O szczurach ogólnie - Szczur dziki - odchów - dlaczego nie, a może tak?
wuwuna - Czw Wrz 22, 2011 10:35 Temat postu: Szczur dziki - odchów - dlaczego nie, a może tak?
AngelsDream napisał/a: | (chociaż mam inne poglądy na takie sprawy) | Dobrze rozumiem, ze masz na myśli oswajanie dzikusów tak?
Proszę, zwrócić uwagę, ze to nie odłów, a decyzja osoby niszczącej te gryzonie. Skoro on dal im szanse i ich nie zlikwidował, jedynym sensownym rozwiązaniem była chęć odchowania ich.
sachma - Czw Wrz 22, 2011 10:39
dodatkowo może też chodzić o sam fakt odkarmiania, ale te szczury przez 10dni były na mleku matki, więc ew uszczerbki zdrowotne będą o wiele mniejsze niż w przypadku szczurów które w młodszym wieku były odchowywane.
babyduck - Czw Wrz 22, 2011 10:41
Trochę nie rozumiem tego pana - czy on tam przypadkiem nie poszedł truć szczury, a nie je ratować? Czy nie za to dostał kasę? Miał tępić szkodniki, a zdecydował o ich odkarmieniu - yyyyy
Oli - Czw Wrz 22, 2011 10:42
poza tym zawsze w umowach adopcyjnych można podkreślić, iż wymagana jest kastracja zarówno samic, jak i samców i to egzekwować.
AngelsDream - Czw Wrz 22, 2011 10:43
wuwuna napisał/a: | Proszę, zwrócić uwagę, ze to nie odłów, a decyzja osoby niszczącej te gryzonie. Skoro on dal im szanse i ich nie zlikwidował, jedynym sensownym rozwiązaniem była chęć odchowania ich. |
Sensowność wielu działań to rzecz dyskusyjna, zależna od poglądów danej osoby.
To, co napisała babyduck też nie jest bez znaczenia, chociaż akurat ja patrzę na inne aspekty, niż kwestie profesjonalizmu pana deratyzatora.
babyduck - Czw Wrz 22, 2011 10:45
AngelsDream, ja też patrzę na inne aspekty, ale do tej wypowiedzi skłoniło mnie zdanie wuni: wuwuna napisał/a: | Proszę, zwrócić uwagę, ze to nie odłów, a decyzja osoby niszczącej te gryzonie. |
Oli - Czw Wrz 22, 2011 10:46
oj tam, przesadzacie, taki deratyzator to też człowiek. może nie spotkał się do tej pory z gniazdem, które miałby zlikwidować, na ogół są one w mało dla człowieka dostępnych miejscach. no i nie oddał ich komuś kto pod odchowaniu je wypuści na wolność.
AngelsDream - Czw Wrz 22, 2011 10:48
babyduck, domyśliłam się, tylko chciałam uściślić wyraźnie, że decyzja pana (szlachetna czy nie) mało mnie w tym względzie obeszła, jednak po tym, co napisałaś, zwróciłam na to uwagę.
Rozumiem, że mogę się spotkać z opinią: nie bierzesz/nie odchowujesz, nie masz prawa głosu, więc specjalnie nie miałam ochoty się wychylać. Z drugiej strony to, że ja mam jakiś pogląd, nie oznacza, że nie rozumiem, że ktoś ma inny, a szczurom życzę źle. Przeciwnie.
Oli, nadal nie o to mi chodzi, ale nieistotne. Jeśli kogoś to interesuje, mogę napisać szerzej, bo wolę, żeby ktoś oceniał mój faktyczny pogląd, a nie swoje domysły, które są chybione. Akurat.
Anonymous - Czw Wrz 22, 2011 10:50
Choroby, zagrożenie dla ludzi i zwierząt, pasożyty, oswajanie i socjalizacja nie zdziałają tu cudów, trudne dojrzewanie (trudne dla człowieka), pogryzienia, zniszczenia, można mnożyć i mnożyc.
Sensowność ratunku pozostawie w ogóle bez komentarza.
Oli - Czw Wrz 22, 2011 10:56
AngelsDream napisał/a: | Oli, nadal nie o to mi chodzi, ale nieistotne. Jeśli kogoś to interesuje, mogę napisać szerzej, bo wolę, żeby ktoś oceniał mój faktyczny pogląd, a nie swoje domysły, które są chybione. Akurat. | po co taki długi wywód i jakieś tajemnice? nie możesz wprost i od razu napisać co myślisz i o co Ci chodzi, a nie takie średnio miłe wywody piszesz?
babyduck - Czw Wrz 22, 2011 10:59
Viss napisał/a: | Choroby, zagrożenie dla ludzi i zwierząt, pasożyty, oswajanie i socjalizacja nie zdziałają tu cudów, trudne dojrzewanie (trudne dla człowieka), pogryzienia, zniszczenia, można mnożyć i mnożyc.
Sensowność ratunku pozostawie w ogóle bez komentarza. | O, Viss mnie wyręczyła
sachma - Czw Wrz 22, 2011 11:00
oj tam oj tam. Timona trafiła do nas jak była jeszcze mniejsza a żadnych chorób, pasożytów czy innych takich nie było, jak otworzą oczy wystarczy je kilka razy odrobaczyć i będzie si. Nie była o wiele bardziej chorowita niż sklepowce i nie była trudniejsza w wychowaniu niż niektóre szczury z zoologów...
Anonymous - Czw Wrz 22, 2011 11:04
I uważasz, że jedna Timona świadczy o ogólnej populacji dzikusów?
Przypomne problemu, poważne problemy jakie mieli ludzie ze szczurami po dziukusie x labie/hodowlanym u merch, przypomne o Eddim, który w czasie dojrzewania był nie do zniesienia. Przypomnę, że choroby a nosicielstwo to nie to samo.
Oraz może jeszcze fakt, że odławiania dzikusów na tym forum sie nie poleca. Przynajmniej z tego co czytałam.
Ale luz, oj tam oj tam.
AngelsDream - Czw Wrz 22, 2011 11:04
W wielkim skrócie chodzi mi o to, że dla normalnych szczurów momentami trudno o dobry dom, a te, przynajmniej w mojej ocenie, powinny trafić nie tylko do znanych osób, ale przede wszystkim do ludzi z warunkami (odpowiednimi) i dużym doświadczeniem w obchodzeniu się ze zwierzęciem, które może wcale nie być miłe, grzeczne i nastawione przyjaźnie. Przeciwnie, może być wysoce problematyczne. Czyli, idąc dalej, pan sobie uratował, Wu odchowa, ale co dalej z całą gromadką? Kastracja wskazana, owszem, ale może niczego nie rozwiązać. Co wtedy? To żadna tajemnica, początkowo napisałam ogólnie, bo właśnie nie chciałam czytać, że przesadzam itd. Dla mnie tego typu działania wyglądają (choć wcale nie muszą takie być faktycznie) na mocno krótkowzroczne. Czy wyjaśnić coś jeszcze?
wuwuna - Czw Wrz 22, 2011 11:10
AngelsDream napisał/a: | Rozumiem, że mogę się spotkać z opinią: nie bierzesz/nie odchowujesz, nie masz prawa głosu, więc specjalnie nie miałam ochoty się wychylać. | AD, doskonale wiesz, ze ja jestem normalnym człowiekiem i chętnie wysłucham innych racji i wezmę je zawsze pod uwagę. Więc w moim temacie, możecie pisać do woli, tylko proszę się nie kłócić.
|
|
|