kończą się na jednym spotkaniu na terenie neutralnym i następnie kilku dniach w dużej diunie, zanim szczury trafią do docelowej klatki. Zawsze czekam te dwa tygodnie, niezależnie od wieku szczura i już od bardzo długiego czasu nie miałam kłopotów z łączeniem, a muszę podkreślić, że mam 3 stada w jednym pokoju, gdzie w każdym jest alfa.
[ Dodano: Czw Wrz 20, 2012 03:50 ]
ja bym też nie polecała etapu transportera - w większości dostępnych na rynku nie ma możliwości dobrego manewrowania (w razie konieczności interwencji właściciela), brak podglądu (nie są przezroczyste), brak odpowiedniej przestrzeni dla każdego ze szczurów - poleciłabym raczej diuny. klatki tego typu nie zajmują dużo miejsca, a są przydatne także podczas choroby lub do kwarantanny (lepiej odgraniczają od środowiska zewnętrznego). dodatkowo łączy to ze sobą dwa etapy - transportera i małej klatki.
AngelsDream napisał/a: | Raczej nie powinna być to podłoga, chyba że na ograniczonej przestrzeni i tam, gdzie nie biega nasze stado. | z mojego doświadczenia wynika, że podłoga jest bardzo dobrym terenem neutralnym - ja łączę ze sobą szczury w kuchni (mam zabezpieczone wszelkie zakamarki) i przed łączeniem po prostu myję podłogę płynem do tego przeznaczonym.
AngelsDream napisał/a: | jeśli to możliwe, łączone osobniki warto „wytarzać” w zapachu stada, z którym będą zapoznawane | to należy doprecyzować, by nikt nie wpadł an pomysł faktycznego np. turlania szczura w zapachach innych, co może danego osobnika zdenerwować.
AngelsDream - Czw Wrz 20, 2012 07:33
Czy coś nie stosuje się do samic, mogą podpowiadać mi ludzie, którzy mają samicze stada. Samiczki mają mniej punktów nie dlatego, że łatwiej je łączyć, ale dlatego, że bardzo starałam się pisać to, co wiem na pewno, a nie to, co mi się wydaje.
Stąd: stanie obok siebie może pomóc, a może negatywnie nakręcić, jeśli szczury się nie lubią. W przypadku samców to może być poważna przeszkoda, więc doprecyzuję.
Transporter stosuje wiele osób i działa, więc ujęłam także tę metodę.
Podłoga nie jest dobra do łączenia dla osób, które nie mają doświadczenia. Za duża powierzchnia = brak pełnej kontroli nad tym, gdzie są szczury i co robią. Przy łączeniu, zwłaszcza pierwszym, niezbyt dobry pomysł. Dlatego napisałam o wydzieleniu części podłogi.
A, to nie będzie docelowo temat dyskusyjny, do artykułu zostaną dodane linki z odnośnikami do tematów o łączeniu poszczególnych płci i inne.
Niamey - Czw Wrz 20, 2012 07:51
AngelsDream napisał/a: | Podłoga nie jest dobra do łączenia dla osób, które nie mają doświadczenia. | zgadza się - duża powierzchnia prowokuje do gonitw i nakręcania się
AngelsDream - Czw Wrz 20, 2012 07:57
Niamey, o to chodziło właśnie. Dopiszę to jeszcze, że gonitwy mogą prowadzić do konfliktów.
Pierwsze poprawki już wprowadzone.
Kolejne poprawki wprowadzone.
Layla - Czw Wrz 20, 2012 08:48
U mnie samice bardzo tłukły się o jedzenie, dlatego jak dochodziłam do etapu klatki, zabierałam im miskę na jakiś czas.
AngelsDream - Czw Wrz 20, 2012 08:55
Layla, uwzględnione.
Kasik - Czw Wrz 20, 2012 10:43
Ja bym doprecyzowała jeszcze o krwawiącej ranie - osoba niedoświadczona może to zrozumieć opacznie. Z tego co wiem, małe rany (które przecież też krwawią delikatnie), dziaby w kark, latające futro - są do zaakceptowania, nawet w połączonym stadzie. Może warto też wymienić miejsca, które są szczególnie groźne, niedozwolone - typu narządy płciowe, brzuch, ogon - i powinny skutkować "szczególnym nadzorem" szczura i zmianą metod? Artykuł w moim odczuciu dzieli szczurze "ataki" na niegroźne złapania zębami (bez naruszenia skóry w moim rozumieniu) i krwawiące rany, a brak tego pośredniego etapu. Z tego co zaobserwowałam, często zdarza się, że ludzie się boją nawet małych ranek i od razu oddzielają szczury, mianując je agresywnymi.
AngelsDream - Czw Wrz 20, 2012 10:59
Kasik, skala dodana, zerknij, proszę.
|
|
|