|
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów
|
Otwarty przez: Layla Nie Wrz 07, 2008 00:05 |
Objawy neurologiczne - zapalenie ucha? |
Autor |
Wiadomość |
gurumis
Dołączyła: 21 Cze 2010 Posty: 167 Skąd: Zachodniopomorskie
|
Wysłany: Śro Kwi 04, 2012 23:39
|
|
|
pizmol napisał/a: | Klakson na |
Nie rozumiem? |
_________________
Gość zajrzyj do nas !
GuRuMisiowe Maleństwa
|
|
|
|
|
pizmol
Dołączyła: 19 Cze 2011 Posty: 2136 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
|
gurumis
Dołączyła: 21 Cze 2010 Posty: 167 Skąd: Zachodniopomorskie
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 08:22
|
|
|
Okazało się, że jednak miał podawane jakieś antybiotyki...
Cherry odszedł dziś w nocy....
Dziękuję wszystkim za pomoc...... |
_________________
Gość zajrzyj do nas !
GuRuMisiowe Maleństwa
|
|
|
|
|
Kluska
Hell yeah!
Dołączyła: 03 Lip 2011 Posty: 552 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 08:56
|
|
|
Przykro mi
Trzymaj się gurumis |
_________________ Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin
Ze mną: Buzz, Rex |
|
|
|
|
AngelsDream
Gdzieś indziej
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006 Posty: 19397 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 10:33
Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki |
|
|
gurumis, miałam o to spytać, bo dostawał zastrzyki dwa razy dziennie.
Przykro, ale nawroty problemów neurologicznych są bardzo ciężkie. |
_________________ Baaj, Celar i Wyjątki
Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro. |
|
|
|
|
Pyl
Powrócona
Dołączyła: 30 Cze 2010 Posty: 14367 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 10:41
Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O |
|
|
gurumis,
Niestety zarówno zapalenie ucha jak i mózgu to trudne choroby |
|
|
|
|
gurumis
Dołączyła: 21 Cze 2010 Posty: 167 Skąd: Zachodniopomorskie
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 10:42
|
|
|
AngelsDream napisał/a: | gurumis, miałam o to spytać, bo dostawał zastrzyki dwa razy dziennie.
Przykro, ale nawroty problemów neurologicznych są bardzo ciężkie. |
Dokładniej : dostawał dwa zastrzyki raz dziennie...
ehh....
Podobno wczoraj strasznie się wtulał w mamę.... Nie chciał w ogóle się od niej ruszyć nawet na centymetr.... Ważne, że do końca swoich dni miał cudowną opiekę i bardzo dużo miłości.... |
_________________
Gość zajrzyj do nas !
GuRuMisiowe Maleństwa
|
|
|
|
|
furburger
bez kija nie podchodź
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 30 Gru 2010 Posty: 1222 Skąd: Kudowa-Zdrój
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 10:52
|
|
|
gurumis, przykro mi, miałam kiedyś szczura który miał zapalenie błędnika, miał podawane antybiotyki i sterydy, przeszło mu zupełnie a po miesiącu dwóch wróciło z podwojoną siłą, przestał reagować na leki i pomogłam mu odejść... |
_________________ Ferdek, Boczek, Paździoch
Alfred [*] Manfred [*] Bolesław [*] Kayomi [*] Księżniczka [*] Perła [*]
Fruburgerwe stadko |
|
|
|
|
gurumis
Dołączyła: 21 Cze 2010 Posty: 167 Skąd: Zachodniopomorskie
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 12:17
|
|
|
I teraz pytanko... W związku z tym, że podobno choroba może przenosić się na innych członków stada, jak duże jest ryzyko, że maluszki też zachorują? Przebywały z Cherrym gdy ten zachorował... |
_________________
Gość zajrzyj do nas !
GuRuMisiowe Maleństwa
|
|
|
|
|
AngelsDream
Gdzieś indziej
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006 Posty: 19397 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 12:32
Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki |
|
|
gurumis, zależy, jaka była podstawa zapalenia.
Ryzyko jest zawsze, u nas np. zapalenie mózgu (dwukrotnie) ani zapalenie ucha (raz) nie przeniosły się na szczury ani razu, ale jeśli podstawą był specyficzny pierwotniak, to wtedy niestety jest szansa, że reszta szczurów zachoruje. |
_________________ Baaj, Celar i Wyjątki
Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro. |
|
|
|
|
pizmol
Dołączyła: 19 Cze 2011 Posty: 2136 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 14:54
|
|
|
Mi doktor Rzepka powiedziała, że część zapaleń ucha powodują te same wirusy co np. kichanie, przeziębienie, zapalenia płuc itd. Klakson, Apsik i Ciastko siedzieli w tym samym akwarium w sklepie, Apsik kichał, prychał i miał coś z oskrzelami, a Klaksonowi siadło na ucho - ten sam wirus rzekomo tylko przyatakował inne miejsce. A Ciastkowi nic, bo silniejszy był. |
_________________ boys boys boys
Moje kolczyki |
|
|
|
|
Pyl
Powrócona
Dołączyła: 30 Cze 2010 Posty: 14367 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2012 15:10
Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O |
|
|
pizmol, to się zdarza - Wuszka miała zapalenie ucha, jej dzieci Grawitacyjne oraz Wuszątka miały zapalenie płuc, a jedna z Grawitacyjnych dziewczynek miała również zapalenie ucha.
I tak jak piszesz nie każdy osobnik musi zachorować, to zależy od osobniczej odporności.
gurumis, na pewno warto teraz pozostałe ogony wzmacniać i bacznie obserwować.
Dowiedź się też koniecznie jakim antybiotykiem był leczony Cherry - jeśli coś się będzie działo z pozostałymi ogonami warto wybrać antybiotyk z innej grupy. |
|
|
|
|
majlena
zawsze pozytywnie
Dołączyła: 16 Cze 2011 Posty: 1849 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro Maj 09, 2012 17:18
Zwierzątka: obecnie w sferze marzeń |
|
|
czy jest jakiś przypadek wyzdrowienia szczura z zapalenia ucha? czy większe prawdopodobieństwo jest, że będzie nawrót po miesiącu/dwóch i nie przeżyje?
czy zawsze objawem zapalenia ucha jest przekrzywienie główki, wyciek z ucha/smrodek?
czy przy zapaleniu ucha szczury mają problem z trzymaniem jedzenia w łapkach?
chcę się zorientować czy moja Lulu ma zapalenie ucha czy mózgu czy coś innego. do tego chcę się przygotować psychicznie na dalsze objawy, wiedzieć, jak szybko może postępować choroba i jakie prawdopodobieństwo jest, że szczurek nie przeżyje?
wiem, trudne pytania zadaję. ale może ktoś mógłby choć wypowiedzieć swoje zdanie? |
_________________ -> B.RAT: miniusie, kreciki, fragles oraz koralikowiec
WWW Ą-Trumpusia, WWW Ąqysia(Dywan), Sanders Flytrap Kärpäsloukku(Pułapka) oraz Dziedzic Morfeusza
Figa, Czarna Magia, Bzdurka, Lulu, Nutka, Choco, Bańka, Limonka, Rurka, Duszyczka, WWW Arbuzia i ...
a także bRATkowe gratki do szczurzej klatki <- tymczasowo nie szyję... proszę czekać na mój powrót do gry. |
|
|
|
|
Pyl
Powrócona
Dołączyła: 30 Cze 2010 Posty: 14367 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Maj 09, 2012 17:39
Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O |
|
|
To tu też pomądrzę się
Tak, są przypadki wyzdrowienia, nawet liczne.
Dwa moje obecnie żyjące przypadki:
- PoLucek miała bardzo ciężkie zapalenie ucha (z podejrzeniem zapalenia mózgu) we wrześniu 2010, wet już wydał na nią wyrok śmierci, ważyła 135g - dziewucha żyje do dziś (2l 2,5m), cieszy się całkiem niezłym zdrowiem, waży 300g. Leczenie b. rozbudowane - główne leki Gentamycyna, Encorton, Metacam (tak, niezalecane połączenie sterydu i NLP), wit. B. + stada innych
- Wuszka miała ropne zapalenie ucha jak miała pierwsze maluchy (luty), do dziś jest OK. Leczenie Synergal.
Z "historycznych" ogonów najbardziej aktywną ropę w uchu miała Agatka - przynajmniej przez rok, może półtora? Nie pamiętam dokładnie. Paskudztwo było cyklicznie zaleczane i powracało. Dożyła 2l 9m. Leczona czym się dało, nie mam spisu, ale pełna lista dostępnych na rynku antybiotyków by wyszła.
Choróbsko lubi jednak nawracać (szczególnie, że u przekrzywionych główek trudno zauważyć pierwszy najłatwiej widoczny objaw czyli właśnie przechyloną główkę), więc trzeba wykazać się większą uwagą. Ale nie należy od razu skreślać ogona - patrz powyżej
Wyciek z ucha może być, ale nie musi. Jak nie ma ropy "na zewnątrz" to nie śmierdzi. A ropa niestety może penetrować do środka, do mózgu i to jest niebezpieczne.
Nietrzymanie jedzenia może być spowodowane utratą równowagi (błędnik!) i potrzebą podpierania się. Raczej nie występuje jako dysfunkcja łapek (to bardziej wskazuje na chorobę neurologiczną).
Można obmacać uszka i okolice uszu - czy są symetryczne, czy nie ma zgrubień, czy nie ma bolesności. |
|
|
|
|
pizmol
Dołączyła: 19 Cze 2011 Posty: 2136 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Maj 09, 2012 18:00
|
|
|
Klakson nie miał problemów z trzymaniem jedzenia w łapkach. Ropy trochę miał, ale nie śmierdziała z ucha. Za to namiętnie się za uchem drapał i był pobudzony - z bólu lub swędzenia. Na razie, odpukać, tfu tfu, nawrotów nie ma, a krzywa główka mam wrażenie, że powoli się prostuje. Pewnie nie wróci do normalnego stanu, ale jest mniej krzywa niż była po zakończeniu leczenia (unidoź + enroxil + psie krople, ale to już chyba gdzieś pisałam tu). |
_________________ boys boys boys
Moje kolczyki |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|