Alloszczur

[hekatomba]

Szczurówka, można. Należy jednak pamiętać, aby woda była w temperaturze pokojowej.

[unicorn]

Szczurówka, można, tylko nie lodowatą oczywiście.

[mmarcioszka]

Szczurówka, zastanów się tylko, czy warto - wszystko będziesz miała rozchlapane dookoła, a zapach mokrego szczura nie jest najpiękniejszymi perfumami

[vika]

mmarcioszka ja tam nie wiem jak pachną Twoje szczury ale moje dalej Nizoralem :D:D a kąpałam je jakieś 2 miesiące temu w szamponie, a teraz notorycznie jak idę myć włosy to Fifka mi towarzyszy i bawi się prysznicem wygląda to komicznie, jest przy okazji mokra ale nie do samej skóry i jak ją wącham to dalej czuję Nizoral i zastanawiam się czy źle go spłukałam czy tak długo może się utrzymywać na szczurzej sierści

[Oluś]

[mmarcioszka]

vika, moim zdaniem coś jest nie tak, skoro szczury 2 miesiące pachną Nizoralem... Może ich nie spłukałaś dobrze, albo za dużo szamponu użyłaś?
Szczurówka pisałą o wlaniu SAMEJ wody do "baseniku" i wstawieniu do klatki, więc zapach gwarantowany, to zapach mokrego szczura, a nie jakiegoś szamponu.

olus_165, oj tam, każdy lubi co innego

[Mao]

[mmarcioszka]

Tak, jak ma się brudaski, to jeszcze dochodzi mocz rozcieńczony w wodzie i rozpaćkane bobki

[Szczurówka]

Mi została taka kuweta po kocie:



Ona nie jest duża i jest bardzo niziutka...
Więc mogłabym ją wykorzystać jako basenik

[mmarcioszka]

Szczurówka, przemyśl to jeszcze... Może warto wykąpać szczury raz poza klatką, w w wannie np.? Też się ochłodzą

[unicorn]

Moje dziewczyny z baseniku tylko piły wodę.

[Oluś]

Ja daję starą blaszkę z wodą jak wypuszczam szczury na wybieg. Ale nalewam malutko wody (tak po szczurze kostki) i jak chcą to się taplają. I nie ma problemu siuśków i rozpaćkanych bobków

[Aghaa]

[limomanka]

U nas też basen tylko na wybiegu - i tak mam mnóstwo sprzątania przy tylu klatkach (jakoś 5 mi się nazbierało ) - a przy okazji zapewniam im atrakcje na wybiegu. Nie każdy szczur lubi się kąpać.

[Ninek]

Moje poprzednie stado kilka razy dostawało basen na wybieg. Wrzucałam tam drobno pokrojoną marchewkę i miały frajdę z wyciągania jej (a normalnie nie chciały w ogóle jeść marchewki, widocznie z wody smaczniejsza ). Byłam w szoku, bo nie było takiej baby, która by się choć trochę nie zamoczyła. Każda chociaż łapkami grzebała w wodzie a najodważniejsze moczyły całe głowy