Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
SAMCE - łączenie samców w różnym wieku
Autor Wiadomość
Hanami 


Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3694
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 26, 2015 10:44   
   Zwierzątka: ... Kawunia, Ukkinia, Lavinia, Totunia


A gdy szczurki były po raz pierwszy we wspólnej wymytej klatce, to mebelki (domek) też zostały wyszorowane do czysta?
Tam powstał problem. Może domek pachniał Przemyszem i on jako gospodarz (w dodatku wiekowo starszy) wygonił Wytrzeszcza ze "swoich włości".
Szczury porozumiewają się również infra dźwiękami, które dla ludzi są niesłyszalne, więc nie możesz ocenić, co Przemysz "wciska" Wytrzeszczowi na wybiegu.

Jeżeli nie są to agresywne ataki ze strony Przemysza, poczekałabym trochę. Maluch zgłodnieje, to może nabierze odwagi, żeby zacząć mieszkać również na podłodze klatki, nie tylko na jej prętach.
_________________
449955886677
 
     
svala 
Panikarz


Dołączyła: 18 Kwi 2015
Posty: 61
Skąd: Lublin
Wysłany: Nie Kwi 26, 2015 12:04   

Hanami, Wymyłam wszystko, ale domek niestety był drewniany. Przemysz posiadał go zaledwie od kilku dni i starałam się wyczyścić go bardzo dokładnie, więc miałam nadzieję, że nie będzie problemu... To faktycznie mogło stanowić źródło sporu :oops:

Szczurki zostawiłam na noc w jednej klatce. Do piątej rano Wytrzeszcz wisiał na tych prętach, i zwiewał w panice przed Przemyszem drogą powietrzną. W międzyczasie miał krótkie przerwy na jedzenie (rozsypałam dużo żarcia po podłodze, aby go zachęcić), ale po chwili szybko zawieszał się z powrotem. Teraz spali, ale jak Przemysz się obudzi i zaczął go iskać, mały znowu wylądował w powietrzu :roll:
 
     
Devona 
(astro)fizyczka



Dołączyła: 18 Sie 2008
Posty: 3981
Wysłany: Nie Kwi 26, 2015 13:42   

Svala, połączyłam Twoje pytanie z istniejącym wątkiem. Staraj się nie zakładać nowych tematów, jeżeli podobny już istnieje. Jeżeli sprawa jest pilna, to można też rozważyć dopisanie posta do jednego z wątków alarmowych.
_________________
za TM: W, S, J, DM1, K, M, P, DM2, S-a, N, L, B-o, Cz, Sh, OM3, G, A, R, Q, T, Po, Pe, C, B-a, E, Ś, B-k, MM
 
     
Pyl 
Powrócona



Dołączyła: 30 Cze 2010
Posty: 14367
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 26, 2015 23:20   
   Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O


svala, jeśli sytuacja się utrzymuje i mały ucieka to pomyśl o kroku wstecz i spakowaniu chłopaków na parę dni do transportera (oczywiście z poidłem i jedzeniem). Ucieczka malucha jest dość typowa, ale nie uczy go prawidłowych reakcji w relacji z innymi, a w dodatku stanowi ryzyko uszkodzenia czy przypadkowego dziaba.
No i unikaj w czasie łączenia "konfliktowych" zasobów (domki, koszyki, rury...) - jak przyjdzie ponownie czas na klatkę to niech będzie to pusta klatka, co najwyżej z hamakiem-łapaczem, jeśli jest wysoka. Domek niech poczeka na czas jak już chłopacy będą się kochać.
_________________
Czy wiesz, że powstała ulotka o szczurach?
Może chcesz wspomóc kampanię informacyjną roznosząc ulotki do lecznic? A może promując akcję na FB?
 
     
smeg 



Dołączyła: 18 Cze 2009
Posty: 2238
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Kwi 27, 2015 08:33   
   Zwierzątka: brak


Daj im czas, skoro małemu się krzywda nie dzieje, to nie rozdzielaj i trzymaj nadal razem. Młodemu uspokojenie się może zająć kilka dni lub nawet tygodni, ale nic mu nie będzie. Wiele maluchów panikuje, wciska się w kąt albo zawisa na tydzień na prętach, po jakimś czasie mu przejdzie ;)
_________________
Za TM: Ally, Majka, Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halinka SR, Oliwka, Lili, Margolcia SR, Mortadelka SR, Rudolf Czerwononosy SR, Frotka, Flaszka <:3 )~~
 
     
svala 
Panikarz


Dołączyła: 18 Kwi 2015
Posty: 61
Skąd: Lublin
Wysłany: Pon Kwi 27, 2015 11:34   

Gdy wychodziłam rano na zajęcia, wyglądali jeszcze na pokłóconych - Wytrzeszcz unikał Przemysza w klatce, zwiewał przed nim i trochę piszczał, ale nie wieszał się już na prętach. Po powrocie zastałam jednak coś takiego:

http://zapodaj.net/1e75171d36608.jpg.html

Wygląda na to, że konflikt zażegnany :serducho:


EDIT: myślicie, że mogę zacząć dodawać im jakieś wyposażenie, tj domek, rury albo hamak? Czy zaczekać jeszcze trochę aż się lepiej zżyją?

Off-Topic:
Tak przy okazji, skoro Wytrzeszcz jest 6 tygodniowym szczurkiem, jak oceniacie wiek Przemysza?
Ostatnio zmieniony przez svala Pon Kwi 27, 2015 12:41, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
smeg 



Dołączyła: 18 Cze 2009
Posty: 2238
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Kwi 27, 2015 11:52   
   Zwierzątka: brak


svala, spanie przytulonych szczurów to najlepsza oznaka powodzenia łączenia :serducho: Myślę, że możesz im już dołożyć wyposażenie.

Btw, co to za klatka? Wygląda na maleńką, dorosłe szczury będą miały problem z korzystaniem z takich wąskich drabinek. Minimalne wymiary klatki na 2 szczury to 70x40x60 cm, w węższej niż 40 cm dorosły szczur będzie miał problemy ze swobodnym poruszaniem się.

Przemysz wygląda na 2-3 miesiące, nie jest jeszcze zbyt duży, dodatkowo szczurki husky z wiekiem jaśnieją, a on jest wciąż jeszcze dość ciemny ;)
_________________
Za TM: Ally, Majka, Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halinka SR, Oliwka, Lili, Margolcia SR, Mortadelka SR, Rudolf Czerwononosy SR, Frotka, Flaszka <:3 )~~
 
     
svala 
Panikarz


Dołączyła: 18 Kwi 2015
Posty: 61
Skąd: Lublin
Wysłany: Pon Kwi 27, 2015 12:14   

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz - zauważyłam, że mały nie oddaje staremu jedzenia, gdy tamten przychodzi mu zabrać, oraz że to mały iskał starego (i to stary przy tym popiskiwał), ani razu odwrotnie, zawsze mały wtedy ucieka, staje też na tylnych łapkach i odpycha lekko Przemysza. Czy możliwe jest, że tak brzdąc nie uznaje dominacji starszego szczura?

Klatka faktycznie nie jest duża, ma niecałe 50 cm szerokości i niewiele ponad 30 głębokości, choć jest dość wysoka - 80cm. Na tym ujęciu wydaje się być jeszcze mniejsza. Niestety, przez najbliższy miesiąc nie jestem w stanie zapewnić im niczego większego - studiuję, pracuję i mieszkam w wynajętym pokoju, jak dostanę wypłatę za maj na pewno rozejrzę się za czymś większym... i może powiększeniem stadka :)
Wzięłam Wytrzeszcza jeszcze przed wymianą klatki, gdyż nie chciałam, aby Przemysz był samotny tyle czasu.

Nie wiedziałam, że ubarwienie Przemysza ma jakąś nazwę :D (pochodzi z hodowli karmówkowej). Wydaje mi się też, że ma uszka inaczej ustawione niż Wytrzeszcz - bardziej po bokach łebka :)
 
     
Hanami 


Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3694
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 27, 2015 21:33   
   Zwierzątka: ... Kawunia, Ukkinia, Lavinia, Totunia


Jeżeli bardziej po bokach jak u ... słonia i takie bardziej okrągłe, to znaczy, że jest dumbo, a Wytrzeszcz ma uszka standard.
Fajnego szczurka masz na początek. Mnie jeszcze nigdy nie trafił się własny dumbo, choć to moje wielkie marzenie.
Chociaż ... do uszu standardowych można powiedzieć coś raz i zostanie zrozumiane, a do uszek dumbo trzeba mówić z jednej i z drugiej strony, bo są tak daleko od siebie :lol:
_________________
449955886677
 
     
svala 
Panikarz


Dołączyła: 18 Kwi 2015
Posty: 61
Skąd: Lublin
Wysłany: Śro Maj 20, 2015 17:18   

Jakiś czas temu zakupiłam dużą klatkę, a co za tym idzie - postanowiłam powiększyć swoje stado :wink: Miałam nadzieję, że Przemysz (aktualnie ok. 4 mies) po łączeniu z Wytrzeszczem (ok. 2,5 mies) będzie miał nieco więcej wyczucia w kontaktach ze szczurami niż za pierwszym razem. Przestał się nas bać, gryźć i być agresywny, zmienił się w naprawdę fajnego, pełnego energii, odważnego szczurka. Uwielbia się z nami bawić, choć te zabawy pozostały nieco brutalne, tj nie udało się go oduczyć używania zębów... Więc zwykle gdy witam się ze szczurami, jeden mnie liże a drugi podgryza :) Myślę, że Przemysz chciałby bawić się z Wytrzeszczem, ale młodszy kolega raczej tego unika, jak tamten go napada to trochę piszczy, wywraca się brzuchem do góry i tyle było z zabawy. Jeżeli chodzi o wspólne spanie, jedzenie czy dbanie o higienę to sporów nie ma.

Tak więc przygarnęłam dwa maluszki w wieku 5 tygodni - czarnego i albinoska. Jako że Przemysz zdawał się być bardzo pozytywnie nastawiony - na widok postawionej kawałek dalej klatki dostał głupawki i bardzo chciał się do nich dostać, wieczorem tego samego dnia podjęłam próbę poznania ich na terenie neutralnym (wanna). Być może trochę za bardzo się pospieszyłam, ale prawdę mówiąc naczytałam się wątków o tym, jak to łączenie z maluchami łatwo przebiega :| ... Na początku wyglądało to całkiem nieźle, po krótkim obwąchaniu w okolicach jajek, czarny biegał za starymi po wannie, albinos zaś od momentu w którym został zdominowany pozostał sztywny :shock: Tj, nic mu się nie stało, po prostu kompletnie się nie ruszał przez większość czasu, potem mu przeszło.
Więc, zachwycona tym jak gładko przebiega to wszystko, pomyślałam, że to jak tak to mogą sobie trochę podreptać razem na wybiegu zamiast siedzieć w wannie (z której niestety bardzo łatwo jest się wydostać, bo jest mała). No i to był mój błąd... Maluchy znały już trochę łóżko, więc nie był oto zupełnie obce miejsce, ale gdy postawiłam ich tam razem, Przemysz podszedł do jednego z nich, tamten zaczął uciekać, więc oczywiście stary zaczął go gonić. Było dużo pisku, trochę futra no i mnóstwo paniki.

No i mamy spór. Szczury siedziały każdy na innym końcu łóżka i nikt do nikogo się nie zbliżał. Po pewnym czasie po prostu siedliśmy na tym łóżku z chłopakiem i włączyliśmy film. W międzyczasie trzy szczurki (Wytrzeszcz jest niewiele większy od dzieciaków - właściwie to sam jest jeszcze dzieciakiem) zaczęły się bawić, a Pan Przemysz Władca (moim zdaniem też jeszcze dzieciak) leżał na poduszce i patrzył z góry, do nikogo się nie zbliżał, ostatecznie po prostu sobie poszedł. Tyle że jak wrócił na łóżko to postanowił sprać wszystkich trzech. Wytrzeszcz został obmacany i miał wolne, a maluchy wpadły w panikę, zaczęły drzeć się wniebogłosy i uciekać. Pochowałam całe to tałatajstwo do klatek, bo już późna była pora i poszłam spać.

Dziś, gdy wszystkie szczury się obudziły i zaczęły tłuc, wzięłam Przemysza na oddzielny wybieg, a maluchy puściłam z Wytrzeszczem. Wszystko było ok, pociesznie bawili się we trójkę. Były także próby dominacji ze strony czarnego szczurka (tego 5 tygodniowego!), ale Wytrzeszcz się nie dał i wywrócił go na plecy. Potem bawili się dalej.
Gdy wszyscy już trochę się zmęczyli, postanowiłam ponowić spotkanie na gruncie neutralnym. W sumie wczoraj było tylko dużo stresu, odrobina futra, ale krzywda nikomu się nie stała. Niestety, dzisiaj było dużo gorzej niż wczoraj... Maluchy od razu spanikowały na widok Przemysza, zaczęły odbijać się od ścian, skakać, piszczeć i robić wszystko, byleby ich nie dotknął... a on musiał je oczywiście złapać. Albinos, poprzedniego dnia 100% uległy, a teraz tak uciekał, że ma ranę na plecach (mniej więcej na wysokości uda, blisko kręgosłupa). Nic poważnego, krew się nie polała, ślad był naprawdę minimalny, futro wokół mokrutkie od śliny - na białym futrze zobaczyłabym krew od razu, prawdę mówiąc dopiero jak trochę pogrzebałam to znalazłam ten ślad.

No i teraz nie wiem, co zrobić. Wytrzeszcz zachowywał się dokładnie a tak samo, choć łączenie go i Przemysza trwało znacznie dłużej (daliśmy im mnóstwo czasu wcześniej).
Moje pytania:
Czy jak szczur tak skacze, ucieka, piszczy i nie chce dać się dotknąć etc to czy powinnam wkroczyć i zatrzymać łączenie, uznając, że to jeszcze nie ten czas, czy pozwolić Przemyszowi działać?
Czy taka ranka wskazuje na to, że powinnam przerwać łączenie?
Dlaczego oni tak bardzo boją się Przemysza, kiedy wcześniej byli nastawieni pozytywnie? Czy ja źle odczytuję jego intencję i on po prostu chce zrobić im krzywdę?
Tak samo było z Wytrzeszczem w wannie - na początku mały mega przyjazny, a jak go Przemysz parę razy w wannie złapał (tamten nawet włoska nie stracił), to się go przez pewien czas panicznie bał... Czy może być tak, że on się po prostu źle z nimi obchodzi?

Wiem, że jest w tym dużo mojej winy, bo zrobiłam to wszystko strasznie szybko. Nie wiem, co mam teraz zrobić...
 
     
smeg 



Dołączyła: 18 Cze 2009
Posty: 2238
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Śro Maj 20, 2015 18:14   
   Zwierzątka: brak


Maluchy zawsze nadmiernie panikują i piszczą wniebogłosy, nawet gdy nic im się nie dzieje. Mała ranka raczej nie jest moim zdaniem powodem do przerwania łączenia. Spróbuj jeszcze raz je spotkać na neutralnym terenie, ale mniejszym - takim, żeby nie mogły uciekać, bo gonitwy wzmagają agresję dominujących szczurów. Ja ostatnio wszystkie swoje łączenia przeprowadzam w dużym kartonie, z postawionymi pionowo klapami zamknięcia, żeby był wyższy - dla szczurów to neutralny teren, ale nie tak przerażający jak zimna wanna, a jednocześnie na tyle mały, że nie ma gdzie się ganiać i można dość szybko ustawić hierarchię.
_________________
Za TM: Ally, Majka, Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halinka SR, Oliwka, Lili, Margolcia SR, Mortadelka SR, Rudolf Czerwononosy SR, Frotka, Flaszka <:3 )~~
 
     
svala 
Panikarz


Dołączyła: 18 Kwi 2015
Posty: 61
Skąd: Lublin
Wysłany: Śro Maj 20, 2015 18:27   

smeg, to drugie spotkanie przeprowadziłam w kartonie. Te małe skurczybyki wyskoczyły na pół metra żeby tylko wydostać się od Przemysza. Postaram się o jeszcze wyższy, albo go przerobię.
A jakieś zabiegi z zabijaniem zapachów? Słyszałam o wykorzystywaniu olejku waniliowego albo takiego rybnego w celu ułatwienia łączenia. Czy to raczej nie jest tego typu problem?
 
     
limomanka 



Dołączyła: 10 Wrz 2012
Posty: 6679
Skąd: Koty na Górnym Śląsku
Wysłany: Śro Maj 20, 2015 19:23   
   Zwierzątka: 2 kocury (Wolfgang i Nutek), ONkowa Masza


svala, wiem, że to może wydać Ci się brutalne, ale włożyłabym wszystkich panów do wymytego i pozbawionego zapachów transportera i dała im się pokisić. Mała przestrzeń zapobiegnie gonitwom, a zapachy wszystkich chłopców muszą się przemieszać. Transporter można łatwo przenieść do pomieszczenia neutralnego, a nawet wynieść z domu (sprawę ułatwia pora roku ;) ). W razie gwałtownej bijatyki warto odwrócić uwagę ogonów np. głośnym klaśnięciem lub leciutkim strumieniem wody ze spryskiwacza (u nas się to sprawdziło w dołączaniu 2 rocznych dominujących ogonów), albo lekkim potrząśnięciem transporterem. Takiego kiszenia warto nie przerywać aż do momentu, kiedy chłopcy zaczną się dogadywać, a potem przejść do etapu małej klatki - jeszcze przed klatką docelową.
Faktycznie maluchy potrafią piszczeć wniebogłosy ot tak, dla zasady. Zdarzało mi się też, że smarkacze wisieli na prętach klatki docelowej przez 2 dni, schodząc na jedzenie kiedy starszaki były poza zasięgiem. Potem się wszystko normowało.
Trzeba też wziąć pewnie pod uwagę, że Przemysz wchodzi w wiek burzy hormonalnej, co może nieco utrudnić/przedłużyć łączenie.
_________________
Dbajmy o pisownię i polskie znaki. Jest różnica, czy ktoś robi "łaskę" czy "laske", czyż nie?

Za Śmiercią Szczurów odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach, Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz Solo, Aria i Sopran
 
     
svala 
Panikarz


Dołączyła: 18 Kwi 2015
Posty: 61
Skąd: Lublin
Wysłany: Śro Maj 20, 2015 20:27   

Trochę chyba za mały mam ten transporter na 4 szczury:


Klatka też jest malutka (a Wytrzeszcz wisi na kratach w trakcie łączenia z Przemyszem :) )


Przemysz nie jest zbyt duży, waży ok. 300g, Wytrzeszcz jest trochę większy od maluchów, a tak wygląda albinos (podobnego rozmiaru jest czarny, ale nie chcę tak spamować zdjęciami :P ) :


Wrzucam te zdjęcia bo zastanawia mnie to, czy w ogóle się tam pomieszczą...

Jeżeli nie transporter, to jak? Pudło? I kiedy? Robić to na siłę, jeszcze dzisiaj, czy lepiej dać im spokój?
A i właśnie, po udanym "kiszeniu" od razu do klatki czy "kiszenie" w sesjach?
 
     
limomanka 



Dołączyła: 10 Wrz 2012
Posty: 6679
Skąd: Koty na Górnym Śląsku
Wysłany: Czw Maj 21, 2015 16:31   
   Zwierzątka: 2 kocury (Wolfgang i Nutek), ONkowa Masza


svala, zdjęcia się nie otwierają.
Najlepiej podaj wymiary transportera. W sumie im mniejszy (choć bez szaleństw), tym lepiej. Ja kisiłam ostatnią czwórkę w Aladino Large, bo koci Marchioro był za duży - wielkości klatki łączeniówki, a to był zbyt wczesny etap.
_________________
Dbajmy o pisownię i polskie znaki. Jest różnica, czy ktoś robi "łaskę" czy "laske", czyż nie?

Za Śmiercią Szczurów odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach, Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz Solo, Aria i Sopran
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 1.6 sekundy. Zapytań do SQL: 12