Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Starość - opieka, pielęgnacja straszych szczurów
Autor Wiadomość
Pyl 
Powrócona



Dołączyła: 30 Cze 2010
Posty: 14367
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 16, 2012 00:55   
   Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O


Nisia, na podstawie tego filmiku ja bym nie przesądzała o guzie przysadki.

ramydada, zdecydowanie potrzebny jest dobry wet. Warto tak jak pisze Nisia sprawdzić serce, ale myślę, że to może nie być jedyny kierunek. I nie zwlekaj - od środy upłynęło już sporo czasu, przez internet szczura nie wyleczysz, mimo najszczerszych chęci.
 
     
Nisia 
ofiara losu


Dołączyła: 28 Mar 2006
Posty: 3881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 16, 2012 10:35   
   Zwierzątka: ogony


Pyl, ja tylko napisałam, że mój szczur z guzem przysadki zachowywał się identycznie :) A potem opisałam zmiany, które następowały.
_________________
Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka :(
 
 
     
smeg 



Dołączyła: 18 Cze 2009
Posty: 2238
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie Wrz 16, 2012 11:44   
   Zwierzątka: brak


Zachowanie mojego szczura z guzem przysadki też było bardzo podobne, problemy z przednimi łapkami nastąpiły później. Ogólnie wygląda mi to na coś neurologicznego, ale wetem nie jestem.
_________________
Za TM: Ally, Majka, Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halinka SR, Oliwka, Lili, Margolcia SR, Mortadelka SR, Rudolf Czerwononosy SR, Frotka, Flaszka <:3 )~~
 
     
Pyl 
Powrócona



Dołączyła: 30 Cze 2010
Posty: 14367
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 16, 2012 12:43   
   Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O


Nisia, a ja napisałam, żeby "nie przesądzać" - nie neguję, że może być to przysadka, ale objawy nie są specyficzne i źle by było, aby zafiksować się na jednej chorobie. Niech wet obmaca, osłucha, sprawdzi odruchy. To mam na myśli.

ramydada, a jak tam myszol?
 
     
jancia 
czakramy zablokowane :)



Dołączyła: 14 Maj 2011
Posty: 2931
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie Wrz 16, 2012 22:10   
   Zwierzątka: Wszystkie za TM


Faktycznie nie wygląda to najlepiej. U mnie guz przysadki też siadł na przednie łapy , ale potem podkurczył po tygodniu dolne do środka...mały też miał podobny problem..
_________________
za TM: Harry 26.12.2008-12.01.2011, Franek 04.01.2011-21.02.2012, Edzio 04.01.2011 -31.05.2013, Kevin 15.02.2012 - 05.01.2014, Elvis 15.02.2012-27.03.2014, Freddie 25.10.2011 - 14.05.2014, Reksio 05.07.2013 - 06.09.2015, Jasper 5.07.2013 - 14.12.2015.
 
     
ramydada 


Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 52
Skąd: Łódź/Olsztyn
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 19:23   
   Zwierzątka: 20 mniejszych i większych łapek


Uff... Sporo się działo.
Poobserwowałam Vito zgodnie z sugestiami osób sugerujących guza przysadki. Zauważyłam problemy z przednimi łapkami, ale nie wtedy, gdy mały chodzi (a raczej czołga się), ale widoczne, kiedy dam mu coś do jedzenia. Mały kładzie to na ziemi przed sobą i próbuje jeść. Łapki ma takie pozawijane, jak zwiędłe kwiatki. Ci, którzy mieli do czynienia z niedowładem, mam nadzieję, zrozumieją przenośnię.
Byłam u dr. Gaudynek-Charmas z lecznicy "As" w Łodzi, polecaną na forum. Bardzo miła i fachowa osoba. Stwierdziła, że przyczyną niedowładu są zmiany neurologiczne. Patologiczne zmiany w centralnym układzie nerwowym są niestety bardzo ciężkie. Dostaliśmy Encorton (na zapalenie) + Karsivan (poprawia krążenie krwi w naczyniach włosowatych obwodowych i mózgowych). Leki te nie spowodują wyleczenia Vito, mogą tylko przyhamować zmiany chorobowe lub nieco je uwstecznić. Pani doktor przypuszcza guza przysadki, ale do dokładnej diagnozy trzeba by wykonać tomografię głowy. Mówiła mi o leku stosowanym w przypadku guza przysadki (którego nazwę niestety zapomniałam, ale dopytam i napiszę tu jeszcze o nim), ale nie zalecała stosowania go w przypadku Vito. Zmiany są już tak dalekie, że z jej doświadczenia wynika, że podawanie go u szczurów z takimi zmianami nie przynosi żadnych efektów. Wkrótce idziemy na kontrolę.
Rozlazły brzuszek jest wynikiem spadku napięcia mięśni powłok brzusznych. Vito nie trzyma moczu, zwieracze nie działają. I na te rzeczy nic się nie poradzi (poza częstym sprzątaniem :) )
Vito mało je i pije. Dokarmiam go z łyżeczki, albo podtykam pod nosek, a poję strzykawką z zastosowaniem przymusu. Zastanawiam się teraz, jaka dieta będzie najlepsza.
Doktorka powiedziała, że ruch w przypadku Vito nie jest wskazany. Oczywiście kilkuminutowy nic nie zaszkodzi, ale trzeba ostrożnie. Najlepiej wyjmować go z klatki i masować mu łapki.
Mam pytanie do osób, których szczury miały guza przysadki: jak zostało to zdiagnozowane? Wasze szczurki miały sekcję po śmierci? I czy w którymś momencie choroby Wasze szczurki cierpiały? Jak długo z tym żyły, jak Wy sobie radziliście, z karmieniem chociażby?

Mam ogromne wyrzuty sumienia, bo gdybym poszła do weterynarza (DOBREGO weterynarza) od razu, kiedy zauważyłam, że mały zaczyna jakoś tam ciągać tylnymi łapkami, to sprawa miałaby się teraz być może dużo lepiej. Tymczasem ja sobie urządziłam czytanie informacji w internecie. Byłam co prawda u weterynarza, ale nie "szczurkowego". Zresztą kryzys nastąpił z dnia na dzień. Piszę to tutaj, bo mam nadzieję, że jeśli ktoś kiedyś będzie miał taki przypadek, to nie będzie zwlekał. Czas ma tutaj ogromne znaczenie.
_________________
06.01.2012-25.09.2012 Vito; 06.01.2012-11.11.2012 Jim

Fanes i Jaśmin ze mną :-)
 
     
Kasik 
Firestarter



Dołączyła: 27 Cze 2011
Posty: 1788
Skąd: inąd
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 19:37   

ramydada napisał/a:
ale do dokładnej diagnozy trzeba by wykonać tomografię głowy.
Z wiadomych przyczyn u szczurów się tego nie robi, a leczenie przeprowadza się empirycznie.
ramydada napisał/a:
Mówiła mi o leku stosowanym w przypadku guza przysadki (którego nazwę niestety zapomniałam, ale dopytam i napiszę tu jeszcze o nim)
Zapewne kabergolina ;)
ramydada napisał/a:
Zmiany są już tak dalekie, że z jej doświadczenia wynika, że podawanie go u szczurów z takimi zmianami nie przynosi żadnych efektów.
Z tego co opisujesz, to u Vito występują początkowe objawy guza i właśnie na tym etapie włącza się leczenie :)
 
     
ramydada 


Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 52
Skąd: Łódź/Olsztyn
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 19:42   
   Zwierzątka: 20 mniejszych i większych łapek


Kasik napisał/a:
Zapewne kabergolina

Mam wrażenie, że inną nazwę słyszałam, na "e" albo "b". Chyba, że kabergolina to substancja, a ja usłyszałam handlową nazwę leku?
Kasik napisał/a:
Z tego co opisujesz, to u Vito występują początkowe objawy guza i właśnie na tym etapie włącza się leczenie

Nie wiem, dlaczego wetka odradziła zastosowanie tego leku. Zapytam najbliższym razem: o nazwę leku i o przyczyny nie włączenia go do leczenia. Być może pod natłokiem informacji coś mi umknęło, albo coś przeinaczyłam. ;) Przy kontroli, po stosowaniu Encortonu i Karsivanu mamy podjąć decyzję co do dalszych kroków.
_________________
06.01.2012-25.09.2012 Vito; 06.01.2012-11.11.2012 Jim

Fanes i Jaśmin ze mną :-)
 
     
Mao 
Dorosłe dziecko



Dołączyła: 13 Lut 2008
Posty: 3056
Skąd: z Bąbaju
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 19:59   
   Zwierzątka: Gończy polski i 9 Maogonków


ramydada, jeśli na "b", to być może Bromergon. Stosuje się go na guza przysadki, chociaż częściej stosowana jest kabergolina (substancja) - jako lek: Dostinex (ludzki, trochę taniej wychodzi) lub Galastop.
_________________
... ponieważ bułka.
Nade mną i w :serce: : Hinata EM, Hexe EM, Óshi Óme Jagodzianka EM, Drei AR, Książę Mieszko, Milka Mieszkowa, Krówka - Kjówka, Mały Rycerzyk - Ligia Kallina, Uwertura Kalinka AR, Elena i Eta CarinaeEM, Yankes AR spod skrzydeł pszczoły, Lela i Perperuna SR, Malina, Madara SR i Rusinek SR.
W rolach głównych: Nel - Bułka, Oleńka, Husaria, Pacta Conventa - Pecet, Rota, Chidori, Anahita - Anka oraz Dąbrówka jako caryca Maogonków
8)
 
 
     
smeg 



Dołączyła: 18 Cze 2009
Posty: 2238
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 20:34   
   Zwierzątka: brak


ramydada, wcale nie jest za późno na leczenie, moja Benia ma prawdopodobnie guza przysadki (zdiagnozowany tylko na postawie objawów i tego, że po kabergolinie się poprawia) i jeszcze parę tygodni temu była w takim stanie, że nie jadła, nie piła, nie miała siły stać na łapkach i tylko leżała na boku, schudła 100 g, chciałam ją uśpić. A teraz jest na chodzie, je suchą karmę (chociaż z trudem) i żyje normalnie z innymi szczurami w dużej klatce :) W temacie o guzach przysadki czytałam też o szczurze, któremu lek trzeba było podać sondą do żołądka, bo nie był już w stanie przełykać, a dobrze na niego zareagował i żył sobie względnie komfortowo jeszcze kilka miesięcy :)

http://forum.szczury.biz/...p=788214#788214 - tutaj wrzuciłam filmik, który pokazuje postępy w leczeniu mojej Beni. Nawet pokazany w nim stan "przed" to i tak duża poprawa od początku leczenia. Moja wetka też była przeciwna zastosowaniu leku, ale ja się uparłam.

Największą wadą są koszty leczenia - Galastop kosztuje ok. 100 zł, wystarcza na ok. 10 dni (w zależności od dawki, czyli od masy szczura), a ludzki odpowiednik Dostinex ok. 255 zł na miesiąc. Bromergon jest podobno tańszy, ale to inna substancja, czasem też skuteczna.
_________________
Za TM: Ally, Majka, Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halinka SR, Oliwka, Lili, Margolcia SR, Mortadelka SR, Rudolf Czerwononosy SR, Frotka, Flaszka <:3 )~~
 
     
Pyl 
Powrócona



Dołączyła: 30 Cze 2010
Posty: 14367
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 20:58   
   Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O


Cytat:
Mam pytanie do osób, których szczury miały guza przysadki: jak zostało to zdiagnozowane? Wasze szczurki miały sekcję po śmierci? I czy w którymś momencie choroby Wasze szczurki cierpiały? Jak długo z tym żyły, jak Wy sobie radziliście, z karmieniem chociażby?
Poczytaj wątek o guzie przysadki, tam oprócz objawów są opisane konkretne przypadki szczurów ich leczenia, czasu życia, efektów działania leków. Są jednostki, które żyły parę miesięcy od diagnozy, więc warto próbować. Potwierdzane jest najczęściej sekcją lub po prostu reakcją na leki.
Warto też (niestety) wiedzieć, że mogą być inne guzy w miejscu przysadki, które nie są hormonozależne, a dają podobne objawy neurologiczne. Ale patrząc na przypadki z forum (jeśli może być to jakakolwiek próba statystyczna) nie jest ich wiele.

No i trzymam kciuki!

/Edit
A tutaj masz wątek jak podtuczyć szczura.
 
     
ramydada 


Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 52
Skąd: Łódź/Olsztyn
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 22:18   
   Zwierzątka: 20 mniejszych i większych łapek


Kurczę, teraz to już się zakręciłam z tymi nazwami leków i nic sobie nie mogę przypomnieć. :roll:
smeg, obejrzałam filmik i przeczytałam Twój temat. Wnioskując z opisu stanu Beni przed zastosowaniem Galastopu i po nim zmiany są fantastyczne. A w tej ostatniej części filmiku ona nawet bryka! :) Fenomenalne. Czy ten lek podaje się stale, już do końca szczurzego życia, czy do czasu poprawy? Poczytam jeszcze trochę na ten temat, żeby wyrobić sobie zdanie i myślę, że czeka mnie już bardziej świadoma rozmowa z weterynarzem.
Czy tylko mnie się wydaje, że w sprawach szczurów do weterynarza trzeba chodzić uzbrojonym w sporą wiedzę?
Pyl, już się "doedukowuję" :) . Wątek o podtuczaniu już czytałam wcześniej. Żeby tylko nie "przetuczyć", bo mój Vito jednak ruchu teraz będzie miał bardzo mało...
Teraz jak otwieram klatkę na wybieg i Jimi widzi, że jego kumpel nie wychodzi, to od razu wraca się do klatki i też w niej siedzi. Jak zamykam klatkę, kiedy Jim jest poza nią, żeby jednak ta franca połaziła trochę, to jest wielki smutek i awantura. :roll:
_________________
06.01.2012-25.09.2012 Vito; 06.01.2012-11.11.2012 Jim

Fanes i Jaśmin ze mną :-)
 
     
Pyl 
Powrócona



Dołączyła: 30 Cze 2010
Posty: 14367
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 22:24   
   Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O


ramydada napisał/a:
Czy tylko mnie się wydaje, że w sprawach szczurów do weterynarza trzeba chodzić uzbrojonym w sporą wiedzę?
ramydada, niestety trochę tak - jest gdzieś na forum nawet spora dyskusja na temat dlaczego weci nic nie wiedzą o leczeniu szczurów :lol: I dlatego tak marudzimy, żeby chodzić do wybranych szczurzych wetów, bo to jednak niszowa dziedzina weterynarii. Bo jak idziesz do typowego weta "wszystko wiedząc lepiej" to też nie jest dobrze - nie każdy wet tak lubi, a raczej nawet żaden wet tego nie lubi. I trudno im się dziwić.

No i powodzenia w leczeniu!
 
     
smeg 



Dołączyła: 18 Cze 2009
Posty: 2238
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 22:31   
   Zwierzątka: brak


ramydada, lek podaje się niestety do końca życia, co 3 dni.
_________________
Za TM: Ally, Majka, Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halinka SR, Oliwka, Lili, Margolcia SR, Mortadelka SR, Rudolf Czerwononosy SR, Frotka, Flaszka <:3 )~~
 
     
ramydada 


Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 52
Skąd: Łódź/Olsztyn
Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 10:09   
   Zwierzątka: 20 mniejszych i większych łapek


Wpisałam w szukajkę różne konfiguracje słów "podawanie leków", przeszukałam dział leczenie i odżywianie, ale nie znalazłam tematu o sposobach na podawanie leków szczurkom... Moje są pod tym względem koszmarne. Każda ich choroba, w której mają leki w tabletkach to jest horror dla mnie. Nie ma opcji, żeby im to podać. Próbowałam podać rozkruszony w jogurcie, który uwielbiają i w kaszy mannie z koncentratem pomidorowym, którą też kochają- i nic. Polane miodem do zlizania- też nic. Vito próbuje, jeden liz czy gryz i od razu się orientuje, że jest tam lek i koniec jedzenia. Tak samo było kiedyś z probiotykami i nawet beta-glukanami w formie mazi. Dzisiaj udało mi się podać Encorton zawinięty w kawałek krówki-ciągutki, ale przecież nie mogę 3 razy dziennie karmić go cukierkiem. Zastanawiam się, czy mogę Karsivan albo Encorton rozpuścić w wodzie i podawać strzykawką na siłę. Miałabym pewność, że on te leki faktycznie zjada...

Dziękuję za życzenia, mam nadzieję, że przełożą się na grzeczne wcinanie leków przez Vito :) .
_________________
06.01.2012-25.09.2012 Vito; 06.01.2012-11.11.2012 Jim

Fanes i Jaśmin ze mną :-)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.17 sekundy. Zapytań do SQL: 11