Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
[STADO] Depresja po śmierci szczurów ze stada
Autor Wiadomość
Amelia 


Dołączyła: 07 Gru 2006
Posty: 55
Skąd: Brzesko/Kraków
Wysłany: Śro Lip 02, 2008 19:55   

Moim zdaniem mu przejdzie .Tylko potrzebuje czasu ..
Z Narmi jest o tyle gorzej że ona od zawsze była taką dzikuską i przychodzi do ciebie tylko jak ma ochote ona ma taką kocia nature
:kciuki: za Chrupka
_________________
odeszły Dori, Narmi ,Chocko,Sarai , Set ,Lady
Ze mną Ra Re plus pies i 2 koty
 
 
     
Kagero 
wyobraźnia kury.



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 19 Lis 2006
Posty: 997
Skąd: spod Twojego łóżka.
Wysłany: Śro Lip 02, 2008 20:13   
   Zwierzątka: wszystkie za TM.


Amelia, było już prawie dobrze, był postęp, szok się cofał a on robił się bardziej ufny - wszystko zostało zaprzepaszczone przez mojego genialnego brata, który miał widzimisię, żeby szczur siedział na łóżku: Chrupek więc siedział na łóżku a brat zamknął klatkę (cały czas jest otwarta, cały dzień - żeby dowolnie sobie siedział na łóżku lub w klatce, jak mu pasuje), w pewnej chwili chciał do tej klatki wrócić i zobaczył, że jest zamknięta - wpadł w panikę i całkowita niechęć do wychodzenia i dotykania wróciła.

teraz wychodzi pod wieczór, mam nadzieję, że to przez pogodę i to ten niemiłosierny upał trzyma go w klatce. on zawsze miał przy sobie szczury, nigdy nie był sam i powinien mieć towarzystwo. ale ja, dopóki mieszkam z rodzicami nie mogę mieć więcej szczurów, a nie mam możliwości się teraz wyprowadzić. jedyna szansa, że odzyska do mnie zaufanie, żeby było tak jak wcześniej - wtedy mogę chociaż trochę mu dotrzymać towarzystwa. dopóki na nowo mi nie zaufa, jest skazany na całkowitą samotność, a tego dla niego nie chcę (chociaż szczura mu nie zastąpię, ale mimo wszystko).

[ Dodano: Czw Lip 24, 2008 00:58 ]
teraz jeszcze dopiszę tylko jak nam się ułożyło. po przybyciu smarkaczy do domu Chrupek się ożywił, stał się ruchliwy i przede wszystkim zaczęło wyglądać na to, że zapomniał być niedotykalski. przed połączeniem najpierw chodził cały podniecony, później poddenerwowany i przygnębiony (nawet zaczął się wspinać na dużą klatkę, żeby tylko być koło malców) - wtedy też zaczął chodzić z zalepionymi porfiryną oczkami. kiedy się okazało, że się od Elma zaraził, zdecydowałam się na łączenie - poszło dość gładko, chociaż jest zupełnie zdominowany przez Diega (chyba nie łatwo mu było przywyknąć do napaści i gwałtów smarkacza :roll: ). ustabilizowała się sytuacja, jest dominowany jedynie przez Diega, Elmo - samiec alfa - nie czuje potrzeby gnębienia Chrupka.

tak jak było powiedziane wcześniej: Chrupek najbardziej potrzebował stada - teraz znowu jest ożywiony i miziasty, taki jak przed śmiercią Charlie.
_________________
I'm sick and I'm twisted, I'm broken - you can't fix it.
reality is truly scaring me


I'm gonna eat your brains and gain your knowledge!
 
     
polegalu 
...Kagetora...



Dołączyła: 20 Kwi 2008
Posty: 187
Skąd: Gorzów Wlkp./Poznań
Wysłany: Sob Gru 13, 2008 09:49   
   Zwierzątka: 3 szczurki <:3 )~~


Czyli ile czekać, aby dołączyć nowego tworzysza? Dziś straciłam Tore ;( Precka mi nie ufa, widać, że jest w szoku. Ma 4 miesiące zachowuje sie jak dzieciak i wygląda jak dzieciak w szoku! Tora nie róciła na noc 1 raz odkąd są razem... Na początku jadła teraz nie dotknie niczego... Ucieka, odwraca się do mnie tyłem, gdy wyciągam ręke. Jak już ją wezme jest cała zestresowana.Czy umycie wszystkiego i usunięcie zapachu Torki ;( Coś da?
_________________
Break [*], Kagetora[*], Demi[*], Tork [*], Precka [*]
 
 
     
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 13, 2008 09:55   

Ja bym nie czekała zbyt długo na nową towarzyszkę dla małej. Towarzystwo może jej bardzo pomóc. Oczywiście nie możesz zaniechać właściwiej procedury łączenia, ale jeśli masz możliwość przygarnięcia jakiejś dziewczynki, to nie czekaj.
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
 
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 13, 2008 09:57   

polegalu, myslę, że możesz jej dać ze dwa dni, no chyba że nadal nie będzie jadła, wtedy nową trzeba dołączyć od razu.
Do łączenia z nową i tam musisz wyszorować całą klatkę, więc możesz to zrobić wtedy.
 
     
polegalu 
...Kagetora...



Dołączyła: 20 Kwi 2008
Posty: 187
Skąd: Gorzów Wlkp./Poznań
Wysłany: Sob Gru 13, 2008 22:22   
   Zwierzątka: 3 szczurki <:3 )~~


No fakt... Jak może bedziecie coś wiedzieć o pyszczkach takich jak Torcia (fota w dziale Odeszły) to proszę o kontakt. Dziękuje
_________________
Break [*], Kagetora[*], Demi[*], Tork [*], Precka [*]
 
 
     
polegalu 
...Kagetora...



Dołączyła: 20 Kwi 2008
Posty: 187
Skąd: Gorzów Wlkp./Poznań
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 13:18   
   Zwierzątka: 3 szczurki <:3 )~~


Lama, bardzo fajna metoda ;) Nawet może rozłączenie na chwilkę uświadomi, że ma się jeszcze innego/ych osobnika/ów w stadku :mrgreen:
Moja Precia jest sama po stracie Torci... Mimo tego, że stało się to 2 dni temu szukamy dla niej towarzyszki...

A ktoś w którymś temacie napisała, że szczury nie tęsknią, nie wspominają, nie mają takiej świadomości, że straciły ważną osóbkę.Oprócz tego, że zmieniają się przyzwyczajenia szczurka x do szczurka y, którego już nie ma to wszystko jest OK. Wydaje mi się , że jednak czają o co chodzi... Tylko z czasem tak samo jak my ludzie zaczynają żyć swoim życiem... :]
_________________
Break [*], Kagetora[*], Demi[*], Tork [*], Precka [*]
 
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 15, 2008 13:23   

polegalu, na pewno przeżywaja to zupełnie inaczej niz ludzie, nie ma tu zbyt wielu porównań na polu emocjonalnym, ale na pewno są smutne, ospałe. Może tez tęsknią. Dlatego zawsze radzimy aby dodac nowego towarzysza jak najszybciej. :)
 
     
polegalu 
...Kagetora...



Dołączyła: 20 Kwi 2008
Posty: 187
Skąd: Gorzów Wlkp./Poznań
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 13:49   
   Zwierzątka: 3 szczurki <:3 )~~


A co mnie jeszcze zdziwiło zraz po stracie Torki to to, że jak chciałam ją pogłaskac przez kratki (już późna godzina była to spała), to powąchała mnie, a zaraz potem odwróciła głowę, oczki zrobiły się wielkie... Zawołałam ją, powąchała i znowu to samo :cry: . Chwile później poszła ewidentnie smutna, ospała, ze spuszczoną główką , jakby lekko uświadomiona, że coś nie tak do swojej sypialni. Ten widok ewidentnie mnie dobił...
_________________
Break [*], Kagetora[*], Demi[*], Tork [*], Precka [*]
 
 
     
Kamila 
Czasem za dużo na głowie



Dołączyła: 25 Gru 2008
Posty: 228
Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Gru 27, 2008 16:07   
   Zwierzątka: 2 Szczurki


Ja kiedyś miałam 2 szczurki samiczki ,były ze soba bardzo związane.Jedna odeszła a druga bardzo tęsknił za tą pierwszą i co najgorsze po dwóch tygodniach tez odeszła i to tak niespodziewanie.Wyszłam do pracy dałam pić i jedzonko i jak wróciłam leżała martwa dokładnie w tym samaym miejscu co pierwsza :? .Nie wiem czy to przypadek ale mnie to wstrząsneło.Obiecałam sobie wtedy nigdy wiecej szczurków ale widać nie wytrzymałam bez tych inteligentchnych stworzeni.Pozdrawiam
_________________
Mój Temacik :) ---> Szczurki Blog
 
 
     
Semena 



Dołączyła: 19 Sty 2008
Posty: 990
Wysłany: Wto Gru 30, 2008 15:57   

ja w każdej chwili mam wrażenie, że Mefisto czuje różnicę między jego rodzonym bratem Marsem [*] a Nilsem, bratem przyszywanym. Teraz już w miarę wrócił do siebie, ale...
jak został sam miał wyraźną depresję, obojętność wobec wszystkiego, musiałam go niemal siłą wyciągać z klatki, smutek ogromny w oczach, znieruchomienie (zawsze to on wolał rozrabiać, bawić się).
kiedy pojawił się Nils, Mefisto z całych sił pragnął się z nim zaprzyjaźnić, widać było, że odzyskał siły w pierwszym momencie, kiedy poczuł zapach drugiego szczurka. Potem usilnie chciał się do niego zbliżyć (cały czas twierdzę, że to Mefisto Nilsa oswoił dla nas)
Przez pewien czas, mimo radości z nowego brata i wielkiej do niego miłości zachowywał się zupełnie inaczej: zrobił się pieszczoch, spokojny jak mistrz jogi, radosny, ale całkowity miziak, zupełnie inny niż za życia Marsa
teraz jestem już przyzwyczajona do nowego Mefista i tak nie zauważam już jego zmiany, ale myślę, że nigdy do siebie nie wrócił, mimo że pewnie już Marsika nie pamięta.
Dla okruszka [*]
_________________
Zakochana bez pamięci! (Mars [*], Mefisto [*], Nils[*])
Na zawsze w naszych sercach: Marsik [*], Nilsik [*], Mefiś [*]
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 30, 2008 19:08   

Semena, a nie rozważałaś tej zmiany jako zmiany na dobre? Ja wielokrotnie już widziałam, jak odejście jakiegoś szczura ze stada potrafi niemal diametralnie odmienić resztę. U mnie akurat wszystkie zmiany były na plus. :)
 
     
wuwuna 



Zaproszone osoby: 4
Dołączyła: 15 Kwi 2008
Posty: 9886
Skąd: warszawa
Wysłany: Pią Cze 05, 2009 18:30   
   Zwierzątka: Koronolo i jego królestwo


Scalone z "Utrata zaufania po stracie jednej towarzyszki"
_________________

Szczurkowe Laleczki

w bajkowej krainie do której i ja zmierzam...Aweszelle, Wowo, Ydżynty, Reggae, Ingraadu, Gunnar, CH.P.Ramudilka, Uoi, Wuneczka, Mastomys, Qremkline Qundelek, Bowdaraża, Xibbula, Kóelkonos, Tepikól, Góró Jokómkel, Gygymeszl, Gymýmmöl, Flip, Umúmrúl, Champion, Raś, Hebreebreel, Werdamerda, Enty Emiśmiś, Diópiószele, Charlie, Gín Géžužůý, Awwu, Bůxůwůxib, Umumul, Uau-uu, Dżyliki, Ju-Wu-Tumpek
 
 
     
Biała 
wieczny student vet



Dołączyła: 31 Gru 2008
Posty: 1642
Skąd: wrocław
Wysłany: Śro Sty 27, 2010 21:34   

Przeczytanie tematu troszkę mnie uspokoiło, aczkolwiek pozwolę sobie wlepić "nasze problemy" i poprość o rady.

12 dni temu odeszła Szczu. W naszym 4 osobowym stadku, były 2 podstada SZCZU-ZIUTA i HELA- MRÓWA.
martwią mnie szczurze dziewczynki, a szczególnie Ziucia, Hela i Mrówa jeszcze jakoś wyjdą, choć teraz też siedzą w klatce. Ale ZIucia...dobudzić jej nie mogę za każdym razem jak zaglądam do klatki, ciągle śpi, nie wychodzi z klatki, umyka, chowa się, ( chyba) jakoś dziwnie chodzi, albo już mam zaawansowaną nerwicę...
Nie wiem czy to dalej żałoba czy zimno czy poprostu się uspokoiły czy choroba??? Nie wiem czy pędzić do weta,czy zostawić ją w spokoju, czy co robić? Nie wiem, wiem, że powoli wariuje, boli mnie już brzuch z nerwów.

Do tego zastanawiam się nad maluszkiem i jakoś żle mi z tym, jestem rozdarta.
_________________

 
     
agacia 



Dołączyła: 12 Lut 2007
Posty: 2089
Skąd: Wrocław
Wysłany: Śro Sty 27, 2010 21:46   
   Zwierzątka: szczurki, psy i smoki;)


Moje poprzednie stadko składało się z 3 samców, którzy żyli ze sobą w zgodzie. Po odejściu Małego musiałam rozdzielić Saszę i Jinglesa, bo się ciągle tłukli ze sobą :roll: Po odejściu Jinglesa, Sasza zaczął mi chorować i odszedł 2 miesiące później. Nie wiem na ile to miało związek ze stratą sąsiada, a na ile z wiekiem. Mój obecny Frodo stracił brata w wakacje, ale nie zauważyłam po nim, żeby bardzo to przeżywał, a jakoś niedługo skończy, a może już skończył 3 lata.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.34 sekundy. Zapytań do SQL: 11