Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Sens kupowania szczurów przeznaczonych na karmę
Autor Wiadomość
AngelsDream 
Gdzieś indziej



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 19397
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 20, 2008 20:41   
   Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki


Lavi, niestety wiele z nich jest już tak uzależniona od obecności człowieka, że by sobie zwyczajnie nie poradziły. Z drugiej strony nam ktoś mógłby powiedzieć, że szczury nalezy wypuścić na pola, a psy do lasów.
_________________
Baaj, Celar i Wyjątki

Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro.
 
 
     
marhef 
Idiot.



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 1411
Skąd: Wroclove
Wysłany: Pią Cze 20, 2008 20:48   

Lavi napisał/a:
Ja osobiście uważam, że zwierzęta egzotyczne powinny być tam gdzie ich miejsce a nie w terrariach..

Równie dobrze można powiedzieć, że szczury powinny być w kanałach a nie w klatkach. I właściwie analogicznie można powiedzieć o wszystkich zwierzętach.

Też kiedyś histerycznie reagowałam na zamrożone szczurze oseski, ale. Jeśli maluchy zostały uśpione w humanitarny sposób, to nie widzę problemu. Zawsze to lepiej niż gdy wężowi wrzuca się żywe i podrośnięte malce.
I nie przesadzajmy, tak jak pisała Oli - po śmierci wszystko jest mięsem.
 
 
     
PALATINA 
[']



Dołączyła: 19 Lis 2006
Posty: 4754
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 20, 2008 21:24   
   Zwierzątka: pies, 2 koty, 2 knurki morskie... i rybeczki :)


Co do udek kurczaka - ja się zawsze nad nimi użalałam... aż w końcu przestałam jeść mięso. Nie ma dla mnie różnicy, że to szczur, czy świnia. Zawsze jest mi przykro, choc zycie nauczyło mnie już dużej znieczulicy...
Karmówka była, jest i będzie.
Ważne, żeby była humanitarnie uśmiercana!
 
     
Izuleczeek 



Dołączyła: 16 Cze 2008
Posty: 2
Wysłany: Pią Cze 20, 2008 21:45   
   Zwierzątka: szczurek:SONIA,AMFI,ALBI psiak:FIKUS


Tak naprawdę wszystko zostało już powiedziane...
Każdy żywić się musi, czy wąż w terarium czy na wolności..
Zabije by zjeść - tego się nie zmieni...
Jeden człowiek pomoże wężowi a drugi szczurkowi.
My ludzie nie zmienimy tego za żadną cene - bo się poprostu nie da :)
Serce zawsze boli na widok czegoś takiego
 
 
     
sachma 



Zaproszone osoby: 15
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 5423
Skąd: Pruszcz Gd
Wysłany: Pią Cze 20, 2008 21:47   

PALATINA, a twoje psy co jedza? przeciez tez mieso.. mieso ktore kiedys sobie zylo i chodzilo..

Takie tematy sa moim zdaniem troche bez sensu - bo wszyscy dobrze wiemy ze cos musi umrzeć zeby cos moglo zyc.. nie rozumiem jak mozna miec w domu psy koty i mowic o "straszych ludziach zabijajacych male szczurki" bo sam fakt posiadania w domu zwierzecia mięsożernego sprawia ze i my stajemy sie tymi strasznymi ludzmi, bo zeby nasz fafik mial co jesc jakies zwierze musi umrzeć. Nie rozwaznym jest posiadanie takich zwierzat i na sile przestawianie je na wage - co do takiego zachowania brak mi slow, bo to podchodzi pod znecanie sie - nie dostarczanie odpowiedniego pokarmu.
 
 
     
PALATINA 
[']



Dołączyła: 19 Lis 2006
Posty: 4754
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 20, 2008 22:29   
   Zwierzątka: pies, 2 koty, 2 knurki morskie... i rybeczki :)


sachma napisał/a:
PALATINA, a twoje psy co jedza? przeciez tez mieso.. mieso ktore kiedys sobie zylo i chodzilo..

Wiem, dlatego postawiłam sobie granicę - wyznaczyłam ją sztucznie, ale jestem konsekwentna.
Moje psy jedzą karmy zawierające tylko drób i ryby (teraz są na Best Choice Fish & Rice). Nie dostają żadnych innych karm. Nie dostaja też żadnego mięsa z innych zwierząt. Nie dostają prasowanych kości (bo to z wołowej skóry), ani świńskich uszu, byczych fiutków, żwaczy itd.
Tak sobie postanowiłam i tak będzie.
Inaczej możnaby zwariować, jeśc roślinki, nie deptać robaczków itd. Dlatego wyznaczyłam sobie drogę, by się już nie zastanawiać co i jak. To jest kompromis na który mogliśmy sobie pozwolić - psi żołądek i moje przekonania. :wink:
 
     
Mangusta 
ICanHasASnake!



Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 2458
Wysłany: Pią Cze 20, 2008 22:43   

dla mnie mniejszą hipokryzją jest osobiste zabijanie gryzoni by dać je później na karmę niż jedzenie kotleta - w końcu taką krowę ktoś inny załatwia za ciebie i nie musisz się temu przyglądać, a też pewnie piękny widok to nie jest. trzeba być świadomym i tej gorszej strony natury.
_________________
Gadzinowe: Haribo, Gary; Czterokołowe: Hondziaszek, Granatowa Krowa
 
 
     
Layla 
zawieszona



Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 8055
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Cze 21, 2008 08:36   
   Zwierzątka: owczarek szetlandzki - Burbon, świnia morska Samanta


Mazoku napisał/a:
trzeba być świadomym i tej gorszej strony natury.


Dokładnie. Jakoś nie przemawia do mnie użalanie się nad karmówką, chyba, że jest chamsko na żywca wrzucana wężowi. Jeśli gryzonie są usypiane humanitarnie, to ja to rozumiem, wąż nie królik, siana wcinał nie będzie. Sama węży się troszkę boję i mnie nie interesują, ale rozumiem, że są tacy, dla których gady są pasją, dbają o nie i starają się zapewnić im wszystko, co najlepsze i potrzebne. Temat wydaje mi się bez sensu, nie prowadzi do niczego. A jak czytam (na szczęście nie na tym forum) teksty: szczurki są takie słodkie, a węże obrzydliwe, nienawidzę ich - to się zastanawiam, gdzie ta miłość do zwierząt u takich osób. Chyba jest wyjątkowo wybiórcza :?
_________________
KUP E-BOOKA O SZCZURACH!!!

Za Tęczą Cyrus Wielki, Księżniczka Aiko, Bianca Tygrysek, Betty Chmureczka, Azjunia, Luter, Aria, Lenin, Europa, Nana, Ludwiś, Omar Rat's Troop, Harold, Kiko, Helmut, Alia, Vader, Larysa, Oczko, Gringo, Kalif, Sezam, Emir, Hassan, Bono, Alban...
 
     
nezu 



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 5870
Wysłany: Sob Cze 21, 2008 10:55   

Jest jeszcze trzymanie w porządnych warunkach. Są bowiem terraryści którzy i owszem, usypiają humanitarnie (czy jak zwał tak zwał..), ale szczury karmowe trzymają w fatalnych warunkach ogólnych...

Prawda jest taka, że tak jak są zaszczurzeni i zaszczurzeni, tak samo są terraryści i terraryści. Czy lavi chciałaby zostać wrzucona do jednego worka razem z SKRem na przykład? Przecież że NIE. Tak samo trzeba brać pod uwagę to, że nie każdy terrarysta, to terrOrysta, a każdy jest człowiekiem i jako człowiek może podejmować i złe i dobre decyzje.
Dopóki zwierzaki mają u kogoś posiadającego zwierzęta jedzące inne zwierzęta, względnie dobre warunki bytu, stado, porządne, pełnowartościowe pożywienie, opiekę weterynaryjną i zapewnioną humanitarną śmierć ( nie mówię tu o zamrażaniu żywcem), jestem w stanie takie hodowle karmowe zaakceptować. I choć smuci mnie widok zamrożonych osesków, to jednak jestem też w stanie zrozumieć, że inne zwierzę, żeby przetrwać, musi te oseski jeść. Podjęłam decyzję, nie mam gadów tylko szczury i nie mam dylematów. Mnie fascynują i wypełniają mi życie szczury, dla kogoś sensem życia potrafi być wąż zbożowy czy inna żaba rogata. I trzeba to uszanować.

Kiedyś byłam wojującą przeciwniczką, ale w pewnym momencie się opamiętałam i po prostu zaczęłam rozmawiać z tą drugą stroną, a nie tylko ją przekrzykiwać i wytykać sadyzm. I zauważyłam to, co napisałam wyżej.

Irytują mnie tylko ci domorośli terraryści, którzy twierdzą że wąż musi jeść żywą zdobycz bo "zatraci instynkty", a swoją karmówkę, jeśli w ogóle hodują ją w warunkach przydomowych, traktują jak, za przeproszeniem, worek paszy dla świń.
 
     
Mangusta 
ICanHasASnake!



Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 2458
Wysłany: Sob Cze 21, 2008 11:50   

a wiecie że jest teraz w obiegu u hodowców wąż który żywi się tylko jajami? ;) szkoda że trzeba mieć hodowlę zeberek albo czegoś w tym stylu by go wychować.

Cytat:
Irytują mnie tylko ci domorośli terraryści, którzy twierdzą że wąż musi jeść żywą zdobycz bo "zatraci instynkty",
ciekawe tylko po co wężowi instynkt w terrarium.
_________________
Gadzinowe: Haribo, Gary; Czterokołowe: Hondziaszek, Granatowa Krowa
 
 
     
marla
[Usunięty]

Wysłany: Sob Cze 21, 2008 12:03   

w większości przypadków ludzie uważają, że jak jedzenie nie ma oczu, to wcale nie było kiedyś żywe. znieczulica. nieświadomość. moja kuzynka myślała że mleko robi się w sklepie. jak się dowiedziała że jest STAMTĄD!! to nie tknęła przez długi czas.
 
     
Ren
[Usunięty]

Wysłany: Sob Cze 21, 2008 12:55   

Off-Topic:
aga napisał/a:
moja kuzynka myślała że mleko robi się w sklepie.

Poniekąd to prawda, bo mleko ze sklepu jest jeszcze "obrabiane" (np. dolewa się do niego wody). Piłam kiedyś autentyczne mleko "prosto od krowy" (może nie prosto z wymiona ale zaraz po wydojeniu :P ) i miałam sraczkę przez 3 dni :lol: Mleko STAMTĄD nie jest dla ludzi :P
 
     
Kagero 
wyobraźnia kury.



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 19 Lis 2006
Posty: 997
Skąd: spod Twojego łóżka.
Wysłany: Sob Cze 21, 2008 14:39   
   Zwierzątka: wszystkie za TM.


wiecie, kocham szczury, i to jest chyba jedyny powód, dla którego nie mam węża. nie mogłabym zabić szczura (mówię o własnoręcznym zabiciu, np. przez przerwanie rdzenia kręgowego* (przez złapanie szczura i pociągnięcie mocno za ogon - zaznaczam sposób, ponieważ mimo wszystko, wydaje mi się to humanitarnym sposobem zabicia zwierzęcia, które na dobrą sprawę nie spodziewa się, że zostanie zabite, więc chyba we wprawnych rękach nie odczuwa strachu)), żeby nakarmić węża, którego na dobrą sprawę mogłabym przecież kochać równie mocno.

piszecie, że zakładanie tego (takiego) tematu jest bezzasadne i nie prowadzi donikąd, ale chyba jest jednak powód, dla którego powstał - myślę, że osobom, które oburzają się na zabijanie szczurów (lub innych zwierząt), żeby węże (itp) mogły zjeść swój posiłek, warto jednak uświadomić, że jeść muszą nie tylko zwierzęta, które kochamy MY, ale również zwierzęta, które kochają INNI LUDZIE i wszystko zależy od tego JAK ZOSTAŁY ZABITE zwierzęta tzw. KARMOWE i w jakich WARUNKACH ŻYŁY (i właśnie o tym chyba toczy się dyskusja).

przecież niejeden hodowca węży prowadzi równoległą hodowlę "karmówek" (np. szczurów), gdzie szczury mają idealne warunki, ciężarne samice są doskonale karmione i bywają w ciąży, powiedzmy, maksymalnie dwa razy, a szczury są zabijane przez hodowcę w taki czy inny HUMANITARNY sposób. czy taki hodowca jest potworem? nie sądzę - raczej osobą godną najwyższego szacunku, poprzez sam fakt, że starając się zapewnić "swoim" zwierzętom jak najlepsze warunku, jednocześnie zapewnia te warunki ich pożywieniu. czy jest się o co oburzać?

nawiązując też do SKRa, co już zrobiła nezu: mówiąc o miłości do zwierzęcia NIE mówię o ludziach, którzy zwierzęta krzywdzą (nawet nieświadomie) dla własnej rozrywki (czy człowiek, który np. wykorzystuje psa do walk i szkoli go, aby był możliwie najbardziej agresywny wypaczając w ten sposób jego osobowość, może mówić, że kocha swoje zwierzę? naprawdę nie mogę się zgodzić z takim pojęciem "miłości").

HIPOKRYZJĄ w tym temacie (niestety, ale muszę to napisać, nawet jeśli ktoś mógłby się poczuć urażony - chociaż nie sądzę, żeby w tym wypadku tak było) byłoby oburzanie się na mrożonki dla węży, samemu jedząc kurczaki. BO: nieraz byłam świadkiem zabijania kurcząt lub świń (zwłaszcza świń) u mojej ciotki na wsi. świnia wywlekana na siłę z chlewu (podczas gdy druga z przerażenia zapewne wciskała się w ścianę, jakby to mogło ją uratować), ciągnięta za uszy, ogon (które zostają w tym czasie boleśnie nadrywane), przewracająca się ze strachu.. moja ciotka w tym czasie zatykała z całej siły uszy, żeby nie słyszeć przeraźliwego i bolesnego kwiku tej świni, po czym ze smakiem zajadała kotleta, zupę czy kaszankę, narzekając, że mięso jest "obite", bo świnia ze strachu wpadła bokiem z całej siły na ścianę - TO JEST HIPOKRYZJA**. myślę, że trzeba sobie uświadomić, że jest różnica, pomiędzy sprawianiem zwierzęciu bólu, jego przerażeniem sięgającym zenitu, świadomością, że za chwile (już jest) zostanie skrzywdzone, a śmiercią poprzez np. uśpienie. i po to (ja tak myślę) jest ten temat: żeby sobie uświadomić jaka jest różnica - i o tym wszyscy chyba piszemy, tak?



* proszę, jeżeli się mylę, żeby ktoś mnie uświadomił, bo w chwili obecnej jestem przekonana, że właśnie tak się odbywa taka śmierć.
** tak, jestem wegetarianką od kiedy naprawdę świadomie zaczęłam przeżywać śmierć tych zwierząt i jest to mój, podkreślam świadomy wybór, do którego bynajmniej nie chcę nikogo zmusić - każdy w końcu postępuje według własnego sumienia.
_________________
I'm sick and I'm twisted, I'm broken - you can't fix it.
reality is truly scaring me


I'm gonna eat your brains and gain your knowledge!
 
     
nezu 



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 5870
Wysłany: Sob Cze 21, 2008 14:53   

Kagero, myślę że osobom piszącym o bezsensowności takich dyskusji chodziło o częstotliwość ich pojawiania się i postać jaką przeważnie przyjmowały, bądź też przyjmują nadal.
Postać pyskówek, nie dyskusji... Niestety, to jeden z tych kontrowersyjnych tematów, który nie przekona kogoś naprawdę wrogo nastawionego.

Już wiele razy pojawiały się podobne dyskusje, na wszystkich forach o tematyce gryzoniowej jak i gadziej i nigdy nie prowadziły do niczego dobrego.
Dlatego umiem zrozumieć punkt widzenia człowieka, który w tym temacie pisze, że dalsze prowadzenie tej dyskusji jest bez sensu...
Samą mnie to już męczy... tak naprawdę wrogo nastawionego do "gatunku terrarystów" człowieka przekona tylko rozmowa ze środowiskiem. I mówię, rozmowa, a nie przekrzykiwanie się w argumentach dlaczego terraryzm to sadyzm a zaszczurzenie to "dziumdziostwo"...Przekrzykiwanie się prowadzi tylko to zaognienia konfliktu i zamknięcia się we własnym wyobrażeniu danej frakcji.. :(

<edit>
Wiem, bo sama to przeżyłam
 
     
Nisia 
ofiara losu


Dołączyła: 28 Mar 2006
Posty: 3881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 23, 2008 10:56   
   Zwierzątka: ogony


To ja jeszcze nawrócę do EKOLOGII.

Jak wiadomo, wszyscy powinniśmy żyć zgodnie z zasadmi ekologii, gdyż jakiekolwiek od nich odbieganie będzie miało dla nas przykre skutki. Tak już jest urządzona Natura. A skutki są widoczne - chocby obniżenie lustra wód gruntowych = susze, wyniszczone lasy (np. w Górach Izerskich, sławny przykład), czy zaburzenia klimatyczne.

Wbrew powszechnemu mniemaniu, celem ekologii nie jest przykuwanie się do drzewek, robienie pikiet, czy propagowanie wegetarianizmu.

Ekologia jest nauką o związkach między żywymi organizmami oraz między biocenozą i jej biotopem. A związki te opierają się na przepływie energii i obiegu materii. A więc, aby nasz świat działał dobrze, węże muszą jeść mięso, podobnie jak ludzie.
Co więcej. Zgodnie z zasadami ekologii, jeśli hoduje się zwierzęta na karmę/na mięso, to trzeba je zjadać. Wyobraźmy sobie, że nagle wszyscy przechodzą na wegetarianizm. I co by było? Chłopi hodujący krowy na skup, wypuścili by je na wolność, bo by się im nie opłacało ich hodować. Niechby wszyscy tak wymyślili i co by było? Mielibyśmy drugie Indie, całą zieleń by nam zeżarły.

Dlatego ja osobiście jestem przeciwna wegetarianizmowi jako takiemu. Ok, rozumiem, że jednostki chcą żywić się wegetariańsko, ale, z punktu widzenia ekologii, nie należy ludzi do tego usilnie nakłaniać.

Wracając do tematu. To samo jest z gryzoniami na karmę. Sami wiemy, że nikt nie może przygarnąć wszystkich szczurów świata. Dużo szuka domu.... czasem bezskutecznie. A teraz wyobraźcie sobie akcję: uratujmy wszystkie szczury z karmówek. I co z nimi zrobić? Komu je "upchnąć"?
A gdyby zakazać sprzedaży zwierząt na karmę, to co by zrobili hodowcy karmowi? Pewnie wypuścili szczury w teren, w dużej ilości. A te by się mnożyły, etc, może by było dużo więcej szczurów dzikich niż obecnie. I kto wie, może by było jak z tymi krowami.

Dlatego zwierzęta karmowe MUSZĄ być skarmiane. A póki są węże i jaszczurki wymagające takiego pokarmu, póty będą zwierzęta karmowe hodowane.

Inne zagadnienie, jak jest zwierzę ubijane. Ekologia nakazuje humanitaryzm i brak marnotrwastwa. A więc, zwierzę musi byc zabite w taki sposób, aby ograniczyć jego ból, cierpienie, strach. Weźmy takiego oseska. Co on wie o życiu? Wie tylko, gdzie jest cyc i czy jest głodny. A taki ofutrzony, a otwartymi oczkami? Już wie troszkę więcej... Dlatego bardziej humanitarne jest usypianie zwierząt na karmę jeszcze w wieku oseska, niż później. Już pomijam, że naganne jest wrzucanie żywego gryzonia do węża...
Oczywiście, usypianie w sposób nie zadający bólu. Ale są przecież metody, nawet do zastosowania w domu.

Za to marnotrawstwo... Osobiście nie mam nic przeciwko kożuchowi baraniemu (choć nie noszę, bo mi się nie podobają), jeśli wiem, że mięso barana zostało zjedzone. Tak samo z płaszczykami ze skóry cielęcej. Ale futro z norek? Jeśli norki zostały zabite tylko dla futra? Nie! Stanowczo nie!

Btw. Jedną z najokrutniejszych metod ubijania zwierząt do zjedzenia jest... gotowanie raków na żywca. Co jak co, na szynki się zgadzam, na własnoręczne zabijanie karpia świątecznego też, ale na gotowanie raków na żywca - w życiu.
nezu napisał/a:
którzy twierdzą że wąż musi jeść żywą zdobycz bo "zatraci instynkty"

Podobno węże polują tylko na ruszające się i ciepłe. Ale i na to opracowano metody... Na szczęście węże można łatwo oszukać.
_________________
Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka :(
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.15 sekundy. Zapytań do SQL: 11