To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Udławienia, pierwsza pomoc, "wymioty"

wilczek777 - Czw Sie 30, 2012 15:32

Wina miała spać na żołądek bo wygląda na bolesny tyle, że nie jest nic wyczuwalne po obmacaniu. Złodzieje wczoraj ukradli mi gałązkę (z kwiatostanem? nie znam się absolutnie) z herbaty (mama robi na problemy z żołądkiem dla mnie). Dorwałam zanim zjadły ale poczęstowały się wszystkie więc objawy powinny mieć wszystkie 3 szczury.
Mitril dostał podskórnie mieszankę płynów z witaminą B i rozkurczowe. Dopyszcznie dostał coś czego nazwy nie rozczytam ale mogę jakby co skana rzucić. Z tym przełykaniem to już sama nie wiem bo wczoraj po zrobieniu windy ostatniej odkrztusił i natychmiast zaczął zgrzytać zębami i pulsować i wyglądało super. W klatce zaczął skubać żarełko i pić wodę. Rano pysk był znowu mokry a szczurek słaby. Po powrocie od wet znowu pił ale nie ma apetytu. Mimo to wygląda lepiej.

AngelsDream - Czw Sie 30, 2012 15:43

wilczek777, gdyby gałązka była winna bezpośrednio, wtedy raczej wszystkie miałyby objawy. Chyba że tylko jeden ją konsumował, wtedy inna bajka. Ale może przyksztusił się kawałkiem kory, co teraz podrażnia przełyk i powoduje kolejne zakrztuszenia oraz częściowy zwrot treści?
wilczek777 - Czw Sie 30, 2012 16:22

Tam nie było kory... to jest niby kwiatostan szczawiu jeśli wierzyć mojej mamie. Nie wiem kto i ile go zjadł bo biegły wyrywając sobie kapiący kawał zielska. Na razie więcej objawów zakrztuszenia nie ma ale bardzo się boję...
Martini - Czw Sie 30, 2012 16:24

AngelsDream napisał/a:
wilczek777, gdyby gałązka była winna bezpośrednio, wtedy raczej wszystkie miałyby objawy


Niekoniecznie - jeśli by to było typowo bakteryjne/ wirusowe, to owszem, ale po prostu mogła mieć w składzie jakiś składnik, który żarł się z jego osobistą florą bakteryjną. Równie dobrze może mieć w tak paskudny sposób objawiającą się alergię pokarmową na tę ukradzioną gałązkę.

pszczoła - Czw Sie 30, 2012 16:39

wilczek777, mój szczur po niedawnym zakrztuszeniu miał problemy z jedzeniem przez prawie tydzień. Niechętnie przyjmował nawet mokre pokarmy (rzadki sinlac), widocznie bolał go przełyk.
Staraj się nie dopuścić, aby się odwodnił, jeśli nie chce jeść to podaj mu np. wodę słodką (z cukrem) ze strzykawki, to mu doda trochę energii. Spróbuj też z sinlakiem, jest bardzo smaczny i może go chętniej zjeść niż gerbera.

Co do gałązek - jesteś w stanie sprawdzić, jakie to gałązki i czy mógł np. oderwać ostry długi kawałek, który utknąłby mu w przełyku lub gardle?

Czy dalej ma zaśliniony pyszczek? Robi odruchy "wymiotne" (cofanie głowy), kaszle? Sprawdzałaś, czy coś mu nie siedzi w pyszczku?

No i tak jak AD pisze, warto skontrolować serce, płuca, żołądek o ile się uda.

susurrement - Czw Sie 30, 2012 16:52

wilczek777, a jak jego temperatura ciała?
moja szczurzyca zakrztusiła się w sb wieczorem, całą noc i cały następny dzień musiałam ją dogrzewać, bo zupełnie nie trzymała temperatury i potrafiła jej spaść nawet poniżej 36 (normalna u szczura to 38-39 stopni). jeszcze w poniedziałek nie czuła się zbyt dobrze. a samo zakrztuszenie minęło po paru godzinach, potem się już nie dławiła i normalnie jadła, ale była bardzo osłabiona.

wilczek777 - Czw Sie 30, 2012 17:01

Nie mam za bardzo jak zmierzyć ale jest ciepły "standardowo". Nie ma już żadnych odruchów pseudo wymiotnych i nie ślini się. Zaczą skubać gerbera i zapowiada się na lepsze. Nie wiem tylko co sie stało że niby wczoraj odkrztusił a dzisiaj rano powtórka. Co żeś zeżarł kosmaczu!?
susurrement - Czw Sie 30, 2012 17:05

wilczek777, przede wszystkim to lekarz powinien to zrobić, to dość kluczowa sprawa a niestety nierzadko pomijana.
wilczek777 - Czw Sie 30, 2012 17:16

Temperatura nie była sprawdzana to prawda. Pi razy drzwi temperatura jest prawidłowa bo z wyziębieniem miałam już styczność. Jeśli jednak jest odchylenie od normy to tego nie stwierdzę ;/ Obserwuję go cały czas i nie wygląda najgorzej. Nawet rzuca we mnie niecenzuralnymi tekstami za to że mieszka w transporterze a nie z resztą stada. Trzeba być dobrej myśli i kciukać bo jak on mi przejdzie za tęczowy most to koniec świata. Nie ma drugiego takiego szczura...
Helcia - Wto Wrz 11, 2012 10:14

Właśnie przeżyliśmy zakrztuszenie u Ryjka :shock:
Dałam im orzeszki ziemne, patrzę, a Ryjek siedzi w kąciku i rusza główką w tył i przód, a do tego tak dziwnie pyka. Od razu pomyślałam o zakrztuszeniu. Wyjęłam go, ale nie dał sobie zajrzeć do pyszczka. Po masażu gardła, wyleciała biała, gęsta wydzielina. Ryjek aż się cały trząsł. Chciałam gardło przemyć wodą, ale zaraz znowu poleciała mu piana z pyska. Podszedł do miseczki, napił się i już było ok. Teraz go obserwuję, ale wygląda na to, że już dobrze.

Ogoniasta - Wto Wrz 11, 2012 10:22

Helcia napisał/a:
Chciałam gardło przemyć wodą,


Nie dobry pomysł. Może spowodować więcej szkody niż pożytku..możesz podtopić ogona w ten sposób.

Lepiej poczytaj o metodzie zwanej "windą", którą stosuje się przy zadławieniach.

Helcia - Wto Wrz 11, 2012 10:23

Ogoniasta, już po wszystkim przejrzałam cały temat i teraz będę wiedziała co dokładnie robić. Na szczęście po tym jak "zwymiotował" było już ok.
zuźmen - Czw Wrz 27, 2012 21:48

http://youtu.be/yz4VVLPpVDc
Piszę w tym temacie,ponieważ byłam święcie przekonana,że Landrula "wymiotuje".Film ten nagrałam dla pani weterynarz,bo nie potrafiłam wytłumaczyć jej zachowania szczurki.
Landrynka zaczęła bardzo chudnąć ,więc zrobiłyśmy badanie kału.Nie wykazało nic niepokojącego prócz dużej liczby laseczek,których być nie powinno.Po podaniu lekarstwa i ponownym badaniu kału nic już tam nie było.A Landrula dalej chudła.Koniec końców:zaczęła tak mocno "wymiotować" w piątek a w sobotę po południu już jej nie było.Zgasła.
Po sekcji okazało się,że był to nowotwór wielkości 5x5mm w dolnym płacie płuc,uciskający na odźwiernik żołądka i dolną część przełyku.Stąd te "wymioty".
To tak ,dla potomnych.Może komuś,kiedyś przyda się ta wiedza.

wilczek777 - Wto Gru 18, 2012 22:25

Po raz kolejny Mitril się udławił... Tylko on się dławi póki co :/
Szczur może mieć skłonności do tego czy jak?
Nikt nigdy poza nim się nie krztusił, jedzą normalnie jak to łakome szczury ale bez wcinania jak maszynka.
Jaki jest powód tego że tylko on cierpi? Przypadek? Jedzą przecież to samo...

AngelsDream - Wto Gru 18, 2012 22:48

wilczek777 napisał/a:
Szczur może mieć skłonności do tego czy jak?


Może.

Od choroby serca choćby, od podrażnienia przełyku poprzednim zadławieniem, problemów z zębami, itd.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group