Alloszczur

[blanny]

To moja była z Katani, więc to nie wina sklepu. Też ładnie pachnie, przechowywałam w zamkniętych plastykowych wiaderkach.

Nie, nie. Ja karmiłam wcześniej Timą caaały czas. Beaphara kupiłam, kiedy Zero zachorował i już wtedy zaczęłam podejrzewać VL Zero. A w sklepie na "już teraz" nic ciekawszego nie ma. Niestety było za późno i praktycznie mam cały worek, dlatego mogę im wsypać.

Myślicie, że to może być Tima? Ale Timą karmiłam od dwóch lat ponad i nic się nie działo. Starsze chłopaki nie miały problemu z nerkami, dopiero przy VL Zero zaczęły się te nerki sypać.

[Kluska]

Lucky mógł mieć je już wcześniej, biorę każdą wersję pod uwagę. Nie chcę demonizować tej karmy, uważałam, że jest świetna, ale jak policzę, ile szczurów umarło z powodu nerek i ile teraz choruje na nerki, odkąd jest karma - wolę jej nie dawać ogoniastym.
Teraz Blanny napisała, że też karmiła tą karmą i szczury mają chore nerki. Trudno jest mi to nazwać czystym zbiegiem okoliczności.

[ Dodano: Wto Cze 05, 2012 16:18 ]

Cytat:

Białko surowe 11% Tłuszcz 5,5% Popiół surowy 3% Włókno surowe 7% Witamina A 900 IU / kg Witamina D3 180 jm / kg Witamina E 4 mg / kg Miedź-miedzi (II) siarczan 5 mg / kg

Nie wiem co to za białko, nic więcej nie podali.

[blanny]

(Usuwam, bo Kluska ubiegła mnie ze składem. )
Zaraz zobaczę na worku, czy coś tam jest jeszcze napisane, chyba jeszcze go mam gdzieś w kotłowni.

Ja tez oczywiście demonizować nie chcę, ale Kluska jest osoba mega wiarygodną, a skoro ona ma podobne spostrzeżenia co ja... Również nie zamierzam tego ignorować i czekać, czy któryś jeszcze zacznie mi padać na nerki czy nie.

Edytuj: Jednak nie mam już worka.

[quagmire]

Podejrzewam, że to białko głównie z nasion - 10-11% mają te najbardziej popularne. Są to oczywiście najciężej strawne białka i najbardziej obciążające nerki, ale jednocześnie niezbędne dla szczurów. Można karmić jajkami, ale nie o to przecież chodzi.

[Kluska]

Sporo osób z forum karmi tą karmą i szczury nie mają problemów z nerkami, ja mam worek, ale nie ma żadnej tabeli ze składem na nim

[blanny]

Kluska, skład jest na dnie po niemiecku albo jakimś skandynawskim języku. To pamiętam, bo kiedyś chciałam przeczytać. Na samym spodzie worka, od zewnątrz, biała kartka. Tam jest mnóstwo rzeczy, ale jest tez coś w procentach na 100%.

[Kluska]

Zerknę, napiszę wieczorem, bo muszę uciekać do weta na zabieg.

[Kasik]

Ja też karmię już kilka miesięcy i na razie nic się nie działo... Nie wydaje mi się, żeby w tak krótkim czasie karma spowodować mogła aż takie skutki u wszystkich szczurów. A czy nie może to być jakiś czynnik środowiskowy (nawet coś w wodzie, coś z poidełka, jakiś metal ciężki, no nie wiem), albo jakaś infekcja, która zaatakowała wszystkie szczury i siadła im na nerki? Hmm... Trochę to niepokojące Wydaje mi się, że za wcześnie jeszcze, żeby wydawać wyrok w sprawie karmy, ale ten temat powinien być na bieżąco uzupełniany przez osoby, które karmią VL Zero. Poza tym, wydaje mi się trochę dziwne, żeby karma spowodowała chorobę u wszystkich szczurów np. z powodu zawartości białka, czy czegoś takiego - zawsze są przecież podatniejsze i odporniejsze osobniki...

Ja na razie (tfu tfu) nie zauważyłam żadnych problemów u moich chłopaków.

[Nashi]

Od jakiegoś czasu też karmię dziewczyny VL Zero Classic, póki co nie zauważyłam żadnych objawów. Dzięki za informację, własnie jestem na etapie dzwonienia do weterynarzy i pytania, czy są w stanie zrobić USG szczurowi. Zaraz ruszę też na polowanie, żeby kupić jakąś inną karmę, tak profilaktycznie.

[quagmire]

Ale to by musiała być zawartość białka powyżej 20% przez długi czas raczej. Może to zbieg okoliczności, a może jest w niej coś innego. Dziewczyny nie chcą zrzucać winy na karmę, szkukają po prostu.
Jeszcze zaznaczę, że żeby u szczurów pojawiły się objawy problemów z nerkami (nie mówię o kamicy, bo to chyba nie typowe), to naprawdę duża ich część (ok.70%) musi już być niesprawna - a wtedy zazwyczaj nie ma już ratunku.

[Nashi]

[quagmire]

Nashi, nie sugeruję tego. Po prostu chciałam to podkreślić.

[pszczoła]

A może płeć również ma znaczenie? O ile mi wiadomo, samce częściej chorują na nerki.

Nashi, niestety wątpię, aby ktoś u nas zrobił dobrze usg Ale chyba warto spróbować, tak by mieć info na przyszłość.
Kluska, ja pytałam, ponieważ sama miałam zamiar jutro zamówić tę karmę. I teraz mam dylemat.

[Nashi]

pszczółka, właśnie jedziemy na Wichrowe Wzgórze, to jeden z dwóch lekarzy, którzy powiedzieli mi, że mają głowicę i się podejmą. Drugi jest na Tysiąclecia i wizyta byłaby dopiero jutro. No nic, zobaczymy, jak to będzie wyglądało.

[blanny]

No tak, ale przecież nie wszystkie szczury nam cierpią na nerki, ale część. Jeśli część zaczęła nagle i na raz, to musi być jakiś powód moim zdaniem. A skoro pojawiło się to jeszcze u kogoś innego niż u mnie, to mam podstawę sądzić, że być może i u mnie i u Kluski, ten napad choroby nerek został spowodowany wspólnym czynnikiem. Obie zaobserwowałyśmy, że stało się to przy karmie.

Zakładając, że to karma, istnieje możliwość, że powoli rozwala szczurom nerki, a w momencie osłabienia czy innej choroby, one siadają. U silnych szczurów trzymają się dłużej, u słabszych po prostu szybciej zostają "zaatakowane".
Oczywiście nie zakładam, że to na 100% wina karmy, nie wykluczam innych możliwości i wciąż szukam.

Gdyby to był wirus, powinien zaatakować chyba wszystkie szczury na raz, a przynajmniej większość stada. Nie odrzucam tej hipotezy, ale fakt faktem, (odpukać) reszta moich chłopaków czuje się świetnie.

Zastanawiam się, co innego mogłoby powodować choroby nerek.
Żeby bardziej zobrazować sytuację dodam, że moje szczury piją jedynie wodę żywiec zdrój niegazowaną (nie piją wody z kranu, nawet przegotowanej), poidełka są od zawsze te same, firmy "classic", szczury nie mają dostępu do niczego, co było pryskane opryskiem lub może być trujące.
Istnieje możliwość, że jest jakiś zdrowy składnik (dajmy na to skrobia), który zawsze uznawaliśmy za zdrowy, a być może w nadmiernej ilości powoduje problemy z nerkami. Ale i tu nie mam pomysłu, bo najwięcej chłopcy ostatnio dostawali gerberków z jabłkiem, cukinii i pomidorów. Czy coś z tych rzeczy, mogłaby szkodzić na nerki?

[ Dodano: Wto Cze 05, 2012 18:11 ]
Mogę opisać, jak wyglądało to na USG Nero.
Nadnarcze powiększone. Nerki powiększone i bardzo dziwne w kształcie, nie przypominały wyglądem nerki (przynajmniej dla mnie), ta, którą widziałam, była jakby pomarszczona mocno. Wyglądała jak wysuszona (?), nie umiem tego lepiej opisać.

Jak się wykuruje, to w najbliższym czasie postaram się zrobić USG przynajmniej jednemu z moich zdrowych chłopaków i zobaczymy, jak to wygląda.

Jeszcze dodam z ciekawostek, że na nerki zachorowały u mnie samce niekastrowane, zaś właśnie kastraty są zdrowe. (Na 100% zbieg okoliczności, bo to nie ma raczej nic wspólnego, ale może warto to nadmienić.)

Off-Topic:

W Poznaniu jest ulica Wichrowe Wzgórze? Raju, kocham to miasto, a ono ciągle mnie zadziwia na plus.