Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Strach, strachliwość, panika oraz lęki
Autor Wiadomość
wuwuna 



Zaproszone osoby: 4
Dołączyła: 15 Kwi 2008
Posty: 9886
Skąd: warszawa
Wysłany: Pią Cze 05, 2009 19:21   
   Zwierzątka: Koronolo i jego królestwo


Scalone z "Paniczny strach przed ruchem" , "Przerażenie-co robić".
_________________

Szczurkowe Laleczki

w bajkowej krainie do której i ja zmierzam...Aweszelle, Wowo, Ydżynty, Reggae, Ingraadu, Gunnar, CH.P.Ramudilka, Uoi, Wuneczka, Mastomys, Qremkline Qundelek, Bowdaraża, Xibbula, Kóelkonos, Tepikól, Góró Jokómkel, Gygymeszl, Gymýmmöl, Flip, Umúmrúl, Champion, Raś, Hebreebreel, Werdamerda, Enty Emiśmiś, Diópiószele, Charlie, Gín Géžužůý, Awwu, Bůxůwůxib, Umumul, Uau-uu, Dżyliki, Ju-Wu-Tumpek
 
 
     
Rilaa 
Forgotten...



Dołączyła: 02 Paź 2009
Posty: 186
Skąd: Rybnik
Wysłany: Pon Sty 18, 2010 17:25   
   Zwierzątka: Pies, kot, rybki oraz cztery ogoniaste <3


Nie wiem, czy to normalne, lecz u moich samców, kiedy je miałam takich rzeczy nie zauważyłam. Moja dziewczynki odkąd u mnie są, czyli blisko 2 miesiące, mają takie dni, że zachowują się w bardzo dziwny sposób. Dzieje się tak z jakimś odstępem czasowym, chyba co 2 tygodnie lub 1,5 tygodnia. Nie wiem, czy przynoszę do nich zapach kota, czy psa, ale dzieje się tak, że panicznie się mnie boją, choćbym nie wiem, jaką krzywdę im wyrządziła. Na początku, kiedy zdarzyło się, to 2 razy, tłumaczyłam sobie, że to nowe miejsce i dlatego, ale dziewuszki są u mnie już od 2 miesięcy i zaprzyjaźniły się ze mną mocno, a niekiedy dzieje się tak, jakbym wyrządziła im wielką krzywdę, choć tak nie jest :(
Dzisiaj po raz kolejny się to zdarzyło. Gdy wyciągnęłam je z klatki zachowywały się normalnie, podbiegały do mnie, łaziły po nogach, dały się głaskać, całować, a tu kiedy wyciągnęłam je z klatki po obiedzie zaczęły się nerwowo rozglądać, wbijać pazury, oczka były wielkie i cofały się, gdy brałam je w "łezkę" :(
Czym jest to spowodowane?
_________________
Lidka, Ally, Majka i Happy, kobitki zajmujące moje serce! <3
 
 
     
Rysiaczek 
Rudy ryś



Dołączyła: 27 Sie 2007
Posty: 206
Skąd: Białystok
Wysłany: Pon Sty 18, 2010 19:54   
   Zwierzątka: Diabły i Demony


Moje (samce) też tak mają i w mym przypadku jest to reakcja na zapach kota. W mieszkaniu kota nie mamy, więc szczuraki nie miały jak się do tego zapachu przyzwyczaić. A gdy przyjdę z podwórka gdzie ocierał się o mnie kocur (wystarczy nawet, że go pogłaszczę i nie umyję rąk), od razu jest panika.
 
 
     
Rilaa 
Forgotten...



Dołączyła: 02 Paź 2009
Posty: 186
Skąd: Rybnik
Wysłany: Pon Sty 18, 2010 20:22   
   Zwierzątka: Pies, kot, rybki oraz cztery ogoniaste <3


A ja mam w domu i psa i kota, więc nie wiem. Zuzia (pies), dwa czy trzy razy była z dziewczynami w pokoju, lecz ona za bardzo kocha wszystkie gryzonie, kiedyś zalizała mi mysz na śmierć :( . Natomiast szczurki gryzły mojego psa po łapkach, więc więcej nie zagościła w "ich" pokoju. Z kotem, to raczej nie miały styczności, bo kot, jak kot, złapałby i zagryzł, lecz gdy przychodziłam po kontakcie z kotem, to raz czy dwa się po tym wystraszyły, a tak to raczej nie zwracały na to uwagi, a dzisiaj akurat Filemon nie przyszedł z dworu (jeszcze), więc nie wiem, czym mogłam spowodować u nich taki strach :( .
_________________
Lidka, Ally, Majka i Happy, kobitki zajmujące moje serce! <3
 
 
     
Semena 



Dołączyła: 19 Sty 2008
Posty: 990
Wysłany: Sob Sty 23, 2010 09:55   

W sumie mogę tu chyba spytać: mój szczurek Nils jest u nas już długo, zawsze miał motorek w dupce, wspinał się na nas, napraszał się, zazdrośnik jeden wpychał się między Mefista a rękę. Jak tylko klatka była otwierana, to jego już w klatce nie było. A tu od jakiegoś tygodnia kompletna zmian: jak go wyjmę, to panika, wyrywa się, leci do klatki. :? chętnie oddaje się pieszczotom, doprasza się ich stojąc w drzwiczkach klatki, liże ręce, bardziej nawet niż kiedyś, ale z klatki broń Boże go wyjmować! Nie wiem o co chodzi i co z tym zrobić?
_________________
Zakochana bez pamięci! (Mars [*], Mefisto [*], Nils[*])
Na zawsze w naszych sercach: Marsik [*], Nilsik [*], Mefiś [*]
 
     
dusia 



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 115
Skąd: Żory/Opole
Wysłany: Sob Sty 23, 2010 11:44   
   Zwierzątka: Szczur


Mój chłopiec też tak miał, na przemian takie okresy gdzie wychodził i nie wychodził z klatki. Niewychodzenie najpierw trwało kilka dni, potem wychodził, a potem znowu 3 tygodnie prawie nie chciał wychodzić jakby się bał czegoś, musiałam ściągać klatę i brać go sama na ziemię żeby się wybiegał. Ale nagle pewnego dnia znowu wyszedł i tak już zostało :) Ale możliwe że okres niewychodzenia znowu mu wróci, bo mimo że pieszczoch, to straszny z niego straszek :)
 
     
wuwuna 



Zaproszone osoby: 4
Dołączyła: 15 Kwi 2008
Posty: 9886
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob Sty 23, 2010 14:54   
   Zwierzątka: Koronolo i jego królestwo


Semena, nie ma się co przejmować jak nie ma innych objawów chorobowych. A szczurek może z różnych względów nie chcieć wychodzić, może mieć najzwyczajniej w świecie mieć gorsze dni.

A może jakieś zapachy go niepokoją, które przynieśliście z zewnątrz, może jakiś zapach psa, kota obcego. Może jakieś zmiany wasze w życiu, szczury reagują na takie sytuacje czasem bardzo mocno.
_________________

Szczurkowe Laleczki

w bajkowej krainie do której i ja zmierzam...Aweszelle, Wowo, Ydżynty, Reggae, Ingraadu, Gunnar, CH.P.Ramudilka, Uoi, Wuneczka, Mastomys, Qremkline Qundelek, Bowdaraża, Xibbula, Kóelkonos, Tepikól, Góró Jokómkel, Gygymeszl, Gymýmmöl, Flip, Umúmrúl, Champion, Raś, Hebreebreel, Werdamerda, Enty Emiśmiś, Diópiószele, Charlie, Gín Géžužůý, Awwu, Bůxůwůxib, Umumul, Uau-uu, Dżyliki, Ju-Wu-Tumpek
 
 
     
Pyzia 



Dołączyła: 07 Mar 2010
Posty: 62
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 20:14   
   Zwierzątka: Szczurzyce-Pyzia i niebawem Kikyo <33


Myślę, że mój problem idealnie pasuję do tematyki.
A więc...wczoraj miałam w ręku miseczkę z sosem i spokojnie otworzyłam drzwi do pokoju. Moja szczurcia latała sobie po nim i nie zauważyłam jak podleciała do mnie i w tym momencie ja wystraszona upuściłam miskę, która spadła z głośnym hukiem na podłogę. Moja Pyzia wystraszyła się i od tej pory jest wystraszona, jak lata po pokoju to chowa się do kąta i nie wychodzi nawet 2 godziny. Jak biorę ją na rękę to szaleje jak dzika. Nie wiem co robić, pomóżcie mi proszę.
_________________
Ze mną: Pyzia <3, Pączek (vel Kikyo) <3, Sui <3
 
     
Cerro 
gdzie nogi poniosą



Dołączyła: 09 Wrz 2009
Posty: 154
Skąd: Kato
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 20:36   

Pyzia, dla szczurci huk talerzyka był pewnie straszliwy. Musi minąć kilka dni, zanim zrozumie, że nie był związany z jej bieganiem po środku pokoju. Możesz jej pomóc w ten sposób, że kiedy już wyjdzie, głaszczesz ją, uspokajasz, dajesz przysmaki, aż zrozumie, że była to tylko jednorazowa sytuacja, a bieganie otwarcie po pokoju jest przyjemne.
_________________
Gryfnioki
 
     
Pyzia 



Dołączyła: 07 Mar 2010
Posty: 62
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 20:37   
   Zwierzątka: Szczurzyce-Pyzia i niebawem Kikyo <33


Cerro napisał/a:
Pyzia, dla szczurci huk talerzyka był pewnie straszliwy. Musi minąć kilka dni, zanim zrozumie, że nie był związany z jej bieganiem po środku pokoju. Możesz jej pomóc w ten sposób, że kiedy już wyjdzie, głaszczesz ją, uspokajasz, dajesz przysmaki, aż zrozumie, że była to tylko jednorazowa sytuacja, a bieganie otwarcie po pokoju jest przyjemne.



dzięki wielkie. Bardzo się denerwuję, bo zachowuję się jak dzika ;) ale przeczekam kilka dni. mam nadzieję, że będzie dobrze. Jeszcze raz dzięki wielkie.
 
     
katarzynka999 



Dołączyła: 07 Kwi 2010
Posty: 50
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 20:00   
   Zwierzątka: szczur


ja tez mam taki problem :) ale znalazlam na niego patent :mrgreen: kiedy chce go wizac to nachylam sie lekko by mogl sie wskrobac mowie wyraznie HOP i on wtedy sam wskakuje i wyraznie widze ze ta opcja mu pasuje :mrgreen: Wiec moze jezeli ktos ma problem taki jak ja moze sprobowac tejze metody :)
_________________

 
 
     
babyduck 
Duckling



Dołączyła: 25 Sie 2007
Posty: 7218
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 10:22   

Mam w domu dwa tymczasiki - panowie około dwumiesięczni. Jeden super odważny, drugi za to bardzo zalękniony. Na wybiegu znajduje kącik i śpi. Nie ucieka od człowieka, daje się miziać przez naprawdę długi czas, rozluźnia się głaskany. Martwi mnie to, co dzieje się w klatce - maluch siedzi w kącie i boi się gdziekolwiek iść, nawet, żeby zjeść. Jego większy kompan nie jest agresywny, iska małego normalnie, nie wyrywa futerka, jest nastawiony bardzo przyjaźnie. Ale maluch wpada w panikę, gdy tylko tamten się zbliża - wywraca się do góry brzuchem i nogami odpycha większego, a przy iskaniu drze się jak zarzynana świnia - jeszcze nigdy tak głośnych pisków nie słyszałam! I tak przez cały czas iskania. Potem siedzi taki bidul zastraszony i wygląda, jakby modlił się o koniec iskania na dzisiaj. Bardzo ściska za serce, ale staram się nie wtrącać.
Zastanawiam się tylko, czy można mu pomóc, czy będzie tak panikował przez całe życie? I czy tym piskiem nie wkurzy kiedyś jakiegoś szczura i nie oberwie mu się za to?
_________________
W :serducho: : Fretka, Borsuk, Shiba, Kreta, Corleone RL, Happy Hour AR, Pavan AR, Ex Aequo SR, Roux, Bonus, Muminek EM, Willy Wonka SR, Amor Vincit SR, Tea
 
 
     
kite 


Dołączyła: 09 Lut 2011
Posty: 31
Wysłany: Czw Mar 03, 2011 09:05   
   Zwierzątka: 5 ogonów, 2 psy i kot


mam problem z moimi dziewczynami. mam je od 3 tygodni. codziennie wypuszczam na wybiegi. tylko biurko i łóżko. problem w tym że są bardzo zalęknione. jedna nie rusza się z miejsca wcale. druga biegnie w róg łóżka albo chowa się na szufladzie za klawiaturą. staram się mówić do nich spokojnie żeby je jakoś wyciszyć. najchętniej siedziałyby na ramieniu i nie schodziły wcale. nie chcę aby ich świat ograniczał się do klatki i mojego ramienia :(
 
 
     
Cerro 
gdzie nogi poniosą



Dołączyła: 09 Wrz 2009
Posty: 154
Skąd: Kato
Wysłany: Czw Mar 03, 2011 13:16   

kite, a kiedy puszczasz je na łóżko, to je tam zostawiasz czy siedzisz w dalszym ciągu? Może po prostu panikują, że odchodzisz, niejako "odcinając" im drogę ucieczki z łóżka czy biurka?
Poza tym 3 tygodnie to wcale nie tak dużo. Muszą się jeszcze trochę oswoić z otoczeniem, zanim zaczną się zachowywać naprawdę odważnie.
_________________
Gryfnioki
 
     
mal 



Dołączyła: 18 Sie 2010
Posty: 60
Skąd: z kątowni
Wysłany: Czw Mar 03, 2011 14:09   
   Zwierzątka: szczurkowa ,kropeczka ,krystynka


kite, daj sobie i im czas :)
one muszą czuć się bezpiecznie na 100% :wink:

u mnie długo trwało zanim weszły na podłogę np ale w kolo klatki i na biureczku czy półce to śmiało śmigały
poza tym może nie lubią jak im odchodzisz :wink:
_________________

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.17 sekundy. Zapytań do SQL: 8