|
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów
|
Samica czy młode? - dyskusja wokół miotów wpadkowych |
Autor |
Wiadomość |
Martini
Dołączyła: 14 Sie 2011 Posty: 2625 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lut 28, 2012 23:54
Zwierzątka: kicha z ogoniastymi zwierzątkami... |
|
|
To jest skopiowany post Pyl. Pyl napisała ją w poprzednim wątku, poprosiłam MT o przeniesienie, ale nikogo nie ma na dyżurze, tak więc na prośbę autorki cytuję z wątku http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=11714.
Pyl w dyskusji nie uczestniczy czynnie z powodów technicznych, ale śledzi i jutro się włączy. Napisała, co następuje, o 23.00:
Cytat: | AngelsDream, dzięki za pytanie wprost. Dziś odpowiem krótko, bo z komórki, ale jeśli nie wyczerpie to tematu (a pewnie nie wyczerpie, bo to temat niepłytki) to jutro będę kontynuować.
Mamuśka tytanem zdrowia nie jest. Dodatkowo w świetle dzisiejszych wyników wizyty Martini w Ogonku to w ogóle nie jestem pewna czy mamusią w ogóle jest zdrowa. Konsultowalam się nawet z susu czy nie powinna jej zobaczyć na cito dr Ania. Ale faktem też jest, że odbierając wczoraj Mamuśkę i maluchy miałam informacje, że wszyscy są zdrowi. Sprawę wpływu wcześniejszego leczenia na malce omawialam z dr Ania, a wczoraj dodatkowo podczas wizyty konsultowalam z dr kwestie sensownosci i fizycznych możliwości uśpienia/odchowania miotu. Dr przyjęła, że jeśli stan Mamuski jest nie gorszy niż 1.02 to będzie w stanie odchowac cały miot. Biorąc to pod uwagę oraz znany mi wtedy stan Mamuski podjelam decyzję o uspieniu połowy miotu (nie mając niestety ze wgledu na porę możliwości pokazania ani mamuski ani maluchów dr Ani). Maluchy usypiane były w srodku nocy na Powstańców, u wererynarz, której rola ograniczyła się do podania zastrzyków, nie była w ostanie ocenić stanu malcow. Decyzję, które malce podejmowalam samodzielnie, bez krzty wsparcia. Dałam radę wybrać 4. I to wszystko. Jeśli ktoś jest na tyle silny psychicznie, aby podjąć lepszą decyzję to zapraszam w środku nocy na Powstańców. Ja nie dałam rady i będę się starała żyć teraz ponosząc ewentualne tego konsekwencje w postaci nadmiaru malcow czy zdrowia Mamuśki. A na razie będę się starała, aby te co zostały były jak najzdowsze i to nie kosztem zdrowia Mamuśki. Obym tej decyzji nie musiała kiedyś żałować. |
|
_________________ think big, start small |
|
|
|
|
Oli
Dołączyła: 14 Sty 2007 Posty: 13184 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 00:07
|
|
|
Ja powiem może niewiele, ale osobiście usypiałam noworodki szczurów i ślepe kocięta i nie życze nikomu kto kocha zwierzęta takich przeżyć... Dlatego też wczoraj w nocy kiedy Pyl do mnie dzwoniła nie umiałam jej powiedzieć, że może powinna uśpić wszystkie, bo znam Pyl i wiem, że to dla ludzi z dobrym sercem nie jest łatwe... Można pisać "powinno się", ale stojąc obok i słysząc to wzywanie matki, wijące się i walczące maleństwa nie przychodzi do głowy "powinno". |
_________________ Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka |
|
|
|
|
Nisia
ofiara losu
Dołączyła: 28 Mar 2006 Posty: 3881 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 02:22
Zwierzątka: ogony |
|
|
Słuchajcie.... wiele innych samic o "podobnym potencjale zdrowotnym" (co za eufemizm) rodzi maluchy i nikt ich nie usypia.
Skoro weterynarz oceniła, że ta samica da radę wychować młode, to trzymam kciuki, aby jej się udało. A Pyl z pewnością dołoży wszelkich starań. Samica do końca życia pewnie będzie malutka i drobniutka, ale winą za to trzeba obarczać nie tylko ten poród i te maluchy, ale też poprzednią ciążę i karmienie maluchów, karygodne warunki, w których żyła wówczas, gdy zaszła w ciąże (bo takie z pewnością były, skoro samica była zabiedzona, chora i maluchy też były poważnie chore), oraz niedożywienie podczas karmienia pierwszego miotu (co wynikło z kolei z niechęci do jedzenia rzeczy pożywnych).
Ale nie sądzę, aby teraz, jak rozumiem już zaleczona, miała się przekręcić do lepszego świata z powodu odkarmienia maluchów!
Odkarmienie jednych maluchów i dwa porody są tak wyczerpujące, że odebranie jej teraz maluchów by jej nie ulżyło. A tylko by dodało dodatkowych stresów. Przecież szczurzyca też ma swoje instynkty macierzyńskie? I szuka swoich maluchów? Może i ich nie potrafi policzyć, ale szuka.
Pyl zrobiła co mogła, aby wszystkie malce były dostatecznie odkarmione. I naprawdę, tyle wystarczy dla samicy.
Druga kwestia - zdrowotności malców. Oczywiście, niedożywienie w ciąży może odbić się na zdrowotności malców. Ale większość rodzących się maluchów, kundelkowych i rodowodowych, jest w ten, czy inny sposób obciążona. Więc tu bym się nie czepiała.
Może jeszcze zastanawiać, skąd zapalenie płuc u poprzednich malców, czy wynikło z wady genetycznej, czy po prostu przypałętała się choroba. Ale tego bez badań genetycznych się nie określi.
Wada genetyczna mogłaby być pewnym wskazaniem do uśpienia, ale nic na jej temat nie wiemy.
Dla mnie większym pytaniem by było, czy nie należało uśpić tych poprzednich malców. Z racji na to, że zapalenie płuc i antybiotykoterapia w takim wieku oraz niedożywienie matki (wówczas!) nie rokują dobrze na zdrowotność malców.
Ale te obecne maluchy nie powinny budzić tak wielkich obaw, większych niż tamte maluchy (a niby czemu większych?).
Co do usypiania miotów, morali i przekonań. Każdy ma swoje. Naprawdę, nie ma sensu zmuszać drugiej osoby do pewnych zachowań, bo każdy jest inny. Więc rady w stylu "powinnaś była uśpić wszystkie" możecie sobie w kieszeń włożyć. Chcecie - stosujcie je u siebie. Ale nie wymagajcie od innych.
A teraz pozostaje sekundować tym malcom i ich matce - albo nie interesować się nimi.
A odnosząc się do odporności matki - przecież można podnosić stale jej odporność nie szkodząc tym młodym? Przeciez można ją dokarmiać?
Przecież Pyl nie zostawi jej bez niczego, a wręcz będzie o nią dbać?
Więc po co te obawy "na zaś"? |
_________________ Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka |
|
|
|
|
Oli
Dołączyła: 14 Sty 2007 Posty: 13184 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 02:59
|
|
|
Nisia napisał/a: | Co do usypiania miotów, morali i przekonań. Każdy ma swoje. Naprawdę, nie ma sensu zmuszać drugiej osoby do pewnych zachowań, bo każdy jest inny. Więc rady w stylu "powinnaś była uśpić wszystkie" możecie sobie w kieszeń włożyć. Chcecie - stosujcie je u siebie. Ale nie wymagajcie od innych.
A teraz pozostaje sekundować tym malcom i ich matce - albo nie interesować się nimi. | otóż to - można wygłaszać swoje opinie, ale nie w potępiający sposób (co się w tym temacie niestety pojawiło) i czasem lepiej spojrzeć na swoje belki niż na źdźbła czyjeś
podoba mi się to co napisała Nisia, bo widać, że jest to podparte znajomością danej sytuacji, a nie rzucone jak ochlap mięsa za ceglany płot nie wiadomo komu.
Nisia napisał/a: | Odkarmienie jednych maluchów i dwa porody są tak wyczerpujące, że odebranie jej teraz maluchów by jej nie ulżyło. A tylko by dodało dodatkowych stresów. Przecież szczurzyca też ma swoje instynkty macierzyńskie? I szuka swoich maluchów? Może i ich nie potrafi policzyć, ale szuka. | to mi się wydaje też istotne, bo to nie jest pierworódka, tylko samica, która wie co to instynkt macierzyński i co się dzieje jak urodzą się maluchy i trzeba się nimi opiekować.
Nisia napisał/a: | ale winą za to trzeba obarczać nie tylko ten poród i te maluchy, ale też poprzednią ciążę i karmienie maluchów, karygodne warunki, w których żyła wówczas, gdy zaszła w ciąże (bo takie z pewnością były, skoro samica była zabiedzona, chora i maluchy też były poważnie chore), oraz niedożywienie podczas karmienia pierwszego miotu (co wynikło z kolei z niechęci do jedzenia rzeczy pożywnych). | a także fakt, że zaszła w drugą ciążę zaraz lub w krótkim czasie po narodzinach pierwszego miotu. |
_________________ Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka |
|
|
|
|
heniok
Dołączył: 08 Mar 2009 Posty: 2569 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 09:05
Zwierzątka: 15 samiczek i stado żelek |
|
|
Jeśli dobrze myślę to samica w czasie karmienia poprzedniego miotu, a więc w czasie ciąży była leczona antybiotykami, ciekawe jak to wpłynie na maluchy z tego miotu, czy było to brane pod uwagę przy decyzji o pozostawieniu części miotu ? |
_________________
|
|
|
|
|
babyduck
Duckling
Dołączyła: 25 Sie 2007 Posty: 7218 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 09:21
|
|
|
Czy były już na forum przypadki takiego "przetrzymania" ciąży przez samicę o 2 tygodnie? |
_________________ W : Fretka, Borsuk, Shiba, Kreta, Corleone RL, Happy Hour AR, Pavan AR, Ex Aequo SR, Roux, Bonus, Muminek EM, Willy Wonka SR, Amor Vincit SR, Tea |
|
|
|
|
Martini
Dołączyła: 14 Sie 2011 Posty: 2625 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 09:32
Zwierzątka: kicha z ogoniastymi zwierzątkami... |
|
|
heniok, było. O ile dobrze wiem, to pierwsza rzecz, o która Pył pytała dr Rzepke - antybiotyk, ktory dostawała mama jest bezpieczny dla płodów. Oczywiscie, na tyle, na ile być moze, ale do lozyska nie przenika. |
_________________ think big, start small |
|
|
|
|
smeg
Dołączyła: 18 Cze 2009 Posty: 2238 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 09:38
Zwierzątka: brak |
|
|
A ja mam pytanie trochę poza dyskusją, ale również związane z tematem. W jaki sposób zawozi się młode do uśpienia? Razem z karmiącą je po drodze matką, czy same kluski? Nie wiedziałabym chyba, jak się za to zabrać, gdybym stanęła przed taką decyzją.
Miałam ostatnio u siebie na DT samicę, która była w swojej szóstej ciąży. Zawsze ochoczo doradzałam na forach usypianie miotów, a kiedy sama zostałam postawiona w takiej sytuacji, nie potrafiłam tego zrobić. Miałam szczęście, że urodziły się tylko 3 kluski, a mamusia zdążyła się trochę podtuczyć. Nie żałuję, że ich nie uśpiłam, pewnie nie żałowałabym też, gdybym uśpiła, ale sam moment decyzji jest ogromnie trudny. |
_________________ Za TM: Ally, Majka, Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halinka SR, Oliwka, Lili, Margolcia SR, Mortadelka SR, Rudolf Czerwononosy SR, Frotka, Flaszka <:3 )~~ |
|
|
|
|
AngelsDream
Gdzieś indziej
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006 Posty: 19397 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 11:09
Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki |
|
|
smeg, moim zdaniem, lepiej, żeby młode jechały bez matki. Tylko wtedy to trzeba zaplanować tak, żeby zajęło to jak najmniej czasu, nie chodzi przecież o to, żeby zamarzły (można, a nawet trzeba je dogrzewać) lub umarły z głodu. Warto pomyśleć o leku hamującym laktację i kontroli samicy w taki sposób, żeby jak najbardziej oszczędzić jej stresu.
Nisia, w jednym spokojnie mogę przyznać Ci rację. |
_________________ Baaj, Celar i Wyjątki
Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro. |
|
|
|
|
Nisia
ofiara losu
Dołączyła: 28 Mar 2006 Posty: 3881 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 12:12
Zwierzątka: ogony |
|
|
smeg napisał/a: | W jaki sposób zawozi się młode do uśpienia? Razem z karmiącą je po drodze matką, czy same kluski? Nie wiedziałabym chyba, jak się za to zabrać, gdybym stanęła przed taką decyzją. |
Koleżanka kiedyś (interwencja majowa) jeden miot cały zawiozła do uśpienia. Mówiła, że przykry był dla niej widok tej wielkiej igły wkłuwanej do tak małego ciałka. Następny miot (tez interwencja majowa) uśpiła w domu chloroformem. Bez bólu, bez strachu, bez narażenia na zimno i głód - małe szybciutko zasnęły. Okazało się, że na zawsze (to już okazało się u weterynarza). Przy tym drugim miocie zostawiła samicy 1 młode, i nie żałowała tej decyzji.
AngelsDream napisał/a: | Warto pomyśleć o leku hamującym laktację |
I kolejna terapia, tym razem hormonalna. Nie obojętna dla organizmu samicy. |
_________________ Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka |
|
|
|
|
aneczka1-13
Dołączyła: 09 Maj 2010 Posty: 866 Skąd: P-ń(WLKP)/Żabice(Lubuskie)
|
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 12:26
Zwierzątka: ;( |
|
|
A czy nie jest tak że jak nie ma młodych to samica po jakiś 2 dniach przestaje mieć laktację?? Z powodu braku maluchów?? |
_________________ https://trafficmonsoon.com/?ref=aneczka1992
Zarabianie w necie chętnie odpowiem na pytania na pw |
|
|
|
|
AngelsDream
Gdzieś indziej
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006 Posty: 19397 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 13:15
Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki |
|
|
aneczka1-13, bywa tak, że laktacja w ogóle się nie zaczyna.
Nisia napisał/a: | I kolejna terapia, tym razem hormonalna. Nie obojętna dla organizmu samicy. |
Ciąża, poród i wykarmienie młodych również mają wpływ na organizm. Także hormonalny. Natomiast podanie leków hamujących laktacje może być konieczne po uśpieniu młodych i warto zdawać sobie z tego sprawę. |
_________________ Baaj, Celar i Wyjątki
Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro. |
|
|
|
|
Oli
Dołączyła: 14 Sty 2007 Posty: 13184 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 13:21
|
|
|
smeg napisał/a: | W jaki sposób zawozi się młode do uśpienia? Razem z karmiącą je po drodze matką, czy same kluski? | to zależy czy chce się uśpić cały miot, czy tylko część. zależy też od tego jaka jest samica, bo jeśli nerwowa i nieufna to lepiej nie wozić jej tam i siam, bo może stracić mleko lub zabić młode np.
aneczka1-13, nie zawsze laktacja jest hamowana. tutaj spory czynnik ma też psychika. |
_________________ Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka |
|
|
|
|
Martini
Dołączyła: 14 Sie 2011 Posty: 2625 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 13:23
Zwierzątka: kicha z ogoniastymi zwierzątkami... |
|
|
AngelsDream napisał/a: | Ciąża, poród i wykarmienie młodych również mają wpływ na organizm. Także hormonalny |
Naprawdę nie widzisz różnicy między naturalnym procesem przewidzianym przez naturę (każdy gatunek jest nastawiony na przedłużanie się i z jego ewolucyjnego punktu widzenia jest to jego jedyna rola na ziemi, a nie ozdabianie świata) do którego dochodzi przy działaniu poprzez naturalne hormony, a podawaniu sztucznych hormonów przerywających ten proces? Bo z Twojego postu, w kontekście postu Nisi, wynika, że stawiasz znak równości między ciążą, porodem, naturalnym a sztucznym przerwaniem laktacji - a przecież tak nie jest. |
|
|
|
|
AngelsDream
Gdzieś indziej
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006 Posty: 19397 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 14:49
Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki |
|
|
Martini, z mojego postu wynika tylko i aż tyle, że ciąża, poród oraz odkarmienie młodych także (co wcale nie oznacza, że w taki sam sposób) obciążają hormonalnie i nie tylko organizm.
Niewielka edycja, żeby lepiej oddać sens wypowiedzi. |
_________________ Baaj, Celar i Wyjątki
Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro. |
Ostatnio zmieniony przez AngelsDream Śro Lut 29, 2012 18:30, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|