To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Objawy neurologiczne - zapalenie mózgu, wylew

Pyl - Wto Gru 30, 2014 21:10

Aneta84, odpisałam Ci w wątku "alarmowym".
Aneta84 - Wto Gru 30, 2014 21:19

Bardzo dziekuje i niezmiernie przepraszam za pisanie, jak do mezczyzny. Skolowana i nieprztomna jestem od tego wszystkiego. Niezmiernie Cie przepaszam.

[ Komentarz dodany przez: limomanka: Śro Gru 31, 2014 01:06 ]
Usunęłam poprzedni post, jako że dubluje się w innym wątku. Rozumiem emocje, ale staraj się nie pisać kilka razy tego samego, w różnych tematach.

Pyl - Wto Gru 30, 2014 21:35

Off-Topic:
Nawet nie zauważyłam :lol: Pokazać mi opis chorego szczura... :lol:

Aneta84 - Wto Gru 30, 2014 21:46

:) dziekuje
Off-Topic:

sryt9 - Czw Lut 19, 2015 22:36

Witajcie :(
Żarówka ma obecnie 3 miesiące, jest szczurkiem uratowanym z karmówki. Wziełam go jako kruszynkę, odbyliśmy kontrole weterynaryjną, połączyłam go z moim 5 miesięczyn obecnie Pluszakiem i wszystko do czasu było okej. Do czasu.
Po dwóch tygodniach u mnie zaalarmowały mnie dwie rzeczy. Po pierwsze mimo że szczurki były połączone prawidłowo, spały razem, akceptowały się względnie brak było pomiędzy nimi jakiejkolwiek więzi, relacji, zabaw... Plusz iskał czasem małego, ale ten jakby nie rozumiał co sie w ogóle dzieje i jak sie odnosić do drugiego zwierzaka. Potem starszy nagle zaczał małego odpychać, atakować, ale w taki kontrolowany raczej skłaniający do zabawy sposób. Żarówka zawsze reagował piskiem, paniką, paraliżem, uciekał, zamykał sie w sobie wycofywał.
Druga rzecz to fakt, że ogonek był jakby cofniety w rozwoju. W wieku w którym Pluszak, zupełnie zdrowy, skakał mi juz z podłogi na łóżko z łóżka na biurko, z krzesła, na torebki itp, Żarówka z wielkim trudem opanował sztukę wspinania się na łóżko. Przysięgam, nigdy, nawet w klatce nie widziałam, żeby ten szczur skoczył.
Długo tłumaczyłam to sobie traumatyczną przeszłością, albo cechami osobowymi zwierzątka, a potem zaczęły się objawy.
Zauważyłam przechylenie ciała w prawą stronę. Najpierw główka, potem stopniowo całe ciałko. Poszłam do weterynarza, stwierdziliśmy, że przyczyna być może leży w uszach, dostał antybiotyk "dopyszczny" i miałam stawić sie na kontrolę.
W międzyczasie objawy niestety sie nasiliły, zwierzak na miękkich powierzchniach całkowicie tracił równowagę, pchnięcie go palcem powodowało wywrotkę. Poszliśmy drugi raz do przychodni, dostał kolejną dawkę antybiotyku i mieliśmy czekać bo ponoć zapalenia ucha leczy się dość długo.
Problem w tym, że po drugiej dawce antybiotyku poprawy prawie w ogóle nie było. Przez jakiś czas utrzymywał się ten stan. W ostatni weekend miałam mnóstwo spraw do załatwienia i byłam w domu przelotnie. W poniedziałek kiedy chciałam dać Żarówce kolejną dawkę antybiotyku zauwazyłam krew w prawym uchu, praktycznie totalny brak kontroli nad własnym ciałkiem, mały robił fikołki na hamakach jakby w ogóle nie wiedział co się z nim dzieje.
Pobiegliśmy do weterynarza, dostał antybiotyk, tym razem w zastrzyku, oczyściliśmy mu uszko i mieliśmy dalej podawać wczesniejszy i obserwować zwierzaka.
Wieczorem kiedy sytuacja była już stabilna wypuściłam go na wybieg i sytuacja była tragiczna. Żarówek robi ciągle kółka, porusza się totalnie chaotycznie, doszło do tego że zaczął sie przemieszczać poprzez cofanie się. Dodatkowo mam podejrzenia że jest najprawdopodobniej ślepy, średnio reagował na bodźce, zaczął gryźć ściany. Przekręt ciała dalej sie utrzymywał w dodatku relacje szczurów zmusiły mnie do ich rozdzielenia i obawiam się, że próby ponownego łączenia skonczyłyby sie tragicznie dal Żarówki którego futro już latało. Mały dostał małą klatkę bez pięterek i hamaków bo bezustannie z nich spadał.
Od tamtego czasu dalej bierze antybiotyk, ale objawy typowo neurologiczne nie mineły wcale. Dalej kręci kółka, dalej sie cofa, ma momenty kiedy jest fajnie, a zaraz potem momenty krytyczne kiedy traci kontrole nad tym co się dzieje wokół niego. Prawa cześć ciała jest ewidentnie słabsza.
Je, pije, ale zanim trafi na jedzenie i je chwyci w pyszczek kreci główką chaotycznie. Podejrzewam, że nie trzyma kompletnie moczu.
Poza tym dalej wykazuje jakieś chęci życia, ale wybiegi są dla niego groźne gdyż wlatuje w ściany, spada z czegoś na co próbuje się wspiąć. We wtorek dostał steryd, więc zdaje sobie sprawę, że poprawa może być chwilowa i to dobre samopoczucie złudne.

Nie mogę już patrzeć na to jak strasznie nie panuje nad swoim ciałkiem :cry: Dodatkowo na dobrą sprawę efektów leczenia nie ma żadnych, zupełnie jakby wada była rozwojowa.
Z naszymi paniami wet. zaczęłam już rozmawiać o szansach i jeżeli po skończonej terapii antybiotykowej poprawy dalej nie będzie nie wiem co mam myśleć... Lekarki mamy cudowne, walczą o malucha strasznie, za całę leczenie biorą śmiesznie małe pieniążki, a za pojedyncze zastrzyki nawet żadnych machając ręką, że to przecież żadne dawki.. Dodatkowo konsultowałam małego z innym lekarzem i doszliśmy do wniosku, że faktycznie może to być wina wad rozwojowych, a zapalenie ucha tylko nasiliło objawy...

Szkoda mi w tym wszystkim tez Pluszaka, bo znowu został sam i na dobrą sprawę nie ma szczurzego kumpla odkąd jest ze mną... Ja wiem, że nawet gdybym próbowała ich połączyć Plusz bez problemu wyczuje to, że jest silniejszy, panika małego pogorszy prawdopodobnie jego stan...



Nie wiem co mam robić, prosze o rady :(

Pyl - Czw Lut 19, 2015 23:05

sryt9, jak długo dostaje antybiotyk, jaki, w jakiej dawce, czy cały czas ten sam?
Piszesz, że dostał "kolejną dawkę antybiotyku" - były przerwy w podawaniu?
Krew w uchu, kręcenie się w kółko oraz pochodzenie i wiek ogona faktycznie nasuwają podejrzenie o zapalenie ucha / ropniu w uchu. Może być to również nowotwór w uchu lub mózgu, ale bardzo rzadko występują w tak młodym wieku, więc koncentrowałabym się jednak na sprawach usznych.
Na wszelki wypadek przeczytaj wątek o guzach przysadki i porównaj objawy. Możesz nagrać filmik jak chodzi i jak je?

sryt9 - Czw Lut 19, 2015 23:12

Antybiotyk dostawałam w tabletce, miałam go dzielić na 10 części i podawać te 1/10 tabletki co 12h. Niestety wyrzuciłam opakowanie już, ale w sobote kończymy drugą taką serie (czyli w sumie 10 dni antybiotyku) i idziemy na kontrolę więc się dowiem. Dodatkowo w ciągu ostatnich trzech dni dostał antybiotyk w zastrzyku i steryd.
Postaram się nagrać filmik jutro.

Prosiłabym też o rady co robić w związku z relacjami ogonów. Dla mnie to jest dramatyczna sytuacja, dwie klatki w pokoju i dwa samotne szczurki, z czego Plusz ewidentnie pobudzony zapachem małego, wybiegi też są bardzo kłopotliwe no i czy próbować ich połączyć jakoś?

Pyl - Czw Lut 19, 2015 23:32

sryt9, jeśli to jeden i ten sam antybiotyk (a może być w tabletce i zastrzyku ten sam) to zdecydowanie można spróbować z innym - być może bakterie są odporne na lek, który mysz dostaje.
Podejrzewam, że dostał Enroxil 50 mg, bo pasuje dawkowanie, częstotliwość podawania, ma wersję w zastrzykach, jest zalecany przy zapaleniu ucha i... jest najpopolularniejszym antybiotykiem podawanym szczurom. I niestety przez to coraz mniej skutecznym. Jeśli tak jest to zdecydowanie warto spróbować z drugim antybiotykiem z innej grupy (np. Unidoxem). I nie szukałabym wad wrodzonych (w znaczeniu zwalania winy) przed wyczerpaniem prostych dróg leczenia.

Co do oddzielania chorych ogonów to jestem tego przeciwniczką, ale jeśli mały ma się teraz stresować ponownym łączeniem to nie jest to dobry moment - stres osłabia odporność. Jak długo są rozdzieleni? Jeśli od początku choroby to nie łącz teraz. Jeśli krócej - np. 2-3 dni to możesz połączyć i sprawdzić jak się zachowują i w zależności od tego albo ich zostaw razem albo nie.

sryt9 - Pią Lut 20, 2015 00:15

A przy założeniu, że leczenie sie powiedzie jakie są szanse na przywrócenie szczurowi pełnego zdrowia? Bede sia starała jak mogę, ale objawy są na tyle poważne, że obawiam się, że można je tylko zahamować...

Szczurki są od poniedziałku w osobnych klatkach, ale widziały sie pare razy na wybiegach... Relacje bez zmian, jak było od miesiąca tak jest dalej - Pluszak czuje, że mały jest słabszy i go atakuje...

Pyl - Pią Lut 20, 2015 00:30

sryt9, przy założeniu, że to zapalenie ucha to zazwyczaj ogony powracają do sprawności ruchowej (orientacja w przestrzeni, poruszanie się po płaskim i góra-dół), natomiat często pozostaje skręcenie głowy nasilające się w stresie. Mimo tego skręcenia ogony sobie radzą, choć czasem dracznie to wygląda.
Trudniej tylko wykryć nawrót choroby (a te niestety mogą wystąpić i jest to częste), bo pierwszy objaw jakim jest skręcenie głowy jest już "cechą" szczura. Takie ogony warto często kontrolować u weta - każdorazowo prosząc o kontrolę uszu otoskopem.

Co do łączenia to się nie wypowiem - może ktoś ma pomysł, jak ich nie stresować i nie rozdzielać.

Emilia - Pią Lut 20, 2015 07:21

sryt9, możesz też wziąć pod uwagę zrobienie antybiogramu - pobiera się wymaz z ucha i testuje, na które antybiotyki bakterie w nim są odporne. Jeśli szczurek wyzdrowieje i tylko zapalenie ucha jest tutaj problemem, poczuje się lepiej i zniknie dyskomfort, to z czasem skręcenie się trochę wyrówna a sam szczur nauczy z nim żyć bez problemu.

Co do łączenia to bym to raczej odłożyła na czas, kiedy się polepszy. Typowa problematyka dwoch szczurów w stadzie, dlatego i z wielu innych przyczyn osobiście polecam zakładać stada od trzech osobników.

limomanka - Pią Lut 20, 2015 07:38

sryt9, miałam podobny (?) przypadek z nieco starszym szczurem (około półrocznym). Najpierw pomagały antybiotyki + steryd (u nas cefalosporyny, potem takie bardziej penetrujące do mózgu), objawy za każdym razem mijały na kilka tygodni, a potem wracały. W pewnym momencie padła koncepcja, że stado ma roztocza - były objawy jeszcze u jednego z chłopców, pani doktor z alergią na roztocza po naszej wizycie miała całe czerwone ręce, a objawy neurologiczne Fenka (bo o nim piszę) mogły być pokłosiem tychże. Stado przeleczyłam fenbendazolem i znów była poprawa.
Za każdym nawrotem nasilały się ataki pozostałych ogonów na malucha, za każdym razem oddzielałam i po ustąpieniu objawów wracał na krótko do stada, a kiedy widziałam, że pozostałe ogony zaczynają się nad nim pastwić znów spodziewałam się nawrotu i tak faktycznie było. W końcu mieszkał osobno i dostawał tylko Tolka do towarzystwa, bo ten jako dobry wujek przytulał maluszka a nie chciał zjeść jak reszta. Doszłyśmy z dr Wilk do wniosku, że ataki mogą być podkręcane dezorientacją malucha. Chłopcy chcący zwyczajnie podejść, powąchać, wyiskać byli odpychani gwałtownie przez nieskoordynowane łapki Fenka i się wkurzali na maksa, a końcu atakowali, choć stado miałam wtedy naprawdę zgrane (8 samców).
Niestety wszystko trwało kilka miesięcy - wieczne rotacje. W końcu zaczęłyśmy z panią weterynarz podejrzewać przysadkę. Niestety Fenek nie zareagował zupełnie na leki (co się raczej rzadko zdarza - miałam też przypadek ogona, który wygrał dzięki kabergolinie 8 miesięcy życia), musiałam go pożegnać zanim skończył rok. Sekcja potwierdziła guza przysadki.

Z moich doświadczeń wynika, że warto leczyć szczura wielotorowo - np. antybiotyk+steryd oraz kabergolina. Warto też zbadać malucha w kwestii pasożytów, także wewnętrznych ( http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=14856 ).

Trzymam mocno kciuki za małego Żarówkę :kciuki: :kciuki:

Pyl - Pią Lut 20, 2015 08:33

Emilia, tylko żeby zrobić antybiogram trzeba by zrobić przynajmniej kilkudniową przerwę w podawaniu antybiotyku - w tej sytuacji uważam to za zbyt ryzykowne. Dodatkowo zanim będą wyniki szczura trzeba leczyć. Antybiogram miał sens na początku choroby, przed podaniem antybiotyku - tu się zgadzam, że byłby pomocny, bo teraz było by wiadomo czym leczyć.
limomanka - Pią Lut 20, 2015 09:26

Przeniosłam dyskusję poświęconą wyłącznie łączeniu tutaj.
Emilia - Pią Lut 20, 2015 10:27

Pyl, huh, serio? :shock: kiedy w Pulsvecie robilam latem mojemu uchowemu zapaleniowcowi antybiogram, ktory byl note bene przez ta lecznice juz wczesniej prowadzony, zaden wet nie kazal wpierw zatrzymac terapii antybiotykiem, ktory dzialal tylko miernie (a wczesniej probowalismy z 2-3 innymi antybiotykiami przez dluuuuugi czas).


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group