To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Kłopoty skórne

Ira - Śro Lis 30, 2011 17:18

Mieszkam w Łodzi. Byłam już w 4 lecznicach i leczenie nie przyniosło poprawy. W badanej sierści i zeskrobinie nic nie znaleziono.

Alergię wykluczam, bo myszki trzymam na trocinach bukowych i konopnych, a teraz na jednorazowych ręcznikach.

Niamey - Śro Lis 30, 2011 17:21

Ira, jeśli mieszkasz w Łodzi, a czterech weterynarzy nie dało rady pomóc, to może pojedź do Warszawy do któregoś z polecanych weterynarzy? Wcześniej telefonicznie opisz sytuację i umów się na wizytę.
AngelsDream - Śro Lis 30, 2011 17:27

Ira, w przypadku naszego szczurka podobnie brzydkie zmiany powodowała wyłącznie alergia pokarmowa o podłożu w postaci dużej dysfunkcji metabolicznej.

Faktycznie, zasadna wydaje się konsultacja ze stołecznymi lekarzami.

Ira - Śro Lis 30, 2011 17:48

Miałam nadzieję, że są to typowe objawy, które też były u szczurasków

Chcę zastosować daktarin i surolan - czy stosowałyście te maście na szczurkach?

smeg - Czw Gru 01, 2011 15:26

Mi to wygląda na podręcznikowy przykład świerzbu. Ta ivermektyna nie pomogła ani trochę? Przy tak zaawansowanej chorobie pewnie przydałoby się podać 3 albo 4 dawki.
Kasik - Czw Gru 01, 2011 16:10

Ira, ważne też jest to, jak stosowane leczenia wpływały na stan myszek? Bo to, że napisałaś, co dostały, to tylko niewielka część informacji, ważne jest to, jaka była reakcja na lek - lepiej, gorzej, bez zmian? To możę trochę naprowadzać - jeżeli po iwermektynie była poprawa - to mogą być pasożyty, jeżeli poprawa jest po sterydach, to duża jest szansa na podłoże immunologiczne choroby (ale nie tylko). Chore myszki są spokrewnione?
Ira - Czw Gru 01, 2011 20:34

Kasik napisał/a:
Ira, ważne też jest to, jak stosowane leczenia wpływały na stan myszek? ...jaka była reakcja na lek - lepiej, gorzej, bez zmian? To możę trochę naprowadzać - jeżeli po iwermektynie była poprawa - to mogą być pasożyty, jeżeli poprawa jest po sterydach, to duża jest szansa na podłoże immunologiczne choroby (ale nie tylko). Chore myszki są spokrewnione?

Po sterydach nie było poprawy, po iwermektynie również nie było poprawy, podczas leczenia zamiast lepiej, to było coraz gorzej, choroba się rozwijała :( Myszki nie są spokrewnione

Przedwczoraj posmarowałam myszki novoscabinem, a wczoraj posmarowałam daktarinem i u Merany jest lepiej, bo było tak:


a teraz jest tak:


Na małżowienie usznej nie ma już strupów. Jutro wysmaruję jeszcze raz novoscabinem. Mam nadzieję, że ten koszmar się skończy. Teraz lecę przyjrzeć się drugiej myszce i ją obfocić - na zdjęciach lepiej widać niż w naturze, bo to są małe wiercipiety :wink:

Kasik - Czw Gru 01, 2011 22:52

Ira, no to skoro masz poprawę to stosuj to dalej. Mi też to wygląda na świerzb, ale dziwne, że iwermektyna nie pomogła, a novoscabin tak. Z drugiej strony to może daktarin pomógł i to grzybica? Odstaw jeden lek (daktarin może lepiej?), żeby zobaczyć, który zadziałał.
Mai-ah - Śro Gru 07, 2011 20:17

No i co z tym futerkiem się okazało? Mam podobny problem. Rati na początku była piękną szarawo-błękitną szczurcią. Z wiekiem zaczęła rudzieć. Ma teraz niecałe 2 lata. Od jakiegoś czasu zaczęła bardzo łysieć na pupci. Innych niepokojących oznak nie zauważyłam. Śpi tyle co zwykle, je tyle co zwykle, wagi nagle jej nie ubyło (ona jest bardzo żywiołowa, odkąd ją mam to chudzinka i nie daje się jej przytyć), ADHD w normie (czyli ponad normę), nie ma jakichś stupków, ani się specjalnie nie drapie.

Niedawno miałyśmy akcję z ropniakiem u niej, przy okazji zapytałam o te łyse placki na pupie. Pani weterynarz po zadaniu licznych pytań stwierdziła, ze to może jakieś hormonalne jest. Do Pani weterynarz mam zaufanie, jest bardzo pro-szczurza. Jednak nie robiłam żadnych szczegółowych badań w tym względzie.

Macie takie doświadczenia ze swoimi szczurasami?

quagmire - Czw Gru 08, 2011 10:16

Mai-ah, a ona ma standardową sierść, czy jest rexem lub velvetem?
U rexów i velvetów często się sierść na starość przeciera i mają łyse placki.

Mai-ah - Czw Gru 08, 2011 18:03

Rexem nie jest na pewno. A czym się charakteryzuje velvet? Na pewno jej sierść jest bardziej delikatna i miękka w porównaniu z sierścią Zuzki.
wuwuna - Czw Gru 08, 2011 18:31

Mai-ah, ma proste wąsy, czy poskręcane, pofalowane?
Może ma grzybice, jakieś pasożyty? drapie się więcej?

Mai-ah - Czw Gru 08, 2011 22:18

Wąsy proste. No właśnie się nie drapie.

Wygląda tak jak na zdjęciu. Więc ani rex ani velvet mi wychodzi. Znaczy zdjęcie sprzed kilku miesięcy bo mi się aparat zepsuł i nie mam jak jej fotki zrobić. Jak ją adoptowałam to była cała błękitna, z czasem bardziej zrudziała, może teraz postanowiła znowu image zmienić....


Rati:
http://a6.sphotos.ak.fbcd...3_1198273_n.jpg

I jeszcze z Panną Zuzanną:
http://a4.sphotos.ak.fbcd...7_5422125_n.jpg


Właściwie to łysienie wygląda bardzo podobnie jak w opisie Kareny z wątku http://forum.szczury.biz/...er=asc&start=30
Spróbuję pożyczyć aparat na weekend to wrzucę tą łysą pupcię Rati....


Hmmm, a może ze ściółką pokombinuję? Może to jakieś uczulenie? Tylko dziwne, że się nie drapie w takim razie. Mimo wszystko spróbuję czegoś innego niż trocin i zobaczę co z tego wyjdzie...

Afera1 - Czw Gru 15, 2011 16:22

U mojego szczurka pojawiła się krotka na uszku. Jest czerwona, nie boli, jest twarda. Nie wiem co to jest więc piszę w tym wątku. Ściółka to chipsi mais, którą miałam hoho już dawno, więc z tego opakowania na pewno nie ma pasożytów... Przejrzałam całe stado i reszta nie ma żadnych zmian na skórze (na całym ciele), Prezes też oprócz tego nic więcej nie ma. Przez ostatni czas nie miały styczności z innymi zwierzętami, nie były przewożone, ani przenoszone do innego domu... totalnie nic się nie zmieniło... szczerze na świerzb mi to nie wygląda, ale wolę się z Wami skonsultować.






Dodam, że to coś pojawiło się w tym samym czasie jak doszła do mnie paczka z rozwalonym workiem Timy, w którym były mole... i cholera wie czy nie inne robactwo też...

Mai-ah - Nie Gru 18, 2011 01:27

Ech, no i mamy wszoły. Znaczy szczurki mają. Przekopywałam się przez cały temat, litości, nie mam siły drugi raz. Przede wszystkim intryguje mnie jedna rzecz. Pytanie brzmiało - co się dzieje z wszołami i jajami poza żywicielem. Odpowiedź - giną. Nie pamiętam czy był podany czas w jakim się to dzieje. To dla mnie istotne.

Za wszoły podejrzewam trociny u uprowadzonego przeze mnie szczura. Trociny. Takie trociny są gdzieś tam pakowane, potem rozwożone do różnych miejsc, zazwyczaj leżą w sklepie przez jakiś czas, zanim je ktoś kupi. Wszoły trocinami się raczej nie żywią, nie? Więc skąd wszoły w trocinach?

Zmierzam do pytania dla mnie najistotniejszego. Ile czasu musi minąć zanim to wszystko obumiera na dobre? Szczury mam zakropione. Ale przecież one biegały dużo po pokoju. Te jajka są wszędzie - na dywanie, odkurzacz pewnie tego nie wyciągnie skutecznie... Myślę o tym żeby zasypać dywan jakimś środkiem... No ale jest jeszcze fotel. Fotel, w którym moje laski wygryzły sobie dziurę, wchodzą w takie miejsca, gdzie za żadne skarby świata nie uda mi się dostać z proszkiem. Wyrzucić fotela nie mogę.
Czy czeka mnie ciągły nawrót pasożytów? No przecież nie będę trzymać ciurków całą wieczność w klatce :( I pewnie nie wszędzie dotrę odkurzaczem. I co z dywanem? Zasypywać czymś? czy istnieje jakiś sposób zdezynfekowania pokoju?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group