Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: mmarcioszka
Czw Paź 10, 2013 17:46
DO ZAMKNIĘCIA szukana mamka dla osieroconych maluchów
Autor Wiadomość
siemka 



Dołączyła: 24 Wrz 2011
Posty: 17
Skąd: Poznań Piątkowo
Wysłany: Pią Lis 04, 2011 18:26   DO ZAMKNIĘCIA szukana mamka dla osieroconych maluchów
   Zwierzątka: banda myszoskoczków, dwa króle


Szukam matki zastępczej dla 5 szczurząt. Dziś w nocy odeszła ich mama, maluchy mają ok tygodnia. Karmię je mlekiem dla kociąt ale z marnym skutkiem. Jeśli jest ktoś z Poznania kto ma laktującą samiczkę i byłby gotów zająć się maleństwami proszę o kontakt.
Dziś jestem na gg: 12821428
jutro pod tel 661-150-793 ( sms proszę, oddzwonię, bo będę w pracy)
Ostatnio zmieniony przez siemka Sob Gru 10, 2011 16:57, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
     
baradwys 
Catch Me If You Can



Zaproszone osoby: 4
Dołączyła: 15 Gru 2008
Posty: 3398
Skąd: Gorzkowice/Rybnik
Wysłany: Sob Lis 05, 2011 08:21   

siemka, moja samica odchowuje miot tylko że mieszkam za daleko :(
poszukaj po sklapach, popytaj czy nie mają na odchów czegoś, czy nie da się takiej mamki choćby wypożyczyć? cokolwiek. Tygodniowe maluszki to ciężka sprawa do odkarmienia. We wrocławiu urodzi się miot na dniach, może tam by się dało?
_________________
Informacja od MT: Osoba korzystała z cudzego loginu i hasła (bez zgody tej osoby), by czytać forum. Za kradzież konta otrzymała ban stały. AD
 
 
     
Niamey 
Zhongguo!



Dołączyła: 09 Sty 2009
Posty: 3537
Skąd: Szanghaj
Wysłany: Sob Lis 05, 2011 12:11   

siemka, popytaj wśród terrarystów - paradoksalnie u nich jest największa szansa znaleźć karmiącą samicę.
_________________
moje szczuraki
Pino*Myszka*Diuna*Zefir*Śmietanka*Lotta*,Migotka*Mimbla*Ponyo*Kikimora*Archa*Bucca*Beren*Itka*
 
     
klauduska 


Dołączyła: 20 Gru 2010
Posty: 2035
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 05, 2011 12:15   
   Zwierzątka: hodowla norweskich leśnych


moja też dopiero dzisiaj urodziła, szkoda, że tak daleko :(
 
     
baradwys 
Catch Me If You Can



Zaproszone osoby: 4
Dołączyła: 15 Gru 2008
Posty: 3398
Skąd: Gorzkowice/Rybnik
Wysłany: Sob Lis 05, 2011 12:34   

klauduska, teroretycznie jest transport na kilka zł na trasie Warszawa-Poznań jeśli w przeciągu kilku dni (2-3) nic się nie znajdzie a maluszki będą żyć to można by spróbować? Taka podróż nie trwa długo.
_________________
Informacja od MT: Osoba korzystała z cudzego loginu i hasła (bez zgody tej osoby), by czytać forum. Za kradzież konta otrzymała ban stały. AD
 
 
     
klauduska 


Dołączyła: 20 Gru 2010
Posty: 2035
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 05, 2011 19:22   
   Zwierzątka: hodowla norweskich leśnych


baradwys, można spróbować, ale na pewno ja nie pojadę po nie, bo ja mam i pracę i studia. jak coś by z transportem się wykombinowało, to moja mamka oczywiście przyjmie maluchy [mam nadzieję].
 
     
Asmena 
alv



Dołączyła: 22 Cze 2010
Posty: 594
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Lis 05, 2011 19:24   

klauduska, ale chodziło raczej o transport mamki do maluchów, taka podróż może być dla nich zbyt dużym obciążeniem. A skoro Twoja niedawno urodziła, to też z kolei nie można jej samej wysyłać bez miotu.

Jak dla mnie, to albo szybko trzeba znaleźć mamkę u terrarystów, albo od razu uśpić maluchy.
_________________
Ze mną: Chiki, Ama, Yoru, Bambi, Latte
Za TM: Akai, Filip, Aida, Naka, Lucy, Labisia, Kate, Mariusz, Nezumi, Doku, Haya, Chibi, Riku, Shinju, Kambru, Hagu, Sukui, Arai
 
 
     
klauduska 


Dołączyła: 20 Gru 2010
Posty: 2035
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 05, 2011 19:28   
   Zwierzątka: hodowla norweskich leśnych


aa nie no, to nie ma opcji, że ja moją mamkę będę wysyłała razem z moimi maluszkami gdzieśtam, nie wiadomo gdzie..
 
     
baradwys 
Catch Me If You Can



Zaproszone osoby: 4
Dołączyła: 15 Gru 2008
Posty: 3398
Skąd: Gorzkowice/Rybnik
Wysłany: Sob Lis 05, 2011 19:44   

Moim zdaniem podróż maluchów do mamki jest bezpieczniejsza niż odwrotna wersja. No ale to tylko moje zdanie.
_________________
Informacja od MT: Osoba korzystała z cudzego loginu i hasła (bez zgody tej osoby), by czytać forum. Za kradzież konta otrzymała ban stały. AD
 
 
     
klauduska 


Dołączyła: 20 Gru 2010
Posty: 2035
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 05, 2011 19:52   
   Zwierzątka: hodowla norweskich leśnych


jeśli one mają już ponad tydz, to moim zdaniem podróż do warszawy [3h] nie powinna im jakoś zbytnio zaszkodzić, ale to moje zdanie tylko.. [ja się akurat na tej kwestii wśród szczurów nie znam]
 
     
Asmena 
alv



Dołączyła: 22 Cze 2010
Posty: 594
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Lis 05, 2011 20:00   

No tak, ale mogą być osłabione, jeśli nie przyjmują tego kociego mleka.
_________________
Ze mną: Chiki, Ama, Yoru, Bambi, Latte
Za TM: Akai, Filip, Aida, Naka, Lucy, Labisia, Kate, Mariusz, Nezumi, Doku, Haya, Chibi, Riku, Shinju, Kambru, Hagu, Sukui, Arai
 
 
     
baradwys 
Catch Me If You Can



Zaproszone osoby: 4
Dołączyła: 15 Gru 2008
Posty: 3398
Skąd: Gorzkowice/Rybnik
Wysłany: Sob Lis 05, 2011 20:31   

Tak, zgadzam sie z Tobą Asmenko, tylko my tu mówimy o takiej ostateczności prawda? Lepiej znaleźć samice na miejscu.
Polecam dodać do mleka żóltko i glukozę (można zastapić odrobiną cukru). Tak odchowałam nieco starszego (10cio dniowego) szczurka, oczywiście takie rozwiązanie polecił mi lekarz weterynarii.
_________________
Informacja od MT: Osoba korzystała z cudzego loginu i hasła (bez zgody tej osoby), by czytać forum. Za kradzież konta otrzymała ban stały. AD
 
 
     
siemka 



Dołączyła: 24 Wrz 2011
Posty: 17
Skąd: Poznań Piątkowo
Wysłany: Nie Lis 06, 2011 22:54   
   Zwierzątka: banda myszoskoczków, dwa króle


ojej, nie zaglądam tutaj a tu taki odzew :)
Po pierwsze-dziękuję Ktosiowi, który wysłał mi smsa.

po wtóre i kolejne:
baradwys, sama pracuję w sklepie i na nieszczęście ciurka padła przed moją trzydniówką 12 8 12, więc nie miałam i nie mam kiedy pobiegać po zoologach.

klauduska, dziękuję bardzo, przyznam że nawet nie śmiałabym prosić o samiczkę, byłoby to dla niej i jej przyszłych maleństw zbyt ryzykowne. Myślałam raczej żeby je jakiejś podrzucić. Doceniam gotowość pomocy. :falover:

O dziwo moi drodzy maluchy żyją. Co prawda w liczbie czterech ( jeden miał nieszczęśliwy wypadek) ale i tak jestem w niemałym szoku że udało im się do dziś dotrwać. W tym wieku 2,5 dnia to zdaje sie dużo, więc cieszę się i z tego :)
Klarę zastąpiłam mlekiem dla szczeniąt beapharu. Z tego co wiem gryzonie nie powinny dostawać tauryny w takiej ilości w jakiej znajduje się w kocich produktach. Fakt że to sczenięce mleko jest duuużo tłustsze i bogatsze w białko niż szczurze, ale jak przejrzałam skład innych polecanych do odkarmiania specyfików to żaden nie wydał mi się wybitnie lepszy od innych.
baradwys, myślałam o jajku, ale nie miałabym czasu tego wszystkiego przygotowywać- maluchy podróżują ze mną do pracy, a tam każda minuta jest na wagę złota, takie proszkowe mleko przyrządza się o niebo szybciej.

Kluski karmione są co plus minus 4 godziny. Smoczek okazał się za twardy, pędzelka nie miałam, zakraplacz jak na złość był tylko taki który im sie do pyszczków nie mieści, więc została strzykawka za którą też nie przepadają, ale ile można wybrzydzać. Ostatecznie skonstruowałam własne karmidło- skład: insulinówka, taśma izolacyjna, gumka od spławika ;p


Są strasznie ruchliwe.
Pierwszego wieczoru musiały być głodne, bo cierpliwie znosiły wszystkie zabiegi. Teraz są nie do opanowania :mrgreen:

A tak wygląda mój przychówek w "inkubatorze":








Martwi mnie tylko jedono- za każdym razem przed karmieniem, jak juz je opatulę w ręcznik i podetknę strzykawke pod mordkę "zawieszają" się. Nie wiem czy ktos z Was widział konające zwierzę- często tuż przed śmiercią: otwiera szeroko pysk- "łapie" powietrze, a ciałko wygina się w skurczu- u młodych wygląda to identycznie. Naprężają się wtedy- dostają takiego jakby spazmu, otwierają szeroko pyszczki i restartują się po chwili albo po dotknięciu. Za pierwszym razem myślałam że podałam mu jedzenie do płuc, a tu po chwili wrócił do siebie...
Ostatnio zmieniony przez siemka Nie Lis 06, 2011 23:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Asmena 
alv



Dołączyła: 22 Cze 2010
Posty: 594
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Lis 06, 2011 22:57   

O rany, jakie piękne są! Trzymam kciuki! Wydaje mi się, że skoro tyle przeżyły, to dadzą radę :) Będą później do adopcji?
_________________
Ze mną: Chiki, Ama, Yoru, Bambi, Latte
Za TM: Akai, Filip, Aida, Naka, Lucy, Labisia, Kate, Mariusz, Nezumi, Doku, Haya, Chibi, Riku, Shinju, Kambru, Hagu, Sukui, Arai
 
 
     
Kasik 
Firestarter



Dołączyła: 27 Cze 2011
Posty: 1788
Skąd: inąd
Wysłany: Nie Lis 06, 2011 22:59   

Ojeju! Jakie cudne kluseczki... Powodzenia, i dużo dużo szczęścia! :kciuki:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.18 sekundy. Zapytań do SQL: 12