Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Skąd się biorą zwierzęta w sklepach zoologicznych?[Dyskusja]
Autor Wiadomość
Nisia 
ofiara losu


Dołączyła: 28 Mar 2006
Posty: 3881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 10, 2008 16:51   
   Zwierzątka: ogony


zw0lus napisał/a:
ale tu w Angli dostajesz gwarancje, zakaz kupna jeszcze jednego odmiennej plci.Anglia dba o zwierzeta

Nie w każdym sklepie. Wystarczy zajrzeć na brytyjskie fora o szczurach...

A co do tego, że Brytyjczycy nie chcą sprzedawać szczurów Polakom.
Wiesz, pojęcie Brytyjczyków na temat opieki nad szczurami jest dosyć dziwne. Np. szczurek się dławi, nie może łykać. Zamiast zrobić rtg, będą deliberować (w końcu rzeczony szczurek zmarł i sekcja wykazała guza uciskającego gardło). W ogóle boją się rtg jak ognia, o usg, czy ekg nie wspomnę.
Ładują w szczury tony antybiotyków, kiedy to jest naprawdę zbędne.

Ale uważają, że Polska to kraj niecywilizowany. I pewnie sądzą, że ludzie w Polsce o szczury nie dbają, trzymają je w transporterach, a medycyna weterynaryjna szczurów nie istnieje. I nie chcą sprzedawać.
_________________
Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka :(
 
 
     
alraune 
szczurza mama:)


Dołączyła: 11 Mar 2008
Posty: 7
Wysłany: Czw Mar 13, 2008 21:15   
   Zwierzątka: 15 słodkich ciurków


wiecie co, czytam Was, i mam mieszane uczucia..
pracuję w zoologu właśnie. z jednej strony staramy się (my= ekipa pracowników) walczyć z systemem; przed sprzedaniem zwierzątka (jakiegokolwiek) przeprowadzamy "wywiad środowiskowy"- zadajemy mnóstwo upierdliwych pytań, mających na celu poznanie klienta. jak ktoś wydaje nam się za mało odpowiedzialny (a takich jest mnóstwo), to po prostu nie sprzedajemy. przykład? mamy króliczki- są już 2 miesiące, codziennie ktoś chce kupić, a sprzedaliśmy dopiero jednego. szczury są dostępne tylko na zamówienie (po prawdzie to moja inicjatywa- ale wcześniej bywały w ilości 2-3 sztuk- w klatce na chomika dwupoziomowej- wiem, powinna być większa, ale ogonki docierają do nas młode, a my naprawdę nie mamy miejsca na większe klatki), od niezarejestrowanego hodowcy, którego znamy osobiście, i który hoduje szczury w warunkach domowych. zwierzętom zmieniamy ściółkę co drugi dzień, a w razie potrzeby nawet codziennie. gryzonie karmione są karmą prestige premium (versele-laga). bierzemy je na ręce, miziamy, podsuwamy warzywa i owoce kupowane za nasze prywatne pieniądze- staramy się poświęcać im jak najwięcej czasu. w klatkach są domki, u koszatniczek i chomików karuzele. kolba w klatce jest widokiem całkiem naturalnym.
to wszystko, co możemy dla nich zrobić. ale boli mnie, jak czytam wasze opinie na temat sklepów zoo- prawie wszystkie w tonie: "ci okrutni sadyści". bo my naprawdę się staramy. a to, że nie możemy trzymać koszatniczek w wolierze, tylko w stosunkowo małej klatce? gdyby to od nas zależało, to byśmy tak zrobili. uwierzcie mi- gdyby nie to, że chcemy pomóc, to żadne z nas nie pracowało by w takim miejscu za taką śmieszną pensję. ale jak nie my, to kto? chętni zawsze się znajdą, a innym może być obojętne, co zwierzak dostaje do jedzenia, i czy w ogóle dostaje, czy pójdzie w dobre ręce, czy nie- może nawet lepiej, jak trafi do sadysty, bo wtedy szybko zdechnie, i klient wróci po następną ofiarę.
praca tutaj wcale łatwa nie jest- ciągłe kombinowanie, jak wyjaśnić szefowi, że nie będziemy zwierząt karmić byle jakim granulatem, że wcale ich nie przekarmiamy, że taka ilość zwierząt na sklepie w zupełności wystarcza. że wizyta u weterynarza jest obowiązkiem- i straszyć towarzystwem opieki nad zwierzętami z narażeniem własnej posady.
przykro się czyta, że nikomu w sklepie zoologicznym nie zależy, że wszyscy mają wszystko w d.. - tym bardziej, że nie raz z ostatnich pieniędzy robiliśmy zrzutkę na taksówkę do weterynarza, że braliśmy zwierzątka do domu na leczenie, że naprawdę przeżywamy każdą zdechłą rybkę, chomika, papużkę..
gdyby to od nas zależało, te zwierzęta żyłyby jak w raju. a że mamy ograniczone możliwości- co więcej możemy zrobić? czy to nasza wina, że istnieją sklepy zoologiczne?
pozdrawiam Was wszystkich, ze sklepiku w którym piąty dzień z rzędu spędzam 12 godzin.
_________________
to była miłość od pierwszego wejrzenia.. piętnaścioro dzieci, i jeszcze nie skończyłam patrzeć^^
 
 
     
mataforgana
[Usunięty]

Wysłany: Czw Mar 13, 2008 22:20   

alraune, pochwal się z jakiego miasta jesteś i w którym sklepie pracujesz, bo to o czym piszesz wydaje mi się być porównywalne do jakiegoś niemal cudu nad Wisłą i chętnie bym się wybrała zobaczyć ten cud na własne oczy.

no sorry, ale po prostu po tym na co się napatrzyłam w dziesiątkach sklepów miejsce, które nam opisujesz wydaje się być totalnym ewenementem.

jeszcze się nie spotkałam z tym, żeby zwierzaki w zoologu jadły taką karmę, żeby miały zawsze świeżą ściółkę czy żeby ludzie pracujący w sklepie leczyli je za własne pieniądze.

za dużo razy mieliśmy tutaj przypadki, kiedy ktoś kupował w zoologu samicę w ciąży, za dużo widziałam akwariów ze stłoczonymi ciasno szczurami, często bez dostępu do jakiejkolwiek wody, osobiście i wielokrotnie próbowałam interweniować i przemawiać do sprzedawców by chociaż oddzielali szczury według płci, osobiście i na własne oczy widziałam sklepy, w których w ciasnych klateczkach tłoczyły się przerażone szczury płci obu, a pomiędzy nimi leżały martwe oseski. i nie raz mieliśmy na forum przykłady tego, że sprzedawcy nie dbają, komu zwierzaki sprzedają, bo trafiają one czesto w ręce dzieciaków i ludzi totalnie nieodpowiedzialnych.

i nie twierdzę, że nam kłamiesz, bo i po co miałabyś to robić, to bardzo piekne, co napisałaś.
szkoda tylko że to pierwszy raz kiedy o czymś takim słyszę.
 
     
alraune 
szczurza mama:)


Dołączyła: 11 Mar 2008
Posty: 7
Wysłany: Czw Mar 13, 2008 23:13   
   Zwierzątka: 15 słodkich ciurków


co do "cudu nad wisłą", to istotnie- wisła się zgadza:) jestem z krakowa, a sklep mieści się w .. hmm, wolałabym jednak nie staracić pracy za szybko (jeśli przypadkiem ktoś powiadomi szefa, jak to nasza sprzedaż naprawdę wyglada, to z pewnością nas zwolni), więc zainteresowanym podam adres na priva- cała nasza ekipa to pasjonaci (ja szczury, inni ptaki, żółwie, i inne żyjątka), więc ewentualne odwiedziny nas ucieszą:) a co do cudu, to nie wierzę, że jesteśmy tacy wyjątkowi- polska jest wielkim krajem, i z całą pewnością w niejednym sklepie też pracuje taka banda świrusów, odporna na pranie mózgu w kierunku zwiększenia sprzedaży. poza tym- my naprawdę nie robimy nic takiego- po prostu chcemy, zeby zwierzęta mogły godnie żyć. staramy się wszelkimi siłami zrekompensować jeden, bardzo poważny problem naszego sklepu- otóż jest to niewiarygodnie mała kubatura. więc, skoro duże papugi nie mogą mieć woliery- to niech przynajmniej mają dużo zabawek, pomarańcza, kolby. jeśli szynszyl siedzi w klatce, którą uważam za małą dla koszatniczki (chociaż np na allegro i w hurtowniach zoo sprzedawana jest jako szynszylówka), to niech sobie trochę pokica po zapleczu.. staramy się jak najczęściej miziać zwierzaki- niech czują, że ktoś chociaż trochę je lubi.. nawet kameleona oswoiliśmy conieco. ja wiem, że to nie wystarcza, ale mamy mnóstwo innej pracy- szef najwyraźniej uważa, że zwierzęta nie potrzebują więcej uwagi, jak tylko zmiana wody, jedzenia, i ściółki- tak trudno wytłumaczyć, że zwierzę szczęśliwe jest zdrowsze, ładniejsze.. o tym, że powinno być szczęśliwe z zasady, to nawet mowy nie ma- w ekonomii to abstrakcja:(
a co do karmy- hihihi... no wiesz, trzeba mieć dar przekonywania: powiedzieliśmy po prostu, że to się bardziej firmie opłaca; że zwierzątko hodowane u nas na lepszej karmie nie będzie chciało jeść innej, i klient będzie zmuszony właśnie tą lepszą kupować:)
to samo klatki- kiedy odmawiamy sprzedaży chomikówki dla kogoś, kto ma szczura lub koszatniczkę- szefowi się tłumaczy: nie kupi gdzie indziej, bo mają drożej, więc wróci do nas i tak, i będzie musiał kupić klatkę odpowiedniej wielkości- czyli: większa klatka= większy zysk.
a co do tego, że pierwszy raz o czymś takim słyszysz- ja też nie powinnam tego wszystkiego pisać. jest mała szansa, że to się wyda, ale jednak ta szansa istnieje- a wtedy wszyscy będziemy do zwolnienia. o siebie się nie martwię- w tej pracy trzyma mnie tylko pasja, w każdej chwili mogę odejść i znaleźć lepszą pracę (sklep zoo to nie żadna kariera, a pensja nie starcza nawet na przysłowiowe waciki), ale nie chcę, żeby ucierpieli moi współpracownicy. zresztą, oni też pracują w sklepie tylko z zamiłowania- to taki jakby wolontariat, bo każde ma jakieś równoległe dochodowe zajęcie. więc pomyśl- może te inne sklepu też nie chcą rozgłosu, schowane gdzieś po osiedlowych zaułkach, małych uliczkach, gdzie przychodzą zaprzyjaźnieni klienci.
_________________
to była miłość od pierwszego wejrzenia.. piętnaścioro dzieci, i jeszcze nie skończyłam patrzeć^^
 
 
     
Nisia 
ofiara losu


Dołączyła: 28 Mar 2006
Posty: 3881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 14, 2008 13:24   
   Zwierzątka: ogony


alraune napisał/a:
więc pomyśl- może te inne sklepu też nie chcą rozgłosu, schowane gdzieś po osiedlowych zaułkach, małych uliczkach, gdzie przychodzą zaprzyjaźnieni klienci.

Widziałam może 1 taki sklep w Warszawie (fakt, to był mały sklep). Słyszałam tez o dobrym weterynarzu wezwanym do gryzoni w sklepie. Słyszałam też o właścicielach, którzy równie kochają zwierzęta, jak i Wy.
Ale takie sklepy są w mniejszości, uwierz. Przejdź się po mieście, zajrzyj do każdego zoologa i zobacz, w ilu zwierzaki mają tak komfortowe warunki, jak u Was.
Piszesz, że klatki małe. Sklep to sklep i nie sądzę, aby ktoś oczekiwał wolier dla szczurków. Ale jeśli są 3 małe szczurki w piętrowej klatce, do tego mają domek, dobre jedzenie i świeżą wodę - to naprawdę, nikt chyba nie oczekuje lepszego lokum W SKLEPIE.

Na forum brytyjskim, z którego pochodzą te zdjęcia, powstała inicjatywa stworzenia listy sklepów przyjaznych dla zwierząt, aby miłośnicy mogli chodzić tylko tam robić zakupy. Pewnie byście z powodzeniem "załapali się" na taką listę.

O właśnie. A może stworzyć by taką listę u nas?
_________________
Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka :(
 
 
     
Layla 
zawieszona



Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 8055
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Mar 14, 2008 13:42   
   Zwierzątka: owczarek szetlandzki - Burbon, świnia morska Samanta


Nisia napisał/a:
A może stworzyć by taką listę u nas?


Świetny pomysł! Można podzielić na miasta i robić potem spis 8)
_________________
KUP E-BOOKA O SZCZURACH!!!

Za Tęczą Cyrus Wielki, Księżniczka Aiko, Bianca Tygrysek, Betty Chmureczka, Azjunia, Luter, Aria, Lenin, Europa, Nana, Ludwiś, Omar Rat's Troop, Harold, Kiko, Helmut, Alia, Vader, Larysa, Oczko, Gringo, Kalif, Sezam, Emir, Hassan, Bono, Alban...
 
     
Nisia 
ofiara losu


Dołączyła: 28 Mar 2006
Posty: 3881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 14, 2008 13:54   
   Zwierzątka: ogony


Layla, no to... hyc?
_________________
Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka :(
 
 
     
zas 
Bow before Cthulhu!



Dołączył: 07 Mar 2008
Posty: 81
Wysłany: Czw Mar 20, 2008 14:37   
   Zwierzątka: Szczury, Większy Przedwieczny w piwnicy, pies


Hmm i co dołączać zdjęcia i opinie? ;)
Ja się na to piszę, bo często biegam po różnych zoologach.
_________________

 
 
     
Layla 
zawieszona



Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 8055
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw Mar 20, 2008 16:12   
   Zwierzątka: owczarek szetlandzki - Burbon, świnia morska Samanta


zas,

http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=3511 tu zapraszam z opiniami ;)
_________________
KUP E-BOOKA O SZCZURACH!!!

Za Tęczą Cyrus Wielki, Księżniczka Aiko, Bianca Tygrysek, Betty Chmureczka, Azjunia, Luter, Aria, Lenin, Europa, Nana, Ludwiś, Omar Rat's Troop, Harold, Kiko, Helmut, Alia, Vader, Larysa, Oczko, Gringo, Kalif, Sezam, Emir, Hassan, Bono, Alban...
 
     
siwulec
[Usunięty]

Wysłany: Sob Kwi 05, 2008 21:10   

aż się rozplakalem... gdy pomysle ze takie malutkie oseski tam sie dusza albo ze moje piekne szczurki byly tam hodowane... ;(
 
     
dorotta 


Dołączyła: 05 Mar 2008
Posty: 2
Wysłany: Nie Kwi 13, 2008 19:39   

znacie adresy takich ferm w warszawie??

[ Dodano: Nie Kwi 13, 2008 19:40 ]
ja też sie popłakałam ja tego nie rozumiem.,..........
 
     
plora 
kocham i kochac bede :*



Dołączyła: 31 Paź 2007
Posty: 60
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 00:20   
   Zwierzątka: 4psy,2koty,7szczorków(4moje),4papugi,rybki i zółw wodny


:( strasznie przykro mi się zrobiło po obejrzeniu tych zdjęć...niewiarygodne jak ludzie potrafią traktować zwierzęta ;(
już nie raz widziałam gorsze zdjęcia, filmiki, reportaże pokazujące okrucieństwo ludzi wobec zwierząt, ale nawet te warunki dla mnie są bestialskie :evil: :?
czemu prawo jest takie nieczułe wobec zwierząt i skąd się bierze taka znieczulica ludzi?
najchętniej bym ich wszystkich :anger:


Co do listy przyjaznych zoologów jestem jak najbardziej za.
_________________
PLORA/ tylko i wyłącznie moje /
szczuraski: Mynia, Fearie, Tchiba, Irina :*
psy: Golden Mila i York Flapi :*
 
 
     
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 00:49   

plora napisał/a:
czemu prawo jest takie nieczułe wobec zwierząt i skąd się bierze taka znieczulica ludzi?
Prawo nie jest nieczułe. Wbrew pozorom w Polsce prawo ochrony praw zwierząt jest całkiem niezłe - problem polega w braku jego przestrzegania i braku odpowiedniej reakcji (egzekwowania) ze strony chociażby policji.
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
 
 
     
marhef 
Idiot.



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 1411
Skąd: Wroclove
Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 06:58   

Olimpia napisał/a:
Wbrew pozorom w Polsce prawo ochrony praw zwierząt jest całkiem niezłe

Nie wiem jak to jest w innych krajach, ale dla mnie akt prawny który przewiduje karę do dwóch lat pozbawienia wolności za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem nie jest "niezły".
Dla porównania - za kradzież grozi kara pozbawienia wolności do lat pięciu (art. 278 KK).

No sory, ale dla mnie to jest śmieszne.
 
 
     
Nisia 
ofiara losu


Dołączyła: 28 Mar 2006
Posty: 3881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 10:55   
   Zwierzątka: ogony


marhef napisał/a:
Nie wiem jak to jest w innych krajach, ale dla mnie akt prawny który przewiduje karę do dwóch lat pozbawienia wolności za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem nie jest "niezły".
Dla porównania - za kradzież grozi kara pozbawienia wolności do lat pięciu (art. 278 KK).

Gdyby u nas egzekwowano prawo należycie już 2 lata by wystarczyło jako straszak. A jak u nas wygląda egzekwowanie prawa? Im trudniejsza sprawa, tym policja bardziej umywa ręce.

Choćby przestrzeganie przepisów o ruchu drogowym. Wierzę, że gdyby policja była skuteczniejsza, to ludzie by jeździli ostrożniej (i tu znów przykład Stanów - tam ludzie jeżdżą zgodnie z przepisami, bo policja się nie szczypie).
_________________
Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka :(
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.21 sekundy. Zapytań do SQL: 12