To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Jak rozmawiać w trudnych przypadkach?

Mangusta - Śro Sie 11, 2010 01:53

Off-Topic:
szkoda że mi nikt nie powiedział że tutaj jest ten link ;) ale spoko, miło że jeszcze pamiętacie o tym rysunku.


z moich spostrzeżeń - ludzie są bardziej uważni i posłuszni, jeśli przemawia do nich nie osoba młodsza czy też rówieśnik, ale autorytet. Autorytet powinien mieć to do siebie, że powinien być dość znaną osobą, która pracuje w zawodzie związanym z daną sprawą i najlepiej by była jakimś prezesem czy dyrektorem. Tutaj powiem z własnego doświadczenia - na dniach otwartych ludzie się pytają o różne zwierzęta w schronisku ale co bym nie mówiła, to oni i tak drugi raz spytają się to samo mojego szefa, a później tylko słyszę od nich zrezygnowane "achaaaa....". Moje argumenty ich nie przekonują, bo nie jestem na kierowniczym stanowisku a w telewizji bywałam tylko jako dodatek ;] dopiero jak szef potwierdzi moją wersję to do nich dociera. Bardzo często też jest tak, że ludzie w ogóle nie chcą mieć do czynienia z nikim innym prócz szefa, choć on prócz większego doświadczenia wcale jakoś specjalnie dużo więcej od nas nie wie.

Sysa - Śro Sie 11, 2010 19:29

Mangusta, masz rację. Nawet jeśli nie kierownik to przynajmniej jeszcze kilka osób zaznajomionych w temacie musi sie wypowiedzieć :roll:
U nas w zoologiku jak doradzam "za dużą klatkę" to zaraz ludzie idą wypytywac kogoś innego, bo a nóż widelec powie inaczej :] I tak jest ze wszystkim...

MIMOZJA - Pią Paź 29, 2010 17:11

Ech, miałam praktycznie to samo ze sprzedawczynią z "mojego" zoologa. Zauważyłam w trocinach nieżywego (!) malucha, który umarł pewnie poprzez naturalną selekcję, bo był na etapie różowej kluski. Podeszłam do kasy, tam pełno ludzi i przeprosiłam grzecznie, po czym poinformowałam o tym co zauważyłam. Nie znałam tej babki, pewnie nowa była, ale sykneła żę sie mam nie wtrącać bo klientów płoszę. Powiedziałam że powinna sama doglądać szczurków, po czym powiedziałam: Do widzenia, miłego dnia - promiennie wesołym tonem.
Kolejna zaś sytuacja była kiedy ten sam babsztyl wciskał przykładowo niedouczonej rodzince z małą córeczką (gdzieś tak 7 lat?) ok. 3-3,5 tygodniowego szczurka, który był NIEZWYKLE cherkawy, zachwalając i wciskając kit że "to odpowiedni wiek, jest super dla dziecka, bezproblemowy i przemilutki". Uwierzcie, sama siła woli powstrzymała mnie od rzucenia w nią reklamówką z żwirkiem!
Tacy ludzie którzy nie wiedzą i nie chcą wiedzieć są najgorsi!

Sysa - Pią Paź 29, 2010 17:16

MIMOZJA, ja bym takiego sklepu nie wspierała swoimi pieniędzmi.
szczurowata - Pon Mar 12, 2012 15:55
Temat postu: Jakie argumenty?
Wiem, ze może temat nie na forum, ale nie wiem gdzie szukać pomocy.
Moja koleżanka (koleżanka, przyjaciólka, mniejsza z tym :| ) posiada psa, 2 chomiki, 2 szczury, dwa ogromne akwaria z rybkami i świnkę morską.
Ma dość małe mieszkanie: jeden pokój (salon), łazienkę i kuchnie.
Kiedyś (kilka miesięcy temu) w komórce trzymała swoją fretke, i poprzednią świnkę morską. Było zimno, padało etc. Wszystko tam przemokło, ponadto klatka świnki miała wymiary bodajże 60cmx40cm, coś takiego: http://allegro.pl/klatka-...2173997502.html
Fretka miała troche większą klatkę. Wiec pewnego razu fretkę ugryzł pająk albo pszczoła. Chodziła na zastrzyki ale fretka nie przeżyła. Później był tam tez szczur, biegał luzem po komorce, ale uciekł. Została świnka. Komórkę obok ktoś podpalił. Cała tamta się spaliła, wszystko się zawaliło, nic nie przetrwało. W jej komórce zaczadziła się ta świnka (choć nie wiem dokładnie jak to było..). Zanim to się stało miała szczurzyce, i kupiła tego samca co był w komórce. Szczurzyca zaszła w ciąże. Urodziła, po jakimś czasie wydała. Co jest najgorsze? Te szczury były w klatce 45cmx20cm. Potem w Sylwestra szczurzyca umarła, bo miała coś z kręgosłupem. Jej ojciec kupił dwa nowe szczury, parke. Samica teraz prawdopodobnie znów jest w ciąży, i klatka jest ta sama (maleńka). Świnka również jest w klatce tej, w której była poprzednia świneczka. Teraz planuje kupić łysolka (szczurka) do drugiej klatki, znając życie kupi taką samą, ten szczurek będzie sam. Jej wujek kupił 4 szczury bo karmił nimi węża, i jednego jej oddał, wiec teraz ma 3 i nadal planuje kupno łysolka. Ja jej tłumacze, ze one chorują, etc a ona mówi ze jest na to przygotowana. Każe mi się nie wtrącać w swoje sprawy, bo to jej zwierzaki. Rozmnaża bez ŻADNYCH UPRAWNIEŃ, ma 12 lat. To co się tam dzieje jest okropne. Jakimi argumentami powstrzymać ją od kupna 4 szczura? Już nie chodzi o ilość zwierząt, ale o jej warunki. Poza tym nawet nie puszcza ich na wybieg, bo jej pies od razu złapałby je, i zagryzł. Dodam, ze jej ojciec pracował w zoo i dziewczyna mądruje się, ze jej tata się zna na zwierzakach dlatego jak coś się dzieje to nie idzie do weta.
Proszę o pomoc. Może to nie moja sprawa, ale nie mogę ani słuchać, ani na to patrzeć. :evil: :cry:

majlena - Pon Mar 12, 2012 16:12

Towarzystwo opieki nad zwierzętami. http://www.toz.pl/index.p...r=wojewodztwami
dzwoń i pytaj.
nic innego nie przychodzi mi do głowy

Martuha - Pon Mar 12, 2012 17:00

Musisz mieć dowody,by cokolwiek zgłaszać,więc radzę zacząć od tego,poza tym nie wiem cy TOZ się tym zajmie,gorsze sprawy zgłaszałam i to olali,ale możesz próbować.
majlena - Pon Mar 12, 2012 18:54

Martuha napisał/a:
Musisz mieć dowody,by cokolwiek zgłaszać,więc radzę zacząć od tego,poza tym nie wiem cy TOZ się tym zajmie,gorsze sprawy zgłaszałam i to olali,ale możesz próbować.


naprawdę, aż tak? to co? aparat, cykać fotki, jak jakiś detektyw? a może macie w szkole jakiegoś fajnego biologa kochającego zwierzęta, który mógłby jakoś wpłynąć na dziewczynkę? naiwna jestem...?

Martuha - Pon Mar 12, 2012 19:28

majlena, niestety,aż tak.Ja gorsze sprawy TOZ-owi zgłaszałam i olewka na maxa,zresztą nie tylko mnie olali ;) Nie ręczę,że dowody coś zdziałają,ale jak chce się zgłaszać TOZ to niestety trzeba coś mieć-chociaż w moim przypadku i dowody nie pomogły :/ Nie wiem co by tu można było zrobić,rozmnażania nikt im nie zabroni,jedynie do warunków można się przyczepić.Może porozmawiać z ojcem ? W sumie jakby nie patrzeć dziewczynka to kompletne dziecko i jeszcze wpływ i odpowiedzialność za zwierzaki biorą rodzice...
majlena - Pon Mar 12, 2012 19:59

może "złapanie" dziewczynki za serce by pomogło? Elwirka też "kochała" zwierzątka (na zabój), ale oczywiści najważniejsze jest wpłynąć na rodziców. Jeśli ten pan pracował w zoo i pozwala tak trzymać zwierzęta, to śmiem wnioskować, że to "ciężki przypadek"...
łatwo jest radzić, gorzej mieć siłę przekonywania i umiejętność dobierania słów, żeby dotrzeć do kogoś ze skutkiem... oj chciałabym tak.
czuję się bezsilna, te szczurki w komórce będą mi się teraz śniły po nocach...

a może by tą dziewczynkę zaprosić na forum? żeby poczytała, pooglądała zdjęcia pięknych klatek, może pozazdrości albo dojrzeje? albo, co najgorsze przygarnie kilka nowych szczurków ;(

Martini - Pon Mar 12, 2012 20:04

majlena napisał/a:
Jeśli ten pan pracował w zoo i pozwala tak trzymać zwierzęta, to śmiem wnioskować, że to "ciężki przypadek"...


Żaden ciężki przypadek, tylko może on szczurami karmi ptaki drapieżne i dla niego zwierzę zaczyna się od czegoś, co je szczura, a nie od szczura:)

Martuha - Pon Mar 12, 2012 20:11

A dwa,że często w Zoo pracuje osoba,która wcale nie kocha zwierząt-tylko taka praca mu się trafiła ;)
rysia.13 - Pon Mar 12, 2012 21:37

Hmmm miałam podobną sytuację, tylko z królikiem... I przyznaje... chyba zbyt się tym przejęłam, bo koleżankę 2 lata młodsza odemnie ochrzaniłam, że zwierząt się nie rozmnaża, że zwierzę cierpi i już nie miała w planach dalszego rozmnażania...
AngelsDream - Wto Maj 01, 2012 23:13

Scaliłam dwa tematy w jeden. AD
czlowiekkoldra - Sob Maj 04, 2013 18:40

HAHAHAHAAA...
Nie mogę. Przepraszam z góry, nie zrozum mnie źle, ale dlaczego czujesz potrzebę wtrącania się w czyjąś hodowlę.. Jeśli z dobrą radą to rozumiem, ok, ale za często tu widzę takie akcje chorobliwego kontrolowania i podważania decyzji hodowli. Temat jest o oddaniu szczurów. Nie ma tu nigdzie pytania o opinię tego co właścicielka zrobi z ich mamą. Pewnie ma na to jakiś plan. Jak by tu milion osób trzewi nie wypluło negowaniem, czy pochwalaniem jej pomysłów, czy swoich nawzajem, zrobi co będzie chciała, bo to tylko forum. Mam przyjazne intencje, więc proszę nie odbierać tego jako ataku :mrgreen:
Z drugiej strony jeśli ja wgl źle odczytałam twoje intencje to przepraszam podwójnie :)

[ Komentarz dodany przez: AngelsDream: Sob Maj 04, 2013 19:57 ]
Posty wydzielone z ogłoszenia o wpadkowym miocie. AD



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group