Mioty adoptowane - [Warszawa] Jadziątka
Martini - Sob Kwi 21, 2012 10:49 Temat postu: [Warszawa] Jadziątka Wkrótce pod moją opieką będzie pięć osieroconych szczurzątek - potomstwo Jadźki, której zrzekł się Ratzinger.
24.04.2012 - dzięki wspólnemu wysiłkowi i podejrzliwości wielu osób (ukłony ) udało się ustalić, że matką miotu nie była Jadźka, a koleżanka ze stadka - kiedyś nazywana Małpą, a przez nas przechrzczona na księżniczkę. Szczegóły dociekań
Dalsze zmiany, po śledztwie Pyl:
Do adopcji mamy cztery dziewczynki i jednego chłopaka. Maluchy to standardowouszne rexy: czarne i agouti. Urodziły się 4.04, było ich 13, w tym 2 martwe. Przetrwało ich 5. Reszta w nieznanych okolicznościach odeszła. Tych okoliczności raczej nie wyjaśnimy i proszę o niepodejmowanie prób w tym wątku, bo utrudni to lekturę chętnym do zaopiekowania się Jadziątkami. Zachęcam do dyskusji tu
W dniu odebrania (19.04) maluchy ważyły od 13 do 15 gramów (dla informacji - Wuszątka w tym okresie życia ważyły ponad dwa razy więcej). Chwilowo są na DT u Miss Kudiik, potem wędrują do mnie. Zdjęcia będą, jak wrócę do domu i dorwę te potworki:)
Ważne!
Nie wiem, kiedy będą do adopcji, ale ogłoszenie zamieszczam już teraz, ponieważ cała gromadka ma szczególne wymaganie - ponieważ ich /edit zastępcza mama umarła, ogólnie rzecz ujmując, z powodu zakażenia wewnętrznego (szczegóły ), przez pewien czas piły razem z jej mlekiem najróżniejsze rzeczy - według dr Rzepki mogą być nosicielami różnego rodzaju bakterii i lepiej, żeby trafiały do małych stad lub żeby tworzyły mini stadka same ze sobą:) Dlatego też proszę, żeby w sprawie adopcji Jadziątek pisały do mnie osoby, które preferują małe stada i są odporne na GMR;).
25.04 - dzisiaj rozmawiałam o Jadziątkowych bakteriach z doktorem Kliszczem. Według niego są jedną wielką niewiadomą: nie wiadomo, czy cokolwiek wyssały, a jeśli tak, to nie wiadomo, co i jak groźne może to być. Tak więc ostrożność wskazana.
8.05 - wizyta u dr Kacprzyk - i oprócz okrzyków zachwytu, wyrazy uznania dla Jadziątek, że sobie tak doskonale poradziły . Pani doktor powiedziała nam, że nie sądziła, że wszystkie przeżyją, a tymczasem one szaleją w głębokim poważaniu mając swoją ponurą przeszłość. Według dr Kacprzyk, skoro wszystkie żyją i osłuchowo są w najlepszym porządku, mając za sobą krytyczny okres, bakterie im raczej niestraszne i gdyby miały coś roznosić, któreś by od tego zachorowało.
Technicznie
Maluchy mogą już jechać do nowych domków!
Obowiązuje ankieta adopcyjna, nie obowiązuje kolejność zgłoszeń.
Staram się pomóc w transporcie, ale mam takie obłożenie szczurami, adopcjami i obowiązkami pozaszczurzymi, że wolałabym, żeby Domek nie oczekiwał, że wszystko mu pozałatwiam. W pzypadku braku aktywności w kwestii szukania transportu zastrzegam sobie prawo do anulowania rezerwacji - adopcję rozumiem jako współpracę między mną a Domkiem i wzajemną pomoc:)
Chętnych proszę o PW do mnie, w temacie proszę o wpisanie: Jadziątka - nazwa miasta, a w treści wiadomości, o napisanie, ile szczurów liczy stado (jeśli jest) i czy planujecie mieć większe. Może niektórzy nazwą to histerią i czepialstwem, ale nie chcę nikomu wpuszczać bakterii do większego stada i infekować, jeśłi młode są faktycznie nosicielami jakiegoś świństwa.
Nowe domki:
1. Artunia, czyli dziewczynka pierwsza, idzie do Hanami. Zdecydowano 21.04.2012. Nie ma jak szybka decyzja, moja i Domku;)
2. dziewczynka druga - od 25.05 w nowym domku u Miki
3. dziewczynka trzecia - od 30.05 u Olewki w Gdańsku
4. dziewczynka czwarta - od 2.06 w Łodzi u DamSyl z orgów
5. chlopak
jancia - Sob Kwi 21, 2012 11:03
Martini, naprawdę Was podziwiam za to, co zrobiłyście z Pyl i Miss_Kludiik dla tych malców. Gdyby nie Wy, to nie wiadomo jakby potoczył się ich los. Zuch dziewuchy i biedna Jadźka Trzymam kciuki za dobre domy dla szczurków
Hanami - Sob Kwi 21, 2012 11:36
A czy nie ma niczego, co możnaby im podawać już teraz w pokarmie dla zwiększenia odporności i "zniwelowania" skutków picia "bakteryjnego" mleka?
(OT prześmiewczy: a na jogurtach piszą, że kultury żywych bakterii są najzdrowsze)
Martini, dlaczego piszesz, że do adopcji są cztery samiczki? Liczyć nie potrafisz? Zrób korektę - do adopcji są wolne tylko trzy samiczki. Zgoda?
Martini - Sob Kwi 21, 2012 11:43
Off-Topic: | Hanami, dr Rzepka mówiła, ze nie ma potrzeby. Maluchy są zdrowe, na szczęście, wiec nie sadze, żeby był sens w nie pchac cokolwiek. Żaden organizm nie jest jalowy, poza tym.
Przede wszystkim trzeba je upaść i jest to miłe:)
|
Ebia - Sob Kwi 21, 2012 11:47
Off-Topic: | Martini, a co ze starszymi maluchami? |
Martini - Sob Kwi 21, 2012 12:26
Off-Topic: | Ebia, jak pisałam w interwencyjnym wątki - muszą zostać podreperowane i sprawdzone, wtedy będą miały swoje wątki. |
furburger - Sob Kwi 21, 2012 12:34
a ja mam taki pytanko, piszecie o małych stadach lub same ze sobą, czy to oznacza że mogą zarażać jakimiś chorobami ?
quagmire - Sob Kwi 21, 2012 12:50
furburger, mogą nieść bakterie, na które inne stada nie będą odporne. Tak to z bakteriami jest. Szkoda, że jest jeden chłopak. Nie ma brata do stadka.
furburger - Sob Kwi 21, 2012 13:07
dzięki za rzeczowe wyjaśnienie
Pyl - Sob Kwi 21, 2012 13:07
Pyl wstawiła, tylko nie jako Pyl, bo Pyl nie je admin Ło tutaj.
Cytat: | (dla informacji - Wuszątka w tym okresie życia ważyły niemal dwa razy więcej) | Drobne sporostowanie - Wuszątka ważyły w tym czasie 30-38g, czyli ponad dwa razy więcej Z tym, że wyrosły na duże upasione malce. Te mogą mieć jednak trudniej, bo Wuszątka pasła pasiona Wuszka. Pasienie Martini ani Miss Kludiik może nie dać tego efektu
miss kludiik - Sob Kwi 21, 2012 13:26
Właśnie mamy porę karmienia, staram się utrzymać u nich pełne brzuszki (ale na pewno to nie to samo gdyby Jadzia je dalej karmiła), będę próbować utuczyć maleństwa ile się da
freyasouris - Sob Kwi 21, 2012 13:37
Cieszę się, że trafiły do Was, szkoda Jadźki. Śledzę wątek i liczę, że małe się cudnie odchowają i znajdą domki pełne miłości i jedzenia
Onia - Sob Kwi 21, 2012 16:21
Ja również mocno trzymam kciuki
Ever - Sob Kwi 21, 2012 17:06
Kciukam za maluchy
cod22rvik - Sob Kwi 21, 2012 18:26
a czy takie bakterie nie przeniosą sie na ludzi? może głupie pytanie, ale się nie znam... bo może bym wzięła 2 samiczki (moje pierwsze, szukam ich tu, bo czytałam, że nie warto brać z zoologa), ale matka by mnie zabiła, gdybym przyniosła do domu ogonki z chorobami
|
|
|