Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: EpKee
Pią Mar 02, 2012 15:07
Psiaki vol. IV
Autor Wiadomość
Layla 
zawieszona



Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 8055
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Gru 05, 2008 16:53   Psiaki vol. IV
   Zwierzątka: owczarek szetlandzki - Burbon, świnia morska Samanta


Hau, hau! ;)
_________________
KUP E-BOOKA O SZCZURACH!!!

Za Tęczą Cyrus Wielki, Księżniczka Aiko, Bianca Tygrysek, Betty Chmureczka, Azjunia, Luter, Aria, Lenin, Europa, Nana, Ludwiś, Omar Rat's Troop, Harold, Kiko, Helmut, Alia, Vader, Larysa, Oczko, Gringo, Kalif, Sezam, Emir, Hassan, Bono, Alban...
 
     
H. 


Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Mar 2007
Posty: 2925
Skąd: Olsztyn
Wysłany: Pią Gru 05, 2008 16:57   
   Zwierzątka: doge


Off-Topic:
No to się napsiło :P
 
     
nutaka 



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 04 Lut 2008
Posty: 3126
Skąd: BW
Wysłany: Pią Gru 05, 2008 17:27   

Co do tego zakazu to ja mam 15 lat i jakbym miała psa - nawet wilczura to nie wyobrazam sobie nie móc go wyprowadzac bo jest tak zakaz...paranoja.
 
 
     
Justka1 



Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 2512
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Gru 05, 2008 18:40   
   Zwierzątka: małe stadko


AngelsDream napisał/a:
Najgorsze, że wiek jeszcze niczego nie gwarantuje. Najczęściej bez odwołania chodzą u nas pieski paniuś w średnim wieku, które to wszystko wiedzą najlepiej i jej pies nic nie zrobił, tylko podszedł. A że podszedł do nieodpowiednich dwóch psów z zamiarem pokazania im, kto rządzi i naciął się piękniutko, bo akuratnie pieski były ze mną, to faktycznie nic. A ona stała wołała, a pies olewka. Dałam takie Fe!, że psa wmurowało. Moje na to stanęły, kazałam im usiąść i usiadły. A pani leciała z pełnymi portkami, bo zapytałam, którego mam puścić, do wyboru miała Baaja w kagańcu i Celara z zębami na wierzchu, bo jest jedna rzecz, której przy Celarze robić nie można - czaić się i atakować Baaja. Generalnie pani się nadęła wielce, jak jej powiedziałam, że jak odwołać nie umie, to czemu puszcza, ale niech się napina. Natnie się na mojego znajomego, to jej psa na dużyr pośle, bo ostatnimi czasy kopie wszystko, co agresywnie podchodzi do jego psa. Ma goldena i uprosić się nie może, żeby psy nie podchodziły. A golden łagodny, bardzo się zamyka w sobie po każdym takim burku... Nie pochwalam jego metody, bo kop to ostateczność totalna, ale rozumiem, że może mieć dość.


No to ja wreszcie doczekałam się większej i poważniejszej akcji.
Parę dni temu szłam z moją suką na spacer za parkingi samochodowe.Jest tam taka alejka wzdłuż nich i trawnik(oczywiście zanieczyszczony psimi odchodami :roll: ).Skręcam za parkinki w tą alejkę,a na wprost idzie facet,niewiele ode mnie starszy z czymś podobnym do sznaucerka mini.Ja z suką na smyczy on z tym psem bez smyczy i namordnika.Zeszłam na trawnik ustępując,bo moja sucz się rzuca(nie zawsze) ,a gościu nic.Krzyknęłam,żeby odwołał psa,bo ten zaczął podłazić mojej suce pod pysk.Popuściłam smycz w bezpiecznej odległości na kilka cm,a gościu stanął obok swojego pieska i do mnie:"No niech złapie".Oczywiście moja wiązanka co prawda z kulturą poszła,że jest baranem nieodpowiedzialnym,że nie reaguje na prośby ect.On do mnie,że psy TAKIEJ rasy powinny nosić kagańce(gdzie w naszym mieście jest przepis "wszystkie psy na smyczach i w kagańcach").Facio zaczął prowokować mi psa,stanął twarzą w twarz ze mną,denerwując mojego psa niemiłosiernie,który cały czas szczekał.Uprzedziłam owego pana,że mój pies szkolony i wystarczy jedna komenda ,a suka wisi na nim.To gościa nie speszyło i jeszcze dodatkowo zaczął nogą drgać w stronę psa,przepychać się na mnie,żeby pies go zaatakował.Powiedziałam,że dam mu w mordę,na co on:"no proszę,no...proszę".Wiedziałam,że jak go walnę,to suka mu się zawiesi nie powiem na czym(na delikatnym instrumencie,bo lubi) i odpuściłam,mówiąc,że wzywam policję.On wcześniej już mnie tym samym straszył blefując.
Zadzwoniłam,a on nagle grzeczniutki się zrobił,pytając za ile przyjadą.Przyjechali panowie,pan z pieskiem oczywiście już na smyczce.Świadków nie było,żeby potwierdzili,że pan bez smyczki szedł.Panu władzy wytłumaczyłam jaka sytuacja zaistniała,moja suka miło przywitała pana władzę.Cały czas polowała na owego sznaucerka.Acha,wcześniej przed wezwaniem policji,kopnęłam owego pieska,co by odleciał od mojej suki,w celu zapobiegnięcia złapania przez moją sukę.Gościu chciał także kopnąć moją sukę,która była NA smyczy ale zastanowił się chwilę(dosłownie widziałam te ułamki sekundy tego zastanawiania się).Pan nie miałby prawa kopnąć mojego psa,bo był na smyczy inaczej albo mój pies by się poczęstował owego pana nogą albo znalazł by moją nogę na swojej twarzy(wbrew pozorom potrafię sięgnąć,tym bardziej,że pan był praktycznie mojego wzrostu).
Pan władza poszedł do samochodu,po czym po paru minutach czekania na niego przyszedł z nowiną dla nas.ZOstaliśmy pouczeni i owy pan został uświadomiony,że w Łodzi obowiązuje przepis wyprowadzania WSZYSTKICH psów,bez znaczenia na rasę,na smyczy i w kagańcu,po czym życzył miłej nocy.
Owemu panu w trakcie sprzeczki,przed przybyciem władz powiedziałam o tym przepisie,a ten pan mnie wyśmiał,a przy władzy powiedział,że na swojego psa kagańca nie znajdzie :) .Podpowiedziałam owemu panu,gdzie można zakupić kaganiec :) .
Także nerwówkę miałam zarówno ja jak i mój pies,dzięki czemu obecnie jest GORZEJ nastawiona wobec takich typów.Zepsuł mi psa i tyle.Podziwiam bardzo cierpliwość mojej suki.Inny pies,już by dawno siedział mu na klacie,bądz wisiał na dzwoneczkach ;) .
Owy pan też był pewien,że to JA dostanę mandat,ja oczywiście wiedziałam,że tak nie będzie i się tylko z tego śmiałam.
U mnie kop to także ostateczność,choć czasami moja suka ugryzie innego psa.Zdarza się,czasami lecz jak sami wiecie,ludzie puszczają swoje nawet duże psy na osiedlu.
Ja mam obecnie jedną panią na oku,z którą już raz miałam utarg,choć udawała idiotkę podporządkowaną i próbowała odwołać swojego mieszańca dobermana z czymś tam.
Zdjęcia mam jak suka biega luzem po osiedlu,raz widziałam jak mało dziecka w twarz nie ugryzła.Całe szczęście dziecko się odwróciło.I co?Nic nie mogę.Czekam,aż się jej suka rzuci na moją,wtedy to już chyba też sobie tak puszczę luzem :evil: .
 
 
     
sachma 



Zaproszone osoby: 15
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 5423
Skąd: Pruszcz Gd
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 10:36   

Ja mam serdecznie dość psów sąsiadów - lubię psy, rozumiem że nie każdy może być idealny, ale to co one wyrabiają przechodzi ludzkie pojecie.. dwuletni mieszaniec (ni to pudel ni bishon) i młody kilku miesięczny sky terrier - zapewne bez papierów..

Oba psy zupełnie nie z socjalizowane - drą jape jak tylko ktoś żywy pojawi sie na horyzoncie.. dzis oba szczekały na mnie bez przerwy przez 10min jak stałam na schodach na fajce - 5m od siatki... wystarczy otworzyć drzwi a one już lecą i się drą - szczekają na drzewo, trawę, ptaki - w lato widziałam jak ten starszy przeraźliwie szczekał na motyla! Nikt nie zwraca już na nie uwagę, ale mimo wszystko jest to strasznie denerwujące - one ledwo wyjdą z domu i już zaczynają się drzeć.. ja nie wiem co to będzie jak im się kolejny jakiś spodoba (mają juz rotka, malamuta i teraz te dwa...) - rotek kochany psiak, malamut strachliwy ale nie szczekliwy a te małe praktycznie cały dzień się drą , czasem jak sie stoi na schodach słychać jak drą sie w domu - ja nie wiem jak można z takim psem nic nie robic.. nie ćwiczyć - ich zachowania z miesiąca na miesiąc sie pogłębiaja.. :evil:
 
 
     
AngelsDream 
Gdzieś indziej



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 19397
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 10:43   
   Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki


sachma, bo przecież pies jest od szczekania, nie wiedziałaś?

Co one mogą robić innego poza szczekaniem i bieganiem po ogródku?

A szkoli się psy agresywne i owczarki - innych się nie szkoli, bo to wbrew naturze. I to źle z psa robić maszynkę tylko do pracy, bo to niemożliwe, żeby pies sam chciał się uczyć... :|
_________________
Baaj, Celar i Wyjątki

Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro.
 
 
     
nutaka 



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 04 Lut 2008
Posty: 3126
Skąd: BW
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 10:47   

Angels, ale jednak takie szczekanie jest bardrzo męczące dla sąsiadów....Sama mieszkam w bloku i obok mnie mieszka sobie mała psina która robi tyyyle hałasu jak tylko ktos wejdzie na klatke ze nie da się wytrzymac za długo u mnie w pokoju....
 
 
     
Ninek 



Dołączyła: 14 Maj 2007
Posty: 4588
Skąd: Brzeg
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 10:54   
   Zwierzątka: 7 kotów, 2x chomik + pies


nutaka napisał/a:
Angels, ale jednak takie szczekanie jest bardrzo męczące dla sąsiadów....

Chyba nie wyczułaś ironii w poście AD :P
_________________
Ze mną:
Kotowate: Mefisto, Mocca, Mia, Manga, Rambosz, Nyks i Hades. [*] Maura [*]
Chomik dżungarski: Ekler; Chomik syryjski : Truskawka
W pamięci 'stare stado': H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F i 'nowe stado': G, B, M, T, Z, MM, W, P, P i LL
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 06, 2008 10:55   

Niestety, psy w bloku to czasem przekleństwo. Sama mam sąsiada poniżej, którego pies szczeka i wyje pod jego nieobecność i w końcu nie wytrzymaliśmy i poszliśmy z nim pogadać. Nie wiem co zrobił, ale pies się na szczęście zamknął. Z tego co pamiętam można też składać skargi do administracji, bo te sprawy są jakoś prawnie uregulowane.
 
     
AngelsDream 
Gdzieś indziej



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 19397
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 11:01   
   Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki


Ninek, ma rację. Ironizowałam.

Viss, oczywiście, że są. Pies ma być nieuciążliwy dla otoczenia. Wiadomo, że niektóym przeszkadza samo to, że czworonóg w ogóle jest i oddycha, ale... np. ja zamiatam raz w tygodniu korytarz, żeby włosy Baaja się nie walały po kątach. Jak się zdarzyła kałuża, to też sprzątałam. Odczulamy oba od oszczekiwania osób chodzących po korytarzu, bo się zdarza - nasila się po zmroku.

Może to nie poziom szwedzkich psów, ale przynajmniej staramy się, żeby nikomu nie zawadzały. Nikomu normalnemu i tak samo robilibyśmy w przypadku ogródka. To naprawdę nie jest filozofia nauczyć psa szczekać wtedy, gdy potrzeba. Klatkę obok mieszka pies, który już z daleka szczeka na każdego mijanego psa. W nocy możemy tylko współczuć osobom mieszkającym na parterze i pierwszym piętrze. Po osiedlu spaceruje też ONek, który rzuca się na mijane psy. Niby jest na smyczy, ale cóż z tego, skoro właściciel ma w zadku, że pies wyskakuje z zębami? :roll: Uroki miasta.
_________________
Baaj, Celar i Wyjątki

Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro.
 
 
     
Layla 
zawieszona



Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 8055
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 11:08   
   Zwierzątka: owczarek szetlandzki - Burbon, świnia morska Samanta


Moja siostra styka się ze śmiechem, że sprząta po psie O_o Spotkaliście się z czymś takim? Niby krzywczą, że wszędzie kupy, a jak ktoś sprząta kupy, to się nabijają :shock:
_________________
KUP E-BOOKA O SZCZURACH!!!

Za Tęczą Cyrus Wielki, Księżniczka Aiko, Bianca Tygrysek, Betty Chmureczka, Azjunia, Luter, Aria, Lenin, Europa, Nana, Ludwiś, Omar Rat's Troop, Harold, Kiko, Helmut, Alia, Vader, Larysa, Oczko, Gringo, Kalif, Sezam, Emir, Hassan, Bono, Alban...
 
     
AngelsDream 
Gdzieś indziej



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 19397
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 11:10   
   Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki


Layla, ja ze śmiechem jeszcze nie, ale pan mi oburzonym głosem powiedział, że tu nie Śródmieście i tu nie trzeba sprzątać... W myślach miałam parę niezbyt miłych odpowiedzi, łącznie z taką, że wiem, że mieszkamy na mentalnej wsi... Ale ograniczyłam się do stwierdzenia, że korona mi z głowy nie spada.
_________________
Baaj, Celar i Wyjątki

Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro.
 
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 06, 2008 11:13   

AngelsDream napisał/a:
Wiadomo, że niektóym przeszkadza samo to, że czworonóg w ogóle jest i oddycha, ale
myślę, że o wiecznych malkontentach nie mamy co gadać, bo to nie jest normalne stanowisko. :)
Pies ma szczekać i będzie, natomiast pies, który ujada cały boźy dzień to zmora i zgroza. I o takich skrajnych przypadkach piszę.

Piszę też o tym, bo psy wyjące pod nieobecność właściciela to psy najczęściej z problemem, a to z kolei jest winą samego właściciela. I o ile do psów nic nie mam, to właściciele doprowadzają mnie do szału. Niestety ich stanowisko najczęściej wygląda następująco: "nie ma mnie w domu, to nie mój problem". :roll:
 
     
AngelsDream 
Gdzieś indziej



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 19397
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 11:20   
   Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki


Viss, wiesz mało, kto wie, że jego pies tak robi. A jak nawet wie, to udaje, że nie wie.

Baaj ucisza się zawsze, jak wchodzimy do bloku. Gdyby nie to, że wiem, że ma lęk mogłabym ze spokojem udawać, że wcale nie wiem, że wył i szczekał kilka godzin. Ale ja tak nie mogę i nie będę mogła. Po prostu nie ten typ. Ja wolę sobie poukładać życie tak, żeby Baaja wziąć ze sobą. I wtedy to naprawdę moja sprawa, mój problem.

Celar jak został na dłużej, to co 20 minut się odzywał, ale to było krótkie i sam się wyciszał. Baaj jak wpadnie w cug, to już tylko w nim narasta. To choroba, którą leczy się długo i z poświęceniem. Przykro mi się czyta, jak ktos wypisuje, że jego głupi pies sika i niszczy meble. W tylcu mam meble - żal mi psa. Bo on wtedy przeżywa swój mały prywatny armagedon... A jeszcze obrywa burę. Jeszcze się go nakręca. :cry:
_________________
Baaj, Celar i Wyjątki

Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro.
 
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 06, 2008 11:30   

AngelsDream napisał/a:
Bo on wtedy przeżywa swój mały prywatny armagedon... A jeszcze obrywa burę.
dokładnie, kiedy to wina właściciela, bo nic z tym nie robi. Większość przypadków z którymi ja się zetknęłam nie potrzebują bóg wie jakiego poświęcenia czasu i pieniędzy właściciela. Czasem pomaga zwykłe przesunięcie legowiska, dodanie zabawek itd. Tylko najłatwiej oczywiście udawać, ze problemu nie ma. :roll:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.26 sekundy. Zapytań do SQL: 12