Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Skarmianie żywymi szczurami w zoo i sklepach
Autor Wiadomość
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 11, 2008 16:20   

A ja lubię chodzić do warszawskiego zoo. Nie dlatego, że mnie cieszy stan jego utrzymania, ale lubię patrzeć jak coś się zmienia. W warszawskim zmienia się powoli, ale jednak. Ostatnio po dość długiej niebytności w zoo byłam mile zaskoczona wybiegiem dla czarnych panter. Może nie jest on rewelacyjny, ale zawsze lepszy niż te klateczki co były kiedyś.
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
 
 
     
Cietrzew 



Dołączyła: 22 Lip 2008
Posty: 127
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw Wrz 11, 2008 18:31   

Nie znam sytuacji z Wroclawskim ZOO. Zawsze panstwo Gucwinscy wydawali mi sie dobrymi ludzmi. Mysle,ze problem z zoo zaczyna sie,gdy sprawa zaczyna przerastac wlascicieli zoo i dokladaja niepotrzebnie nowe okazy, zamiast pozostac przy mniejszej ilosci zwierzat i zainwestowac w wypasione wybiegi. We wroclawskim ogrodzie bylam raz i wrazenie nie bylo ani tragiczne,ani zachwycajace. Za to w pamiec zapadl mi hipopotam ze slaskiego ogrodu, ktory lezal w betonowym basenie w ktorym nie mogl sie obrocic, a swad byl tak potworny,ze ludzie zakrywali nosy.

Za to we Wroclawiu porazili mnie zwiedzajacy, ktorzy mimo zakazu rzucali pawianom chrupki. Zwierzeta te slynace z agresywnosci prawie zabijaly sie o to jedzenie, a niektore byly pokryte setkami blizn od walk. Facet ktory rzucil smakolyk malemu pawianowi zasmiewal sie do rozpuku wraz ze swoja rodzina, gdy wielki samiec zaatakowal malego z dzika furia...


A co do glownego tematu, to jednak wole by karmili swoje okazy nowonarodzonymi oseskami niz wyrosnietymi, kilkutygodniowymi, przerazonymi szczurami. :? W tej sytuacji poraza mnie takze podejscie zwolennikow gadow, ktorych bardzo bawi fakt,ze przerazone zwierze walczy o zycie.


Bardzo dobrze wspominam pewnego jegomościa z okolic mojego miasta do którego podwórza podjezdzalam na rowerze. Facet mial kilkanascie gatunkow egzotycznych ptakow na przystosowanym podworzu. Moglam sobie obserwowac biale pawie, karmic trawa strusie zza siatki, przygladac sie bazantom, dziwnie ubarwionym kaczkom i zastanawiac jakie to papugi skrzecza z jego domu, ktory w rzeczywistosci byl wielka ptaszarnia. Zwierzeta byly w dobrej kondycji, strusie mialy duzy wybieg i znosily jaja, podworko bylo czyste. Pan nie prowadzil masowej hodowli strusi, tylko traktowal to jak hobby :mrgreen: No i mozna bylo sobie obserwowac za darmo.
 
     
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 11, 2008 18:36   

Cietrzew napisał/a:
W tej sytuacji poraza mnie takze podejscie zwolennikow gadow, ktorych bardzo bawi fakt,ze przerazone zwierze walczy o zycie.

:shock: Nie wiem jakich znasz zwolenników gadów, ale moi koledzy (kilku z nich to hodowcy niejednego gatunku gadów) takiego podejścia nie mają (Mazoku z resztą zapewne też). To nie zwolennicy gadów, a sadyści i obojętne jest jakie mają zwierzęta.
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
 
 
     
Cietrzew 



Dołączyła: 22 Lip 2008
Posty: 127
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw Wrz 11, 2008 19:22   

Olimpia napisał/a:
Cietrzew napisał/a:
W tej sytuacji poraza mnie takze podejscie zwolennikow gadow, ktorych bardzo bawi fakt,ze przerazone zwierze walczy o zycie.

:shock: Nie wiem jakich znasz zwolenników gadów, ale moi koledzy (kilku z nich to hodowcy niejednego gatunku gadów) takiego podejścia nie mają (Mazoku z resztą zapewne też). To nie zwolennicy gadów, a sadyści i obojętne jest jakie mają zwierzęta.


Bleh. Źle to ujęłam. Chodzi mi np. o ludzi postujących na youtubie filmy ze swymi morderczymi wężami. Połowa z nich zaśmiewa się niebotycznie,gdy ich pupilek morduje jakieś zwierze : / Czasem flaguje te filmiki, bo to już nie jest normalny przejaw sympatii dla swego gada ;]
 
     
Mangusta 
ICanHasASnake!



Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 2458
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 13:51   

Cietrzew, chcesz to podam Ci na pw link do filmiku jaki ja mam, pięknie to nie wygląda ale pokazuje mniej-więcej jak ja się do tego odnoszę (w końcu tyle jest złych przykładów skarmiania, to trzeba dawać i dobry). patrzenie na mordujące się zwierzęta jest chore, z resztą, spory szczur może wyrządzić gadowi wielką krzywdę, co też świadczy o durnowatości właścicieli których to rajcuje. nie wiem czy istnieje jakiś minus dawania martwej karmówki, bo nawet same węże robią się od nich spokojniejsze. Mila już nie ma nawet odruchu atakowania, wcina karmówkę jakby wcinała kanapkę.
_________________
Gadzinowe: Haribo, Gary; Czterokołowe: Hondziaszek, Granatowa Krowa
 
 
     
wuwuna 



Zaproszone osoby: 4
Dołączyła: 15 Kwi 2008
Posty: 9886
Skąd: warszawa
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 14:07   
   Zwierzątka: Koronolo i jego królestwo


Off-Topic:
Mazoku,ja poproszę link
_________________

Szczurkowe Laleczki

w bajkowej krainie do której i ja zmierzam...Aweszelle, Wowo, Ydżynty, Reggae, Ingraadu, Gunnar, CH.P.Ramudilka, Uoi, Wuneczka, Mastomys, Qremkline Qundelek, Bowdaraża, Xibbula, Kóelkonos, Tepikól, Góró Jokómkel, Gygymeszl, Gymýmmöl, Flip, Umúmrúl, Champion, Raś, Hebreebreel, Werdamerda, Enty Emiśmiś, Diópiószele, Charlie, Gín Géžužůý, Awwu, Bůxůwůxib, Umumul, Uau-uu, Dżyliki, Ju-Wu-Tumpek
 
 
     
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 18:19   

Mazoku napisał/a:
spory szczur może wyrządzić gadowi wielką krzywdę, co też świadczy o durnowatości właścicieli których to rajcuje

W warszawskim zoo jest kilka takich węży, które mają blizny na ciele po pokarmie jaki im nieodpowiedzialnie właściciele dawali. Do zoo trafiły albo z powodu oddania przez właściciela, albo z powodu odebrania mu go. Widziałam na zajęciach z chorób zwierząt egzotycznych na własne oczy. I choć nie pałam jakąś ognistą miłością do tych stworzeń, to było mi ich żal.
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
 
 
     
pituophis 
( . )( . )


Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 1431
Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 17:05   
   Zwierzątka: węże, koty, jeż, rogatki, eublefary i sporo gryzoni


W warszawskim zoo gadziarnia to koszmar, znam od zaplecza i to, ze tam nieraz w terrariach laduja zywe myszy i szczury w porownaniu z reszta mozna uznac za "drobiazg".

Obecnie pracuje tam znajomy i jest nieco lepiej, poprawia ile moze.
_________________
Love is a flaw, love never completely under will :]
 
 
     
borysowa 


Dołączyła: 15 Wrz 2008
Posty: 1
Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 21:17   

Cietrzew napisał/a:
i poraza mnie takze podejscie zwolennikow gadow, ktorych bardzo bawi fakt,ze przerazone zwierze walczy o zycie.

A mnie porazaja ludzie, ktorzy szczuja psy, aby wychowaly sie na jak najbardziej agresywne okazy. Czy to znaczy, ze wszyscy wlasciciele psow maja nie po kolei w glowach? Porazaja mnie dzieci rzucajace kamieniami w bezdomnego kota. Czy wszystkie dzieci to mali sadysci? Porazaja mnie faceci bijacy swoje zony. Czy kazdy maz to robi?
Niewiele jest rzeczy tak niebezpiecznych jak generalizowanie. Wsrod ludzi wielu jest pochlastow i innych baranow, ktorzy robia rzeczy glupie, straszne, obrzydliwe. Co nie znaczy, ze jakas konkretna grupa spoleczna/hobbystyczna/religijna itp. jest winna zlu calego swiata. Byly juz w historii takie proby generalizowania: Żydzi, cykliści, kobiety, Rosjanie.... nigdy nic dobrego z tego nie wynikalo.

Co do sprawy - nie, nie przeraza mnie fakt karmienia wezy szczurami. Pomimo mojej ogromnej, wieloletniej sympatii dla gryzoni uwazam to za normalne. Oczywiscie w racjonalny sposob. Nie jestem terrarysta, nie znam sie na tym, wiec nie wiem, czy mozna karmic martwym, lub czyms innym, ale jestem przekonana, ze kazdy rozsadny wielbiciel swojego weza czy jaszczura robi to w taki sposob jaki jest najlepszy dla jego pupilka. I takie sa prawa natury. Niestety, jakby nie bylo, to gryzonie byly zaplanowane przez Matke Nature jako pokarm dla innych zwierzakow - dlatego wlasnie maja tak liczne mioty, tylko nieliczne osobniki przezywaja. To, ze w miare ucywilizowywania sie czlowiek uznal te istotki za urocze, a one okazaly sie faktycznie przemile i kontaktowe, w niczym nie zmienia owiecznych praw natury - zwierzeta dziela sie na roslinozerne i miesozerne i tego sie nie przeskoczy.
Kiedy pisze te slowa, moj pies w przedpokoju mocuje sie z koscia. Przerazajace, prawda? W koncu zostalo zabite zwierze, a moj pies ma teraz radoche. Ale tak to dziala. Niestety pies jest miezozerca i nie mam zamiaru karmic go grochem i kasza zeby swiatu udowadniac jaka jestem humanitarna. Choc obawiam sie, ze ten swiniak, ktorego resztki stanowia kolacje mojego czworonoga, o wiele bardziej cierpial i mial wieksza swiadomosc swojego tragicznego konca niz szczurze oseski, ktore jeszcze nie wiedzialy, ze zyja.
Wiecej, jestem przekonana, ze wielu z Was, wyglaszajacych ostre sady o straszliwie zlych terrarystach co mecza istotki gryzoniowate, wlasnie skonczylo obiad/kolacje/sniadanie z pyszna polendwiczka, a moze pasztetem i nie widzi w tym nic zdroznego. Czy to nie zakrawa na hipokryzje? Jedyna roznica jest taka, ze osesek nie ma nawet swiadomosci, ze umiera, a krowa czy wieprzek owszem. Inna sprawa, ze czlowiek moze (a nawet powinien) karmic sie czyms innym niz mieso, a niestety wiele zwierzat, ktore z luboscia trzymamy nie mozna karmic niczym innym. Nie widze zadnej roznicy w tym czy podaje jaszczurkom swierszcze, czy wezowi oseski, czy psu kosci. Po prostu tak trzeba!

Aaaa, jeszcze tak przyszlo mi do glowy, ze taki szczurek jak sobie zyje np nad Odra, to bynajmniej humanitarny nie jest. A to sobie zezre jakas mloda rybke, a to zakradnie sie go gniazda i wychlepce prosto se skorupek jeszcze nie wyklute kacze dzieci (toc dopiero prawie terrroryzm!), a to jaszczurke, a to wezyka zaatakuje. Inna rzecz, ze jak taka jaszczurka, czy waz podrosna, to przyjda i zezra szczura, ale takie juz prawa natury....

I zeby bylo jasne - nie popieram bestialstwa w zadnej formie. Powtarzam, ze nie mam bladego pojecia, czy gady/plazy mozna karmic czyms innym niz inne zywe, lub ledwie martwe istoty, co nie zmienia faktu, ze nalezy to robic w sposob maksymalnie humanitarny - o ile to mozliwe, przy zalozeniu, ze najwazniejsze tu jest dobro karmionego, a nie karmy.
 
     
marla
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 16, 2008 10:53   

chyba nie dokładnie przeczytałaś temat, bo źle skierowałaś swoją wypowiedź. na tym forum nie ma (lub jest mało) osób, do których ta wypowiedź by pasowała. nikt tu nie tępi terrarystów za to, że karmią zwierzęta gryzoniami. nie wiem skąd taki ton wypowiedzi. nie oskarżaj o generalizowanie bo nikt tu tego nie robi.
 
     
Małpa 
Dawniej maartuusiaa94



Dołączyła: 17 Sty 2010
Posty: 228
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 22:11   
   Zwierzątka: <: )~ Jamal, Za TM: Joyuś ;((


Cietrzew napisał/a:
Za to w pamiec zapadl mi hipopotam ze slaskiego ogrodu, ktory lezal w betonowym basenie w ktorym nie mogl sie obrocic, a swad byl tak potworny,ze ludzie zakrywali nosy.


A ja się z tym nie zgodzę. Mieszkam w Chorzowie, co za tym idzie w chorzowskim zoo bywam. Może i śmierdzi tak to prawda, ale nie zawsze. Głównie latem, ponieważ wtedy odór szybciej się rozprzestrzenia. Hipopotamy są tam aktualnie bodajże dwa, basen jest stosunkowo duży! i dosyć szeroki, więc hipcie spokojniemogą tam pływać i chodzić. Ich basen jest umieszczony w budynku w którym są tylko hipopotamy i moim zdaniem jest im tam dobrze. ''Do węży'' idą głównie chore gryzonie. Miałam kiedyś myszkę z zoo (kolega taty tam pracuje) była chora i zdechła bardzo szybko, a gdy ją dostałam była jeszcze malutka. Tak więc nie twierdzę,że w zoo zwierzaki mają dobrze, i ,że gryzonie na karmę są humanitarnie traktowane, ale napewno w naszym zoo nie jest tak źle jak to ujęła cietrzew.
_________________
Moje ogonki:
Jamal standard standard black capped.
Za TM: ;(
Joy dumbo velveteen black silvered niest. irish.

[/url]
 
 
     
Mangusta 
ICanHasASnake!



Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 2458
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 22:42   

maartuusiaa94 napisał/a:
''Do węży'' idą głównie chore gryzonie.
ale Ci ktoś głupot nagadał, gdyby oni mieli rozmnażać gryzonie i skarmiać tylko te chore to by splajtowali w pół roku... to że była chora to zapewne przez fakt że długo nie odświeżali puli genetycznej i gryzonie były już tak zajeżdżone chowem wsobnym że większość była chora.
co też wcale nie jest dobre - chory gryzoń = mała wartość odżywcza dla węża = większe potrzeby żywieniowe = więcej skarmianych gryzoni.

przykro mi to mówić, ale tak naprawdę to osoba która idzie do zoo tylko jako zwiedzający i nie ma większego pojęcia o wymogach sanitarnych i faktycznych potrzebach danych zwierząt w życiu nie zorientuje się że z jakimś zwierzęciem jest coś nie tak. z resztą co się dziwić, nikt przecież nie wymaga od wszystkich wiedzy na temat zmian grzybicznych u dzikiego bydła czy krzywicy u legwanów zielonych.
_________________
Gadzinowe: Haribo, Gary; Czterokołowe: Hondziaszek, Granatowa Krowa
 
 
     
Cerro 
gdzie nogi poniosą



Dołączyła: 09 Wrz 2009
Posty: 154
Skąd: Kato
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 14:53   

Kiedy ostatnio byłam w chorzowskim zoo w klatce węży były rozrzucone żółte piórka. Bardziej jak z kurczaka niż z myszy... :)
Ale nawet jak karmią węże gryzoniami to wątpię, żeby dawali im chore. Tak jak pisze Mazoku to nie służy gadom, a z tego co widzę po zwierzakach swoim okiem amatora, to akurat w Chorzowie wiedzą, co z nimi robią.
Zgadzam się, że hipopotamy mają w miarę w porządku. Woda, owszem, śmierdzi, ale hipcie mają dość miejsca, odwracają się bez problemu. No i są chlubą tego zoo, wizyta w Chorzowie bez odwiedzenia ich to niemalże wizyta stracona :P . Myślę, że o ile niektóre koty mają tam stanowczo za małe klatki :evil: to o hipopotamy się dba i dlatego mają w marę okej.
_________________
Gryfnioki
 
     
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 15:45   

Cerro napisał/a:
Woda, owszem, śmierdzi
jakbyście wiedziały choć trochę o hipopotamach, to byście wiedziały, że ona znaczą swój teren poprzez rozbryzgiwanie swojego kału w wodzie.
To jak ma nie śmierdzieć? ;) Musieliby codziennie wodę zmieniać. :P
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
 
 
     
Mangusta 
ICanHasASnake!



Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 2458
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 16:53   

dlatego fajniejsze są te mini-hipopotamki, co dorastają do wielkości dużej świni i przez całe życie wyglądają jak noworodki ;P nie pamiętam jednak jak się dokładnie nazywały...
kurczakami też się węże karmi, zależy jak leży i co któremu bardziej podpasuje... ogólnie większość nadrzewnych raczej preferuje ptactwo.
_________________
Gadzinowe: Haribo, Gary; Czterokołowe: Hondziaszek, Granatowa Krowa
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.22 sekundy. Zapytań do SQL: 11