Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Zdziczenie, utrata zaufania - jak temu zapobiegać?
Autor Wiadomość
Irsa 


Dołączyła: 22 Maj 2012
Posty: 337
Ostrzeżeń:
 2/4/5
Wysłany: Śro Lut 13, 2013 17:01   
   Zwierzątka: 9 szczurzych panien


Tak,Lux,ale rozmawiałyśmy też o tym,że Malkę mam parę miesięcy, trafiła do nas po Węgielku jako towarzyszka dla Pepina, wiem,że zle,że z zoologa,tylko u nas też jest inny problem,że jest bardzo ciężko zastawić wszystkie wejścia za szafę. Nierealne. A poza tym problem minął i jest znowu "zwykłą" Malką,którą bez problemu (w miarę) już chowam do klatki. Co do łapania za ogon,zdarzyło mi się to dwa razy jak dotąd i więcej obiecałam sobie niw popełniać tego błędu. Nie wiem,jak zabezpieczyć te szafki,u mnie wszystkie ogony co do jednego znają jedno wejście z boku i to niekoniecznie dołem... Szczelina między szafą a ścianą jest dla nich wystarczająca....
Co ciekawe ani Pepin,ani Pafinka tego problemu nie wykazują,zdarzyło im się tam wejść,ale w miarę grzecznie wychodziły stamtąd,gdy je wołałam,lub po krótkim czasie. A Malki to był taki pierwszy eksces,wcześniej to,o czym mówiłam dotyczyło Perełki,nie uzgodnionego ze mną prezentu od kogoś,oczywiście ten prezent jest z zoologa...
No i Perełka też się nieraz chowa za szafę... a potem tylko czekać,aż sama wylezie,lub... odsuwać szafy? Na imię reaguje,ale to ciągle panikara,łapać się daje przy innych szczurach,sama niechętnie,ogólnie ręki się może nie boi,aleczasem jest nieufna. I co ja mam poradzić na Perełkę?
Z Malką widzę,że już ok,ale Perełka nie chce się dać całkiem oswoić do tego stopnia co reszta ogonków. Biorę ją na ręce to się po dłuższej chwili wyrywa,spod bluzy ucieka... Xmakołyki bierze,głaskać się daje,a potem... dzikusuje...
_________________
Miranda
 
     
Ebia 


Dołączyła: 13 Lut 2012
Posty: 2876
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Lut 14, 2013 00:10   

Irsa, dużo razy pisałam o mojej Florci.. o tym, że jej mama była z zoologa i urodziła młode w domu. Pomimo dobrej socjalizacji od małego, zaadoptowałam płochliwego dzikuska.. A może.. One takie po prostu są? Młode, płochliwe, szalone, pełne niespożytej energii.. Pchełka ma pełne prawo nie chcieć przebywać na rękach ani nie chcieć być miziakiem. Jak ją oswoić? Poczytaj to, co pisałam Ci wcześniej - gdy pytałaś o oswajanie Malki. Sytuacja analogiczna i już wyjaśniana. NA forum jest mnóstwo rad, usiądź, poszukaj i włóż w oswajanie małej jak najwięcej cierpliwości ;) Ile ? To ona zadecyduje. Każdy szczur jest inny, więc nie ma idealnego przepisu na oswajanie. Uzbrój się w cierpliwość, zaakceptuj taką, jaka jest i spróbuj się w nią wczuć. Nie zmieniaj jej na siłę. Dostosuj pracę z nią do niej.
Moja mała ma rok.. po około 10 miesiącach zaczęła przesiadywać na kolanach, pozwalać miziać się do woli w hamaku, leżeć na pleckach na mojej dłoni i pozwalać miziać się po brzuszku. Nie chce jej się już tak szaleć. Nadal jednak jest indywidualistką i potrafi drzeć się na mnie, jak chcę ją wziąć na ręce.
Ile czasu w ciągu dnia z nimi spędzasz?
 
     
Irsa 


Dołączyła: 22 Maj 2012
Posty: 337
Ostrzeżeń:
 2/4/5
Wysłany: Czw Lut 14, 2013 16:37   
   Zwierzątka: 9 szczurzych panien


Perełka jest młodziutka,ma dopiero 3 miesiące,jest płochliwa,to odmiana husky, ma niespożytą energię,to prawda. Ile czasu z nimi spędzam? Sporo,pracuję często w domu,tak więc nie ma z tym problemu,tylko że one przecież nie mogą mieć połowy dnia wybiegu. Owszem,biegają dosyć długo nieraz,po 3-4 godziny,czasem 2,zależy od tego,czy jestem dłużej w domu,czy nie,no i od tego,czy jestem bardzo zajęta,bo np.przy sprzątaniu nie lubię mieć ich pod nogami... Generalnie staram się z Perełką sporo przebywać,w ogóle traktuję stadko równo,choć Pepin,jako alfa,tego zainteresowania mojego potrzebuje najmniej. Tak to odbieram, bo choć to miziak po kastracji,to jednak nawet z dziewczynami nie spędza wiele czasu na wybiegu. Za to one znakomicie się ze sobą dogadują :) , a w klatce to tylko się kotłują i wariują :P . Ale to są moje kochane mordki i do Perełki,tak jak do innych,staram się mieć dużo cierpliwości.
_________________
Miranda
 
     
tatankayotanka4 


Dołączyła: 25 Lis 2012
Posty: 27
Wysłany: Sob Mar 02, 2013 10:07   

ja siedzę ze szczurami na łóżku jak biegają i czytam książkę, poza tym po łóżku wskakują na parapet gdzie mają pniak (traktują go jak drugą klatkę-domek) a z parapetu na biurko i też po mnie skaczą gdy z kolei siedzę przy kompie jak teraz, to świetnie działa, nie potrzebuję ich przekupywać jedzeniem, przy tym jeden jest bardziej nieufny a drugi bardziej potrzebuje kontaktu ze mną, takie są i już, jak mają ochotę to przyjdą do mnie, do niczego nie przymuszam, jak ktoś chce zwierzątko do "MIZIANIA" niech sobie kupi kota, dużo osób tu narzeka albo zamieszcza ogłoszenia, że chce "MIZIASTEGO SZCZURKA" jak by to było tylko pluszowe zwierzątko, a prawda jest taka że są to bardzo inteligentne i ciekawe stworzenia i mają różne osobowości. weszła w tą dziurę bo jej tam zwyczajnie było dobrze a wyszła tak ostrożnie bo doskonale wiedziała, że zostanie złapana a pewnie zgłodniała, zabezpiecz meble tak by nie miała możliwości wchodzenia tam to na pewno jest do zrobienia, przebywaj z nimi dużo i nic na siłę to może przyniesie efekty, jak nie to po prostu takie są - Malka i Perełka, i trudno :) z wiekiem zresztą wydaje mi się że szczury się uspokajają i łagodnieją, może się mylę ale wydaje mi się że po roku nagle "dziadzieją" i nie śmigają już jak perszingi :mrgreen:

[ Dodano: Sob Mar 02, 2013 10:32 ]
o, najlepszy prezent jaki mogłam sprawić moim szczurciom, uwielbiają tam siedzieć i nie szukają dziwnych kryjówek :)

Rozszerzenie 'jpg' usunięte z forum przez admina, dlatego załącznik nie będzie pokazany.

 
     
Pauczak 


Dołączyła: 30 Kwi 2012
Posty: 19
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Mar 02, 2013 15:27   
   Zwierzątka: Szczur


Off-Topic:
o dżizas. Nie masz kropek na klawie? Aż mi się oczy zmęczyły :shock:
 
     
tatankayotanka4 


Dołączyła: 25 Lis 2012
Posty: 27
Wysłany: Sob Mar 02, 2013 21:16   

szczury mi zjadły :)
 
     
limomanka 



Dołączyła: 10 Wrz 2012
Posty: 6679
Skąd: Koty na Górnym Śląsku
Wysłany: Nie Mar 03, 2013 08:41   
   Zwierzątka: 2 kocury (Wolfgang i Nutek), ONkowa Masza


tatankayotanka4 napisał/a:
wskakują na parapet gdzie mają pniak

O, świetny pomysł - zupełnie zapomniałam o tym rozwiązaniu, a jest genialne w swej prostocie. Faktycznie kilka pudełek ze szmatkami pachnącymi stadem, jakieś rury i inne schowki na wybiegu powinny zachęcić ogony do włażenia tam, a nie za szafę. Można właśnie pudełkiem zastawić wejście, z którego korzystają.
No chyba, że się faktycznie czegoś przestraszyła, wtedy sprawa trochę trudniejsza i dłuższa, ale do ogarnięcia :kciuki:
_________________
Dbajmy o pisownię i polskie znaki. Jest różnica, czy ktoś robi "łaskę" czy "laske", czyż nie?

Za Śmiercią Szczurów odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach, Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz Solo, Aria i Sopran
 
     
Irsa 


Dołączyła: 22 Maj 2012
Posty: 337
Ostrzeżeń:
 2/4/5
Wysłany: Wto Mar 05, 2013 11:59   
   Zwierzątka: 9 szczurzych panien


Możliwe,że sprawa do ogarnięcia,ale w jaki sposób? Nieszczęście polega na tym,że w sylwestra,gdy nikogo nie było u nas w domu,szczurcie uciekły z klatki,wszystkie cztery. Wiem nawet,którędy. Teraz przyznaję,że to powinno być lepiej zabezpieczone i błąd już jest naprawiony,ale wtedy nie przyszło mi do głowy,że one mogą tamtędy zwiać...
Mamy połączone dwie klatki rurką hydrauliczną i w związku z tym konieczne było wycięcie otworów w obu klatkach,żeby tam włożyć końce rury. Zresztą zobaczcie na moim poście Irsiaki,jak to wygląda,jeśli chcecie. Zapraszam :) . No i w jednym miejscu kolo tego otworu one wygryzły dodatkową dziurę...
I poszły w świat,czyli na mieszkanie. My wracamy rano... trzy szczury w tapczanie,a Perełka,jak się okazało,za szafą... Całą dobę kolejną tam przesiedziała. Nie sposób było jej wywabić. Nie pamiętam,jak ją w końcu schwytaliśmy. Był z tym jednak kłopot. Bardzo możliwe,że ona się przestraszyła wybuchów w sylwestra, ale dlaczego nie poszła razem z resztą stadka do tapczanu,tego nie wiem. Także tylko z nią był problem,alee,jak wspomniałam,ona była wtedy u nas od niedawna.
Teraz klatka na bank jest dobrze zabezpieczona i wejścia za szafę już też,ale Perełka ciągle do końca mi nie ufa... Ciągle chce uciekać,chować się i nie chce się dawać łapać,gdy przyjdzie pora powrotu do klatki,trzeba czasem ją wręcz lekko "na siłę' przetrzymać,czyli chwycić zdecydowanie i nie puszczać,choć ona chce się wyrwać. czasem sama na chwilę wejdzie do klatki,to zamykam drzwiczki i wyłapuję resztę ogonów. Malka zaś,gdy widzi choć jednego ogonka w klatce zamkniętego,też czasem się stawia i nie chce dać się złapać,ale na nią już opracowałam swoje sposoby. Więc teraz proszę o poradę w sprawie Perełki. Jak z nią postępować? Czy w ogóle jest szansa na to,że ona będzie mniej dzika? Nie chcę czekać do czasu,gdy będzie dużo starsza,bo w międzyczasie może się wydarzyć wiele rzeczy...

[ Dodano: Wto Mar 05, 2013 11:59 ]
Możliwe,że sprawa do ogarnięcia,ale w jaki sposób? Nieszczęście polega na tym,że w sylwestra,gdy nikogo nie było u nas w domu,szczurcie uciekły z klatki,wszystkie cztery. Wiem nawet,którędy. Teraz przyznaję,że to powinno być lepiej zabezpieczone i błąd już jest naprawiony,ale wtedy nie przyszło mi do głowy,że one mogą tamtędy zwiać...
Mamy połączone dwie klatki rurką hydrauliczną i w związku z tym konieczne było wycięcie otworów w obu klatkach,żeby tam włożyć końce rury. Zresztą zobaczcie na moim poście Irsiaki,jak to wygląda,jeśli chcecie. Zapraszam :) . No i w jednym miejscu kolo tego otworu one wygryzły dodatkową dziurę...
I poszły w świat,czyli na mieszkanie. My wracamy rano... trzy szczury w tapczanie,a Perełka,jak się okazało,za szafą... Całą dobę kolejną tam przesiedziała. Nie sposób było jej wywabić. Nie pamiętam,jak ją w końcu schwytaliśmy. Był z tym jednak kłopot. Bardzo możliwe,że ona się przestraszyła wybuchów w sylwestra, ale dlaczego nie poszła razem z resztą stadka do tapczanu,tego nie wiem. Także tylko z nią był problem,alee,jak wspomniałam,ona była wtedy u nas od niedawna.
Teraz klatka na bank jest dobrze zabezpieczona i wejścia za szafę już też,ale Perełka ciągle do końca mi nie ufa... Ciągle chce uciekać,chować się i nie chce się dawać łapać,gdy przyjdzie pora powrotu do klatki,trzeba czasem ją wręcz lekko "na siłę' przetrzymać,czyli chwycić zdecydowanie i nie puszczać,choć ona chce się wyrwać. czasem sama na chwilę wejdzie do klatki,to zamykam drzwiczki i wyłapuję resztę ogonów. Malka zaś,gdy widzi choć jednego ogonka w klatce zamkniętego,też czasem się stawia i nie chce dać się złapać,ale na nią już opracowałam swoje sposoby. Więc teraz proszę o poradę w sprawie Perełki. Jak z nią postępować? Czy w ogóle jest szansa na to,że ona będzie mniej dzika? Nie chcę czekać do czasu,gdy będzie dużo starsza,bo w międzyczasie może się wydarzyć wiele rzeczy...

[ Dodano: Wto Mar 05, 2013 12:00 ]
Dwa razy niechcący zapisało mi się to samo... :-P

[ Dodano: Pią Mar 29, 2013 18:49 ]
Można zamknąć ten temat. Malka jest już kochana,Perełka oswojona,wejścia za szafy pozatykane. Nie włażą paskudy. Już nie mają jak. :P Natomiast gdyby któraś z Was mogła mi coś doradzić w sprawie Fiony,to jej trudny przypadek opisałam w dziale dotyczącym oswajania samiczek. Fiona to moja piąta szczurcia.ale tu nie będę o tym pisać.
_________________
Miranda
 
     
ukiluki 



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 44
Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: Śro Mar 13, 2013 14:18   
   Zwierzątka: ma dwie ogoniaste dziewczynki Czikę i Blu


A my kąpiemy nasze ciury raz w tygodniu przy zmianie ściółki , oj nie lubią , ale po czochraniu ręcznikiem zawsze są przytulane i puszczone na wybieg . Nie było problemu.
Mam nadzieję ,że polubią wodę i będą z nami w basenie w lato pływać.
Mój pierwszy szczur to uwielbiał , nurkował pływał w głębokiej wodzie , a wystawiał tylko nos by zaczerpnąć powietrza ...
_________________

 
     
Cegriiz 
Avaria



Dołączyła: 26 Sie 2011
Posty: 4899
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 13, 2013 15:07   
   Zwierzątka: Kupa szczura i cztery myszy


ukiluki, a po co kąpiesz szczury co tydzień ? Jaki ma to cel ?
_________________
Moje ogony
 
 
     
ukiluki 



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 44
Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: Czw Mar 14, 2013 07:08   
   Zwierzątka: ma dwie ogoniaste dziewczynki Czikę i Blu


żeby się przyzwyczajały i po zmianie trocin się wypachniły
_________________

 
     
vika 


Dołączyła: 24 Gru 2012
Posty: 74
Skąd: Gdynia
Wysłany: Czw Mar 14, 2013 08:48   
   Zwierzątka: Szczury


z tego co ja wiem - szczury mam krótko - ale nie powinno się ich za często myć. Szczury mają specyficzny zapach i w ostateczności się je kąpie jak już na prawdę śmierdzą i nie da się wytrzymać.

Jak chcesz je "odświeżyć" to przetrzyj je mokrym ręcznikiem też wystarcza a nie od razu wkładaj do wanny. :roll:
 
     
Cegriiz 
Avaria



Dołączyła: 26 Sie 2011
Posty: 4899
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 14, 2013 08:52   
   Zwierzątka: Kupa szczura i cztery myszy


Dokładnie.
Poza tym po kąpieli bardzo łatwo je przeziębić.

ukiluki, częste kąpiele prędzej zaszkodzą niż pomogą, a leczenie zapalenia oskrzeli może być kosztowne.
Ja swoje myję tylko wtedy kiedy faktycznie jest to potrzebne, jak przy ataku roztoczy czy wszołów, bo i wtedy jest to zalecane. Czasem przy dołączaniu nowych szczurów.
W innym wypadku uważam to za zwyczajnie zbyteczne, bo jak wiadomo każde zwierzę śmierdzi w swój właściwy sposób.
_________________
Moje ogony
 
 
     
ukiluki 



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 44
Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: Czw Mar 14, 2013 09:40   
   Zwierzątka: ma dwie ogoniaste dziewczynki Czikę i Blu


ok
_________________

 
     
Irsa 


Dołączyła: 22 Maj 2012
Posty: 337
Ostrzeżeń:
 2/4/5
Wysłany: Czw Mar 14, 2013 18:43   
   Zwierzątka: 9 szczurzych panien


Nie kąpię moich ciurów zazwyczaj,ale raz musiałam mojego samcola wymyć,gdy wlazł w swoje szczochy bezpośrednio i okrutnie śmierdział. Wzięłam delikwenta i umyłam bez pretensji z jego strony. Moją Pafi też raz myłam,bo czymś śmierdziała,ale to jeden jedyny raz. A jeśli chodzi o dołączanie nowych szczurów ( a mam od dwóch dni pięć ogonów), to nie myję ich przed tym,nawet ostatnio kwarantanny nie przechodziła moja Fiona i jest OK, Naprawdę. U mnie jakoś wszystko przebiega bezboleśnie. :)
_________________
Miranda
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.27 sekundy. Zapytań do SQL: 14