Mioty adoptowane - Szczury Grawitacyjne
wushu - Czw Lut 02, 2012 14:12 Temat postu: Szczury Grawitacyjne Aktualna lista rezerwacji: http://forum.szczury.biz/...r=asc&start=108
Album dziewczynek (2 czarne, 2 agouti + mama)
https://picasaweb.google.com/111837087803732457767/DTSamiczki
Album chłopaków (3 czarne, 2 agouti + tata)
https://picasaweb.google.com/111837087803732457767/DTSamczyki
Szczurki są z tego tematu:
http://forum.szczury.biz/...der=asc&start=0
TATA -
Jest też mamusia (podobna do taty ale mniejsza, waży 220, też ma koło dwóch miesięcy) i dziewiątka maluchów. Wszystkie maluchy to standardowouszne husky, czarne i agutkowe
MAMA -
Najświeższe informacje o adopcjach znajdują się na stronie 8
Chętnych na zostanie nowymi domkami prosimy o kontakt z Martini,
dostaniecie link do ankiety adopcyjnej. Nie obowiązuje kolejność zgłoszeń:)
_______________________________________________
Tu lista osób, którym należą się ogromne brawa za pomoc w leczeniu tymczasowiczów
- Pyl - bezcenne
- pszczółka 30zł
- fiona 50zł
- zuźmen 20zł
- Ewa M. G. - 100zł
Maluchy miały zapalenie płuc a mama zapalenie ucha.
Pyl - Czw Lut 02, 2012 14:16
To ja zacytuję samą siebie: Pyl napisał/a: | A od siebie mogę tylko dodać, że dawno nie widziałam tak proludzkich ogonow, chyba, że u Heniokow. Mamusia nie dość, że pozwalają brać się na ręce i wyciągać z gniazda to w czasie zastrzyków maleństw, które darły się w niebogłosy wtulała mi się w szyję. Pozwoliła mi nawet przekładać maluchy w gnieździe (miałam rękę 2-3 cm od jej pyszczka). Tatuś podobnie, dał się wymietosic i wycałować. |
klauduska - Czw Lut 02, 2012 19:26
wushu, jak ci kasa potrzebna, to daj znać. jeszcze z akcji labikowej zostało trochę
wushu - Czw Lut 02, 2012 19:50
klauduska, no przyda się... Jutro będę musiała zapłacić za hotel w lecznicy i za leki na najbliższe dni. Zresztą, napisałam przecież we wcześniejszym poście, że przyda się każdy grosz...
Dzięki!
Onia - Czw Lut 02, 2012 20:29
Jakie cudo trzymam kciuki za dobry domek,na pewno szybko go znajdzie.
wushu - Czw Lut 02, 2012 22:37
Jeden maluszek nie przeżył. Dusił się, dr Rzepka mu pomogła..
Reszta ma się lepiej niż wczoraj, ale i tak jak przeżyje połowa, to będzie dobrze.
marchewusia - Czw Lut 02, 2012 23:28
Przykro czytać takie posty za kluski
Pyl - Czw Lut 02, 2012 23:46
marchewusia, trochę zależy jak na to spojrzysz - jeden nie dał rady, ale 9 przeżyło. Rano dr wcale nie miała super miny jak podnosiłam domek, żeby sprawdzić maluchy - padło nawet zdanie, żeby trzymać kciuki, żeby choć jeden przetrwał noc. Szkoda maluszka, też mi było z tym źle, ale staram się patrzeć na to z tej lepszej strony.
Trzymajcie kciuki za resztę, bo jest za kogo. Jeszcze jeden jest w dość kiepskim stanie, ale trochę mleczka w brzuszku miał, matka go nie odrzuciła. Niech tylko leki zwalcza to diabelskie zapalenie płuc.
A małemu Piorunkowi (miał taki śliczny zygzak na łepku) przynajmniej już się dobrze oddycha.
pszczoła - Pią Lut 03, 2012 01:03
Śliczne imię mu nadałyście na pewno Tam mu lepiej
oby pozostałym się udało
Sandy Indygo - Pią Lut 03, 2012 02:53
Piękny ten tatuś
wushu - Pią Lut 03, 2012 06:39
Tata jest świetny naprawdę. Ciekawski, towarzyski, milutki, przesłodki. Właśnie liże mi rękę zaspany Dobrze, że nie jest dziewczyną bo bym go chyba nie oddała
Manta - Pią Lut 03, 2012 12:22
Mocne kciuki za maluszki!
A mamusia jak sie czuje?
Pyl - Pią Lut 03, 2012 12:46
Mamusia nadal chudziutka, łepek nadal przekrzywiony, ale dzielnie zajmuje się maluszkami. Wyjadła wczoraj wszystkie ziarenka z karmy (tak, nie-ziaren nie rusza w ogóle). Sinlac i jajko poskubane, ale sporo zostało. Dostała dziś gerberka, ale i tak woli ziarenka. Wygląda na to jakby nigdy nic innego poza ziarenkami nie jadła, więc odsiewałam dla niej wczoraj ziarenka z mojej mieszanki karm Trochę się tylko martwię, bo ona nie rzuca się na jedzenie tak jak inne znany mi karmiące ogony - być może jest to kwestia choroby i braku apetytu, ale jeśli ma przeżyć z tymi pijawkami to powinna jednak sporo jeść.
Maluchy nadal żyją wszystkie, ale ponieważ nie oglądała ich wetka to trudno mi powiedzieć czy wszystko jest ok. Są nieco pomarszczone (jakby zmarszczki ze skóry wzdłuż ciała) - mam nadzieję, że to tylko kwestia tego, że nie są tak grube jak Heniokowe czy Pylątka i te zmarszczki to nadmiar skóry. Nie miałam nigdy kontaktu z niespasionymi maluchami, więc nie wiem.
Wieczorem wushu będzie je odbierać z lecznicy, będzie też rozmawiać z dr Anią, więc będzie więcej wieści.
Onia - Pią Lut 03, 2012 13:02
Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze
A tatusia adoptować i to już!!! ( gdyby nie moja 7 to bym sie nawet nie zastanawiała , do tego jeszcze taki lizak )
Martini - Pią Lut 03, 2012 13:05
Onia, 7 a 8, co za różnica. Ja tak kiedyś myślałam, i ostatecznie zamiast dobić do 8 szczurów, wróciłam do domu z dwoma i miałam 9. Bierz słodziaka
Dziewczyny, a może tran jej wejdzie? U mnie jest loteria, jednego dnia jest przez kogoś lubiany, drugiego nie, ale zawsze łyżeczka wylizana do czysta.
|
|
|