Alloszczur

[Costa]

Lecznica genialna... polecam wszystkim serdecznie. Po tym, jak jeden z weterynarzy uśmiercił moją ukochaną kluskę postanowiłam poszukać nowego, lepszego weterynarza... i tak trafiłam do owej lecznicy.

Jest stosunkowo nowa, ludzie znają się na każdym zwierzęciu... a szczurasy leczą niemal perfekcyjnie... po prostu wiedzą, co robią. Generalnie wszystko zawsze miałam tłumaczone, miałam wyjaśniane co będzie z ogonkiem robione, dlaczego i w jaki sposób to pomoże... a nawet nie musiałam pytać!

Ludzie mili, delikatni- ogonki moje ich pokochały! Moja Didi miała u nich usuwanego guzka... jest już dość stara, ma ponad 2,5 roku. Może to i przypadek, ale operację (na raka sutka) przeszła bez problemu- z wybudzaniem się też nie było problemu. Oprócz niej, Amore i Rex byli w lecznicy kastrowani. Żadnych problemów- na nóżkach stali już po godzinie. Po operacji nie było żadnych problemów- szwy w dupkę nie uwierały, były tylko myte, a i szybko się wszystko zagoiło.

Chodzę z kluchami regularnie... tak po prostu pokazać ich stan, ew. coś sprawdzić. Wszystko normalnie cud, miód i orzeszki! ^.^