Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Eutanazja
Autor Wiadomość
magnes 
na lodówkę



Dołączyła: 05 Lut 2008
Posty: 3008
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 15, 2011 16:30   

Tiaaa, mi też jeden wet tak chciał uśpić szczura, był zdziwiony jak zaprotestowałam. :|
Ja zawsze zostaję do samego końca, jakoś nie potrafiłabym inaczej, całe szczęście żaden nie miał żadnych odruchów pośmiertnych.
_________________
ze mną: :3 ) Bolek, =^..^= Totoro(??.06.2011)
na zawsze w :serducho: Franek (??.06.2008-09.02.2009), Zdzisio (??.11.2007-21.05.2009), Drakuś Ratteria Rataty (28.03.2008-14.02.2010), Dino Happy Feet (18.04.2009-01.04.2010),
Qremkline Qundelek Anahata (03.06.2010- 11.07.2010) Zenek (??.01.2009-17.07.2010), księżniczka Mrimblanka(??.03.2010-25.01.2012), Hěmiómil Beris(23.08.2010-05.02.2013) Qiỹlilóoy Anahata(03.06.2010),
 
 
     
Niamey 
Zhongguo!



Dołączyła: 09 Sty 2009
Posty: 3537
Skąd: Szanghaj
Wysłany: Sob Sty 15, 2011 16:39   

L. napisał/a:
odruchy pośmiertne. i to nie jest miły widok szczególnie dla osób wrażliwych
dla mnie wrażliwość to zostanie do końca ze swoim zwierzęciem, nawet jeśli nie jest to miłe, ale rozumiem, że dla kogoś taki widok może być trudny.
_________________
moje szczuraki
Pino*Myszka*Diuna*Zefir*Śmietanka*Lotta*,Migotka*Mimbla*Ponyo*Kikimora*Archa*Bucca*Beren*Itka*
 
     
Martuha 



Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 975
Skąd: Legnica/Polkowice
Wysłany: Sob Sty 15, 2011 16:56   
   Zwierzątka: 3 szczurzynki,2 psy,królik,rybki ;)


Nie ja też wolę zostać do końca,bo płakać to i tak będę pewnie :( A tak będę miała pewność,że wszystko jest jak należy.Ech....przykre to strasznie,nigdy nie musiałam podejmować tej decyzji,ale wolę skrócić jej męki.Tylko jak widzę jak bardzo chce przeżyć,jak ma apetyt...to jeszcze bardziej ściska serce :(
_________________
Za TM : Białeczka,Łysa,Tycia,Iva,Gaja i kilkanaście innych aniołków ;(
Ze mną;Lillka SunRat's,Koffi Abraxas i Fetka :)
 
     
omry 



Dołączyła: 29 Lip 2010
Posty: 215
Skąd: Szczecin
Wysłany: Nie Sty 23, 2011 20:13   
   Zwierzątka: czipsy


Ja w te wakacje usypiałam moją Fazi.
Wszystko działo się tak nagle.. W sobotę wieczorem wyszła z domku z porfiryną z nosa i oczu. Chwiała się bardzo. Patrzała na mnie z klatki, jakby mnie wołała.. Od razu wiedziałam, że jest źle. Wyjęłam ją i próbowałam się dodzwonić do mojej wetki.. Nie odbierała. Przez weekend ma zamknięte. Pojechałam do innego weta. Wetka mi powiedziała, że Fazi się przeziębiła, czy coś podobnego i to nic złego. Dała mi receptę, pojechaliśmy po leki. Na drugi dzień rano pojechałam do innego weta. I to był konkret. Od razu stwierdziła, że Fazi musi mieć jakiś uraz mózgu i zapytała, czy jest ze sklepu. Powiedziałam, że tak i wszystko było jasne. Fazi kręciła się w kółko, przewracała się.. Zachowywała się dokładnie tak, jak człowiek pod wpływem alkoholu. Dostała coś, już nie pamiętam co. Na drugi dzień pojechałam znowu. Wsadziłam ją do koszyka dla psa, na rower i jazda, bo rodzice byli w pracy. Dostała steryd. Było trochę lepiej. Na drugi dzień znowu masakra.. Znowu pojechałyśmy. Wetka wtedy mi powiedziała, że ona już nic nie zrobi. Że dajemy jej szansę (bakterie, witaminy, wodę z miodem i masaże co 15min), albo ją usypiamy. Powiedziała mi też, żebym nie płakała, ale jej zdaniem i tak nic z tego nie będzie. Pojechałam do domu. Nie spałam, nie jadłam.. Nie mogłam po prostu. Leżałam z nią na łóżku, a ona ledwo się ruszała, ale zlizywała mi łzy z policzków. Zawsze tak robiła.. Już wtedy wiedziałam, że nie mogę jej pozwolić tak cierpieć. Że mogę już tylko jedno.
Rano pojechałyśmy. Przygotowałam sobie już kartonik, wyłożyłam w środku husteczkami ozdobnymi.. Ryczałam. Tak mnie wtedy bolało serce.. Nigdy nie czułam niczego podobnego. Jakim prawem ja miałam decydować o życiu mojego słoneczka?
Wetka zobaczyła mnie z tym kartonikiem i koszykiem z Fazi to już wiedziała, po co jesteśmy. Przygotowała zastrzyki. Nie mówiłyśmy nic.. Siedziałam i przytulałam Fazulkę. Już nie zlizywała mi łez z policzków. Po jakichś pięciu minutach wetka zapytała, czy jestem gotowa.
Ale.. jak można być na to gotowym?
Trzymałam ją na rękach, mówiłam do niej.. Wetka wbiła jej pierwszą igłę. Lekko drgnęła.. I tak przez 10 minut chodziłam z nią na rękach. Płakałyśmy obie. Ona w środku.. Wiem to. Gdy zobaczyłam, że Fazi już nie kontaktuje, to poszłyśmy na drugi zastrzyk. Położyłam ja na stole, trzymałam tylko dłoń na jej głowie. Drgnęła lekko, poleciało trochę moczu.. I zobaczyłam, że zawartość strzykawki wylewa się na wierzch. Prawie w ogóle nie miała krążenia krwi.. Dobrze, że dostała podwójną dawkę. Z cztery minuty później na oczkach pojawiła się zaćma.
Pojechaliśmy do parku obok domu mojego chłopaka. Pochowaliśmy ją. Nie mogłam stamtąd odejść przez dwie godziny. Ciągle ją tuliłam i nie potrafiłam jej włożyć do tego kartonika. To takie straszne uczucie, gdy wiesz, że widzisz swoją przyjaciółkę ostatni raz.. To taki ogromny ból..

Pamiętam o niej i zawsze będę. Była jedyna w swoim rodzaju. Jedyna..
_________________

 
     
zuuzuushii 



Dołączyła: 06 Paź 2009
Posty: 1418
Skąd: Lublin
Wysłany: Pon Kwi 04, 2011 23:14   
   Zwierzątka: (*) za TM. 14 <:3)~ (*)


Eutanazja Gohcia nie była dla nas przyjemnym widokiem.
Dostał znieczulenie, odpływał ale w pewnym momencie tak jakby się ocknął, był przerażony, wytrzeszczył oczka i zaczął się panicznie wyrywać. Nigdy wcześniej nie widziałam takiej paniki u szczura, to tak jakby wiedział, że to już koniec i nie był z tym pogodzony. ;(
Myślałam, że zaśnie mi na rękach, że będzie to łatwiejsze.
Potem weterynarz zabrała go na zaplecze aby dać zastrzyk w serce. U nich są takie zasady, nie pozwoliłaby nam być nawet przy tym do końca.
 
 
     
Martuha 



Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 975
Skąd: Legnica/Polkowice
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 10:19   
   Zwierzątka: 3 szczurzynki,2 psy,królik,rybki ;)


zuuzuushii, boże brzmi jak koszmar,ja bym chyba wtedy psychicznie wysiadła :( Przykro mi,aż się ryczeć chce,mam jeszcze jedną babinkę,ma ponad 3 latka i mam nadzieję,że nie będę musiała jej usypiać :(
_________________
Za TM : Białeczka,Łysa,Tycia,Iva,Gaja i kilkanaście innych aniołków ;(
Ze mną;Lillka SunRat's,Koffi Abraxas i Fetka :)
 
     
macio68 


Dołączył: 01 Kwi 2011
Posty: 6
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 12:57   

Głos Forumowego świeżaka (z góry przepraszam), ale ze względów zawodowych naprawdę obytego z umieraniem ludzi (swoich futrzaków zresztą także...). Pamiętajcie wszyscy o jednym: jeśli nasze zwierzaki ZDYCHAJĄ (celowo użyłem takiego pojęcia, a nie "umierają") ze starości - to jest ich naturalny koniec. Inaczej jednak nasze pociechy umierają w chorobie, przeważnie CIERPIĄ - i tak jak u ludzi uporczywa terapia nie jest dobrym rozwiązaniem, co więcej - jeśli eutanazja, czyt.: uśpienie zwierzaka, ma skrócić jego cierpienie - to IMO należy to zrobić. Naprawdę wiem doskonale, że jest to ból dla właściciela/przyjaciela zwierzaka, ale... Jeśli socjalizujemy nasze zwierzęta (nie tylko szczurasy), jeśli aż tak bardzo próbujemy je personifikować - to zdawajmy sobie sprawę, że one TEŻ CIERPIĄ; i jeśli nie możemy im pomóc (w sensie wyleczyć) - to przynajmniej sprawmy, żeby nie musiały cierpieć dłużej...
Jeśli uraziłem czyjeś uczucia - przepraszam
 
     
Martuha 



Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 975
Skąd: Legnica/Polkowice
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 13:02   
   Zwierzątka: 3 szczurzynki,2 psy,królik,rybki ;)


macio68, z całym szacunkiem,ale wszyscy doskonale zdajemy sobie z tego sprawę,inaczej w ogóle nie było by tego tematu ;)
_________________
Za TM : Białeczka,Łysa,Tycia,Iva,Gaja i kilkanaście innych aniołków ;(
Ze mną;Lillka SunRat's,Koffi Abraxas i Fetka :)
 
     
susurrement 
i'm a dreamer.



Dołączyła: 08 Kwi 2009
Posty: 3379
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 13:03   
   Zwierzątka: 2 susły, jeż i piesy dwa a Nela z rodzicami


macio68 napisał/a:
jeśli nasze zwierzaki ZDYCHAJĄ (celowo użyłem takiego pojęcia, a nie "umierają")

bardzo chętnie przeczytam Twoje wyjaśnienie nt tego dlaczego użyłeś (i to celowo) tego słowa w kontekście zwierzat.
_________________
dwa susły, jeż Zefir; psy Pikolo i Molly, Nela
za TM Po, Tori, Timon, Pumba, Tosia, Misia, Tina, Mimi, Plamka, Bonifacy, Filemon, Miracle of A, Chandrika of A, Czekoladka of A, Elodie SR, Timba, Groteska of A, Czereśnia of A, Iluzja SR, Magnolia, Destiny of A, Molly, Moduł of A, Konwalia of A, Helenka SR, Pció, Mabelle of A, Kokardka, Koniczynka SR, Gracja SR, Kami of R4U, Pasja, Vivienne of A, Bamse, Vinci of A, Kulka, Kiss of RAT4U, Antonine B, N, B&B, Krunio, Biszkopcik, Bilbo, Fiona, Molly, Całusek, Bójka, Skarpetka, Brawurka, Bajka. Tościk i Huk & Przytulak, Lucek, Puszka, Rich i Stefan
 
     
Sysa 



Dołączyła: 31 Gru 2009
Posty: 1940
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 13:20   
   Zwierzątka: 3 nimfy


Dodajmy, że zwierząt innych niż ludzie, którzy też są zwierzętami, a nie istotami boskimi...
_________________
Ze mną Idzia (07.07.09r.-23.11.10r.), Laura (07.07.09r.-02.11.12r.), Beza (07.07.09r.-13.04.11r.), Bąbel (14.02.10r.-23.04.12r.), Essie (19.04.10r.-07.05.12), Fibi (24.05.10r.-12.06.12), Ofca (30.05.10r.-04.06.13)
 
     
Cerro 
gdzie nogi poniosą



Dołączyła: 09 Wrz 2009
Posty: 154
Skąd: Kato
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 13:52   

susurrement napisał/a:
macio68 napisał/a:
jeśli nasze zwierzaki ZDYCHAJĄ (celowo użyłem takiego pojęcia, a nie "umierają")

bardzo chętnie przeczytam Twoje wyjaśnienie nt tego dlaczego użyłeś (i to celowo) tego słowa w kontekście zwierzat.

Ja przychylam się do prośby susurrement, bo dalibóg nie rozumiem, co próbujesz przekazać, a chciałabym zrozumieć... zresztą możesz przy okazji oświecić mnie, czemu w ogóle miał służyć twój post, skoro nikt tu nie stosuje uporczywej terapii i nikogo od niej odwodzić nie trzeba :?
No, chyba że widzisz coś złego w tym, że ktoś nie chce uśpić zwierzaka, ale pragnie, by odszedł od z przyczyn naturalnych - czyli ze starości (bo zdaje się, że właśnie w takim kontekście Martuha pisała, że:
Martuha napisał/a:
mam nadzieję,że nie będę musiała jej usypiać
_________________
Gryfnioki
 
     
Martuha 



Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 975
Skąd: Legnica/Polkowice
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 14:37   
   Zwierzątka: 3 szczurzynki,2 psy,królik,rybki ;)


Tak dokładnie w takim kontekście pisałam i nadal z całych sił marzę o tym aby Gajunia odeszła sama bez cierpienia i bólu,niż bym miała ją usypiać.Ale wiadomo także,że jeśli bardzo by cierpiała i nie było by już ratunku w postaci leczenia to na pewno bym jej skróciła męki przecież to logiczne.Tym bardziej,że takie przypadki usypiania mam już za sobą.Także jestem ciekawa o co chodzi z tym zdychaniem ? Dla mnie zarówno ludzie jak i zwierzęta umierają :]
_________________
Za TM : Białeczka,Łysa,Tycia,Iva,Gaja i kilkanaście innych aniołków ;(
Ze mną;Lillka SunRat's,Koffi Abraxas i Fetka :)
 
     
zuuzuushii 



Dołączyła: 06 Paź 2009
Posty: 1418
Skąd: Lublin
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 14:49   
   Zwierzątka: (*) za TM. 14 <:3)~ (*)


Pomimo, że pierwsza eutanazja w moim życiu nie była dla mnie czymś przyjemnym, drugi raz postąpiłabym tak samo.
Nadzieję, że zwierze UMRZE spokojnie ze starości zawsze się ma i chyba nie jest w tym nic dziwnego.
Także mnie ciekawi co macio68 chciał przekazać :]
 
 
     
Niamey 
Zhongguo!



Dołączyła: 09 Sty 2009
Posty: 3537
Skąd: Szanghaj
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 17:32   

myślę, że macio68, dzieli się z nami swoją opinią na ten temat, a jako nowa osoba na forum nie może wiedzieć jaki jest ogół przekonań innych forumowiczów, więc najprawdopodobniej nie wie, że nikt z nas nie uważa eutanazji za zbędne fanaberie.

O ile sama nie lubię i nie używam słowa "zdychać", to rozumiem (albo przynajmniej tak mi się wydaje), co chciał przekazać - że są dwa rodzaje śmierci - jedna naturalna, która w spokojny sposób kończy życie, a druga okupiona cierpieniem i bólem, które są wspólne dla ludzi i zwierząt.
_________________
moje szczuraki
Pino*Myszka*Diuna*Zefir*Śmietanka*Lotta*,Migotka*Mimbla*Ponyo*Kikimora*Archa*Bucca*Beren*Itka*
 
     
Sysa 



Dołączyła: 31 Gru 2009
Posty: 1940
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 17:38   
   Zwierzątka: 3 nimfy


Niamey, ale on użył słowa "zdychać" właśnie przy naturalnej śmierci zwierzęcia ze starości.. :?
Czyli tak jakby odbiera im prawo do "ludzkiego umierania".. Tak ja zrozumiałam.
I pisanie, że są próby personifikacji... To dla mnie wypowiedź osoby, która stawia człowieka nad wszystkimi innymi zwierzętami.

Ale zainteresowany pewnie to wyjaśni.
_________________
Ze mną Idzia (07.07.09r.-23.11.10r.), Laura (07.07.09r.-02.11.12r.), Beza (07.07.09r.-13.04.11r.), Bąbel (14.02.10r.-23.04.12r.), Essie (19.04.10r.-07.05.12), Fibi (24.05.10r.-12.06.12), Ofca (30.05.10r.-04.06.13)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.3 sekundy. Zapytań do SQL: 11