To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Kłopoty skórne

monika123 - Śro Kwi 23, 2014 11:05

Strupki są tylko na karku, nigdzie więcej nie zauważyłam.

Smeg,miałaś rację, to świerzbowiec.Nawet widziałam pod mikroskopem.Dostała zastrzyk, zaraz idę z pozostałą trójką.Lek ma być podany trzy razy co 10 dni.

malucia1982 - Śro Kwi 23, 2014 21:32
Temat postu: swierzb, szczur po przejsciach, Amsterdam
Witam, na forum jestem nowa, chociaz przegladam od dawna. Mieszkam na stale w Holandii. Mieszkajac w PL mialam ogonki i nigdy zadnych problemow skornych). Jako, ze jestem wielka milosniczka gryzoni, w NL sprawilam sobie chomika bo nie chcialam miec zwierzatek, ktore wymagaja czasu i uwagi, ktorych nie moge im zapewnic. Ale do rzeczy. 3 tyg temu adoptowalam 3 ogonki bo w innym wypadku moglby je spotkac nieciekawy los. Wraz z narzeczonym postanowilismy pomoc malcom. 2 z nich sa mlode, z hodowli, maja niecale 5 m-cy. Wiek ostatniego jest nieznany, ale z obserwacji mysle, ze jest sporo starszy, ok poltora roku. Poprzednia wlascicielka mowila, ze przywiozla go z PL gdzie zyl w bardzo zlych warunkach i, ze ciezko go oswoic. Mial dwa ugryzienia na boku, mowila, ze walcza ze soba. Maly byl agresywny, mial objawy choroby sierocej jakby i byl po prostu strasznie zestresowany. Po 2 tygodniach, od kilku dni nastapil przelom, zaczal juz sam wybiegac z klatki, jest zywy, nie gryzie, slowem szczur uwierzyl, ze nic nie spotka zlego. Zaczelo mnie jednak martwic, ze przybywa "ugryzien" a bijatyk nie widze, przeciwnie, dwa male walcza (bardziej dla zabawy) a ten nie.....po przekopaniu neta postawilam 3 diagnozy: przebialkowanie (uprzednia pani karmila je glownie marchewka i ogorkiem, ja stopniowo dodawalam inne rzeczy, raczej nie do tego stopnia zeby zaszkodzic, mialam sporo szczurkow, ale pomyslalam, ze moze oslabiona odpornosc itd), sciolka bo zmienilam i swierzb. Zmienilam sciolke, odstawilam bialko, niestety wiekszej poprawy nie widze, 2 pozostale tez sie drapia. Wiec cos je zjada. I teraz zaczyna sie problem. W Amsterdamie nie ma mozliwosci znalezienia weterynarza, ktory by umial leczyc takie male zwierzatka. Holendrzy ich po prostu nie zaliczaja do zwierzat domowych, zreszta oni nawet czlowieka nie umieja wyleczyc, a wrecz boje sie, ze by mi wykonczyli zwierzaka. Jestem wiec zdana na siebie. Pogalopowalam dzisiaj do sklepu i na szczescie kupilam krople Ivermectine. Dostaly po kropli na szyje, oczywiscie klatka wyparzona, hamaki zmienione itd. I teraz mam pytanie: na opakowaniu pisze, zeby powtorzyc za 4tyg. Ale Nabuko ma bardzo rozlegle zmiany, nastapilo to w blyskawicznym tempie, z dnia na dzien, od zorientowania sie mojego, ze to nie sa rany bitewne minelo max 3 dni, wiec prosze o porade czy nie powinnam chociaz w jego wypadku powtorzyc zabiegu za 10 dni? 4 tyg to chyba profilaktycznie.....cale towarzystwo juz sie drapie....poradzcie prosze jak jeszcze moge ulzyc, szczegolnie temu biedakowi bo serce sie kroji.....Podkreslam: nie pojde do weta bo tu sa same konowaly i niejednego zwierza wykonczyli. Do Pl jedziemy 2.06 oczywiscie z ogonami. Bardzo prosze o porade (chomik tez sie juz podrapal do krwi, zauwazylam chwilke temu wiec na bank sa to pasozyty.....) Blagam ludzie pomozcie bo juz pokochalismy male i serce nas boli bo Biszkopcik tyle wycierpial i zasluzyl na spokoj....
Anonymous - Śro Kwi 23, 2014 21:54

malucia1982, Witaj!
Masy 100% racji kropelki powinnaś powtórzyć przynajmniej jeszcze dwa razy w odstępach co 7-10 dni. Cztery tygodnie to pomyłka :( . Mam nadzieję że odpiszą ci tu ludzie którzy więcej wiedzą niż ja.

malucia1982 - Śro Kwi 23, 2014 21:57

ja tez mam taka nadzieje bo sama jestem chora od kilku dni patrzac na nie....nie wiem tez czy 1 kropla to nie za malo, coprawda zmiany nie sa ropne jeszcze i rozlegle (2 sa rozlegle), ale niestety jest ich bardzo duzo, dzisiaj zaatakowaly brzuszek. Drapie sie jakby mniej, apetyt ma wrecz niesamowity....
Anonymous - Śro Kwi 23, 2014 22:04

malucia1982, Wklej może foty łatwiej będzie ocenić te zmiany skórne.
malucia1982 - Śro Kwi 23, 2014 22:11

no wlasnie dostep do aparatu bede miec jutro w godzinach wieczornych bo pozyczylam kolezance. Zaatakowany jest lewy bok karku, brzuszek, podgardle. Brzuszek i podgardle: czarne strupki, okolice szyji i za uchem rozdrapane ranki. Rano pojawily sie strupy na prawym boku, okolie zeber, ale ok 12 dostal lek i widze, ze chyba zniknely.
1Netka1 - Śro Kwi 23, 2014 22:29

Hym ..tak myślę i coś mi się nasuwa .... może to alergia ? Moja koleżanka ma szczura alergika który po zjedzeniu czegoś na co był uczulony miał zniszczoną skórę (ślady po ugryzieniu itp)
Oczywiście to tylko hipoteza
Jeszcze na wszelki wypadek przejrzyj dokładniej ich futerko ( może to jakieś wszoły czy co )
Ogólnie życzę maluchom zdrowia :)

limomanka - Śro Kwi 23, 2014 22:29

malucia1982, po podaniu iwermektyny (kropla wystarczy) strupki jeszcze jakiś czas będą, bo muszą się zagoić. Ale pasożyty powinna wybić. Dobrze zrobiłaś, że dostało je całe stado, dobrze, że wyszorowałaś klatkę :) Powtórz zabieg za 10-14 dni, możesz i 3. raz by mieć pewność, że zniknęły wszelkie jajeczka. Wcześniej nie ma sensu, bo iwermektyna zabija tylko dorosłe okazy i trzeba odczekać kolejny cykl rozrodczy.
Miejmy nadzieję, że pomoże i chłopcy nie będą się tak męczyć :kciuki:

malucia1982 - Śro Kwi 23, 2014 22:31

wlasnie stawialam na alergie, dlatego wyeliminowalam wszystkie rzeczy, ktore dostal "nowe" do jedzonka, powrocilam do starej sciolki itd, itd, niestety, w ciagu 2 dni objawy sie wrecz agresywnie nasililya reszta bandy zaczela sie podrapywac, w tym chomis, ktory rozdrapal sie do krwi z auchem a jego klatka stoi w innym pokoju, na pietrze, wiec nie sadze, zeby taki zbieg okolicznosci.....
malucia1982 - Śro Kwi 23, 2014 22:34

dziekuje, postanowilam tu zapytac bo nie chce bardziej zaszkodzic. A za te 10 dni powtorzyc rowniez operacje na calym stadku? No i pytanie z kosmosu: moze ktos ma jakies doswiadczenia z chomisiami? to malutki raborek, tzn ma poltora roku, ale jest malutki i chyba trzeba mneij niz krople? Jutro rano bedzie z nim przeprawa i z klatka, ale nie wiem ile mu tego podac....
limomanka - Śro Kwi 23, 2014 22:42

malucia1982, tak - powtarzasz na całym stadzie. Na smarkate szczury (4-tygodniowe maluszki wielkości myszy) weterynarz też zalecił mi kroplę z insulinówki, zakładam więc, że dla chomika nie będzie to za dużo. Dobrze byłoby, gdybyś myła ręce po dotykaniu ogonków, nawet zmieniała ubranie, żeby nie przenosić jajeczek na sobie, bo nie pozbędziesz się ich z domu. I jeśli masz jakieś drewniane wyposażenie w klatce, polecam je wymienić - podobno pasożyty lubią się przechowywać w drewnie.
Więcej na temat pasożytów i leczenia znajdziesz tu: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=889

malucia1982 - Śro Kwi 23, 2014 22:49

ja juz to forum przetrzepalam w ciagu tych 3 dni we wszystkie strony uwierz ;) Rece myje, wiadomo, ubranie da sie moze zrobic, ale co z kanapa po ktorej biegaja? Maja na niej swoje 3 kocyki w ktorych sie bawia, to duzy naroznik, na pewno go zainfekowaly, co zrobic? Wykluczam nie wypuszczanie bo juz sie przyzwyczaily, ze jak jestesmy w domu to praktycznie caly wieczor lataja i az zal im tej przyjemnosci zabierac. Aha i pytanie: czy po tym leku one jeszcze zarazaja? no i czy zarazaja ludzi, bo mnei juz wszytsko swedzi, sila sugestii :D Odpowiedzi na innych tematach nie sa jednoznaczne, wole zapytac jak juz trafilam na dobra dusze i znawce
limomanka - Śro Kwi 23, 2014 23:11

malucia1982 napisał/a:
Wykluczam nie wypuszczanie bo juz sie przyzwyczaily, ze jak jestesmy w domu to praktycznie caly wieczor lataja i az zal im tej przyjemnosci zabierac. Aha i pytanie: czy po tym leku one jeszcze zarazaja? no i czy zarazaja ludzi, bo mnei juz wszytsko swedzi, sila sugestii :D

Kanapę bym potraktowała myjką parową (bo mam :P ), a kocyki wymieniała po każdym wybiegu. Ale ja jestem przewrażliwiona :wink:
Po leku zostają jajeczka - po to powtarza się aplikację, żeby wyrosłe z jajek młode dobić, zanim złożą kolejne jajka.
Jeśli chodzi o zarażanie - pasożyty raczej uprawiają gatunkizm. Problem chomika wiązałabym raczej ze ściółką - być może używasz tej samej u wszystkich gryzoni. Na sobie możesz je ewentualnie przenieść - raczej się nie zarazisz.

malucia1982 - Śro Kwi 23, 2014 23:28

kocyki, poduszki itd juz poszly do prania, myjki parowej nie posiadam, przyjedzie moj facet i bedziemy myslec. Chomik ma swoje trociny, szczurki maja swoja sciolke, kompletnie inna. Ale zanim sie zorientowalam, ze to pasozyty moglam przeniesc na niego na rekach lub na ubraniu, tak jak mowie, nigdy nie mialam stycznosci z chorobami skornymi, chociaz troszke tych gryzoni mi sie przewinelo. Dam chomisiowi mala kropelke, wyparze klatke, zmienie domek i koszyczki. Powinno pomoc. A co do ogonow to mam nadzieje, ze wylecze, albo chociaz zalecze dopoki w czerwcu nie bede mogla isc do mojego weta w PL
nimka - Czw Kwi 24, 2014 00:28

limomanka napisał/a:
Jeśli chodzi o zarażanie - pasożyty raczej uprawiają gatunkizm. Problem chomika wiązałabym raczej ze ściółką - być może używasz tej samej u wszystkich gryzoni. Na sobie możesz je ewentualnie przenieść - raczej się nie zarazisz.


Świerzbowiec uszny moich tymczasowych kotów nie czytał, że pasożyty uprawiają gatunkizm i zaraził mi króliki :twisted:
(bez bezpośredniego kontaktu - klatka z zarażonymi kotami stała na klatce z królikami, same zwierzęta kontaktu nie miały ze sobą)
Także ja bym nie była taka pewna, że się na chomika nie przeniesie...

Z ustalaniem dawki iwermektyny na chomika bym była ostrożna - roborek wydaje mi się, że jest mniejszy niż 4-tygodniowy szczur...

Inna sprawa, że jeśli prosto od szczurów nie szłaś nigdy głaskać chomika / sprzątać mu klatki, bez mycia rąk po drodze, to raczej mała szansa, że się coś przeniosło. Chyba, że były takie sytuacje - to w takim wypadku przeniesienie pasożytów chyba jest możliwe.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group