To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Czy szczury to zwierzęta dla dzieci?

Cegriiz - Pią Paź 12, 2012 14:46

szczurowata, po Twoim opowiadaniu myślę jednak, ze to kwestia wychowania, a nie wieku dziecka. Skoro w psa rzuca zabawkami...
unicorn - Pią Paź 12, 2012 15:13

Nie wiem czy da się mówić o kwestii wychowania dziecka do zajmowania się zwierzętami w wieku 3 lat. Taki maluch może zrozumieć "nie rzucaj w psa", ale niekoniecznie musi zrozumieć dlaczego i dalej będzie to robić.. Jeśli dziecko nie jest już wtedy empatyczne na zwierzątka to może nie zrozumieć pewnych rzeczy. Ja w tym wieku urywałam skaczącym konikom polnym nogi w obawie, że sobie połamią, a chciałam dobrze. Na podobnej zasadzie "katowałam" zwierzęta w zerówce bawiąc się w weterynarza. Nie ma określonej granicy, 10 lat, czy 5. Rodzic musi widzieć, że dziecko prawidłowo pojmuje wyraz "opieka".
Noxa - Pią Paź 12, 2012 15:24

Dokładnie, popieram Cegriiz. Do mnie często przychodzi przyjaciółka z dziećmi, starszy ma teraz 3,5 roku a młodszy prawie 1,5. Młodszy jeszcze nie do końca ma wyczucie w kwestii głaskania czy łapania, dlatego jedyny kontakt jaki ma z chłopakami to "głaskanie szczura przy pomocy jego rączki trzymanej przez mamusie", ale po pierwsze sprawia mu to dużą radość a p drugie jest coraz to bardziej delikatny w tym co robi. Starszy za to bez problemu siedzi z chłopcami podczas wybiegu, delikatny w tym co robi, i bardzo uważnie obserwuje reakcje, czy aby na pewno nie zrobi krzywdy. A chłopaki bardzo chętnie do niego podchodzą i zaczepiają domagając się tego głaskanie. Tak samo zachowywał się w kwestii kotków które u mnie były. Tu może być przeewszystkim kwestia tego że dzieciaki od najwcześniejszych dni mają kontakt z zwierzakami różnej maści.


Osobiście uważam że szczury nie są zwierzętami DLA dzieci. Żadne zwierzęta nie są dla dzieci. Co bynajmniej nie oznacza że dzieciaczki nie powinny mieć żadnego kontaktu ze zwierzakami. To raczej kwestia tego że to rodzic bierze zwierzaka i ponosi za niego pełną odpowiedzialność. Dziecko powinno mieć z nim kontakt, a z wiekiem też pomagać przy sprzątaniu czy karmieniu, ale nadal to rodzic musi pilnować zdrowia zwierzaka, jego kondycji i tym podobne. Więc w sumie, rodzic bierze zwierze dla siebie, jednocześnie pozwalając swoim pociechą naukę delikatności, odpowiedzialności i tak dalej.

szczurowata - Pią Paź 12, 2012 15:25

Ten chłopczyk ma w domu jakieś zwierzę, o ile się nie mylę, a raczej to zwierzę którym opiekują się jego rodzice. Tłumaczyłam mu, że źle robi, i tak nie można, ale mówił "dobrze", i dalej robił to samo, a rozumny on jest.
unicorn - Pią Paź 12, 2012 15:30

Noxa napisał/a:
ale nadal to rodzic musi pilnować zdrowia zwierzaka, jego kondycji i tym podobne.
Z całym szacunkiem, ale mam 14 lat i gdyby moi rodzice pilnowali zdrowia MOICH szczurów założę się, że żaden by już nie żył. :]
szczurowata - Pią Paź 12, 2012 15:38

Cytat:
Z całym szacunkiem, ale mam 14 lat i gdyby moi rodzice pilnowali zdrowia MOICH szczurów założę się, że żaden by już nie żył. :]

W prawdzie, to u mnie też, jeśli chodzi o tatę - mama wyczuwa że coś jest nie tak, i sama czasem "wyręcza" mnie w wizycie u weta z ogonami :wink: Ale jeśli rodzic bierze zwierzę "dla" dziecka które ma załóżmy 6 lat, i myśli, że dziecko samo się nim zajmie, to jest w dużym błędzie..

Noxa - Pią Paź 12, 2012 15:45

unicorn napisał/a:
ale mam 14 lat

W tym wypadku użyłabym raczej słowa "nastolatka" :wink: mówiąc o dzieciach, miałam na myśli dzieci. 14 letni człowiek potrafi być już na tyle odpowiedzialny żeby nie trzeba go było kontrolować na każdym kroku. Fakt, rodzice powinni pomagać w momencie kiedy sobie z czymś nie radzi, chociażby sytuacje takie jak awaryjna wizyta na weta, problemy z dotarciem, cokolwiek. Ja bardziej rozpatrywałam kwestie dzieci, jako no... konkretnie dzieci, powiedzmy w wieku wczesnoszkolnym. Bo gdyby tak uogólniać "dzieci", to sama nadal nim jestem mimo iż nawet nie jestem "nastką" :P

unicorn - Pią Paź 12, 2012 15:46

No tak, ale niektóre zwierzęta nie są nawet dla dorosłych. Wątpię, czy nawet co drugi rodzic wykryje u małego zwierzęcia ropnia/guza/podstawowe uczulenie alergiczne i określi jego alergen/pasożyty(uogólniam je naprawdę, bo niektórych nie idzie rozpoznać tak łatwo). Po prostu często, jeśli tego nie zrobi, nawet nie wie, że jest konieczność pójścia do weta, bo zwierze się męczy. Oczytanie jest górą nad wiekiem, dlatego takie uogólnianie "dzieci" jest niesprawiedliwe. Temat mnie sam w sobie boli, więc nie będę do niego zaglądać. :wink:
szczurowata - Pią Paź 12, 2012 16:09

Ja jak już mówiłam, mam 13 lat, i czasem mam problem np. z pójściem do weta przy nagłym przypadku, bo np. muszę iść do szkoły, ale mam szczęście że zawsze w takiej sprawie pomoże mi mama, i zabierze zwierzaka do weta :wink:
Cegriiz - Pią Paź 12, 2012 16:32

szczurowata, dlatego wydaje mi się, że przy tym chłopcu to kwestia wychowania, jakkolwiek to głupio nie zabrzmi... Ale od najmłodszych lat wiedziałam, że rzucać w zwierzęta zabawkami nie można i nigdy nie zdarzyło mi się aby zrobić jakiemuś krzywdę.
3-4 lata to już wiek, gdzie dziecko powinno rozumieć, ze zwierzęta to żywe stworzenia i nie należy się nad nimi znęcać.

Że tak powiem- zwierzęta nie są dla dzieci. Wyjatek jest wtedy, kiedy rodzice są odpowiedzialni i potrafią zająć się zwierzęciem, ale przy okazji pokazać i nauczyć dziecko opieki nad nim.

O dorosłych to nie wspominam... Wszystko wynosi się z dzieciństwa i wychowania.

szczurowata - Pią Paź 12, 2012 17:05

Cegriiz, z opowiadań rodziców wiem, że nigdy, nawet jak byłam mała, to nie zrobiłam żadnemu zwierzakowi krzywdy.
Cegriiz - Pią Paź 12, 2012 17:12

szczurowata, masz mądrych rodziców ;)

Choć fakt, że wrodzona wrażliwość tez jest potrzebna.

zonia332 - Wto Paź 16, 2012 20:14

Nie mam szczurów i pewnie to większe zobowiązanie niż mysz którą posiadam . Właściwie to nigdy ze szczurami nie obcowałam ale czym większe zwierze tym więcej obowiązków . Mam 12 lat , psa , rybki i jak wcześniej wspomniałam mysz . Jak dla mnie to dziecko od hmm ... 11 lat ? Jest w stanie zająć się zwierzęciem samemu . Z psem to zupełnie inaczej bo każdy go kocha i wspólnie się o niego troszczymy . Z rybkami jest tak że tylko ja no i może jak jestem gdzieś po za domem to mama się nimi zajmie - da jeść , jak trzeba wymieni wodę. Ale do myszy nikt się nie dotyka . Ani moja starsza siostra , ani rodzice . Wszyscy ja omijają szerokim łukiem . Gdy tak jak z rybkami jestem po za domem daje mojej myszy pałeczkę bo nie ma kto przecież wymienić zabrudzonego trocinami jedzonka w miseczce . Woda to nie problem bo jest w poidełku . Wiem że są ludzie bardziej i mniej odpowiedzialni przykładem mojej kuzynki która ma królika i ona tylko go przytula mizia lecz wszystkie obowiązki spadają na jej tatę . Ona ma 10 lat do IV klasy chodzi to już nie takie małe dziecko . Ja odkąd pamiętam chciałam zostać weterynarzem :) Kiedyś gdy rodzice powiedzieli mi że jak byłam mała to całowałam robaczki czego ja nie pamiętam ale wole o tym nie myśleć .

[ Dodano: Wto Paź 16, 2012 20:19 ]
Oczywiście przed kupnem mychy czytałam i to duuużo czytałam i do tej pory czytam co mi w ręce wpadnie o myszach :) Ostatnio znalazłam książkę ,, Myszy i szczury " więc jako tako o szczurach się nieco dowiedziałam choć te informacje w porównaniu do wiedzy niektórych to tylko cząsteczka :)

Cegriiz - Wto Paź 16, 2012 20:24

Off-Topic:
zonia332, jeśli to była taka cieniutka książeczka, typu "dla początkującego hodowcy", to bym była do nich sceptyczna. Często bzdury piszą ;)


No i jakby nie patrzeć, między opieką małej myszy a opieką 2 szczurów jest różnica. Tym bardziej, że szczury są bardzo chorowite i często trzeba na nie majątek wydać.

Irsa - Wto Gru 18, 2012 17:19

My mamy trzy ogonki i 11 letniego synka. Choć pierwszy szczurek miał być jego,to w efekcie był i jest nasz,rodziców(najbardziej był mój),był,bo Węgielka już nie ma... Jest Pepin,oraz Malka i Pafinka. Mój synek nadał jej imię i to by było na tyle jego opieki nad szczurką,nad wszystkimi zresztą. Czasem da im karmę,ale z reguły robię to ja,ściółkę wymieniam ja,weterynarza odwiedzam ja... Bo te ogonki są moje. To moja miłość. Dzieci nie nadają się do tego,aby posiadać szczurka. Są za mało odpowiedzialne. Próboiwałam mojego syna nauczyć odpowiedzialności za szczurki,bo chciał mieć szczurka,ale niestety,on się złości,gdy buszują w jego pokoju,bo mu klamoty rozwalają... :-P . Tak to bywa z dziećmi.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group