Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Dojrzewanie samców, dominacja i jej przejawy
Autor Wiadomość
quagmire 



Dołączyła: 16 Maj 2008
Posty: 12121
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 16:50   
   Zwierzątka: Mati, Cielo oraz Finn


hydroxyisohexyl, upewnij się, że kastrujesz szczurka u polecanego weta, który ma doświadczenie w tego typu operacjach.

Ja mam jednego kastrata, szczur z wpadki o nieznanym pochodzeniu, kastrowany w wieku 5 miesięcy - bardzo ładnie zniósł zabieg i błyskawicznie wybudził się z narkozy.
Milo miał wycinanego guza w wieku rok i 9 miesięcy oraz rok i 11 miesięcy - także wybudził się z narkozy (a operacja była trudniejsza, bo guz był umiejscowiony w trudnym miejscu).
_________________
"I'm not going to ask you if you just said what I think you just said because I know it's what you just said."

Moje Słonka za TM: Syriusz, Lavian, Fado, Miluś, Ayanek, Oliś, Bibuś, Piesio, Ryjek, Zefirek, Nikuś, Deduś, Jumiś, Viguś, Jazzik, Hiruś, Karmelek, Ilduś, Indi, Szuwarek, Zeze, Ledusia, Mauryś, Kleoszek, Naboo, Przemysław, Remus, Marysia, Tosia :serducho:
 
     
komosa 
mądrosc jak orgazm



Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 597
Skąd: śląsk
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 16:52   
   Zwierzątka: 3 szczury


No wiesz hydroxyisohexyl, mnie akurat trafił się przypadek zgonu szczura po zabiegu (wpadł w ponowny sen narkotyczny i sie nie obudził), ale takie przypadki zdarzają się. I są to tylko przypadki. Organizm szczura różnie reaguje. niczego się nie przewidzi...
_________________
Jaman, BigUp, YesAj

 
 
     
Cerro 
gdzie nogi poniosą



Dołączyła: 09 Wrz 2009
Posty: 154
Skąd: Kato
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 17:20   

hydroxyisohexyl napisał/a:
zwłaszcza, jeżeli szczur jest albinosem

Oli napisał/a:
nie przeżywają zabiegów na ogół z powodu wad serca

Może wetce chodziło o to, że niektóre laboratoryjne albinosy mają problemy z układem krwionośnym?
_________________
Gryfnioki
 
     
hydroxyisohexyl 



Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 7
Skąd: Oln/Pzn
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 17:28   

Oba ciuraki są sklepowe, więc generalnie nie mam pojęcia czy mają jakieś defety w DNA. Do tej pory chowały się zdrowo, poza kilkoma ropieniami i drobnym przeziębieniem nie miałam z nimi problemów.
A wet nie powiedziała dokładnie dlaczego u albinów jest większe ryzyko. Chodzimy do niej od początku i w innych sprawach zawsze mi pomagała i mam do niej zaufanie, ale rozejrzę się jeszcze za kimś innym. Pomijając fakt, że cena kastracji, jaką podała jest dla mnie w tym momencie zaporowa (ok 150 zł/szczur).
Ostatnio zmieniony przez hydroxyisohexyl Śro Mar 31, 2010 17:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
baradwys 
Catch Me If You Can



Zaproszone osoby: 4
Dołączyła: 15 Gru 2008
Posty: 3398
Skąd: Gorzkowice/Rybnik
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 17:29   

:o u mnie 80zł za szczura a zalbi ostatnio pisała że u niej 30!!
_________________
Informacja od MT: Osoba korzystała z cudzego loginu i hasła (bez zgody tej osoby), by czytać forum. Za kradzież konta otrzymała ban stały. AD
 
 
     
kociarnia 



Dołączyła: 30 Mar 2008
Posty: 183
Skąd: okolice Warszawy
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 23:34   
   Zwierzątka: szczur x2 kot x3


Troszkę nie na temat ale nie chciałam zakładać nowego tematu. Wiadomo że na ogół samce są spokojniejsze od samiczek. Czy wraz z wzrostem wieku (nie mówię o takiej prawdziwej starości tylko im starszy np. rok i kilka miesięcy) zauważyliście u swoich facetów znaczący spadek aktywności? Bo przeraża mnie myśl że moi chłopcy mieliby wypuszczeni na wybieg tylko leżeć i spać :|
 
 
     
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 23:42   

U mnie młodzi szaleją, natomiast starsze stado po 30 min zaczyna się pokładać. No i bardzo dużo zależy od samego temperamentu - Imp mający 2 lata i 1 miesiąc nadal jest mega aktywny. :wink:
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
 
 
     
j8ded 



Dołączyła: 20 Sty 2010
Posty: 27
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 08:47   
   Zwierzątka: Szczurek/szczurki


Ja tam jestem za kastracja, ktora wcale nie oznacza totalnej zmiany charakteru :) W przypadku mojej Kluski, Pana Kluski, zmienil sie jego poziom agresji w stosunku do mnie i wspoltowarzysza. Poza tym nadal jest aktyny, skoczny i wydaje mi sie szczesliwszy, wszyscy go teraz kochaja :D
 
     
baradwys 
Catch Me If You Can



Zaproszone osoby: 4
Dołączyła: 15 Gru 2008
Posty: 3398
Skąd: Gorzkowice/Rybnik
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 10:30   

ja zauważam podczas wieku "intensywnego wzrostu" czyli ok 7-9 miesiąca. Chłopaki tylko jedzą i śpią potem wszystko wraca do normy.
_________________
Informacja od MT: Osoba korzystała z cudzego loginu i hasła (bez zgody tej osoby), by czytać forum. Za kradzież konta otrzymała ban stały. AD
 
 
     
kociarnia 



Dołączyła: 30 Mar 2008
Posty: 183
Skąd: okolice Warszawy
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 12:03   
   Zwierzątka: szczur x2 kot x3


Czyli nie wygląda to tak źle... uf. Dzięki dziewczyny mam szanse że przynajmniej jeden z nich będzie w miarę normalny ^^ A u samiczek wygląda to lepiej? Nie mają takiego spadku aktywności?
j8ded Ale mi nie chodzi o kastrację tylko o wiek :) Na szczęście na razie nie wydaje mi się żeby byli kandydatami na jajcięcie.
 
 
     
Charakterna1992 


Dołączyła: 24 Lut 2011
Posty: 55
Wysłany: Pią Maj 13, 2011 22:14   Agresja wobec innych samców, dojrzewanie czy zazdrość?

Tydzień temu adoptowałam dwóch samczyków. Jeden ma 6, drugi 7 miesięcy. Starszy, Misiek, bardzo spokojny. Młodszy, Dzik, bardziej indywidualista, przychodził i pozwalał się głaskać, ale zaraz szedł dalej zwiedzać. Byli razem od małego. Po adopcji połączyłam je z moim samcem, który ma 3 miesiące. Już pierwszego dnia chłopaki zachowywali się przyjaźnie wobec siebie. Szybko zamieszkali razem, pod ciągłym moim nadzorem. Ich bijatyki polegały na przepychankach, na początku trochę się pogwałcili, drugiego dnia już tego nie robili. Przepychanki te w ogóle nie wyglądały groźnie.

Dziś, kiedy zaniosłam ich klatkę do salonu i otworzyłam, żeby pobiegali, chłopaki nie zwrócili na to uwagi. Wyjęłam ich więc, chwilę pobiegali po mnie i puściłam ich na ziemię. Dzik od razu wrócił do klatki, a pozostali dwaj zaczęli zwiedzać pokój. Spacerowali spokojnie, a Dzik nie był w ogóle zainteresowany wyjściem. Poszłam do kuchni, akurat mój chłopak mnie zawołał. Nie minęły dwie minuty, a usłyszeliśmy okropne piski. Wbiegliśmy do pokoju, chłopaki siedzieli pod komodą(ma dosyć wysokie nóżki i widziałam, że zachowują się normalnie). Zauważyłam na podłodze trochę futra. Misiek od razu do mnie przyszedł jak zwykle się przywitać. Dzik bardzo go pokaleczył. Ma poranioną łapkę, pupę i ogonek. Przemyłam mu ranki i włożyłam do osobnej klatki, a Orion i Dzik wrócili do ich klatki. Dzik nie chciał wrócić do klatki i strasznie mojego Piotrka podrapał. W końcu jak już tam trafił, zrobił się strasznie osowiały. Leży w kącie i boi się mojej ręki. Bardzo mnie to dziwi, bo żadne z nas nie zrobiło mu żadnej krzywdy. Obejrzałam go dokładnie, ale u niego nie znalazłam żadnych ran.

Misiek zachowuje się normalnie, je, wspina się itd.
Orion i Dzik położyli się razem, przytulili się i tak leżeli. Poszłam do drugiego pokoju, bo odwiedziła mnie koleżanka. No i wieczorem znowu usłyszałam piski, Dzik tym razem zaatakował Oriona. Na szczęście ma tylko dwa lekkie zadrapania, które najpóźniej za kilka dni znikną bez śladu. Jemu też przemyłam ranki i jest teraz w klatce z Miśkiem.

Nie mam pojęcia, co mogło wpłynąć na tak nagłą zmianę jego zachowania. Czy to po prostu burza hormonów? Może zazdrość? Zawsze byli sami, a tu nagle nowy kolega. Bo traktuję ich wszystkich tak samo, wyciągam tylko wszystkich na raz. Jedzenia i picia też nigdy im nie brakuje. Chociaż na razie mają mało miejsca, to i tak więcej niż mieli dotychczas. Chłopaki trafili do mnie początkowo na DT dosyć nagle i dopiero najwcześniej w przyszłym tygodniu planuję zakup porządnej, dużej klatki. Po weekendzie czeka mnie wizyta u weta, może mi coś doradzi.
Czy mieliście takie sytuacje? To moje pierwsze samce, z samicami zupełnie nie miałam nigdy takich problemów. Dlatego wydaje mi się, że to kwestia dojrzewania.
Co o tym myślicie?
Wybaczcie, jeśli was zanudziłam takim długim postem. Chciałam dokładnie opisać sytuację. Pierwszy raz spotkałam się z taką agresją u zwierząt.

Ah no i zapomniałam wyjaśnić co do tego domu tymczasowego. Mieliśmy im szukać domu, jednak postanowiliśmy ich zatrzymać. Szanse na znalezienie domu w moich okolicach są niewielkie, poza tym od razu nas oczarowali i postanowiliśmy ich przygarnąć dla Oriona.
Ostatnio zmieniony przez Charakterna1992 Pią Maj 13, 2011 22:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
AngelsDream 
Gdzieś indziej



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 19397
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 13, 2011 22:22   
   Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki


Charakterna1992, tak nagła zmiana? Może coś go boli? Może dlatego je odgania? Nie ma ochoty biegać, ma kiepski nastrój i to stąd?
_________________
Baaj, Celar i Wyjątki

Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro.
 
 
     
Charakterna1992 


Dołączyła: 24 Lut 2011
Posty: 55
Wysłany: Pią Maj 13, 2011 22:31   

Znaczy jak wyjęłam go osobno później, to pobiegał normalnie... Wyjęłam go właśnie, żeby mu się przyjrzeć. Tak czy siak obowiązkowo zabiorę ich wszystkich na wizytę.
 
     
EpKee 
Forever Alone ...



Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 1120
Skąd: Gdynia
Wysłany: Pią Maj 13, 2011 22:50   
   Zwierzątka: rodzice, pies


Scaliłem z bardziej odpowiednim tematem.
_________________
Duże E i jego mały Elementarz.
 
 
     
AngelsDream 
Gdzieś indziej



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 19397
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 13, 2011 22:54   
   Zwierzątka: Dwa psy i Wyjątki


Charakterna1992, nie wyklucza to hormonów, zwłaszcza, że w domu masz również samiczki, prawda? Ale dopiero, kiedy okaże się, że samiec jest w pełni zdrowy, można domniemywać, że chodzi o terytorializm lub zwyczajne niesnaski stadne. Nie widziałaś dokładnie sytuacji, trudno powiedzieć, co ją zapoczątkowało. A jak jest teraz? Nadal osowiały? Wycofany?
_________________
Baaj, Celar i Wyjątki

Musiałem stracić przezroczystość
Na którejś z tamtych dróg.
(...)
Tak mi przykro.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.19 sekundy. Zapytań do SQL: 11