Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: AngelsDream
Wto Mar 12, 2013 13:15
Śmierć jednego szczurka z dwóch - co robić?
Autor Wiadomość
AngelsDream 
Gdzieś indziej



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 19397
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 15:00   
   Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki


quagmire napisał/a:
że ten konkretny szczurek dość kiepsko znosi to, że został sam.


I to jest bardzo kluczowe. Kukri nie był nigdy specjalnie stadny, kiedy został sam, po prostu został sam i tyle. A kiedy brakowało mu obecności czegoś bardziej futrzastego, miał Baaja. Zawsze chętnego do bycia czworonożnym termoforem iskającym.
_________________
Baaj, Celar i Wyjątki

Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro.
 
 
     
furburger 
bez kija nie podchodź



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 30 Gru 2010
Posty: 1222
Skąd: Kudowa-Zdrój
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 15:02   

U mnie nawet dołączenie szczura nie pomogło, tęsknota za bratem zwyciężyła...
_________________
Ferdek, Boczek, Paździoch :D
Alfred [*] ;( Manfred [*] ;( Bolesław [*] ;( Kayomi [*] ;( Księżniczka [*] ;( Perła [*] ;(

Fruburgerwe stadko :)
 
 
     
babyduck 
Duckling



Dołączyła: 25 Sie 2007
Posty: 7218
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 15:11   

Podobny temat już był: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=3849
_________________
W :serducho: : Fretka, Borsuk, Shiba, Kreta, Corleone RL, Happy Hour AR, Pavan AR, Ex Aequo SR, Roux, Bonus, Muminek EM, Willy Wonka SR, Amor Vincit SR, Tea
 
 
     
Detarame 



Dołączyła: 25 Sie 2009
Posty: 7
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 15:58   
   Zwierzątka: 2 szczury i ponownie pies plus kot


Jeśli chodzi o psa to nie bardzo. Taki głupek ze schronu, zazdrosny niesamowicie.

Ok, to ja na razie poczytam temat o wygaszaniu stada, postaram się dopieścić maksymalnie Ciućmoka i zobaczę jak to się rozwinie. I tak na razie żadnego ruchu nie mogę wykonać bo na środę jesteśmy umówieni na usg, ekg i jeśli dobrze wyjdą to od razu na operację, no a potem dochodzenie do siebie itd.

[ Dodano: Wto Lis 08, 2011 16:38 ]
Operacja nam się odwleka, już myślałam, że Ciućmok podąży za Ogryzkiem... Ale udało się, cudowni lekarze z Ogonka (love technik Asia, love dr Dorota) postawili mi szczura na nogi i jutro najpewniej kroimy.
Doszczurzać się nie będę, ani na stałe ani tymczasowo bo po prostu serce Ciućmoka mogłoby tego nie wytrzymać.
Ciućmok nie jest już taki osowiały, mogłabym powiedzieć, że właściwie całkowicie wrócił do siebie. Ja właściwie cały czas (gdy jestem) jestem z nim bo jak nie leki, jak nie nebulizacja, jak nie jedzenie to zabawy, iskanie (polecam szczotki, takie dla ludzi, do włosów, tylko w rozmiarze xxs), drapanie, gilgotanie a on rozdaje mi (znów!) buziaki albo po prostu zasypia na moich rękach i śpi :)
 
     
Embargo 
AJ BILIW AJ KEN FLAJ



Dołączyła: 19 Maj 2009
Posty: 9
Skąd: Toruń
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 00:45   

Myślę że mój problem podchodzi pod ten temat.

Tosia rozpacza po śmierci Mieci... Myślę że rozpacza to dobre słowo.
Wiek Tosi szacuję na rok i 4 miesiące. Od samego początku były trzymane razem z Miecią, trafiły do mnie tego samego dnia z różnych miejsc. Łączenie przebiegło bardzo sprawnie - cały czas zero awantur, przepychanki i ciąganie się za kark miały miejsce sporadycznie. Przytulały się, spały razem, piły razem, pod włosami siedziały mi razem. Wczoraj niestety Miecia przegrała walkę z zespołem przedsionkowym. Zwyrodnienie postępowało błyskawicznie - była mała, była albinoskiem i zawsze coś nie tak było z jej układem nerwowym [np potrafiła podskoczyć w miejscu, wbiec mi na ręce i jakiś kwadrans nie kontaktować]. Po prostu wczoraj rano znalazłam ją z szyjką skręconą w świder o prawie 360 stopni, wywracającą oczkami i wijącą w miejscu bez kontroli. Nawet przez pół godziny drogi do weta jej stan się zauważalnie pogorszył. Z pękającym sercem podjęłam decyzję o uśpieniu, mała swoje ostatnie tchnienia wydała na moich rękach i przytulona do mnie. Jeszcze w międzyczasie do kliniki trafił kot po wypadku i zostałam z nią sama w gabinecie. Śpiewałam jej ostatnią kołysankę i ryczałam.
[*]
Tosia jest od wczoraj nie do poznania. To zrozumiałe, bo były z Miecią bardzo zżyte i od początku chowane razem. W klatce leży plackiem na domku i ledwo je. Skusiła się tylko na gotowaną fasolkę i trochę arbuza. Staram się, żeby spędzała czas poza klatką tak często jak się da. Noszę ją na kolanach, na rękach, puszczam na łóżko, do klatki daję ją tylko na moment żeby się załatwiła. Ale i tak na łóżku zakopuje się w koc albo ręcznik i nie chce stamtąd wyjść. W końcu to moje ręce wyjęły jej towarzyszkę z klatki i nie przyniosły jej już z powrotem.
Najwcześniej w środę trafią do mnie dwie młodziutkie dumboszki, które mam nadzieję zsocjalizować z Tosią. Do tego czasu jednak nie przestanę się martwić o Tośkę, skoro tak źle to znosi. Zwłaszcza że od poniedziałku wracam do pracy. Gdybym miała pewność, że mi nie zasika/pogryzie pościeli, brałabym ją na noc do łóżka, ale to chyba nie najlepszy pomysł. Może wyłożyć ścinkami jakiś kartonik, zaopatrzyć ją w jedzenie i miskę z wodą i postawić na krześle obok wyra, tak żeby przeszła sobie do mnie jeśli zechce? No i nie próbowałam wcześniej łączyć dwóch dzieciaczków ze starszym szczurem, w dodatku przytłoczonym po odejściu koleżanki. Możliwe, że w takim wypadku Tosia będzie bardziej agresywna niż przy 'zwykłym' łączeniu samic ze sobą?
 
     
quagmire 



Dołączyła: 16 Maj 2008
Posty: 12121
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 10:56   
   Zwierzątka: Mati, Cielo oraz Finn


Myślę, że nie. Jeśli będzie jej po prostu brakowało towarzystwa, to raczej się ucieszy. Na razie po prostu spędzaj z nią jak najwięcej czasu, ale nie musisz kombinować niczego na noc, bezpieczeństwo powinno być najważniejsze.
_________________
"I'm not going to ask you if you just said what I think you just said because I know it's what you just said."

Moje Słonka za TM: Syriusz, Lavian, Fado, Miluś, Ayanek, Oliś, Bibuś, Piesio, Ryjek, Zefirek, Nikuś, Deduś, Jumiś, Viguś, Jazzik, Hiruś, Karmelek, Ilduś, Indi, Szuwarek, Zeze, Ledusia, Mauryś, Kleoszek, Naboo, Przemysław, Remus, Marysia, Tosia :serducho:
 
     
makrelcia 


Dołączyła: 21 Lis 2012
Posty: 2
Wysłany: Wto Gru 11, 2012 23:05   strach ma wielkie oczy
   Zwierzątka: szczurek


Witam, od 2 tygodni miałam dwa szczurki (samce). po tygodniu nagle jeden zdechł. od samego poczatku obydwa nie chciały wychodzic z klatki. Ten co został sam w dalszym ciągu boi sie wychodzic z klatki. jak go wypuszczam to panicznie szuka drogi do klatki i szybko wskakuje do niej. Jak wkładam rękę zeby go wyciągnąc to się kuli i nie chce. Dużo do niego mówię, daje rózne smakoszki, nie lubi sie głaskac. W klatce ma rury, pięterka ale z nich właściwie nie korzysta. Raczej siedzi na miejscu.Bardzo prosze o podpowiedź jak go przekonać do tego zeby wyszedł, zeby sie tak strasznie nie bał.
Ela
_________________
śnieżek
 
     
Kasik 
Firestarter



Dołączyła: 27 Cze 2011
Posty: 1788
Skąd: inąd
Wysłany: Wto Gru 11, 2012 23:08   

Zapewnić mu przede wszystkim kolegę. Szczurki w towarzystwie są śmielsze, w samotności cierpią. No i poszukaj odpowiedzi w odpowiednich tematach o oswajaniu istniejących już na forum ;) I kolejna ważna rzecz - czy przyczyna śmierci szczurka została określona przez weterynarza?
Ostatnio zmieniony przez Kasik Śro Gru 12, 2012 01:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
AngelsDream 
Gdzieś indziej



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 19397
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 11, 2012 23:30   
   Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki


makrelcia, scaliłam Twój temat z odpowiednim istniejącym.

AD
_________________
Baaj, Celar i Wyjątki

Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro.
 
 
     
minimilka 



Dołączyła: 02 Sty 2013
Posty: 6
Skąd: Gdynia
Wysłany: Śro Sty 02, 2013 15:11   uspienie jednej z siostr-1,5 roku- wziac zastepczynie
   Zwierzątka: szczurki


witam, od 1,5 roku mialam 2 slodkie szczurzyce. Niestety jedna z nich zostala dzisiaj uspiona. Mam pytanie, czy znalezc tej ktora zostala kumpelke w podobnym wieku?? bo jak wezme mlodziutka to moze atakowac chyba??
czy moze byc sama/?? dziekie za odp
 
     
quagmire 



Dołączyła: 16 Maj 2008
Posty: 12121
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 02, 2013 15:17   
   Zwierzątka: Mati, Cielo oraz Finn


minimilka, nie powinna być sama, zwłaszcza, że przy dobrych wiatrach ma jeszcze przed sobą co najmniej rok życia.
Wiek szczura, którego dla niej weźmiesz, powinien zależeć od Twoich planów. Jeśli chcesz jeszcze w przyszłości mieć szczury, to weź malucha, a najlepiej dwa*, jeśli masz warunki. Małego szczurka jest ze starszym zazwyczaj dużo łatwiej połączyć niż starszego, oczywiście przy zachowaniu wszelkich reguł łączenia: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=13141

Jeśli chcesz zrezygnować ze szczurków, to dobrze będzie znaleźć jej koleżankę w podobnym wieku - i wciąż łączyć je zgodnie ze sztuką.

*dwa małe szczurki będą mogły się ze sobą bawić, a jak Twoja dziewczynka odejdzie, to nie zostaniesz znowu z jednym szczurem.
_________________
"I'm not going to ask you if you just said what I think you just said because I know it's what you just said."

Moje Słonka za TM: Syriusz, Lavian, Fado, Miluś, Ayanek, Oliś, Bibuś, Piesio, Ryjek, Zefirek, Nikuś, Deduś, Jumiś, Viguś, Jazzik, Hiruś, Karmelek, Ilduś, Indi, Szuwarek, Zeze, Ledusia, Mauryś, Kleoszek, Naboo, Przemysław, Remus, Marysia, Tosia :serducho:
 
     
AngelsDream 
Gdzieś indziej



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 19397
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 02, 2013 15:44   
   Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki


minimilka, Twój temat został scalony z odpowiednim wątkiem.

AD
_________________
Baaj, Celar i Wyjątki

Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro.
 
 
     
Kaola 



Dołączyła: 17 Kwi 2012
Posty: 112
Skąd: Warszawa/ Gdańsk
Wysłany: Wto Mar 05, 2013 15:38   Śmierć szczurka, czy szukać nowego towarzysza?

Witam!
Od niecałego miesiąca jestem właścicielką 2 chłopców. Właściwie to byłam bo jeden z nich odszedł 2/3 godziny temu...
Widzę, że szczurek, który został szuka tego drugiego, cały czas śpi i jest mi straszliwie źle. Nie chciałabym żeby przechodził starość samotnie. I tutaj pojawiają się moje pytania, szczurek, który u mnie został ma problemy z płucami, które nie mijają. Weterynarz powiedziała, że to prawdopodobnie jakieś ropnie. Jest tez dość stary. Czy powinnam szukać innego chłopca, w wieku ok półtora roku żeby mu towarzyszył? Czy lepiej nie ryzykować tego, że się zarazi chorobą?
Szczególnie, że rudy i tak pewnie z tymi ropniami bardzo długo nie pociągnie ....
_________________
Po prostu Ola :)
 
     
Cegriiz 
Avaria



Dołączyła: 26 Sie 2011
Posty: 4899
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 05, 2013 16:09   
   Zwierzątka: Kupa szczura i cztery myszy


Kaola, jakkolwiek to dziwnie nie zabrzmi... Ale jednak bym mu kolegi szukała. Nikt nie chciał by na starość zostać sam, jeśli przez większość życia miał kolegę.
Jeśli ten co teraz odszedł nie był chory, to nowy może też nie będzie.
_________________
Moje ogony
 
 
     
pszczoła 
uczulona na hipokryzję



Dołączyła: 25 Lis 2010
Posty: 3661
Skąd: Poznań / Gryfice
Wysłany: Wto Mar 05, 2013 16:46   

Kaola, a może pomysl o dwóch młodych ogonach, żeby za jakis czas kolejny nie został sam...
_________________
Ze mną: Yankes of Anahata, Faun i Syrio Forel of Anahata, Irytek SR
Na zawsze w sercu: Carlos, Olli, Ozzy SR, Huragan of NL :(

 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.22 sekundy. Zapytań do SQL: 12