Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
SAMCE - łączenie samców w różnym wieku
Autor Wiadomość
angelus 
garota



Dołączyła: 30 Kwi 2009
Posty: 2327
Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Maj 26, 2016 00:50   
   Zwierzątka: szczurowadła


Myszata, Niby istnieje możliwość, że szczury się od tak nie polubią, ale to raczej rzadko się zdarza, wydaje mi się częściej w jakiś dużych stadach. Może minąć trochę czasu zanim szczury się pokochają, ale potem będą naprawdę nierozłączne.
Z maluchami najczęściej łatwo się łączy, oczywiście trzeba uważać i zachować wszelkie środki ostrożności, ale nie ma się czego bać na zapas.
Też nie lubię łączeń, ale jak dotąd wszystkie mi się udawały, z mniejszymi lub większymi problemami, ale jednak zawsze było dobre zakończenie.
Łącz powoli, stosuj się do zasad opisanych na forum, a będzie OK :)
Powodzenia
_________________
angelusowe aniołki
Zdecydowanie za szybko opuściły ten świat, ale nigdy nie opuszczą mojego serca...
Denga, Dżuma, Sepsa, Ebola, Plaga, Vena, Febra, Xerxes, Yakuza, Coma, Coli

 
     
aresarma 


Dołączyła: 10 Lis 2014
Posty: 28
Wysłany: Czw Cze 16, 2016 23:32   

Myszata, i jak poszło?
 
     
inambush 


Dołączyła: 04 Lip 2016
Posty: 10
Wysłany: Sob Lip 09, 2016 10:47   

Hej, mam mały problem. Od kilku miesięcy mam jednego szczurka, samczyka. Nie mam pojęcia jakim cudem umknęła mi tak ważna kwestia jak konieczność posiadani co najmniej dwóch. W każdym razie, wczoraj w końcu do domu przyniosłam drugiego szczurka. Oboje są w podobnym wieku, tzn. około roczniaki. Puściłam obu na neutralnym gruncie i nie było oznak bójek, tylko ciekawość. Ucieszyłam się i (mój największy błąd) włożyłam ich do nowej klatki - była nowa zarówno dla nowego szczurka jak i dla starego. Oboje byli zaciekawieni, zwiedzali. W pewnym momencie spotkali się i trochę pogryźli. Od tamtego momentu stary szczur strasznie bal się wejść do nowej klatki i jakby bardzo bał się nowego. Nowy został w nowej klatce, a stary w swojej starej. Na noc byli rozdzieleni. Z rana wzięłam ich znowu na neutralny teren i od razu widać było, że się na siebie stroszą. Trochę się pogryźli, a potem stali na tylnych łapkach z rączkami uniesiony do góry i zgrzytali zębami. Tym razem to Nowy w pewnym momencie tak chciał uciekać, że musiałam go odnieść. Powiedzcie mi, jak odbudować bardziej neutralną relacje miedzy nimi? Jakie kroki teraz podjąć? Ignorować ich zachowanie i dalej dawać och na neutralny teren? A może transporter? Bardzo bym prosiła o radę! :cry:
 
     
agathe1988 



Dołączyła: 24 Maj 2015
Posty: 919
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 09, 2016 10:59   
   Zwierzątka: Cała 16 w <3


inambush, "zapomnienie". Daj im kilka dni by się uspokoili, w tym czasie poczytaj o łączeniu i spróbuj ponownie ;)
_________________
Na zawsze w sercu: Dumbo [*] Dabi [*] Abu [*] Dropsik [*] Gucio [*] Bubuś [*] Mount [*] Tadeusz of Zirrael Rattery [*] Everest [*] Homer [*] Thor [*] Dover [*] Otto [*] Puci [*] Navaho Incredible Rats [*] Powhatan Incredible Rats [*]
 
 
     
inambush 


Dołączyła: 04 Lip 2016
Posty: 10
Wysłany: Sob Lip 09, 2016 12:19   

Ok, tak zrobię, dzięki. :) Choć na chwilę obecną położyłam dwie klatki obok siebie. Zostawić tak i obserwować? Czy lepiej jednak odizolować ich całkowicie? Trochę na siebie fukają.
 
     
agathe1988 



Dołączyła: 24 Maj 2015
Posty: 919
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 09, 2016 12:22   
   Zwierzątka: Cała 16 w <3


inambush, odizolować, najlepiej do dwóch osobnych pomieszczeń. Klatki blisko siebie wzmagają agresję, bo szczury czują się wzajemnie, ale nie mogą podejść i powąchać. Czas "zapomnienia" możesz przeznaczyć na oswajanie nowego ogonka ze sobą ;)
_________________
Na zawsze w sercu: Dumbo [*] Dabi [*] Abu [*] Dropsik [*] Gucio [*] Bubuś [*] Mount [*] Tadeusz of Zirrael Rattery [*] Everest [*] Homer [*] Thor [*] Dover [*] Otto [*] Puci [*] Navaho Incredible Rats [*] Powhatan Incredible Rats [*]
 
 
     
inambush 


Dołączyła: 04 Lip 2016
Posty: 10
Wysłany: Wto Lip 19, 2016 19:30   

Ok, wracam po przerwie. Niestety, ponowna próba łączenia nie udała się. Mało tego, pogryzły się do krwi. Oboje mają kilka śladów pogryzienia na grzbiecie i futerko we krwi. Oczywiście dałam ich na nowy, neutralny teren, nie pomogło nawet wysmarowanie ich olejkiem. Załamałam się, bo jeżeli mam kontynuować łączenie to za każdym razem mam patrzeć jak żrą się do krwi? Mam dziwne wrażenie, że następny raz wiele by się nie różnił. Doradźcie, proszę!
 
     
Senthe 



Dołączyła: 07 Lut 2016
Posty: 796
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto Lip 19, 2016 22:12   

Jak długo trwało spotkanie? Jak się zachowywały poza walczeniem? Jak się zachowywały, gdy przenosiłaś je z powrotem do klatek? Czy wyglądały na przestraszone? Czy któryś wyglądał na zwycięzcę pojedynków, czy raczej były one wyrównane?

Czasem pierwsze spotkania są bardzo agresywne, ale potem jeden ze szczurów orientuje się, że często przegrywa, i zaczyna się poddawać drugiemu. Generalnie nie mamy wpływu na to, że szczury chcą ustalić hierarchię między sobą.

Można tylko wpłynąć na to, by postrzegały się jak jedno stado, a nie całkowicie wrogie oddzielne osobniki. Zanim je spróbujesz zapoznać drugi raz, spróbuj im może zamontować im w klatkach szmatki mocno obsikane przez drugiego szczura - najlepiej tak, by musiały się o nie ocierać (np. w środku domku) i nie mogły ich wywalić z klatki (np. przypięte agrafką). Możliwe, że najpierw będą się stroszyć i denerwować, możesz im dać parę dni na pogodzenie się z losem. Wymieniaj garści brudnej ściółki między klatkami, żeby zapachy się mieszały. Tuż przed łączeniem warto je jeszcze raz przetrzeć zapachem drugiego szczura.
 
     
inambush 


Dołączyła: 04 Lip 2016
Posty: 10
Wysłany: Wto Lip 19, 2016 22:40   

Spotkanie trwało około 5-10 minut. Oba szczury były przestraszone, Stary wypruł z "miejsca zdarzenia" mimo, że to on wydawał się być agresorem. Po przeniesieniu do klatki stary położył się jakby odpoczywał, a nowy uciekł i się schował. Ciężko powiedzieć, który był zwycięzcą, jak tylko zauważyłam rozlew krwi chciałam ich jak najszybciej rozdzielić i nie zwracałam uwagi.
Nowy jest ogólnie dość bojaźliwy, niby daje się pogłaskać, widać, że jest ciekawy, ale jak już się go w końcu wyciągnie z klatki to cały drży, jest spięty, widać, że się boi.

Spróbuję metodę wymiany ściółki i hamaków. Nieraz jak pogłaszczę Nowego szczurka i trochę się z nim pobawię, to potem Stary od razu wyczuwa na mnie jego zapach, stroszy się i zgrzyta zębami. Ostatnio dość dotkliwie mnie ugryzł. Wiem, że to moja wina, ale czasem zwyczajnie zapominam, żeby pozbyć się zapachu.

Klatki dalej mają być trzymane oddzielnie, czy mogą stać w jednym pokoju?
 
     
Senthe 



Dołączyła: 07 Lut 2016
Posty: 796
Skąd: Wrocław
Wysłany: Śro Lip 20, 2016 20:37   

Rozlew krwi w formie ugryzień w grzbiet jest dopuszczalny, mimo że przerażająco wygląda. Twoje szczury nie robią sobie nic złego ani niezwykłego, chociaż oczywiście potem są przestraszone i obolałe. Tak czy owak będą się lały, bo muszą. Miejmy nadzieję, że przy następnych spotkaniach już nie tak dotkliwie. Ale też nie rozdzielaj ich przy każdej formie agresji.

Klatki trzymaj oddzielnie. Wymieniaj zapachy. Reakcja szczura na zapach jest dobrym wyznacznikiem jego stosunku do drugiego szczura. Jeśli wyczuwając ten zapach szczur Cię gryzie, to jest już lekka przesada. Zmuś je do oswojenia się z nim.

A żeby było Ci prościej z Nowym - wypuszczaj szczury z klatek (w osobnych pokojach) - na stół, łóżko - tak, żeby miały możliwość samodzielnego wyjścia i eksploracji, jeśli będą mieć ochotę. Nie powinny bać się Zewnętrza. (Ale jakby co, jeden z moich szczurów patologicznie boi się wszystkiego, kiedyś prawie wcale nie wychodził z klatki. Teraz chodzi normalnie po pokoju i zaprzyjaźnił się z drugim szczurem. Kwestia czasu, no i pewnie pomogła trochę kastracja.)
 
     
inambush 


Dołączyła: 04 Lip 2016
Posty: 10
Wysłany: Śro Lip 20, 2016 21:56   

Ok, dzięki za rady. :) Postaram się powymieniać zapachami, z tym, że Stary szczurek większość czasu (jak nie cały dzień) spędza poza klatką, a do spania upodobał sobie dużą wysuwaną szufladę pod łóżkiem. Dzisiaj zamieniłam ich klatkami, to znaczy Nowego puściłam właśnie poza klatką, tam, gdzie zwykle przebywa Stary, którego zaś ulokowałam w klatce Nowego. Buntował się i widać, że nie chciał w niej siedzieć (choć od jakiegoś czasu nie chciał nawet siedzieć w swojej), no ale jakoś to przeżył i przesiedział tam z parę godzin. Czy takie wymiany klatkami to też dobry sposób?
 
     
Senthe 



Dołączyła: 07 Lut 2016
Posty: 796
Skąd: Wrocław
Wysłany: Czw Lip 21, 2016 02:13   

Wydaje mi się, że gdzieś o tym czytałam, że to sensowny sposób, ale nie umiem teraz znaleźć. Brzmi jakby miał za i przeciw - szczur się oswaja z zapachem, ale z drugiej strony wie, że jest na obcym terytorium i się denerwuje. Potem wraca do siebie, czuje, że ktoś inny tu był, i znowu się denerwuje, że jakiś intruz mu chodził po domu. Osobiście bym sobie tę metodę darowała, jeśli już, to chyba bym stworzyła jakąś trzecią klatkę, która jest neutralna dla każdego szczura, i trzymała w niej każdego po parę godzin, tylko że zdecydowanie prościej wymieniać ściółkę między klatkami, tak żeby zapach sam się mieszał. Ale nie wiem, może ktoś inny coś podpowie, jeśli chodzi o ten sposób.
 
     
limomanka 



Dołączyła: 10 Wrz 2012
Posty: 6679
Skąd: Koty na Górnym Śląsku
Wysłany: Czw Lip 21, 2016 05:08   
   Zwierzątka: 2 kocury (Wolfgang i Nutek), ONkowa Masza


inambush, sposób wydaje mi się dobry, ale połowiczny. Stres pomaga przy łączeniu, ale z moich doświadczeń wynika, że na nieco późniejszym etapie. Jeśli jeden z ogonów nie mieszka w klatce, wymieniaj część ściółki, kiedy w niej jest, delikatnie nacieraj nią też oba szczury i tak przez kilka dni. Nie wiem, jak masz wyposażone klatki, ale dobrze do tego celu nadają się też wszelkie szmatki - hamaki itp. Jak już będziesz widziała poprawę w reakcji, spróbuj neutralnych wybiegów, jeśli masz możliwość - to może być nawet tylko stół (ograniczony, by ogony nie zbiegły) albo łazienka. Też przez kilka dni z rzędu. Przy zgranym stadzie radziłabym po prostu transporter i kiszonkę wszystkich przez kilka dni, aż się dotrą i alfa lub beta ogarnie sytuację - przy dwóch szczurach raczej metodę małych kroczków.
Z tego, co czytałam, na początku łączenia przestraszyłaś się trochę bitwy chłopaków - to będzie niestety nie do uniknięcia. Boksowanie na dwóch łapkach nie jest groźne, ugryzienia też się mogą zdarzyć. Dopóki nie są to cięcia tzw. niedozwolone, czyli w ogon, podbrzusze, dopóki nie są to poważniejsze rany, powinnaś na nie pozwolić. Będziesz musiała się uzbroić w nieco cierpliwości, a tą zdobywa się tylko przez doświadczenie :) Przy pierwszych łączeniach zostawiałam ogony z mniej przewrażliwionym Panem Mężem, od 3. razu już zawsze ja to ogarniałam.
Z tą klatką w innym pomieszczeniu - chyba jednak zależy od ogona. Mi się z powodzeniem udawały łączenia z klatkami na tym samym terenie, ale oddzielonymi, np. pleksą i takie, w których szczury były w 2 różnych pomieszczeniach.
_________________
Dbajmy o pisownię i polskie znaki. Jest różnica, czy ktoś robi "łaskę" czy "laske", czyż nie?

Za Śmiercią Szczurów odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach, Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz Solo, Aria i Sopran
 
     
MagdaCzesław 


Dołączyła: 27 Lip 2016
Posty: 3
  Wysłany: Śro Lip 27, 2016 17:52   Łączenie po wypadku, bezpieczne czy nie!!!
   Zwierzątka: Szczurki


Witam Wszystkich użytkowników i bardzo proszę was o pomoc.
Od stycznia 2016 roku mam kolejne stadko ogonków(miałam 10 letnią przerwę od poprzedniego).
Na początku Był Czesław(obecnie 10m alfa) i Mietek(obecnie 9 m), po 2 miesiącach dołączył do nich Zyga, Albert, Max-io i Franek. Łączenie przebiegło pozytywnie, bez problemów. Do lipca stadko jak to stadko samców miało drobne potyczki, próby zdegradowania Czesława z piedestału(oprócz Franka i Mietka wiernych kumpli), ale wszelkie kończyły się na drobnych odrapaniach, raz na pod krwawiącej wardze. Ganianki w nocy, popiskiwanie podczas zabawy wszystko normalnie, są w szóstkę w Wolierze więc mają dużo miejsca na różne wyczyny i codziennie ganiają po pokoju, śpią razem, widać że są zżyci, choć Czesław zawsze trochę bardziej poważy.W niedzielę bawiliśmy się do późna(około 1 w nocy) a w poniedziałek o 6 rano doznałam szoku. Czesław leżał jak zawsze na dachu domku ale miał zakrwawione całe oczko, na pierwszy rzut oka widać było że już wypłynęło. Wtedy szybko do weterynarza, operacja usunięcia gałki ocznej, antybiotyk,leki, kołnierz, karmienie itp.Teraz kuracji i po oku. Wiem że nie powinnam się przejmować jego ślepotą ale serce krwawi jak go widzę. Separacja na 10 dni też mu nie służy ani Mietkowi, ale na pewno z tego wyjdzie.
Czy po kuracji podzielić stado na dwa , czy dalej zostawić jedno. Bardzo się boję że straci drugie oko i będzie całkowicie ślepy, albo stanie się coś gorszego.Nie mogę go całkowicie oddzielić bo już teraz nosami leżą w dwóch klatkach z Mietkiem przy szczebelkach. Mam tylko podejrzenie że sprawcą wypadku jest Albert(najbardziej energiczny- ma rozwaloną wargę po wypadku z okiem), ale pewności nie mam, może to był wypadek, ale w klatce nie ma nic ostrego co mogłoby przebić oko. Sama nie wiem, proszę was o pomoc, podpowiedź, łączyć ich z powrotem, dzielić, co robić. ??? ???
 
     
limomanka 



Dołączyła: 10 Wrz 2012
Posty: 6679
Skąd: Koty na Górnym Śląsku
Wysłany: Czw Lip 28, 2016 07:57   
   Zwierzątka: 2 kocury (Wolfgang i Nutek), ONkowa Masza


MagdaCzesław, jest oczywiście szansa, że to wypadek.
Moim zdaniem jednak, jeśli dochodziło do przepychanek na ustalenie pozycji w stadzie, warto rozważyć kastrację któregoś z młodszych samców - trzeba by tylko ustalić, który jest agresorem. Czy nie zdarzają się jakieś bijatyki między chłopakami po oddzieleniu Czesława?
Czesław nie będzie czuł się dobrze mieszkając sam, zwłaszcza jeśli do tej pory był alfą. Trzeba by spróbować połączyć chłopców na spokojnie, ostrożnie dobierając metody.

A poza tym wycałuj rekonwalescenta w sam czubek noska :serducho:
_________________
Dbajmy o pisownię i polskie znaki. Jest różnica, czy ktoś robi "łaskę" czy "laske", czyż nie?

Za Śmiercią Szczurów odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach, Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz Solo, Aria i Sopran
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.26 sekundy. Zapytań do SQL: 12