To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Dyskusyjni - [dyskusyjna][Warszawa] dr Dagmara Astachow - Elwet

Hanka_i_Medyk - Pon Paź 18, 2010 21:33
Temat postu: [dyskusyjna][Warszawa] dr Dagmara Astachow - Elwet
Nie znalazłam tematu o dr Astachow, więc dorzucam się ze swoimi spostrzeżeniami.

Operowałam już u Pani doktor 3 szczury (dziewuchy z guzami różnej maści...) i za każdym razem wszystko przebiegało bez komplikacji i w pełni profesjonalnie. W przypadku Gieni było na 100% wiadomo, że ma jakieś złośliwe cholerstwo, które odrosło i trzeba ją było ponownie otwierać, ale po drugiej operacji niunia jest jak nowo narodzona.
Zabieram zwierzaki na rutynowe przeglądy i zawsze są dokładnie obmacywane i osłuchiwane.

Rutynowe przeglądy są za grosze, operacje guzów nieco ponad 100zł, histopatologie tylko drogawe (95zł), bo idą do zewnętrznej placówki, która się ceni...

Teraz mamy "na stanie" dwóch chłopców-tymczasowiczów, którzy zostali kupieni przez Elwet do pokazów kastracji. Zespół za wszelką cenę chciał ich oddać w dobre ręce, byle nie musieć usypiać. U Czarnego po operacji zrobił się krwiak, więc dr Astachow musiała się nim ostatnio zająć, wykonując zabieg pod znieczuleniem (0zł). Dwa dni później (czyt. wczoraj) trochę mu to znowu napuchło, ale dostał Linco-spectin i coś przeciwzapalnego (za cholerę nie pamiętam nazwy...), dziś stan zapalny najwyraźniej zaczął mijać (nawet mimo braku smarowidła przeciwobrzękowego, bo nam się apteki pozamykały, gdy wracaliśmy z Elwetu :( ), opuchlizna bardzo mocno się zredukowała. Jeszcze dziś i jutro zastrzyki i będzie po wszystkim. Za komplet 3-dniowy zastrzyków w sumie 15zł (5zł za jeden raz).

Wiem, że trochę osób ma złe wspomnienia z kontaktów z Panią doktor, ja jednak bardzo się cieszę, że do niej trafiłam. Nie tylko ze względu na dobrze doświadczenia, ale i ze względu na bardzo dogodną dla mnie lokalizację (to chyba najbardziej mnie przekonało). Z Imielina na Niepodległości (stacja Wierzbno) dojeżdżam metrem w 10 minut, a z metra do lecznicy jest "rzut beretem".
Zapytacie pewnie dlaczego nie dr Bielecki - niestety na SGGW przyjmuje w takich godzinach, że musiałabym się zwalniać z pracy, żeby do niego pojechać (dr Astachow jest parę razy w tygodniu, pół na pół rano 8-14 i wieczorem 15-20 albo do późnej nocy), poza tym kolejki do niego są po prostu koszmarne (przy zapisach telefonicznych). Inna sprawa, że nasze kosie zostały przez niego potraktowane bardzo z góry po tym, gdy się pogryzły i w sumie niewiele im pomógł, a tylko wyciągnął od TŻa pieniądze...

Nisia - Wto Paź 19, 2010 20:39

A ja z jednej wizyty u pani Astachow nie wyniosłam najlepszych wrażeń.

Tomiś drapał mi się jak nie powiem co, aż sobie futro wydrapał. Pojechałam ze stadem po iwermektynę, a że był 15 sierpnia to wypadł mi tylko Elwet i Astachow.
Hmmm, na widok Tomisia orzekła, że szczury mają nużeńca, bo miał łyse placki. Nie zwróciła uwagi na to, co mówiłam, że sobie wydrapał te placki. Oraz nie wiem, czy nie zauważyła, czy co, że się drapał, a przy nużeńcu absolutnie nie ma świądu. Dostał leki dobre, iwermektynę i hydroksyzynę na uspokojenie, ale diagnoza była błędna. Doktor Jałonicka, gdy udałam się do niej po drugą dawkę, powiedziała, że to absolutnie nie mógł być nużeniec i że ona stawiałaby na świerzba (jak podejrzewałam sama). Całe szczęście, że obie przypadłości leczy się tak samo...

Wcześniej Shamsi uszkodziła sobie łapę. Łapa spuchła ale od stopy pod kolano i nie dalej. Skonsultowałam się z naszą wetką telefonicznie, powiedziała, że na razie nie muszę jej wozić, tylko robić okłady z altacetu, ograniczyć możność poruszania się i obserwować. I tak robiłam.
Przy okazji wizyty u Astachow poprosiłam o obejrzenie łapy. Ta orzekła skomplikowane złamania kości.... uda :shock: mimo, że udo spuchnięte nie było, a opuchlizna kończyła się pod kolanem. Doktor Jałonicka zbadała łapę i orzekła, że uszkodzeniu uległ staw skokowy, acz był już własciwie zagojony i nie mogła stwierdzić, co było nie tak bez robienia zdjęcia (a to ostatnie uznałyśmy, że byłoby zbędnym stresem dla szczura).

Tak więc finalnie, doktor Astachow moim szczurom nie zaszkodziła, ale tylko dzikim fartem, bo jej diagnozy były po prostu nietrafione.

susurrement - Śro Paź 20, 2010 01:17

ja byłam u niej raz i na pewno było to nasze ostatnie spotkanie.
2-3 lata temu trafiłam do niej z Pumbą, który miał zapalenie płuc. błędnie zdiagnozowała, notabene na podstawie nieczytelnego i ruszonego zdjęcia RTG, a co najlepsze - kazała mu podawać penicylinę.
nie mówiąc już o tym jak niemiła i opryskliwa była w stosunku do mnie.

edit:
Hanka_i_Medyk napisał/a:
dostał Linco-spectin

z tego co się orientuję - tego nie można podawać szczurom :roll:

Hanka_i_Medyk - Śro Paź 20, 2010 15:43

Z tego, co udało mi się odnaleźć za pomocą google, nie ma szczególnych przeciwwskazań. W laboratoriach bardzo często używa się Linco-spectinu jako "aseptyku profilaktycznego".

To, że działa negatywnie na florę bakteryjną to akurat żaden wyznacznik, ponieważ wszystkie antybiotyki wyjaławiają... Wiem to po sobie, bo od dziecka dostawałam...

susurrement - Śro Paź 20, 2010 22:59

Hanka_i_Medyk, podpytam i się dowiem; bo pamiętam, że słyszałam o zgonach po linco-spectinie podawanemu szczurom. jeśli dobrze kojarzę to jest podobnie niebezpieczny jak penicylina.
Bel - Czw Paź 21, 2010 06:58

A na mnie Dr.Astachow zrobiła koszmarne wrażenie.Pierwszy i ostatni raz spotkałam ją kilka mc temu kiedy na gwałt szukaliśmy weta ok godziny 22.Nie wiedzieliśmy od kiedy szczurka którą zgarnęliśmy ma przekrzywioną główkę,poprzedni właściciel stwierdził,że jeszcze tego samego dnia nie miała,więc z podejrzeniem zapalenia mózgu jechaliśmy do niej.Dla nas liczył się czas.Dr. nie dość,że nie chciała nas przyjąć bo jak stwierdziła,za kilka minut kończy pracę,wyśmiała nas,sugerując,że główkę ma od dawna przekrzywioną(a skąd ja mam to do cholery wiedzieć?)to była taka niesympatyczna,że aż przykro.Nie mówiła co podaje,olała całkowicie wszystko.Dowiedzieliśmy się,że baytril.Dostała jakieś tabletki i krzyknęła za wizytę 5 minutową 85zł.Dziękuję,postoję.
Hanka_i_Medyk - Czw Paź 21, 2010 10:22

Odpukać, żaden z naszych szczurów po Linco nie miał żadnych problemów (a dostały wszystkie cztery przynajmniej po razie). Tylko Czarny teraz dostał lekkiego rozwolnienia.
susurrement - Czw Paź 21, 2010 14:10

Hanka_i_Medyk napisał/a:
Tylko Czarny teraz dostał lekkiego rozwolnienia.

no i właśnie o tym mówię!
po penicylinie szczur może dostać biegunki, która jest śmiertelna w skutkach. z tego co wiem to po linco-spectinie może być tak samo; także ja bym natychmiast zmieniła antybiotyk. niezależnie od tego, że to lekkie rozwolnienie. lada moment może już nie być takie lekkie.

Hanka_i_Medyk - Czw Paź 21, 2010 14:26

Spokojnie. Antybiotyk został podany 3 razy i już więcej nie będzie. Podany ze środkiem przeciwzapalnym poskutkował natychmiast.
Off-Topic:
Nie wiem tylko, jak tego małego drania zmusić do picia Lakcidu... Nawet liznąć nie chce, nie mówiąc już o wypiciu wszystkiego, co ma wypić.

Oli - Czw Paź 21, 2010 14:57

Hanka_i_Medyk napisał/a:
Nie wiem tylko, jak tego małego drania zmusić do picia Lakcidu... Nawet liznąć nie chce, nie mówiąc już o wypiciu wszystkiego, co ma wypić.
kup smaczny jogurt i z tym zmieszaj. Nawet jeśli niewiele zje lakcidu, to jogurt ma podobne działanie ;)
mmarcioszka - Sob Lip 19, 2014 16:41

Z uwagi na różne opinie lecznica przeniesiona z "Polecanych".
Mile widziane wpisy aktualniejsze - od osób, które.ostatnimi czasy odwiedziły Elwet.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group