Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Świszczenie, kichanie, porfiryna, osłabienie, katar
Autor Wiadomość
Nisia 
ofiara losu


Dołączyła: 28 Mar 2006
Posty: 3881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 23, 2007 09:03   
   Zwierzątka: ogony


myaku, ja tez trzymam na podlodze, ale przy drzwiach (po drugiej stronie pokoju niz okno) i nie ciagnie tam (sprawdzalam). A poza tym klatka wysoka, szczury chodza do kuwety tylko sie zalatwiac.
_________________
Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka :(
 
 
     
myaku 
samo zuo



Dołączyła: 17 Lut 2007
Posty: 298
Skąd: Ełk/Bielefeld
Wysłany: Wto Paź 23, 2007 15:09   
   Zwierzątka: pies


Nisia napisał/a:
przy drzwiach (po drugiej stronie pokoju niz okno)

Off-Topic:
U mnie dokładnie tak samo :D Czyli źle nie jest, a więc ok.
_________________
już ni ma...
Ostatnio zmieniony przez Wto Paź 23, 2007 15:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Martynkowa 



Dołączyła: 19 Wrz 2007
Posty: 13
Skąd: Będzin (śląskie)
Wysłany: Śro Paź 24, 2007 19:07   

Viss napisał/a:
Martynkowa napisał/a:
Więc jak działać w przyszłości, aby nigdy wiecej już nie zawitać tego paskudztwa?
tego nie jesteś w stanie uniknąć w ogóle. Możesz się zaraziły, może nie. Nie ma opcji 100% zapobiegawczej. Może trafiłaś akurat na słabsze jednostki, tego też nie wiadomo.
Natomiast to:
Martynkowa napisał/a:
Fuks i Bu-Bu to albinosy, pewnie mają niższą odporność i mniemam, że stąd takie drastyczne przechodzenie tych infekcji
nie jest prawdą. Albinos wcale nie oznacza niższej niż normalnie immunologii.


Myślałam, że tak właśnie jest; w takim razie chylę czoła i przyznaję się do błędu.

Co do zapobiegania - chyba da się jednak jakoś, skoro my, ludzie ,potrafimy się uodparniać?
_________________
 
 
     
Gość

Wysłany: Śro Paź 24, 2007 22:51   

No wlasnie tak jak dziewczyny pisaly. Mozesz podawac im co jakis czas vibovit. Albo sproboj czegos silniejszego, czy scanomune(do kupienia u weta) czy beta-glukan ( w aptece)
 
     
Bernadeta
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 25, 2007 09:41   co z tą Mimi?

Moja szczurzyca od jakiegoś czasu,gdy nie śpi wydaje dżwięki jak piszcząca zabawka napełniona wodą.Dżwięki te bywają czasem głośniejsze,czasem ścisza je maksymalnie.Gdy śpi słychać je ale dopiero gdy się pochylę nad nią i to bardzo słabo.Zachowuje się poza tym normalnie:je,bawi się,choć coraz mniej,bo lata jej lecą.Po nocy widać na szmatkach czerwone kropeczki nie wiem skąd.Weterynarz był za tym,żeby na razie nic nie robić.Podaję jej scanomune,od czasu do czasu wapno w syropie.Trwa to już ok miesiąca.czy podawanie scanomune tak długo jest celowe/robiłam przerwy,ale miałam wrażenie,że jest wtedy gorzej/.Boczki jej dość mocno przy tym chodzą.Co o tym myślicie?

[ Komentarz dodany przez: falka: Czw Paź 25, 2007 10:25 ]
scalono z istniejącym tematem, falka
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 25, 2007 09:55   

Ewa K, myślę, że musisz iśc do innego weta.
To może być kwestia górnych dróg oddechowych przez co wydawane są takie odgłosy albo, skoro chodzą jej mocno boki (bardzo niepokojące), coś jest bardzo nie tak z dolnymi dr.odd.
Scanomune możesz podawać, to nie szkodzi, ale jeśli trwa to miesiąc i lekarz nie zrobił nic w kierunku leczenia antybiotykami, to zmień weta. Najwyraźniej ten po prostu nie wie co robić. :?
 
     
Bernadeta
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 25, 2007 10:03   

Dziękuję.
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 25, 2007 10:15   

Ewa K, proszę. :) Myślę, że gdyby scano miało pomóc i wyleczyc małą, to by sie to już stało. A miesiąć chorowania to bardzo długo dla szczura. :)
 
     
Bernadeta
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 25, 2007 13:30   

Poszłam do innego weta i czuję,że moja mała Mimi dołączy do swych starszych koleżanek/to łatwiej napisać niż zaakceptować/.Była osłuchana i wet. stwierdził,że wygląda tak jakby "budowało" się jej coś w płucach,myśli o nowotworze/czy można stwierdzić to osłuchowo/.Obawiam się że ma rację.Podała zastrzyk,który podaje się raz na miesiąc i tabletki/gdyby obj.nie ustąpiły mam podać za dwa dni 1/8 i przyjść znowu.Nazwy: Polhorlden,Eurokieflec ,/nie wiem co tabletki co zastrzyk/,trudno mi się trochę też doczytać.Mimi była taka dzielna przy osłuchiwaniu nie trzeba było jej trzymać ,siedziała sama na ramieniu,a przy zastrzyku nie wyrywała się ani nie pisnęła,tylko potem podbiegla z ramienia do mojej twarzy by spojrzeć mi prosto w oczy i przytulić się /ja nie wiem jak można nie kochać szczurka/.Czy ja jej nie skrzywdziłam!Leży teraz w trocinach,nawet nie weszła do koca i nadal jej cichutko gra w tych płucach.Przykro mi to mówić,ale od jakiegoś czasu pachnie tak jak Fiki gdy odchodziła. Proszę mi wierzyć następny ma być kot,ale moją miłością i tak zostaną szczury.
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 25, 2007 13:35   

Ewa K napisał/a:
jakby "budowało" się jej coś w płucach
a czy to nie jest "zwykłe" zapalenie płuc? Mój Ryjek['] miał bardzo podobnie i tez boki mu aż falowały i brzmiał jakby ćwierkał i świergotał. :(
Leki, które podajesz sa mi niestety nieznane.
Ewa, gdzie mieszkasz? Nie ma w twoim mieście polecanych w dziale Weterynarze lekarzy?
 
     
Bernadeta
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 25, 2007 13:55   

Wet. twierdzi,że nie jest to zapalenie płuc,bo szczurki głównie chorują na nowotwory.Mieszkam w Poznaniu,ale opinie o weterynarzach są tak sprzeczne jeden chwali,drugi mówi,że było żle i szczurowi było gorzej /czytałam jeszcze przy poprzednich szczurkach/.Dobrze,że nie musiała Mimi marznąć bo mam dwa kroki do tego gabinetu.Z poprzednimi szczurkami tam nigdy nie byłam.Dobrze,że choć ten zastrzyk podaje się raz na miesiąc.No muszę poczekać te dwa dni,chyba,że jutro będzie gorzej to i tak będę musiała działać.Poprzednim moim szczurkom miałam wrażenie,że też bardziej zaszkodzili niż pomogli,długo by pisac,ale Fiki gdy miała krwotok z dróg rodnych to dostała steryd i zastrzyk nawadniający a wcale nie była odwodniona/była całkiem jak pulpecik/.Dlatego czasami zastanawiam się,czy lepiej zostawić jak jest bo w ich przypadku to więcej było szkody niż pożytku.Mi chodzi tylko o jedno,żeby szczurek nie cierpiał,a już sama nie wiem kiedy bardziej cierpi gdy choruje,czy gdy próbuję go leczyć.Może te nazwy tych leków są przeze mnie z lekka przekręcone,ale chyba nie za dużo bo jest w miarę wyrażnie napisane,bardziej ten drugi jest nie wyrażny bo jest pieczątka lekarza. :cry:
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 25, 2007 14:04   

Ewa K napisał/a:
Wet. twierdzi,że nie jest to zapalenie płuc,bo szczurki głównie chorują na nowotwory
nie bardzo rozumiem co to za agrument :? :? To ma oznaczac, że jak chorują często na nowotwory, to juz na nic innego nie?
Decyzja należy oczywiście do Ciebie, ale w takiej sytuacji, przy takich "argumentach" poszukałabym jeszcze innego weta.
http://forum.szczury.biz/...p?p=83255#83255
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 25, 2007 14:15   

Ewa K napisał/a:
Dlatego czasami zastanawiam się,czy lepiej zostawić jak jest
Ewa K napisał/a:
Mi chodzi tylko o jedno,żeby szczurek nie cierpiał
Jak dla mnie to sie kłóci.
Gdy zwierzę jest chore, to się je leczy. Natomiast czy sie je wyleczy to jest inna sprawa, zależna także od szybkości z jaką właściciel zareaguje i weźmie zwierzę do weta. Czekanie miesiąc z pewnościa nie pomaga.
 
     
Bernadeta
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 25, 2007 14:17   

Zrobię to,ale chcę i muszę trochę odczekać,ten zastrzyk powinien w ciągu dwóch dni zadziałać/ tak powiedziała/,ja naprawdę nie chcę,aby jeszcze dodatkowo cierpiała,a może wet. miał rację?Może żle robię ale w przypadku szczurków to cokolwiek robię czy leczę czy nie to mam wrażenie,że i tak żle zrobiłam.
 
     
Bernadeta
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 25, 2007 16:28   Mimi

Viss napisał/a:
Ewa K napisał/a:
Dlatego czasami zastanawiam się,czy lepiej zostawić jak jest
Ewa K napisał/a:
Mi chodzi tylko o jedno,żeby szczurek nie cierpiał
Jak dla mnie to sie kłóci.
Gdy zwierzę jest chore, to się je leczy. Natomiast czy sie je wyleczy to jest inna sprawa, zależna także od szybkości z jaką właściciel zareaguje i weźmie zwierzę do weta. Czekanie miesiąc z pewnościa nie pomaga.
Nie widzę w tym sprzeczności,gdyż wyszłam z takiego założenia jak ten weterynarz,który mówił,że lepiej jeszcze zaczekać bo takiemu małemu zwierzątku można bardziej zaszkodzić niż pomóc podejmując zbyt szybko decyzję podania czegokolwiek.Dawałam więc echinaceę,potem scanomune i wapno,a ponieważ nic nie było lepiej,wysłałam tego posta i poszłam z nią.Teraz znów czekam,na razie wróciła do swojego koca na piętro,może się jednak uda?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.64 sekundy. Zapytań do SQL: 13