Alloszczur

[svala]

Ten transporter ma 22*18*18, czyli jest raczej malutki.

[limomanka]

Może w takim razie samla z dziurkami/siatką w wieczku?
A tak poza tematem łączenia, warto chyba rozejrzeć się za większym transporterem, takim dla całej czwórki niedługo już pełnowymiarowych samców

[svala]

limomanka, skleiłam pudełko na wyższe, wysmarowałam szczury olejkiem do ciasta i wsadziłam do środka. Zobaczymy, co będzie się działo później, ale wygląda to całkiem nieźle.
Eh... Wydaję mi się, że ja się tym wszystkim o wiele za bardzo przejmuję Ciągle mam wizję śmierci jak je słyszę.
Transporter jest w fazie intensywnych poszukiwań rozsądnej wielkości za rozsądną cenę. Chciałam kupić diunę, ale drogie to to

[limomanka]

Tak, warto szukać też na allegro i olx - trafiają się czasem niesamowite okazje.
Powodzenia w zachowaniu zdrowego rozsądku. Trzeba im się dać dogadać po swojemu - w końcu to oni mają żyć ze sobą

[svala]

Czy to prawda, że albinoski mają trochę gorsze wyczucie w życiu stadnym? Wyczytałam coś takiego na forum, w poście o anatomii szczurów, i tak jak ich obserwuję to wydaję mi się, że tylko ten albinos ciągle nie jest podporządkowany Przemyszowi. Reszta leży do góry brzuchem jak tylko ich dotknie, a ten malec (najmniejszy ze wszystkich) staje na tylnych łapkach gdy tylko Przemysz Władca do niego podchodzi.

[nimka]

Moja albinoska to pierdoła trochę, faktycznie można powiedzieć, że sobie nie radzi, ale to bardziej polega na tym, że się podporządkowuje (i daje tłuc obecnie Gustawowi-alfie, na tyle, że ma nieco pocięty brzuszek, na razie niegroźnie - krechy po 2 cm zrobione zębami, ale płytko). Był też czas, że była alfą, ale to przez chwilę tylko - jak się zmienił rozkład stada: któryś szczur zniknął, tzn. umarł i przed dodaniem nowych). Wtedy to jej się szczury podporządkowywały, a ona była dla nich łagodna.
Obecnie to też może wynikać z faktu, że powoli przestaje być tak sprawna fizycznie jak kiedyś, dużo wolniej ucieka, z trudem się wspina (tzn. wspina się, ale trud widać ).

[magdolf]

W środę połączyłam moje dwa szczurki. Sheldon ma ok. 3,5 miesiąca, Leonard 2 miesiące.
Nie gryzą się, ale mały strasznie przed Sheldonem ucieka i piszczy, nawet gdy tamten dopiero się do niego zbliża. Choć tak naprawdę nie robi mu jakiejś wielkiej krzywdy- nie gryzie, nie drapie, goni go i próbuje przewrócić na plecy. A Leonard wspina się na klatkę i wisi u góry, nawet po kilkanaście minut. Jest bardzo wystraszony- nawet kupki robi w takiej pozycji. Co mam w tej sytuacji zrobić? Czy to jest normalne?
Szczurki są już razem 3 dni. Żadne z nich nie ma żadnych ran. Leonard ma parę zadrapań, ale szczerze mówiąc myślę, że sam sobie je zrobił. Mały cały czas wisi na górze klatki. Nie wiem dlaczego aż tak się boi. Sheldon czasem do niego podchodzi tylko powąchać a ten panikuje i "krzyczy" na Niego. Czy powinnam je rozdzielić?

[svala]

Ech, moje kiszenie zakończyło się taką oto dziurą w brzuszku albinosa - Jogurta:


Właśnie wróciłam od weterynarza, dostał środki przeciwbólowe i antybiotyk. Nie szyli go, bo jama brzuszna nie została naruszona - aczkolwiek bardzo wyraźnie jej ścianę widać. Szczury rozdzieliłam.

Przemysz do tej pory nie okazywał żadnych oznak agresji wobec maluchów, jedyne usiłował je dominować. One jednak strasznie kwiczały i nie bardzo mu na to pozwalały, a wiadomo - jak ucieka, trzeba złapać. Podejrzewam, że cała ta rana powstała właśnie gdy Przemysz usiłował złapać Jogurta...

W takiej sytuacji myślę o kastracji Przemysza. Czy to może pomóc ich połączyć?
Wytrzeszcz nie ma dominujących zapędów - z nim dogadują się świetnie...

EDIT: Właściwie to mimo rozdzielenia - Przemysz z Wytrzeszczem w jednej klatce, Jogurt (ugryziony) w transporterze, Harkon (czarny) oddzielnie (żeby uniknąć ugryzienia) - postanowiłam zrobić Wytrzeszczowi i Harkonowi wspólny wybieg, Przemysz miał równocześnie własny (niestety samotny). Mam nadzieję, że dzięki temu łączenie nie całkiem pójdzie w las (Wytrzeszcz będzie znał maluchy), a przez zabawę z nimi "nasiąknie" nieco zapachu i Przemysz bardziej się z nim oswoi, także w drugą stronę. Czy wykorzystywanie Wytrzeszcza jako "łącznika" to dobre rozwiązanie?

[sryt9]

U mnie dobry rezultat dawalo zamienianie klatkami.
W mniejszej mieszkał Żarówka przez pare dni, w drugiej Pluszak. Pozniej przez tydzien codziennie ich zamieniałam klatkami, aby nasiąkneli swoim zapachem. Efekty byly takie, ze w klatce zgoda, a na wybiegach piski.
Choc u mnie tak naprawdę egzamin zdał trzeci szczur. A na dniach czeka mnie dołączanie i już mi sie płakać chce jak widzę w wyobraźni podziurawione szczury...

[metalowa]

Obecnie mam dwa szczury. Zastanawiam się nad powiększeniem stadka o szczurka albo dwa. Obecnie moje samce mają niecały rok, jeden ma problemy z kręgosłupem i Zgredek nie pobawi się za bardzo z ostrożnym, obolałym Nokturnem. Z drugiej strony kiedy moje pierwsze szczury się zestarzeją i nie będą miały ochoty na brykanie młodszy szczur będzie niepocieszony. Mam klatkę odpowiednią na czwórkę, zarabiam, więc na weterynarza mam możliwość odłożyć. Stąd moje pytanie: wziąć jednego szczurka czy dwa? Na ile przy czterech samcach wystarczy 10 kg karmy i 60 l ściółki(w kuwecie narożnej), chociaż tak plus minus?

[magdolf]

Zamieniałam ich już wcześniej klatkami. Są razem już 6 dni. Nie widzę między nimi żadnej sympatii. Mały wciąż boi się Sheldona, strasznie piszczy, szczególnie w nocy bardzo biegają po klatce. Obejrzałam go i ma kilka niegroźnych zadrapań. Czy powinnam je rozdzielić? Wyjeżdżam w weekend na 4 dni, tylko na karmienie ktoś będzie przychodził. Czy mogę je zostawić? Boję się o Leonarda.

[bolek]

Ja bym bral

[LizaR]

Hej.
Po długich poszukiwaniach udało mi się znaleźć szczurka w mojej okolicy.
Przeczytałem działy odpowiadające łączeniu samotnego dotychczas ogona z nowym.

Nowy szczurek ma ok. 2 miesięcy, dumbo. Mam 2 klatki (jedną w której wcześniej mieszkał samotny szczur i drugą w której mieszka obecnie i która nadaje się na 2-3 szczury). Jeśli chodzi o starszego ma ok.6 miesięcy i ogólnie jest bardzo strachliwy. Czy macie jakieś rady/zastrzeżenia odnośnie łączenia samotnego samca z nowym dość młodszym samcem ? I na jakim terenie powinienem spróbować je łączyć ?

[ Komentarz dodany przez: limomanka: Wto Wrz 13, 2016 08:09 ]
Scaliłam posty z tematu zbiorczego.

[LizaR]

Hej, zastanawiam się co zrobić w sytuacji gdy miałem dotychczas jednego samca samotnika a teraz chcę go połączyć z nowym malutkim przyjacielem. Nowy szczurek ma ok. 2 miesięcy i jest porównując do starego (który ma ok. 9 mies.) raczej bezbronny. Co w takiej sytuacji ? Mam do dyspozycji 2 klatki i transporterek.

[limomanka]

LizaR, nie ma potrzeby pisania tego samego w 2 miejscach na forum.
Usuwam drugi z postów, przerzucam tylko swoją na niego odpowiedź:

Cytat:

LizaR, łączysz małego w standardowy sposób - podstawy i wskazówki znajdziesz na forum (najlepiej w temacie o łączeniu samców). Przy czym moim zdaniem najlepszym wyjściem byłoby dołączenie jeszcze drugiego malucha - 7 miesięcy to spora różnica, smarkate do prawidłowego rozwoju potrzebuje towarzystwa w podobnym wieku.