Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: EpKee
Pią Mar 02, 2012 15:05
Myszki
Autor Wiadomość
Bernadeta
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 04, 2008 08:43   Myszki

Ponieważ w planach mam: stać się posiadaczką myszek,chciałabym zasięgnąć opinii tych osób,które te gryzonie mają lub miały o napisanie kilku słów na ich temat,ale też może bardziej w kontekście porównania ich i szczurków,jeśli wogóle porównać się je da.
Każde przecież zwierzątko ma swój niepowtarzalny urok.
Szczurki miałam,więc wiem jakie są,myszki znam tylko z opisów z różych stron o myszkach.
Ponieważ z pewnych powodów szczurków mieć nie mogę i prawdopodobnie nie będę mogła,a przeczytałam opinię,że myszki są właśnie alternatywnym rozwiązaniem dla takich osób chciałabym wiedzieć czy rzeczywiście tak jest.
Ostatnio zmieniony przez Bernadeta Pią Maj 02, 2008 09:01, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Fauka 
Don't worry, be happy.



Dołączyła: 24 Sie 2007
Posty: 655
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Mar 04, 2008 09:23   
   Zwierzątka: Szczur x4, pies x2, mysz, kot


Myszki są mniej wymagające i kłopotliwe od szczurków, zajmują mniej miejsca i nie trzeba się nimi aż tyle zajmować co nie znaczy że są mniej inteligentne. Jeżeli poświeci się myszkom dużo czasu to można nauczyć ich wiele sztuczek, mam jednego samczyka bardzo oswojonego. Potrafi siedzieć cały czas na ramieniu i po parę godzin biegać po biurku nie robiąc ani jednej kupki.
U myszek jest tak że im więcej czasu się im poświęci tym więcej się nauczy, mysz rozpoznaje wlaściciela po zapachu i reaguje na cmokanie, niestety nie na imie. Hoduje myszki i jeżeli mają to być myszki ktore chcesz dużo nauczyć to polecam samczyki, więcej się uczą i syzbciej pozatym samickzi do większe indywidualistki i są jakby dziksze, samczyki saś kochają pieszczoty i zabawy z wlascicielem. Jedynym ich minusem jest znaczenie terenu, czasem nawet właściciela ale ja mam na to spokoj, wieczorem gdy chce wyjść czekam ok 30 minut, po tym jak sie wyszaleje w klatce i poobgryza z nerwów pręte że go nie biore wyciągam go i nie ma już czym znaczyć terenu :D
Jeżeli chcesz myszki to polecam rasowe, jest mniejsze ryzyko nowotworow (jakies jest ale mniejsze, dużo mniejsze), alergii, świerzba i grzybic, niestety myszki z zoologa często na to cierpia i kasa wydana w leczenie często jest większa niż za samą mysz i wyposarzenie dla niej. więc polecam myszy rasowe z hodowli, jest duży wybór bo w PMC (polish mouse club) jest zrzeszonych ok 40 hodowli.
Myszy bardzo lubią się bawić, najlepszymi dla nich zabawkami są kołowrotki, rurki po papierze a najlepiej po ręcznikach papierowych oraz różne huśtawki które można spotkać w sklepach zoologicznych ;) .

PS.
Dodam ejszcze że jeżeli zdecydujesz się na samce to najlepiej gdyby były 2 bo są stadne i z 1 miotu, samce nie tolerują obcych, niespokrewnionych samców więc kupując samce tzreba wiedzieć że nie polączy się ich potem w większe stado.
_________________
"Nawet nasze kocham nie jest idealne, bo trwa przez sześć liter, sześć sekund nawet mniej, nic więcej. Nawet Ty nie jesteś idealny kiedy całujesz mnie po skrawkach mojego poświęcenia, kiedy wplatasz palce między moje rzęsy. A ja pustym wzrokiem błądzę po suficie. Idealna jest miłość prawdziwa. Bo idealna trwa najkrócej. Tak krótko, że nawet nie masz czasu zachłysnąć się błędami"
 
 
     
Bernadeta
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 04, 2008 14:45   

Fauka, Odnośnie samców pytanie:czy pojemnik Mini Duna feraplastu o wymiarach 55x39x27 będzie odpowiedni dla dwóch samców,czy może lepiej w tym pojemniku mieć dwie,trzy samiczki,bo dla samców ten pojemnik będzie za mały?
Plac zabaw urządzasz w klatce czy poza klatką?
Dziekuję za pozostałe rady i rzeczywiście choć żal mi myszek zoologicznych zdecydowana jestem na rasowe. :)
 
     
Layla 
zawieszona



Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 8055
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Mar 04, 2008 14:51   
   Zwierzątka: owczarek szetlandzki - Burbon, świnia morska Samanta


Fauka napisał/a:
Jeżeli chcesz myszki to polecam rasowe, jest mniejsze ryzyko nowotworow (jakies jest ale mniejsze, dużo mniejsze),


Fauka, a czy hodowcy myszy rasowych mają w ogóle info o myszach, które "wypuścii"? Podpisujecie jakieś umowy, macie dane? Wyłączacie "rakowe" linie? Przyjaciółce umarła mycha z hodowli (podobno dobrej) na wielkie guziska, hodowca całe życie tej mychy się nią nie interesował. Jeśli u Ciebie wygląda to inaczej to super, ale jeśli tak jak w innych hodowlach to.....
_________________
KUP E-BOOKA O SZCZURACH!!!

Za Tęczą Cyrus Wielki, Księżniczka Aiko, Bianca Tygrysek, Betty Chmureczka, Azjunia, Luter, Aria, Lenin, Europa, Nana, Ludwiś, Omar Rat's Troop, Harold, Kiko, Helmut, Alia, Vader, Larysa, Oczko, Gringo, Kalif, Sezam, Emir, Hassan, Bono, Alban...
 
     
Ewa 


Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 194
Wysłany: Wto Mar 04, 2008 19:40   

Ewa. pamiętaj, chłopaki mysie potwornie !!!! "pachną". Nie ma tego problemu z samiczkami. Jak ktoś Ci będzie wmawiał, ze ten zapach to przesada, nie daj się zwieść.
Moja koleżanka musiała przy (!) jednym samcu sprzątać codziennie a i tak zapaszek witał w drzwiach. Podobnie na wystawie myszek (PRZECUDNE) zapaszek był niezły, a nasze szczurki w innym pokoju wystawowym pachniały poziomkami.
 
     
polna 
uciekło...



Dołączyła: 06 Wrz 2007
Posty: 477
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Mar 04, 2008 19:54   
   Zwierzątka: Cola, Tea, Ice, Drań, Padme i dwa psy...


Ewa dokładnie, właśnie miałam o tym napisac. :wink:
 
 
     
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 04, 2008 20:00   

Tak, po dziś dzień pamiętam "ścianę" zapachu jaka przywitała mnie na wejściu na wystawę myszek... Przykre to, bo są słodkimi zwierzętami...
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
 
 
     
Fauka 
Don't worry, be happy.



Dołączyła: 24 Sie 2007
Posty: 655
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Mar 04, 2008 20:07   
   Zwierzątka: Szczur x4, pies x2, mysz, kot


Mini duna jest idealna na 2 samce i większą ilość samiczek. Co do zapachu, nie każdy samiec tak potwornie śmierdzi, nie demonizujmy tego, to zależy tylko i wyłacznie od samca i nie ejst to spowodowane genetycznie. Mam 4 samce, jeden nie śierdzi wcale, sprzątam mu raz w tygodniu i nie czuć go pozatym jest pedantrem i zawsze ma poukładane w klatce, nawet kukurdze równo uklada na pięterku bo jej nie lubi ;) , mam samca który no ma uciążliwy zapaszek i sprzątam mu częąściej ale nie codziennie bo nie czuć tak strasznie zaś jego syn nie śmierdzi w ogóle, biega po biurku, znaczy teren i nie czuć tego, moja mama która jest przesadna pod tym względam chwali go sobie. Mam jeszcze samca który śmierdzi potwornie, metalowy kolowrotek oj dego moczu zrobił się biały... nie można przyczepiać plakietki do wszystkich samców myszy że potwornie śmierdzą bo to nie rpawda, miałam też kiedys samcyzka labo - nie narzekałam. Ja jeżeli mialabym teraz mieć myszki dla siebie jako pety to mialabym właśnie samce bo po prostu jest z nimi większy kontakt niż z samiczkami. Na wystawach śmierdzi ale zauważmy że jest tam dużo różnych samców czujących samice i znaczących teren, na wystawach liczba zgłoszonych myszy potrafi przekroczyć 200...

Co do danych, nowotworow itp.
Zadaniem hodowcy jest wyłączenie myszy z rozrodu kiedy dochodza informacje że jest ryzyko zachorowania np, kiedy rodzeństwo lub rodzice na to umierają, mam taką samiczkę, została wyłaczona do hodowli i nigdy w niej nie użyta i ja robię wszystko by hodowac TYLKO czyste linie bez ryzyka nowotworów lub wad dziedzicznych takich jak np, kink. Nie mogę powiedzieć jak jest u innych hodowcow ale sądzę że większość zwraca na to uwagę.
Niestety mało hodowli myszy używa takiego czegoś jak umowa, cv... często hodowcy robią wiele miotów pod rząd a potem mają problem ze znalezieniem domu i myszki nie zawsza trafiają w dobre ręce, przykre ale prawdziwe... nie wiem jak jest u innych hodowców z danymi, wiem że myszy są sprzedawane na pokazach i nigdy mi się nie podobalo i podobac nie będzie sprzedawanie ich na pokazach jak towaru ale licze że hodowcy wiedzą co robią.
U mnie przy 1 i jak narazie ostatnim miocie nie było CV ani innych takich, częśc myszek zostala u mnie, 2 trafily do koleżanki, 2 do innej koleżanki a jedna pojechała do osoby którą znam długo na forum i calkowicie jej ufałam, interesuję się mychami po wydaniu, wyciągam od nowych właścicieli ich fotki i pytam o stan zdrowia. Teraz od następnego miotu wprowadzam CV do hodowli użyczone przez L. za jej zgodą :)

Bardzo mi się podoba podejście hodowcow szczurow do "wnucząt", chciałabym by w PMC bylo podobnie.
_________________
"Nawet nasze kocham nie jest idealne, bo trwa przez sześć liter, sześć sekund nawet mniej, nic więcej. Nawet Ty nie jesteś idealny kiedy całujesz mnie po skrawkach mojego poświęcenia, kiedy wplatasz palce między moje rzęsy. A ja pustym wzrokiem błądzę po suficie. Idealna jest miłość prawdziwa. Bo idealna trwa najkrócej. Tak krótko, że nawet nie masz czasu zachłysnąć się błędami"
 
 
     
Bernadeta
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 04, 2008 20:12   

Czyli sprawa jasna,tak jak chciałam na początku dwie,trzy samiczki :) a może jednak samce,napisałam w tym czasie jak Ty wysłałaś ,najważniejsze,że pojemnik będzie dobry jak w końcu będę go miała bo na razie ciężko mi go dostać. :|
Znajoma która miała jednego samca rzeczywiście codziennie mu sprzątała,ale to nie problem mogę sprzątać codziennie nawet samiczkom :)
Szczurkowym 2 panienkom też sprzątałam co drugi dzień,a ich szmatki prałam dwa razy dziennie. :)
Ale na wystawie myszek w Poznaniu nie czułam zapachu myszek,więc jak to jest. :>
Na szczęście w pokoju z myszkami nikt nie śpi.
 
     
Fauka 
Don't worry, be happy.



Dołączyła: 24 Sie 2007
Posty: 655
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Mar 04, 2008 20:21   
   Zwierzątka: Szczur x4, pies x2, mysz, kot


Zależy chyba od wrażliwości na zapach. Jak pisałam, sa samce bardziej i mniej śmierdzące, mam 4, niedługo 5 i nie narzekam ;) mam też 11 pannic i powiem szczerze że stadko złozone z 5 samic bardziej śmierdzi niż 2 samce razem i sprzątamy im częściej ale to bałaganiary. Zaobserwowalam też ze są bardziej szkudne, np. mój Theo ma drewniany doemk od wakacji, nie śmierdzi, nie jest zasikany, panienki mają domek od 3 miesięcy i już pół zjadły... dużo zależy też od hodowcy, mam panienke tak oswojoną że jest jak samczyk tlyko mniej pojętna ;) przytulaska i lubi być głaskana ale moje maluchy są oswajane od 4 dnia życia, ona byla najwięcej brana na rekę bo od poczatku wiedziałam że zostanie z nami, wyróżniala się z miotu najciemniejszym pigmentem i dlatego skradla moje serce. Nie pożałowałam bo na wystawie została mł.ch i best long hair junior, odwdzięczyla się za poświęcony jej czas :D
_________________
"Nawet nasze kocham nie jest idealne, bo trwa przez sześć liter, sześć sekund nawet mniej, nic więcej. Nawet Ty nie jesteś idealny kiedy całujesz mnie po skrawkach mojego poświęcenia, kiedy wplatasz palce między moje rzęsy. A ja pustym wzrokiem błądzę po suficie. Idealna jest miłość prawdziwa. Bo idealna trwa najkrócej. Tak krótko, że nawet nie masz czasu zachłysnąć się błędami"
 
 
     
pituophis 
( . )( . )


Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 1431
Wysłany: Wto Mar 04, 2008 21:36   
   Zwierzątka: węże, koty, jeż, rogatki, eublefary i sporo gryzoni


Cytat:
ub wad dziedzicznych takich jak np, kink


Kink nie jest zazwyczaj wada dziedziczna.

Ja polecam samice - samce czasami walcza, nawet rodzenstwo. Samic mozna trzymac kilka, dolaczac obce.

Generalnie polecam myszy, ze szczegolnym uwzglednieniem rasowych.

Nowotwory u rasowych sie trafiaja...
_________________
Love is a flaw, love never completely under will :]
 
 
     
Bernadeta
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 04, 2008 22:29   

Czyli tak jak miałam szczurzyczki,tak decyzja z mojej strony zapadła ,będą myszki samiczki. :)
 
     
PALATINA 
[']



Dołączyła: 19 Lis 2006
Posty: 4754
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 04, 2008 22:46   
   Zwierzątka: pies, 2 koty, 2 knurki morskie... i rybeczki :)


Ja raz miałam myszki.
Zostałam namówiona na dziabie.
Rasowe myszki. Ojca (syjamski) i syna (chocolate tan).
Śmierdzieli przeokrutnie! Nie dało się tego zapachu porównać do zapachu 6 szczurzych samców, których miałam w tym samym czasie!
Tzn. sami w sobie nie śmierdzieli (klatka tak średnio), ale kilka kropel moczu na moją rękę, na ubranie... i musiałam iść się wykapać, bo nawet po umyciu ręki, zapach nadal mnie dławił.
Gryźli się. Mieszkali razem chyba ze 4 miesiące, może trochę dłużej. Potem syn zaczął dręczyc ojca i musiałam ich rozdzielić.
Owszem byli słodcy, uroczy, piękni... :serducho:
Ale nie miałam z nimi prawie żadnego kontaktu, poza tym że błyskawicznie przybiegali na dzwięk pudełka z jedzeniem i że dawali się nosić na rękach, nie uciekając wcale.
Ojciec miał objawy duszności. Leczenie nie dawało poprawy. Zmarł.
Syn na starośc miał takie same objawy i tym razem zrobiłam sekcję, której nie miał ojciec. Nowotwór płuc! Zamiast całego prawego płuca w jamie klatki piersiowej leżała sobie okrąglutka kulka zbitej tkanki guza. Nie dziwne, że się dusił biedak...

Podsumowując:
Wg mnie (to moja własna opinia! nie ogólna prawda! :P ) myszy nie da się porównać do szczurów. Nie ma aż tak głębokiej więzi i relacji.
Śmierdzą nieporównywalnie bardziej!
Chorują na nowotwory (nawet gdy są rasowe) tak jak i szczury.

Przykro mi to pisać, ale gdy umarli, owszem było mi b.smutno (kochałam ich!), ale odczułam niesamowitą ulgę, że już po wszystkim i że ich nie ma. :|
Nigdy więcej nie zdecyduję się na te urocze zwierzątka, choc bardzo je lubię!
Nie wszystko jest dla każdego!
Dla mnie myszy się nie nadawały, niestety.
 
     
Layla 
zawieszona



Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 8055
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Śro Mar 05, 2008 07:04   
   Zwierzątka: owczarek szetlandzki - Burbon, świnia morska Samanta


pituophis napisał/a:
Nowotwory u rasowych sie trafiaja...


Oczywiście, że tak. Ja miałam na myśli jedynie potrzebę większego zainteresowania hodowców "wypuszczonymi" myszkami.

Fauka napisał/a:
Niestety mało hodowli myszy używa takiego czegoś jak umowa, cv... często hodowcy robią wiele miotów pod rząd a potem mają problem ze znalezieniem domu i myszki nie zawsza trafiają w dobre ręce, przykre ale prawdziwe... nie wiem jak jest u innych hodowców z danymi, wiem że myszy są sprzedawane na pokazach i nigdy mi się nie podobalo i podobac nie będzie


Cieszy mnie Twoje podejście. Sprzedawanie na pokazach mi się bardzo nie podoba, tak jak duża ilość miotów i brak chętnych na myszki przez to.
_________________
KUP E-BOOKA O SZCZURACH!!!

Za Tęczą Cyrus Wielki, Księżniczka Aiko, Bianca Tygrysek, Betty Chmureczka, Azjunia, Luter, Aria, Lenin, Europa, Nana, Ludwiś, Omar Rat's Troop, Harold, Kiko, Helmut, Alia, Vader, Larysa, Oczko, Gringo, Kalif, Sezam, Emir, Hassan, Bono, Alban...
 
     
Fauka 
Don't worry, be happy.



Dołączyła: 24 Sie 2007
Posty: 655
Skąd: Łódź
Wysłany: Śro Mar 05, 2008 09:54   
   Zwierzątka: Szczur x4, pies x2, mysz, kot


Co do nowotworów, nowotwory zawsze trafiać się będą, my możemy jedynie zmniejszać ryzyko za pomocą odpowiedniej segregacji myszy na osobniki przypuszczalnie wolne od ryzyka zachorowania i te chore. Czasem się zdarza że samiczka zostaje rozmnożona, kończy rok i po roku dopiero choruje, wtedy już jej córka i córka córki mają młode i poszło to dalej więc trzeba eliminować z daleszego rozmnażania całą linie. Moje 2 pierwsze myszki rasowe pochodzą z właśnie takiego miotu, myszy w rodowodzie nie chorowały na nowotwór, wszystkie były zdrowe dopiero u jej mamy pojawił się guz, potem to samo pojawiło się u 3 myszek z miotu i wiedziałam co je czeka. Najpierw umarła Bing, trwało to tydzień, nowotwór wybrał sobie paskudne miejsce - drogi oddechowe a teraz Betina jej siostra męczy się z guzem, ma ponad roczek już i dostała go, na szczęście nie wykorzystałam jej do hodowli a miała zostać matką 1 miotu. Powiem szcerze ze lepiej jak zachorowała Bing, umarła sama w ciągu tygodnia mimo leczenia a Betina ma olbrzymiego guza, na początku jej nie przeszkadzał a teraz się męczy i muszę ją uśpić co bardzo boli bo patrzę na nią, jak biega, bawi się ze stadem i chce żyć ale niestety rak jej to już utrudnia i muszę jej skrócić życie :(
_________________
"Nawet nasze kocham nie jest idealne, bo trwa przez sześć liter, sześć sekund nawet mniej, nic więcej. Nawet Ty nie jesteś idealny kiedy całujesz mnie po skrawkach mojego poświęcenia, kiedy wplatasz palce między moje rzęsy. A ja pustym wzrokiem błądzę po suficie. Idealna jest miłość prawdziwa. Bo idealna trwa najkrócej. Tak krótko, że nawet nie masz czasu zachłysnąć się błędami"
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.26 sekundy. Zapytań do SQL: 13