Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Kobieta w ciąży a szczur
Autor Wiadomość
marla
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 19, 2008 21:31   

jako jedyny argument przemawiajacy za oddaniem szczurow moge podac fakt ze dziecko wymaga opieki non stop. co 3 godziny karmienie itd itp. wiec jesli ta dziewczyna bedzie zdana sama na siebie to najzupelniej w swiecie braknie jej czasu dla szczurkow. i w tym wypadku radze oddac. w innym nie, bo jak juz wczesniej dziewczyny pisaly przebywanie z alergenem od poczatku uodparnia dziecko. i to nie tylko na szczury, ale tez na kurz z trocin itd itp. pozatym wychowywanie sie od malego wsrod zwierzat uczy nas wrazliwosci (:

Off-Topic:
my z chlopakiem probujemy oswoic aktualnie dzikusa ktory zamieszkal u nas w domu:P juz prawie wchodzi na kolana 8)
 
     
Izuleczeek 



Dołączyła: 16 Cze 2008
Posty: 2
Wysłany: Pią Cze 20, 2008 13:38   
   Zwierzątka: szczurek:SONIA,AMFI,ALBI psiak:FIKUS


Zwierzę jak każde inne - ja bym nigdy nie zgodziła się na pozbycie się zwierzaka...
No chyba że nie miałabym wyjścia - bo synek nie mógłby mieć zwierząt.
Jak zaszłam w ciąże (nie miałam wtedy szczurka - tylko psa i kota) od razu powiedziałam doktorowej że chce test na toksoplazmoze bo posiadam zwierzątka.
Na szczęście wszystko było ok.
Jeśli chodzi o czas to zawsze da się wygospodarować kilka godzinek na zabawe z pupilkiem :D
Ja mam szkołe prace(co prawda dorywaczą) dziecko meża psa i szczurka dom na głowie...
I uważam dla chcącego nic trudnego :D :D
Ostatnio zmieniony przez falka Nie Cze 22, 2008 20:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Carmilla 
przyszły zootechnik :)


Dołączyła: 22 Sty 2008
Posty: 40
Skąd: Wrocław
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 11:15   Szczury a ludzka ciąża
   Zwierzątka: dwa szczurasy, psa i masę rodzeństwa :)


Witam,
mam taką sprawę, otóż jestem w ciąży, zastanawiam się jak to właściwie jest z trzymaniem szczuró w takim okresie.
Mówi się, że koty przenoszą groźne choroby, mogące zaszkodzić płodowi, a jak to jest z ogonkami?
Mój lekarz położnik jest przewrażliwiony i jak dowiedział się, że trzymam szczury to tylko złapał się za głowę i kategorycznie kazał mi się ich pozbyć. Jednak ja wolę być pewna co i jak z tym jest, bo kocham moich chłopców i nie chcę ich oddawać.
To samo zresztą powiedział o moich psach, więc sama już nie wiem.
Fakt jes toczywisty, że czasem zdarzająć się wypadki spowodowane przenoszonymi przez zwierzęta bakteriami, ale jak to się ma do rzeczywistości i szarej codzienności?
Moja mama, kiedy spodziewała się mnie miała psa, co prawda urodziłam się wcześniakiem, ale całkiem zdrowym.

Czy znacie jakieś ciekawe przypadki lub artykuły na ten temat?

I co Wy byście radzili w takiej sytuacji?

[ Komentarz dodany przez: Layla: Pon Lip 14, 2008 12:22 ]
Scaliłam z istniejącym tematem. Przed założeniem nowego tematu upewnij się, czy taki lub podobny już nie istnieje.
_________________
Rubin i Gonzo *30 stycznia 2008, u mnie od 5.marca2008 :)
 
 
     
Mangusta 
ICanHasASnake!



Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 2458
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 11:29   

hmm, ostatnio słyszałam, że zwierzęta są wręcz wskazane, szczególnie pies, bo dziecko wtedy jest bardziej odporne na alergeny. wie coś ktoś o tym?
_________________
Gadzinowe: Haribo, Gary; Czterokołowe: Hondziaszek, Granatowa Krowa
 
 
     
PALATINA 
[']



Dołączyła: 19 Lis 2006
Posty: 4754
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 11:57   
   Zwierzątka: pies, 2 koty, 2 knurki morskie... i rybeczki :)


Wiecie co.. Jak słyszę takie bzdury wygłaszane przez lekarzy to nóż mi się w kieszeni otwiera... Ja rozumiem, jesli sie na czyms znam, to sie wypowiadam, jesli nie wiem nic, to nie gadam głupot, które w dodatku są szkodliwe dla innych istnień (zwierzaków oddawanych do schronu lub wyrzucanych)! :evil:
A czy lekarze mówia kobietom w ciąży, żeby sie nie dotykały surowego mięsa?
Żeby nie jadły tataru itd..? żeby uważały podczas przygotowywania posiłków?
W ten sposób można się zarazic toxoplazmozą.... Ale nie, łatwiej i prościej jest wywalić kota! :evil: :(
 
     
idaa 



Dołączyła: 05 Kwi 2008
Posty: 745
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 12:02   
   Zwierzątka: 7 myszek, 1 świń, 2 chomiki, 2 psy i kocica


Mazoku napisał/a:
ostatnio słyszałam, że zwierzęta są wręcz wskazane


Tak mi powiedziała pielęgniarka środowiskowa na wizycie patronażowej. Miałm wtedy królika, świnkę morską (na którą byłam uczulona) i dużego psa. A poza tym zarazić się można wszędzie i wszystkim. W ciąży zachorowałam na toksoplazmozę, a kontaktu z kotami wystrzegałam się bardzo. Córcia urodziła się zdrowa.
_________________
Za TM
Hektor[*]&Rodney[*]
 
     
Nisia 
ofiara losu


Dołączyła: 28 Mar 2006
Posty: 3881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 13:22   
   Zwierzątka: ogony


PALATINA napisał/a:
Jak słyszę takie bzdury wygłaszane przez lekarzy to nóż mi się w kieszeni otwiera...

Dokładnie. Może ten lekarz sam nie wiedział, o jakich chorobach mowa? Bo jakby wiedział, to pewnie na studiach mówili, jakie są drogi przenoszenia...

Albo pediatrzy, którzy bezwzględnie każą wywalić wszystkie zwierzęta z domu, bo powodują u dzieci alergię. Bez wnikania w temat.
_________________
Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka :(
 
 
     
Mangusta 
ICanHasASnake!



Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 2458
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 13:40   

hmm, a jednak to prawda. dobrze ^_^ (z czego ja sie tak cieszę? :drap: )

moi bracia cioteczni od zawsze byli na wsi. kury, konie, krowy, koty, świnie, psy i topole tuż za domem. nie mają ani jednej alergii, a ja na sam widok kota mam zapchany nos.
_________________
Gadzinowe: Haribo, Gary; Czterokołowe: Hondziaszek, Granatowa Krowa
 
 
     
marla
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 14, 2008 17:07   

w ciąży mi nic nie było, ino zapach "szczurzy" bardziej mi przeszkadzał. a ostatnio odkryłam plus szczur/ciąża/małe dziecko - wystarczy majkę posadzić przed klatką i się cieszy do tych szczurów przez godzinę, a ja mam trochę czasu dla siebie :mrgreen:
 
     
idaa 



Dołączyła: 05 Kwi 2008
Posty: 745
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 21:29   
   Zwierzątka: 7 myszek, 1 świń, 2 chomiki, 2 psy i kocica


aga napisał/a:
wystarczy majkę posadzić przed klatką i się cieszy do tych szczurów przez godzinę, a ja mam trochę czasu dla siebie


Moje obie córy wyssały to z mlekiem :lol:
Ja mam alergię na świnki morskie i psa. Przeżyłam dwie ciąże mając w domu szynszyla, świnki morskie (nie równocześnie), psa. Żadna z córek nie jest uczulona na zwierzęta. A obie napatrzeć się nie mogą :wink:
_________________
Za TM
Hektor[*]&Rodney[*]
 
     
nezu 



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 5870
Wysłany: Wto Lip 15, 2008 00:04   

Ech.. niestety przebywanie ze zwierzakami od zarania nie zawsze działa pozytywnie. Czasem nie działa wcale...
Mnie rodzina nie wychowywała w sterylnych warunkach, urodziłam się kiedy w domu już panowała kotka, wychowywałam się z nią prawie od urodzenia. Często jeździliśmy na wieś do dziadków a tam wiadomo, psy, więc i kości, koty, gęsi, kaczki, kury i gołębie. Zero sterylnych warunków..

A mimo to jestem uczulona na większość traw, grzyby, koty (potwornie) i różnorakie inne zwierzaki, w tym szczury.

A z jedzenia na owoce kiwi... :(
 
     
PALATINA 
[']



Dołączyła: 19 Lis 2006
Posty: 4754
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 15, 2008 08:50   
   Zwierzątka: pies, 2 koty, 2 knurki morskie... i rybeczki :)


nezu, Ty jak widać jesteś jakimś cięższym przypadkiem... :glaszcze:

Ja z kolei wychowywałam się bez zwierząt w domu (żadnych). Nie mam i nie miałam żadnej babci na wsi... nic, zero zwierząt! A nie mam uczulenia na nic.
Moja siostra urodziała sie, gdy w domu był pies, 2 szczury i kanarki - tez zero uczulenia. :wink:
 
     
Ren
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 15, 2008 10:06   

Mi osobiście się wydaje, że na to nie ma reguły - jeden wychowa się w sterylnych warunkach i nie będzie miał alergii a drugi zakicha się na śmierć na widok chomika. Tak samo w przypadku domu, w którym są zwierzęta - jedno dziecko się uczuli a drugie nie. Trochę losowa sprawa :P
 
     
PALATINA 
[']



Dołączyła: 19 Lis 2006
Posty: 4754
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 15, 2008 10:13   
   Zwierzątka: pies, 2 koty, 2 knurki morskie... i rybeczki :)


Na pewne duże znaczenie mają predyspozycje indywidualne, ale wg mnie wychowanie i stykanie się z alegenami jest tez bardzo istotne.
 
     
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 17, 2008 22:46   

Ren napisał/a:
Trochę losowa sprawa :P

Nie do końca. Oprócz własnych predyspozycji szalenie ważną rolę odgrywa organizm matki i jak on reaguje na alergeny oraz predyspozycje do alergii ojca. Ja na zwierzęta nie jestem uczulona (na szczurzy mocz tak i trochę na sierść królika/kota, ale to ze względu na jej fizyczne drażnienie i łaskotanie jak się do twarzy przykleja), a na trawy i zboża, alternaria (grzyby) i roztocza kurzu domowego jestem uczulona i to bardzo. Nie było zwierząt w domu jak moja mama była w ciąży, pierwszy pies pojawił się jak miałam 7 lat. Natomiast to na co jestem uczulona odziedziczyłam po mamie (dwa pierwsze) i tacie (trzecie). :wink:
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.14 sekundy. Zapytań do SQL: 13