Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Sekcja szczura rodowodowego (SHSRP) - dyskusja
Autor Wiadomość
Devona 
(astro)fizyczka



Dołączyła: 18 Sie 2008
Posty: 3981
Wysłany: Czw Mar 21, 2013 15:26   

Pszczółka, nie trzeba mnie do tego przekonywać, gdybym miała dostęp do badań na uczelniach weterynaryjnych (jak w niektórych miasta) w cenie 50 zł od próbki, to latałabym z każdą podejrzaną tkanką. Dlatego uważam, że SHSR powinno zorganizować możliwość zrobienia takich badań dla każdego właściciela, nie tylko wtedy, gdy hodowca się interesuje. Tym bardziej, że to kwestia dobrej woli (trzeba podać swój adres, odebrać próbkę i zanieść ją na badanie, taka kwota jak 50 zł plus wysyłka pocztą jest osiągalna dla każdego).
_________________
za TM: W, S, J, DM1, K, M, P, DM2, S-a, N, L, B-o, Cz, Sh, OM3, G, A, R, Q, T, Po, Pe, C, B-a, E, Ś, B-k, MM
 
     
pszczoła 
uczulona na hipokryzję



Dołączyła: 25 Lis 2010
Posty: 3661
Skąd: Poznań / Gryfice
Wysłany: Czw Mar 21, 2013 15:33   

quagmire napisał/a:
pszczółka, bo była i kawał serca i pracy włożyła w rozwój naszych hodowli.

A ogólnie, gdyby hodowca miał zlecać sam histo wszystkich szczurów (nie mówię, że w każdym przypadku trzeba ją zrobić), to szczur by musiał kosztować co najmniej 250 zł - tak na wszelki wypadek.


Miałam na myśli, że teraz jest "tylko" domkiem, a i tak jej zależy. Tak jak i mi czy Tobie.
_________________
Ze mną: Yankes of Anahata, Faun i Syrio Forel of Anahata, Irytek SR
Na zawsze w sercu: Carlos, Olli, Ozzy SR, Huragan of NL :(

 
 
     
Pyl 
Powrócona



Dołączyła: 30 Cze 2010
Posty: 14367
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 21, 2013 16:34   
   Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O


quagmire napisał/a:
A ogólnie, gdyby hodowca miał zlecać sam histo wszystkich szczurów (nie mówię, że w każdym przypadku trzeba ją zrobić), to szczur by musiał kosztować co najmniej 250 zł - tak na wszelki wypadek.
To ja trochę napiszę w bardziej "ogólnym" temacie. Bo zgadzam się z poprzednikami odnośnie tego, że sekcje trzeba robić (choć może nie tak restrykcyjnie jak niektórzy, ale to już kwestie własnej oceny, a nie o tym chcę napisać).

Ale warto spojrzeć na poruszane przez Was tematy w szerszej perspektywie. Definiujemy tu dość ostre wymagania i dla hodowców i dla domków:
- domek ma obowiązek wykonania sekcji i histo
- hodowca ma współfinansować powyższe jeśli domek jest w trudnej sytuacji materialnej
- obie strony mają być zobowiązane karami do przestrzegania powyższych.
Jednocześnie sytuacja ogólna hodowców i "rynku" szczurzego jest słaba:
- liczba hodowli spada, obecnie istniejące hodowle borykają się z problemami, miotów jest niezbyt wiele
- hodowla jest wyłącznie amatorska, niedochodowa, często wymagająca dokładania kasy do interesu
- "rynek" szczurów rodowodowych jest niewielki (niewielka pula genetyczna)

Mi się pojawia pytanie czy w obecnej sytuacji chcemy (możemy) pozwolić sobie na:
- definiowanie silnych ograniczeń dla przyszłych domków (bo nie oszukujmy się - straszenie karą przy podpisywaniu umowy kupna szczura nie jest zachęcające)
- narzucanie na istniejące hodowle dodatkowych kosztów.
Absolutnie nie neguję potrzeby sekcji i uświadamiania, pytanie brzmi tylko, czy po takich zmianach jak omawiamy nie pozostaniemy z 1-2 hodowlami i 20 maluchami rocznie. Albo bez domków chętnych na rodowodowego szczura.

I chyba tylko dlatego skłaniam się do wersji AD - warto edukować, edukować i edukować. Żeby więcej domków rozumiało i czuło potrzebę wykonania sekcji. A nie robiło ją wyłącznie z względu na ewentualną karę finansową. Kara niech zostanie jako ostateczna ostateczność.
 
     
quagmire 



Dołączyła: 16 Maj 2008
Posty: 12121
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 21, 2013 17:07   
   Zwierzątka: Mati, Cielo oraz Finn


Pyl, też o tym pisałam. Jak ktoś będzie wiedział, po co. To zrobi, niezależnie od okoliczności (bo od takiej sytuacji wczorajsza dyskusja się zaczęła - nie od tego, że ktoś nie miał możliwości).

Z drugiej strony takie poczucie zdobywa się po latach spędzonych w środowisku zazwyczaj. Nie tak od razu i nie dlatego, że ktoś powiedział, że trzeba.
_________________
"I'm not going to ask you if you just said what I think you just said because I know it's what you just said."

Moje Słonka za TM: Syriusz, Lavian, Fado, Miluś, Ayanek, Oliś, Bibuś, Piesio, Ryjek, Zefirek, Nikuś, Deduś, Jumiś, Viguś, Jazzik, Hiruś, Karmelek, Ilduś, Indi, Szuwarek, Zeze, Ledusia, Mauryś, Kleoszek, Naboo, Przemysław, Remus, Marysia, Tosia :serducho:
 
     
Nakasha 



Dołączyła: 16 Cze 2007
Posty: 9971
Skąd: Białystok/Kuriany
Wysłany: Czw Mar 21, 2013 20:34   
   Zwierzątka: 3 psy, 2 kotki


Ja mam w umowie kary finansowe, ustalone dla obu stron, z konkretnymi kwotami.

Co do sekcji. Niestety trzeba się zawczasu zastanowić, czy będzie gdzie ją wykonać. A jak nie ma gdzie - zawsze można przesłać ciałko do hodowcy, który sekcję zrobi u siebie. Czy też wycinek tkanki na histo.

Mi się zdarzało, że domek prosił o dorzucenie się do kosztów histo. Nie mam z tym problemu. Zdarzało się, że domek wysyłał mi próbki tkanek, abym ja zrobiła histo, bo u mnie to kosztuje 50 zł.

Tak samo nie ma problemu, aby mi wysłać ciałko - tylko należy to zrobić jak najszybciej.

I to prawda, że trzeba o konieczności sekcji i badań mówić po kilka razy, aby domek miał świadomość, że to jest ważne i wymagane.

Większość ludzi, którzy mają ode mnie szczury ,sami z siebie informują mnie o śmierci i pytają, czy chcę sekcję. Czasami mówię nie, ale czasami tak. To naturalne. ;)
_________________
Za TM: 95 szczurzych duszyczek [*]
 
 
     
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 21, 2013 23:30   

Tu jest moim zdaniem popełniany ogromny błąd właścicieli, który przyczynia się do bagatelizowania sekcji. mianowicie sekcja, szczególnie przy niejasnych powodach śmierci nie tylko powinna, ale jest kluczowa dla samego właściciela, który ma u siebie w domu pozostałych członków stada, z którego odszedł szczur. Ropnie w płucach, bezobjawowe zapalenie płuc, czy "bagatela" zapalenie drug moczowych jest bardzo istotną informacją dla właściciela. Szczególnie choroby bakteryjne z łatwością przenoszą się z osobnika na osobnika i ja nie rozumiem tego, że ludzie nie widzą potrzeby, tak naprawdę, dbania o swoje stado jako całość.

[ Komentarz dodany przez: AngelsDream: Pią Mar 22, 2013 14:26 ]
Edycja moderatora. Dobra dyskusja polega na szanowaniu wszystkich jej uczestników. Jeśli ktoś o coś prosi, warto to uszanować.

Posty dotyczące usuniętego z wpisu cytatu zostaną przeniesione.

AD
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
Ostatnio zmieniony przez AngelsDream Pią Mar 22, 2013 14:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
zuuzuushii 



Dołączyła: 06 Paź 2009
Posty: 1418
Skąd: Lublin
Wysłany: Nie Mar 24, 2013 03:06   
   Zwierzątka: (*) za TM. 14 <:3)~ (*)


Bel napisał/a:
zgadzam się z Izą ale trzeba pamiętac, że jeżeli decydujemy się na jakiekolwiek inne zwierze poza psem czy kotem, obowiązkiem właściciela jest upewnienie się, że może zagwarantowac mu należytą opiekę medyczną. Więc logicznym dla mnie jest to, że właściciel zanim zapisze się na miot wybada teren czy w okolicy ma "szczuroweta".

Devona napisał/a:
Bel, ale sytuacja może się zmienić, ja kiedyś zrobiłam taki wywiad, a później okazało się, że niektóre opcje nie są już dostępne, jak ich w końcu potrzebowałam. Innym razem jedyny wet, który mógłby mi pomóc z badaniami pośmiertnymi, był na urlopie w innym kraju. Rozumiem, że w takim razie nie nadaję się na dom dla szczura z SHSR? Poza tym jak pisałam wcześniej wiele razy - na ratowanie zwierzaka mogę się nawet zapożyczać, ale sekcja czy histopatologia są dla hodowcy, nie właściciela ani nawet zwierzęcia, którego dotyczą.


Oj, ja też robiłam wcześniej w Lublinie wywiady, pytałam się różnych ludzi o opinie, rozmawiałam wcześniej z weterynarzami którzy sprawiali dobre wrażenie. I co? W ciągu niecałych trzech lat wszystko i tak się posypało :/
Pierwsza najbardziej polecana wetka już na samym początku mojej przygody ze szczurami odeszła z lecznicy a z nią wiązałam swoje największe nadzieje. Na drugiej weterynarz, także polecanej, parę razy się potwornie zawiodłam (przynajmniej dwa moje szczury przez nią umarły) Paru innych też mnie nie przekonało, że to co robią ze szczurami robią z pełną świadomością.
Nigdy nie czułam też, że to iż rozmawiam z nimi o moich szczurach, pokazuję im wyniki badań czy mówię o problemach w linii wpływa na jakąś ich chęć rozwoju :/
Z sekcjami była loteria, raz mówili, że się robi, innym razem słyszałam, że się jej nie przeprowadza.
Jestem też pewna, że robione były dość pobieżnie. Tutaj nigdy w życiu pewnie by nie sprawdzili czegoś takiego jak guz przysadki :roll: Tak więc jeśli mam za coś płacić powyżej 60 zł to na prawdę chciałabym czuć, że wszystko zrobione jest profesjonalnie.

Łatwo powiedzieć, że w takim wypadku nie powinno się decydować na szczury. Tylko, że takie rzeczy niestety wychodzą zazwyczaj w praniu.
Ja podobnie jak Devona uważam, że jeśli chodzi o ratowanie szczura koszta się nie liczą. Nie jestem w stanie patrzeć jak zwierze cierpi i nie umiem na takie rzeczy przymykać oczu. Jestem za sekcją, choć parę razy byłam po czarnej serii tak wyczerpana psychicznie, że zrobić jej już nie dałam rady. Dla mnie to może być przejaw dobrej woli. Kiedy tylko mogłam robiłam je i jeżeli mogłabym robiłabym je nadal ale nie chcę być do czegoś przymuszana ponieważ różne wypadki chodzą po ludziach.
A jeśli chodzi o histo to nigdy nie poczułam, że zrobienie jej miało jakiś sens. (tzn. w teorii wszystko wygląda pięknie i sama bardzo wierzę w zasadność tych wszystkich badań. Jednak w praktyce miałam mieszane odczucia. Żaden z moich przypadków nie wpłynął chyba jakoś na plany dotyczące linii a nowotworem raczej moje stado się nie zarazi :P )

Teraz ze względu na kiepską opiekę weterynaryjną raczej nie zdecyduję się na szczury przynajmniej przez kolejny rok, może dwa. Zastanawiam się czy to w ogóle miałoby sens jak to ma wyglądać tak jak dotychczas :/
Teraz gdy sobie przypomnę, że jeździłam z niektórymi szczurami 3 godziny do Warszawy zastanawiam się jak mogłam aż tak się poświęcać O_O (wiadomo, że to wszystko z miłości ale gdzieś też musi być rozsądek. Co mi po weterynarzu który jest tak daleko ode mnie? Chciałabym kogoś komu mogę zaufać na miejscu bo inaczej to się mija z celem ;( )

Czyli co? Faktycznie domki ograniczyć tylko do paru miast w Polsce?
 
 
     
AngelsDream 
Gdzieś indziej



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 19397
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 24, 2013 10:48   
   Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki


zuuzuushii napisał/a:
Faktycznie domki ograniczyć tylko do paru miast w Polsce?


Nie sądzę. Bo to prowadzi w ślepy zaułek. Po prostu nie można wieszać obowiązków i odpowiedzialności tylko na domkach, trzeba pomyśleć też o lekarzach. I nie szukać usprawiedliwień, że studia za krótkie, zajęć za mało, a w ogóle to weterynarię kończą osoby, które nie chciały jej zaczynać/nie mają podejścia do zwierząt i w związku z tym jakaś ilość weterynarzy jest fatalna. Moim zdaniem można wyłuskiwać tych mniej doświadczonych, ale chcących się uczyć i skupiać na nich. Nawet nie SHSRP czy jakiekolwiek stowarzyszenie, tylko po prostu doświadczeni właściciele, jeśli mieszkają w mniejszych miastach.
_________________
Baaj, Celar i Wyjątki

Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro.
 
 
     
Sorgen 



Dołączyła: 03 Mar 2007
Posty: 1293
Skąd: Tarnow
Wysłany: Nie Mar 24, 2013 11:21   

To wszystko brzmi fajnie i ma sens ale to będą działania długofalowe o ile w ogóle się udadzą. Ja w swoim mieście znalazłam tylko jednego weta i to nie takiego o chcę się nauczyć tylko takiego że jak mu wypisze leki to mi je łaskawie poda. Dzięki temu wyleczyłam szczura z zapalenia płuc. Nawet z głupim leczeniem pasożytów był problem bo musiałam mu dawki podawać i przeliczać. Z bardzo chorym szczurem jeździłam do Krakowa :? Sekcja rzetelna to marzenie w moim mieście. Histopatologię niby robią ale pewniej mi zanieść próbki do mojej mamy która się zawodowo tym zajmuje i w ramach ciekawostki robiła ją dla moich szczurów tak samo jak badanie kału :roll: I jak się nad tym zastanawiam to faktycznie dla rasowego szczura nie będzie u mnie miejsca właśnie przez problemy z sekcją głównie oraz przez brak dostępu do konkretnej diagnostyki. Zawsze myślałam że jestem dobrym domkiem dla ogonów ale w sumie w oczach hodowców wcale takim domkiem być nie muszę właśnie przez wcześniej wspomniane problemy z wetami. Chyba czas powrócić do chomików, wszystkie moje dotychczasowe dożywały dwóch lat bez żadnej choroby. Najpoważniejszą dolegliwością była jeden jedyny raz grzybica :roll:
_________________
‎"Zawsze bądź sobą.
Chyba, że możesz być Batmanem.
Wtedy bądź Batmanem."
 
     
zuuzuushii 



Dołączyła: 06 Paź 2009
Posty: 1418
Skąd: Lublin
Wysłany: Nie Mar 24, 2013 11:24   
   Zwierzątka: (*) za TM. 14 <:3)~ (*)


AngelsDream napisał/a:
można wyłuskiwać tych mniej doświadczonych, ale chcących się uczyć i skupiać na nich.

Oczywiście byłam i jestem tego samego zdania. Głęboko wierzyłam, że się tak da. Niestety to nie jest takie łatwe. Zanim się kogoś takiego znajdzie można to przypłacić życiem paru szczurków. Ja już za takie eksperymenty podziękuję bo nie chcę aby jeden błąd niedoświadczonego weterynarza kosztował życie mojego ukochanego zwierzaka. Nie sądzę, przynajmniej ja nie mam takiego poczucia, że moje szczury na coś się weterynarzom przydały. Raczej mają poczucie, że gryzoni jako pacjentów jest na tyle mało, że nie muszą się aż tak dokształcać/przykładać w poważniejszych dolegliwościach oraz sekcjach.
AngelsDream napisał/a:
po prostu doświadczeni właściciele, jeśli mieszkają w mniejszych miastach.

Niestety takie doświadczenie łączy się również z liczbą zwierząt z jaką się miało do czynienia w wiadomo jakich okolicznościach, z wieloma porażkami ale i również sukcesami (żeby nie było, że tylko narzekam^ ^ ):roll:
 
 
     
Layla 
zawieszona



Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 8055
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie Mar 24, 2013 11:52   
   Zwierzątka: owczarek szetlandzki - Burbon, świnia morska Samanta


Nie neguję znaczenia sekcji, sama niejednokrotnie ją zlecałam nawet w wypadku kundelków (rasowego miałam jednego i miał sekcję). Ale powiem wam tak: gdybym ja teraz chciała zacząć przygodę ze szczurami (od rasiaków bo socjalizacja etc.) to po przeczytaniu tego tematu bym się grubo zastanowiła, czy chcę.Po pierwsze: miejsce zamieszkania: nie ukrywajmy, Warszawa to nie cała Polska, ja mieszkam w mieście wojewódzkim, a z dobrymi lecznicami jest spory kłopot (np. nie mamy sensownej nocnej opieki!). Sekcję oczywiście wykonać się da, ale sekcję głowy tylko w jednym miejscu. Co mają robić mieszkańcy małych miast? Odpowiedź "pojechać" niestety nie jest jednoznaczna. Nie oszukujmy się: ludzie mają rodziny, różne problemy dnia codziennego i nie każdy ma możliwość udania się w celu zrobienia sekcji (jasne, można trzymać w lodówce, ale to krótko no i nie każdy ma akceptującą takie coś rodzinę). Jasne, możecie jako hodowcy takich domków nie wybierać oraz robić zapisy typu kara finansowa, ale to w mojej opinii odstraszy i to nie tylko nieodpowiedzialnych. Ba, odstrasza mnie, a mam staż, doświadczenie i możliwość robienia tej nieszczęsnej sekcji. Po prostu takiego podejścia nie lubię i czułabym się źle, więc może są inni, którzy też by się źle czuli?

Jeszcze raz podkreślam, że uważam, że sekcja ma ogromne znaczenie i nie przemawia do mnie argument, że "nie miałam głowy".
_________________
KUP E-BOOKA O SZCZURACH!!!

Za Tęczą Cyrus Wielki, Księżniczka Aiko, Bianca Tygrysek, Betty Chmureczka, Azjunia, Luter, Aria, Lenin, Europa, Nana, Ludwiś, Omar Rat's Troop, Harold, Kiko, Helmut, Alia, Vader, Larysa, Oczko, Gringo, Kalif, Sezam, Emir, Hassan, Bono, Alban...
 
     
Hanka_i_Medyk 


Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 189
Skąd: Warszawa/Wrocław
Wysłany: Nie Mar 24, 2013 12:02   
   Zwierzątka: Szczury


Layla napisał/a:
Jeszcze raz podkreślam, że uważam, że sekcja ma ogromne znaczenie i nie przemawia do mnie argument, że "nie miałam głowy".


Bywają też takie sytuacje jak u mnie - Mąż był sam w domu, kiedy jedna z naszych dziewczyn dostała najprawdopodobniej zawału albo wylewu. Kiedy zadzwonił do mnie pytać, co dalej prosiłam, żeby ją schłodził, ale nie powiedziałam wprost, że można tylko w lodówce, więc wylądowała na balkonie... w -5st. i zamarzła. Nie było już szans na przeprowadzenie sekcji tak, aby dało się jednoznacznie określić przyczyny śmierci. Na to czasami nie ma wpływu.
 
     
Layla 
zawieszona



Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 8055
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie Mar 24, 2013 12:18   
   Zwierzątka: owczarek szetlandzki - Burbon, świnia morska Samanta


Jako przykład podam moje miasto rodzinne: 100 tysięcy mieszkańców, ani jednego weta od gryzoni, sekcji się nie zrobi (raczej, chyba, że coś się zmieniło). Do Trójmiasta jest 130 km. Pomijając już kwestię kasy: nie każdy ma możliwość zwolnienia się z pracy/od obowiązków rodzinnych. I co wtedy? Jasne, może powrócić argument "mógł nie brać szczurów". Ale idąc tym tropem hodowcy będą musieli wydawać szczury tylko do kilku miast Polski, co na pewno nie wpłynie na edukację społeczeństwa (które wybierze łatwiejszą opcję - zoolog). Nie mam zdania, co można w tej kwestii zrobić. Na pewno nie straszyć. Na pewno rozmawiać dużo. Idealnego rozwiązania nie ma.
_________________
KUP E-BOOKA O SZCZURACH!!!

Za Tęczą Cyrus Wielki, Księżniczka Aiko, Bianca Tygrysek, Betty Chmureczka, Azjunia, Luter, Aria, Lenin, Europa, Nana, Ludwiś, Omar Rat's Troop, Harold, Kiko, Helmut, Alia, Vader, Larysa, Oczko, Gringo, Kalif, Sezam, Emir, Hassan, Bono, Alban...
 
     
AngelsDream 
Gdzieś indziej



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 19397
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 24, 2013 12:20   
   Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki


Layla napisał/a:
Na pewno rozmawiać dużo.


To jedyna metoda, która jest faktycznie rozwojowa w mojej ocenie.
_________________
Baaj, Celar i Wyjątki

Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro.
 
 
     
Devona 
(astro)fizyczka



Dołączyła: 18 Sie 2008
Posty: 3981
Wysłany: Nie Mar 24, 2013 13:13   

Sorgen napisał/a:
Sekcja rzetelna to marzenie w moim mieście.
To jest właśnie problem, jak w historii opisanej przeze mnie na forum SHSR. Szczur nagle zachorował i mimo leczenia umarł w ciągu kilku dni, jedyna pani weterynarz, który w tamtym okresie mógłby rozsądnie ocenić stan narządów wewnętrznych i pomóc w mi w podjęciu decyzji dot. ewentualnych dodatkowych badań, była na urlopie w innym kraju. W lecznicy, gdzie na moją odpowiedzialność leczyli Ginę (konsultowałam się telefonicznie z Piaseckim, w ogóle chcieli mnie "zmusić", żebym tam z nią pojechała, szczur prawie umierający - świetny pomysł :? ), zrobili sekcję, ale opis był odpowiednio zmanipulowany, żeby tylko nie wyszło, że z ich winy umarło rodowodowe zwierzę :roll: . W ten sposób moim zdaniem hodowca niczego konkretnego się nie dowiedział. Sugerowano mi samodzielne zaniesienie próbek na bakteriologię, bo oni nie wiedzą, czy i gdzie można ją zrobić, ja bez komórki (zapomniałam wziąć), szczur umarł w poczekalni lecznicy. Była opcja zrobienia histopatologii, ale uprzedzili, że nie umieją pobierać próbek i nie wiedzą, co należałoby wysłać, mogą na życzenie odkroić kawałek każdego narządu i wysłać, 150 zł za każdą próbkę.

Teraz mam akurat kontakt do weterynarza dostępnego w weekendy i w nocy, który co prawda nie jest super doświadczony w diagnozowaniu gryzoni, ale przynajmniej wie, które leki są bezpieczne i umie dobrać dawkę. Dzięki temu nie jestem już bezsilna, gdy moja lecznica jest zamknięta. W razie czego mogą mi też stamtąd wysłać próbkę na badanie histopatologiczne do Wrocławia, nadal 150 zł, ale przynajmniej wiedzą, jak to zrobić. Te opcje pojawiły się niedawno, w zasadzie sytuacja zmusiła mnie do ponownego sprawdzenia całego lokalnego "rynku" lecznic, ale nie oszukujmy się, nie mam czasu co tydzień tego robić. Przeważnie przypadkiem się o czymś dowiaduję, że np. po tylu latach pojawiła się w Zielonej końcówka usg, którą można zbadać gryzonie, na dodatek w "mojej" alarmowej lecznicy. Tam też będę mogła chodzić na rtg, bo wcześniej to była taka sztuka dla sztuki, żadne zdjęcie nie było prawidłowo zrobione :roll: .

Oczywiście właściciel powinien być "twórczy" i chętny do szukania rozwiązań i starać się dopełniać warunków umowy, ale uważam, że SHSR mogłoby się aktywniej włączyć w kwestie związane z diagnostyką i badaniami pośmiertnymi, np. przygotować nawet nieoficjalną listę weterynarzy z różnych miast, którzy są skłonni zrobić oględziny pośmiertne czy "uruchomić" możliwość wysyłania do hodowców tkanek na histopatologię (lista hodowców i innych osób chętnych do pomocy wraz z informacją o cenie), bo nie wszyscy wiedzą, że to jest możliwe, ja przypadkiem przeczytałam w założonym przeze mnie wątku wypowiedź L., która w ten sposób pomaga "swoim " domkom i bardzo jej dziękuję, że umożliwia mi takie rozwiązanie, chociaż szczur pochodził z innej hodowli, tak samo Nakasha w przypadku kolejnego zwierzaka.
_________________
za TM: W, S, J, DM1, K, M, P, DM2, S-a, N, L, B-o, Cz, Sh, OM3, G, A, R, Q, T, Po, Pe, C, B-a, E, Ś, B-k, MM
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.13 sekundy. Zapytań do SQL: 12