To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - OGON - urazy, zmiany

Anonymous - Wto Gru 19, 2006 21:23

Elbereth, już sobie poradziła ;) Widać takie przewężenie jakby na ogonku ale jest ok, nie piszczy nawet przy zginaniu ogonka przy wchodzeniu do klatki.

Rivanol? Jak to wygląda i dostępne w aptece? Na receptę?

satanka666 - Wto Gru 19, 2006 22:40

Juni napisał/a:
Rivanol? Jak to wygląda i dostępne w aptece? Na receptę?

zólty płyn, bez recepty :) w aptece za ok. 3zl ;)

Fiolka - Czw Lut 01, 2007 17:38
Temat postu: Urazy ogona, amputacja
Witch zostawiłam dziś w Oazie, do odebrania będzie dopiero jutro(serce mi się krajało, bo mała tyle razy była wydawana i oddawana, że pewnie myślała, że ja też ją zostawiam). Całą noc, co jakiś czas wstawałam, Witch na początku popiskiwała, ale potem się uspokoiła(pewnie p/bólowy zaczął działać), rano była w dobrej formie, a ogonek był obschnięty. Zabieg będzie robiony pod narkozą, mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i będziemy mieli naszą małą jędzę z powrotem:)
PALATINA - Czw Lut 01, 2007 20:59

A czy ten zabieg był konieczny?
Osobiście bym zostawiła końcówkę ogonka do samoistnego odpadnięcia i smarowałabym tylko np. solcoserylem, dla szybszego wygojenia.

Fiolka - Czw Lut 01, 2007 21:26

Palatina, ogonek wyglądał dobrze do wczoraj wieczorem(wczesniej go nie ruszaliśmy, a szczurce nie przeszkadzał), potem się zaognił, a w nocy było jeszcze gorzej. Szczurka popiskiwała, widać było, że cierpi(dopóki lek nie zaczął działać). Unosił się okropny słodkawy zapach i widać było, że zaognienie się przesuwa w górę. Moczenie w Rivanolu pomogło, bo rano ogonek znowu był ususzony, ale nie chcę ryzykować. Wolę, żeby było to zaleczone raz, a dobrze :wink:
PALATINA - Czw Lut 01, 2007 22:25

Niby tak, ale zaleczenie raz o dobrze, wiąże się z rykykiem narkozy.
Ja bym wolała czekać, ale ja mam (jak to określiła pewna administratorka pewnego forum) spaczone poglądy na skutek złych doświadczeń życiowych (nie będę polemizować), więc może moje zdanie nie ma znaczenie (wg ww pani).
Czekałam w podobnej sytuacji z mysim ogonkiem i po kilku tyg (chyba 2czy 3) odpadło, co miało odpaść, a reszta się wygoiła.

Nisia - Pią Lut 02, 2007 12:02

PALATINA, ale tutaj weszło ewidentne zakażenie.

Ja bym obcięła, ale nie jestem pewna, czy pełna narkoza jest potrzebna? może by starczyło "głupi jaś"?

PALATINA - Pią Lut 02, 2007 12:41

Nisia,
Dlatego antybiotyk ogólnie i już.
Obcięcie nie działa bakteriobójczo, przecież.

Tak było z moim Simonem (mysz). Miał ogonek poszatkowany przez kolegę. Obrzmiały, czerwony, gorący, czyli potwoenie zakażony, bo spał w swoich szczynach po walce.
Dostał antybiotyk ogólnie i solcoseryl. Wojtyś mówiła, że pewnie odpadnie ponad połowa ogonka, bo tu były największe rany. Powiedziała, że solcoseryl ułatwi odgraniczenie zdrowej tkanki od martwej. Miała rację. Tak się stało. Ale ususzyła się tylko 1/3 ogonka, nie ponad połowa. Ususzona część obcięłam nożyczkami, a reszta się zagoiła.

Fiolka - Pią Lut 02, 2007 13:05

Słuchajcie, jestem potwornie zdenerwowana i właśnie będę jechać do Oazy. Mała JESZCZE nie miała robionego zabiegu. Oznacza to, że mój szczur siedzi od wczoraj od godz 13 sam w transporterze. To nie jest zwykły przymilasi szczurek, Witch zmnieniała włascicieli, była oddawana, bo gryzła, co sprawiło, że jest jeszcze bardziej nieufna. Przecież ona mysli, że ja też ją zostawiłam. Wczoraj dzwoniłam dwa razy i pytałam, czy moge ją na noc zabrać. Termin zabiegu jest przesuwany, właśnie się dowiedziałam, że prawdopodobnie będzie robiony 14-16. To chyba oznacza, że z ogonkiem nie jest aż tak źle, że można pozwolić sobie na zwłokę. Teraz moje pytanie, czy w innych lecznicach takie zabiegi są wykonywane od razu? Ile taki zabieg może trwać, bo mi się wydaje, że dość krótko. Czy o narkozie mógł zadecydować fakt, że mała gryzie?Bo mi tłumaczono, że ogon jest bardzo unerwiony i narkoza jest potrzebna. Co ja mam robić? Jadę i tak obejrzeć Małą, ale jak się wkurzę, to ją zabieram.
Nisia - Pią Lut 02, 2007 13:10

Fiolka, zabiegi pod narkozą zawsze są planowane. W innych lecznicach też nie zrobia od ręki.
Ale ja bym popertraktowała w sprawie tej narkozy. Ja rozumiem - ogon unerwiony, szczurek gryzący. Ale bezpieczniejszy jest "głupi jaś", albo w ogóle znieczulenie miejscowe.

Natomiast co do nocy w lecznicy. Nie martw się, za dwa tygodnie zapomni.

Swoją drogą. Czy miałas umówiony termin zabiegu? Czy przywiozłaś ogona "w ciemno" i zostawiłaś?
Bo ja zawsze przywożę do nich szczura tuż przed zabiegiem i obowiązkowo odbieram wieczorem. Stawiam się :D
Jesli termin przekładają - masz prawo zabrać zwierzaka i przywieźć na zabieg.

Fiolka - Pią Lut 02, 2007 13:16

Nie zawiozłam w ciemno, dzień wcześniej byłam na Bellottiego, następnego dnia rano dzwoniłam i się upewniałam, czy trzeba umówić termin, czy przywieżć małą. Jak ją zostawiałam, byłam zapewniona, że wieczorem będę mogła ją odebrać. Rozumiem, że mogą mieć natłok zajęć i zabiegów, ale ja wolę mieć małą na oku. I przywiozłabym ją na umówiony termin. Inną sprawą jest cena, którą mi zaśpiewali, ale ten temat zaczęłam na szczury.org. Dzięki za pomoc, będę się upierać przy jasiu.
Nisia - Pią Lut 02, 2007 13:19

Fiolka napisał/a:
będę się upierać przy jasiu.

A jeśli Ci powiedza, że musi byc narkoza to spytaj DLACZEGO. I głupi jaś, i narkoza obciążają watrobę (choc w różnym stopniu). Oba rozwalają termoregulację i perystaltyke jelit, tak więc wymaga jest taka sama opieka przez dobę po zabiegu.
Ale z narkozy można się nie wybudzić...

PALATINA - Pią Lut 02, 2007 13:36

Nisia napisał/a:
Ale z narkozy można się nie wybudzić...

Właśnie.
Choć wydaje mi się, że w Oazie nie powinno byc problemów, ale...

Fiolka - Pią Lut 02, 2007 17:56

Jeszcze raz przepraszam moderatorów, bo się zapędziłam. Co do Witch, byłam ją zobaczyć, z narkozy na szczęście się wybudziła, choć była jeszcze otumaniona. Do odebrania jutro. Rozmawiałam z dr Kacprzak i ta kobieta wzbudza moje zaufanie. Chyba zyskałam miano najbadziej upierdliwej właścicielki szczurka(no chyba,że ktoś z Was dzierży już to miano). Czekam na jutro rano, kiedy będę mogła małą odebrać. Jutro też wyjaśnie kwestię 27 h czekania na zabieg. Dzięki :wink:
PALATINA - Pią Lut 02, 2007 18:04

Powiedz tylko, ile w końcu kosztowała Was amputacja.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group