To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Czy szczury to zwierzęta dla dzieci?

Asmena - Sob Lis 06, 2010 15:24

paullla17 napisał/a:
ja tam mam złe doświadczenia z osobami dorosłymi trzymającymi gryzonie, więc nie powtarzajcie że pod opieką dorosłych...

Ale chodzi o to, że jeśli powiesz takiemu dorosłemu, że to ON będzie musiał się zajmować zwierzętami- jest większa możliwość, że zwyczajnie zrezygnuje z zakupu/przygarnięcia.

Martuha - Sob Lis 06, 2010 15:56

Mam kumpele która jest mamą,no i jej 4 letnia córeczka chciała strasznie pieska,tak więc kupili,bo 2 latach piesek się im znudził,bo logiczne,że tak małe dziecko nie zejdzie z psem i się nim nie zajdzie,a jak był malutki to przecież był taki słodki,tak wiec porzucili go w lesie (!),potem córeczka zapragnęła królika,więc mamusia kupiła i..wszystko było fajnie przez pierwsze tygodnie,a potem królik był już problemem,a bo śmierdzi itp tak więc zwierzę przeżyło pół roku,powód śmierci nie jest znany,bo oczywiście królik na oczy weta nie widział :evil: Teraz mają szczurka w klatce od kanarka,często bez wody,a na jedzenie rzuca się jak by nie jadł kilka dni i oczywiście jest sam,prosiłam,aby mi ją oddała,miała by dobrze i towarzystwo ale córeczka zanosząc się płaczem nie pozwoliła.Także często gęsto rodzice też są nieodpowiedzialni,a mnie szlag trafia,dlatego przestałam tam chodzić :evil: .Mam córcię i na pewno w przyszłości będzie chciała mieć jakieś zwierzątko,ale nie wyobrażam sobie nie ingerować w to co robi ze zwierzakiem.Moi rodzice zrobili tak: najpierw kupili mi rybki i powiedzieli,że jak zobaczą,że jestem odpowiedzialna to pozwolą mi na chomika.A,że byłam jeszcze mała,to wiadomo,po czasie rybki zeszły na dalszy tor i rodzice musieli się nimi opiekować,także o chomiku mogłam pomarzyć,wtedy zanosiłam się płaczem,ale teraz jestem im wdzięczna,że tak postąpili.Chomika swojego dostałam w wieku 15 lat,a zaraz po nim były już szczurki.Kupiłam jednego,bo nie wiedziałam,że są stadne,ale tato poczytał na ten temat i kupił mi drugiego,żeby Feta nie była sama :) .Ale ja jako teraz rodizc nie wyobrażam sobie kupić 8 -letniemu dziecku np szczura,bez mojej pomocy.
paullla17 - Sob Lis 06, 2010 16:15

Z tym niszczeniem to chodziło mi o to, że ludzie mają dziwne priorytety nie które argumenty typu cierpienie zwierzęcia czy koszta (nie każdy pójdzie do weta...) nie grają roli, a że szczur może coś pogryźć i już wielka katastrofa i rozpacz...

Nie chcecie mówić że szczury są złe, ja zawsze każdemu zainteresowanemu moimi szczurami mówię że są wspaniałe ale i okropnie wymagające, wydaje setki złotych i sprzątam godzinami by warunki w jakich je trzymam były wystarczające, że to zwierze dla pasjonata a nie od tak sobie.

Frag - Sob Lis 06, 2010 16:21

To ja się wypowiem ze strony rodzica :)
Moje Dziecko - obecnie ośmioletnie i uważam, że nad wyraz odpowiedzialne wymarzyło sobie zwierzaka. W domu był już kot, ale "mój" - faktycznie kotka z humorami i zdecydowanie najbardziej przytulaśna do mnie.
Pies odpadł w przedbiegach z różnych powodów. No to może chomik albo królik? Na to ja się nie zgodziłam. Zaczęliśmy czytać o szczurach. Młody wtedy jeszcze czytał słabo, ale siedzieliśmy wspólnie tu, na Alloszczurze, oglądaliśmy zdjęcia, czytaliśmy o wychowaniu i uszczęśliwianiu szczurków, śledziliśmy kolejne mioty. Myslałam, że się znudzi, ale nie - zapałał jeszcze większą sympatią.
Postanowiliśmy więc, że kupimy dwa szczurki. Ale ustaliliśmy, że klatka zwierzątek będzie stała w moim pokoju, przede wszystkim dlatego, że jest najmniej dostępny (głównie dla kota:))
Początkowo chcieliśmy chłopców, ale w miocie było więcej dziewczynek i w efekcie zamieszkały u nas dwie dziewczynki z Happy Feet. To było półtora roku temu.
Oficjalna wersja jest taka, że to "nasze szczurki" - tak było od początku; w praktyce oczywiście obowiązki przejęłam ja i byłam tego od początku całkowicie świadoma. Młody bardzo lubi posiedzieć z dziewczynkami (chwilowo niestety z jedną, bo mieliśmy niestety domową żałobę), ale - jak to dziecku, brak mu cierpliwości, chociaż bardzo się stara. Czekamy zresztą na nasze kolejne domowniczki, bo cała nasza trójka pokochała szczury :)

Przychylam się do zdania, że nie tylko szczury, ale moim zdaniem każde zwierzątko nie jest "dla dziecka". Ono zawsze jest dla rodziców. Za to my, rodzice, przyjmując do siebie zwierzaka i biorąc za niego odpowiedzialność, możemy dziecko uczyć i odpowiedzialności, i cierpliwości. Ale nie możemy wymagać i liczyć na to, że 7,8 czy 9-cio latek sam poradzi sobie ze zwierzątkiem. Bo moim zdaniem sam sobie nie poradzi.

Mao - Sob Lis 06, 2010 16:27

Mnie przeraża to, że niektórzy rodzice opowiadają potem sobie w gronie rodzinnym, jak to było wczoraj fajnie, bo dzieciak dostał samochodzik, wsadził do niego chomika i jeździł po całym pokoju...
Nie mam w planach zniknięcia szczurów, więc moje ewentualne dziecko wychowywałoby się po prostu z nimi i jeżeli widziałabym rzeczywiste zainteresowanie nie tylko miękkim futerkiem, ale też opieką nad szczurami - czemu nie kupić, w końcu będzie pod moją kontrolą.
Jeżeli jednak rodzice są bez pojęcia i nie zamierzają się w tym kierunku choć trochę dokształcić, to nawet przy full wiedzy dziecka nie kupiłabym mu jednak szczurów czy w ogóle jakiegokolwiek zwierzaka... Swego czasu bardzo chciałam mieć ryby i sporo o tym czytałam, ale rodzice mnie tak ograniczali (25l zamiast 50 chociaż miejsce było, nie kupisz lepszego filtra, po co inna pokrywa itd.), że z mojej akwarystyki wyszła tylko jedna wielka klapa i nie mogę sobie darować tych ryb :/ Z psem też wojuję 10 lat i niby mnie słucha, ale i tak jak oni są w pobliżu, to jakby mnie nie było.
Szczurów nikt nie ruszał ani nie rusza, bo są traktowane trochę jak zwierzaki egzotyczne. Nie każdy ma je w domu, nie są tak popularne i oklepane jak pies czy rybki, "na których każdy się zna", więc tu rzeczywiście się nie znają. Takie myślenie >_>

paullla17 - Sob Lis 06, 2010 16:35

Frag, i tak powinno być :) tylko mnie martwi, że jest tak za rzadko. Jak by tak każdy dbał o zwierzęta to nie miała bym nic przeciw.

Mój 8letni brat lubi szczurki, ciągle biega do Barrusia ale nie wyobrażam sobie jego i opieki.

Matka mojego chłopaka niestety trzyma królika w akwariom 50x50 bez wody i jedzenia (vitapol to by był nieziemski luksus czy poidło), a jedynie na zieleninie czasem, na dodatek większość ludzi nie obchodzą uczucia tych istot które mają im tylko sprawiać radość więc nie dziwcie mi się że nie polecam trzymania zwierząt domowy.

[ Dodano: Sob Lis 06, 2010 16:43 ]
A zwierzęciem dla dziecka może być bardziej pies albo kot bo to nie wymaga takiej wiedzy i opieki.

Layla - Sob Lis 06, 2010 16:45

paullla17 napisał/a:
Matka mojego chłopaka niestety trzyma królika w akwariom 50x50 bez wody i jedzenia
Czy twój chłopak lub ty coś z tym robicie? :roll:
Martuha - Sob Lis 06, 2010 16:57

paullla17 napisał/a:
[ Dodano: Sob Lis 06, 2010 16:43 ]
A zwierzęciem dla dziecka może być bardziej pies albo kot bo to nie wymaga takiej wiedzy i opieki.

A w życiu pies,czy kot nie jest dla dziecka :roll:

paullla17 - Sob Lis 06, 2010 17:09

Mówiłam o tym ale nikogo to tam nie obchodzi.

Pies, kot nie całkiem dla dziecka ale trudniej je zaniedbać czy skrzywdzić w porównaniu do gryzonia.

Mangusta - Sob Lis 06, 2010 17:27

to jak chcesz zrobić coś ze zwierzętami, to zacznij od własnego otoczenia.

paullla17 napisał/a:
Pies, kot nie całkiem dla dziecka ale trudniej je zaniedbać czy skrzywdzić w porównaniu do gryzonia.
bzdura, to są dopiero ciężkie w obsłudze zwierzęta.
Mao - Sob Lis 06, 2010 17:30

Skoro trudniej jest je zaniedbać, to chyba spora grupa ludzi bardzo się stara, żeby one były zaniedbane.
Nie wiem, czy można tak powiedzieć, że coś jest trudniej czy łatwiej zaniedbać. Jeżeli komuś zwisa i powiewa los zwierzaka, to ten zwierzak będzie zaniedbany i osiągnie ten stan szybko, niezależnie od tego, czy jest psem, szczurem czy krową.

Pies i kot wymagają wychowania, a odpowiednie wychowanie wymaga wiedzy, konsekwencji i cierpliwości, i samo to dyskwalifikuje je jako zwierzaczki dla dzieci.

Asmena - Sob Lis 06, 2010 17:37

Z kotem odrobinę łatwiej, ale pies? Trzeba go wyprowadzać codziennie po kilka razy. Nie da się go zamknąć w klatce (tzn. niby da- ale z reguły biega luzem), żeby mieć spokój od zwierzaka. Przed wszelkimi wyjazdami jest problem- komu dać na przechowanie. Łatwiej komuś podrzucić klatkę pełną szczurów i zalecić dolewanie wody i dawanie jedzenia- szczurkom nic się nie stanie, gdy przez tydzień nie będą wypuszczane.

Mangusta napisał/a:
bzdura, to są dopiero ciężkie w obsłudze zwierzęta.

Ot co.

Mao - Sob Lis 06, 2010 17:39

Asmena napisał/a:
Trzeba go wyprowadzać codziennie po kilka razy.

Od siebie dodam, że samotny spacer dziecka z psem nie wchodzi w rachubę, jeśli rodzice mają choć trochę wyobraźni :)

paullla17 - Sob Lis 06, 2010 17:51

Źle to ujęłam, chodziło mi o to że w opiece nad szczurem bez wiedzy łatwiej popełnić błąd niż przy psie.
Mao - Sob Lis 06, 2010 18:06

...
To ja chyba nie mam więcej pytań, jeżeli uważasz, że wychowanie psa zależy od jego wielkości i rasy bądź jej braku. Otóż nie zależy i każdy pies powinien znać jakieś podstawy.

Brat, 8 lat i sam zbiera na weta dla psa, a Wy mu tylko przypominacie. Mam psa (mieszaniec, wielkości mniej więcej cocker spaniela, więc też nieduży) i uwierz mi, że poważniejsze schorzenie u szczura mniej kosztuje, niż problem u psa. Do tej pory 3 operacje i ratowanie po wylewie w przypadku szczurów kosztowały mnie 520zł (od roku 2008 do dziś). Kiedy pies zerwał wiązadła w kolanie, musieliśmy jednorazowo wydać bodajże ok. 1500 zł.
Co do głaskania... Fakt, psu takiej krzywdy się nie zrobi, ale weź pod uwagę, że sam pies może zrobić więcej krzywdy niż szczur; dziecko nie rozumie psich zachowań i jeden pozornie nic nie znaczący ruch może być przyczyną tragedii.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group