To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Czy szczury to zwierzęta dla dzieci?

serendipity - Pią Maj 28, 2010 08:16

Rodzice mojej chrzesnicy chca jej kupic szczura, ktorego ona bardzo chce miec od ok. dwoch lat (co jak na osmioletnie dziecko jest wyczynem i swiadczy o duzej determinacji).
Nie watpie, ze Mloda dobrze zajmie sie zwierzeciem, bo do tej pory byla odpowiedzialna wobec zwierzat. Ale wkurza mnie fakt, ze jej rodzice kupia jej tylko jednego szczura, zapewne z zoologa i boje sie, że ze zbyt mala klatka.
Jak jeszcze klatke bede w stanie im wybrac taka jak trzeba, to do reszty nie moge sie mieszac ponad wyrazenie wlasnej opinii... I to mnie wpienia najbardziej, bo jednak wiedze na temat szczurow mam wieksza niz oni.

Layla - Pią Maj 28, 2010 08:34

serendipity, a próbowałaś ich przekonać do 2 szczurów? Poza tym ja ci powiem tak - mam teraz szczura, którym zajmował się 8 i 10-latek. Chłopak zadbany, ale przegapili tworzące się odciski/wrzody na piętkach, bo on fukał przy głaskaniu i nie chcieli go denerwować, poza tym szczur jest dominujący i dawno powinien zostać wykastrowany. Szczur to NIE jest zwierzę dla dziecka, w ogóle uważam, że dziecko do wieku nastu lat nie powinno mieć zwierzęcia - zwierzęta powinni mieć rodzice a dziecko pomagać w opiece, karmić, sprzątać. Wiedzę o zwierzęciu powinni zdobywać rodzice razem z dzieckiem. Nie wierzę, powtarzam - nie wierzę, że ośmioletnie dziecko wychwyci wcześnie symptomy choroby czy da sobie radę z kłopotami z oswajaniem, zachowaniem :roll:

PS Żeby nie było - to, że dziecko nie powinno mieć zwierząt, nie znaczy, że w domu nie powinno ich być ;) Powinny być, ale ciężar opieki powinien spoczywać na rodzicach.

sachma - Pią Maj 28, 2010 08:49

serendipity, mój brat od 2 lat chce gekona.. co nie znaczy że trzeba mu go kupić - ma 8lat i wszyscy wiemy że prędzej czy później opieka nad gekonem mu się po prostu znudzi ;) a teraz już nie ma głupiego który później będzie o zwierze dbać..
serendipity - Pią Maj 28, 2010 09:23

Sachma, ja to wiem, ale nie moge zabronic jej rodzicom kupna szczura, w tym problem.

/edit

Layla, ja tez uwazam, ze szczur nie jest zwierzeciem dla tak malego dziecka. Poza tym, zyje krotko, wiec jak szczur z zoologa przekreci sie po pol roku, bo np. bedzie mial epilepsje (osobiscie kilka lat temu mialam taki przypadek), to w ogole bedzie ryk.
A do dwoch szczurow sprobuje przekonac rodzicow, ale na razie robilam pod tym grunt i nie brzmialo to dobrze. Oni maja obiekcje co do jednego osobnika, wiec dwa raczje nie wchodza w gre. A przy okazji dwa = wieksza klatka, co zajmie Mlodej pol pokoju...

Wiec jedyne, co moge zrobic, to przedstawic im swoje argumenty, ale pewnie i tak nic z tego nie bedzie.

[ Komentarz dodany przez: Anouk: Pią Maj 28, 2010 13:06 ]
Błąd poprawiony.

Layla - Pią Maj 28, 2010 09:35

serendipity, dla jednego i dla 2 to praktycznie takie same wymiary klatki...
L. - Pią Maj 28, 2010 09:35

Off-Topic:
a ja od urodzenia w sensie od kiedy pamiętam chce psa i co ? nigdy mi go rodzice nie kupili.
ani jak miałam 8 lat, ani jak 10 lat, ani jak miałam 17 lat, od 3-4 lat matka mi powiada, że jak będę miała własne mieszkanie 8)
8 lat temu prosiłam o kota, doczekałam się pozytywnej decyzji dopiero teraz.

więc zgadzam się z tym co Sachma mówi, tym bardziej, że mała ma 8 lat.
proponuje rybki :] którymi również zajmą się rodzice. :-P

serendipity - Pią Maj 28, 2010 09:48

Off-Topic:
Dziewczyny, ona ma rybki, ma slimaki, miala kota (ale mieszkaja w niebezpiecznym miejscu i kot skonczyl pod kolami :/ ), maja rowniez dwa psy. A szczur jej sie pojawil po tym jak zobaczyla je u mnie i od tamtego czasu meczy rodzicow. Myslalam, ze sie na to nie zgodza, ale ostatnio rozmawialam z kuzynem przez telefon i dowiedzialam sie, ze sa sklonni kupic. Jak zasugerowalam, z jesli juz, to moze dwa, to kuzyn powiedzial, ze juz jeden jest wystarczajacym klopotem.
Ja tez uwazam, ze nie powinno sie reagowac na kazda zachcianke dziecka, ale co ja moge zrobic. Jesli juz sie zatem zdecydowali, to moge co najwyzej namawiac ich na dwa i na kupno porzadnej klatki (chociaz jak zobacza ceny szynszylowek oscylujace w okolicach 170 zl, to sie pewnie znowu zaczna zastanawiac).

L. - Pią Maj 28, 2010 10:03

Off-Topic:
jak Twój kuzyn uważa, że to posiadanie jednego to wystarczający kłopot, to ja nie wiem co będzie z tym szczurem. jak zachoruje to tym bardziej będzie kłopotem do tego mało użytecznym, pochłaniającym wolny czas i zawadzającym.
uważam, że 13 letnie dziecko nie jest samo w stanie sprostać takiemu zwierzątku, a co dopiero 8 letnie.

Layla - Pią Maj 28, 2010 10:04

Może wydzielić temat o tym, czy szczur to zwierzę dla dziecka?
serendipity - Pią Maj 28, 2010 10:21

Off-Topic:
Layla, to dobry pomysl, bo mysle, ze nie tylko u mnie w rodzinie jest taki problem. Moze komus sie przydadza te refleksje.

Lama - Pią Maj 28, 2010 10:36

Zawsze myślałam, że mój dzieciak będzie miał mieszkanie pełne zwierząt, ale patrząc jak wyżywa się na moim psie stwierdzam, że w ciągu najbliższych lat nie dostanie żadnego gryzonia. Nie jestem w stanie upilnować młodego przy 35-kilowej suczy, więc nie ma szans, żebym zdążyła zainterweniować, gdyby za mocno ścisnął szczura albo chomika. Będzie miał tylko psa, i to zawsze klocowatego, bo małego by niechcący uszkodził... Dzieciaki naprawdę mają strasznie dużo siły i zero delikatności.
Layla - Pią Maj 28, 2010 10:43

Kontynuując: nie wyobrażam sobie, żeby dziecko miało samodzielnie pod opieką szczury. To zwierzęta chorowite, czasem symptomy są ledwo widoczne. Ośmioletnie dziecko na pewno nie będzie umiało szczurka dokładnie obmacać w poszukiwaniu guzów. W ogóle uważam za chybiony pomysł, kiedy kupuje się zwierzę nie posiadając o nim wiedzy a co gorsza nie chcąc jej zdobyć. Poza tym dochodzi sprawa finansowania leczenia - ile już było postów 12-letnich dzieci, którym rodzice kupili szczura a potem żałowali pieniędzy na leczenie? Pewnie, że są chlubne wyjątki ale nadal wyjątki. Oczywiście maluchowi można mówić, że to są jego szczurki, by wyrobić w nim poczucie odpowiedzialności, ale samemu trzeba obserwować ich stan, aktywnie uczestniczyć wraz z dzieckiem w opiece i oczywiście leczyć.
serendipity - Pią Maj 28, 2010 10:56

Akurat moj kuzyn wydaje sie w miare rozsadnie podchodzic do spraw zwierzecych i mysle, ze szczurza decyzja zostala z jego strony przemyslana.
Co nie zmienia faktu, ze raczej nie beda w stanie zadbac o szczura tak jak powinno sie to robic. Szczury sa traktowane jak chomiki - 'idealne' zwierzeta dla dziecka, bezproblemowe itp. Wiadomo, ze rzeczywistosc jest inna, a dodatkowo zwierzeta z zoologa moga przywlec ze soba jakies chorobska.
Ale tak, juz widze siebie namawiajaca ich do wziecia szczura z hodowli (nie dosc, ze drogi, to jeszcze trzeba na niego czekac X czasu... A jak znam zycie, to hodowla malemu dziecku i tak szczura nie da ;) ).

Nie wiem, moze kwestia dwoch szczurow nie jest jeszcze stracona, bo powiedzialam kuzynowi przez telefon, ze jak do nich wpadne, to pogadamy. Zatem moze mam szanse ich przekonac. Co nie zmienia faktu, ze cala ta akcja mi sie nie podoba i uwazam, ze Mloda mimo, ze dosc odpowiedzialna, to szczura miec nie powinna.

A ja musze wyluzowac, bo za bardzo przezywam to, ze nie moge nic zrobic. W razie niepowodzenia pozostanie mi tylko olac ta sprawe i trzymac kciuki, zeby szczur byl zdrowy umarl jednak ze starosci :/

Mangusta - Pią Maj 28, 2010 10:57

to ja powiem tak ogólnikowo bardziej. Wiadomo, że dla dzieciaków poniżej 6-7 roku życia nie ma mowy o jakimkolwiek zwierzęciu, ale już powyżej tego momentu można zacząć coś kombinować. I wbrew pozorom niektóre zwierzęta terrarystyczne byłyby tu najlepsze. Absolutnie nie wyobrażam sobie dzieciakowi kupować jakiegokolwiek gryzonia, bo jest to po prostu zbyt dużo roboty, a hodowli patyczaków/straszyków/ślimaków nie szkoda, nie śmieci to, nie śmierdzi, jest praktycznie bezobsługowe a w razie porażki u dzieciaka w sensie opieki ma się świetny argument żeby następnego zwierzęcia nie kupić przez długie lata ;)

Poza tym najważniejsza sprawa, że do ok. 13 roku życia raczej nie ma czegoś takiego jak zwierzę dla dziecka. Jest zwierzę, które może dziecku sprawiać frajdę ale to rodzic ponosi za to zwierzę główną odpowiedzialność.

kaś - Pią Maj 28, 2010 11:55

Problem w dzieciach nie polega tylko na tym, że mogą być nieodpowiedzialne, niedelikatne. Głównie chodzi o to, że o ile na początku będzie istna schiza dotycząca zwierzęcia, tak później zdarzy się że go nie nakarmi, nie wypuści, chociażby ze względu na to że w telewizji leci jakaś bajka i po prostu zapomniało. Dlatego nie wyobrazam sobie sytuacji, że zwierze jest "dziecka" i rodzic w ogóle nie kontroluje tego czy zwierzak otrzymał PODSTAWOWĄ opiekę. Musi być ktoś kto nad tym czuwa, tak jak nad tym czy dziecko zmieniło bieliznę.

A problem priorytetowy- zwierzęta się z czasem nudzą. Szczególnie jeśli występuje z nimi jakiś problem (przede wszystkim z oswojeniem), frustracja rośnie, dziecko nie ma aż tyle cierpliwości. I zwierzak zostaje odstawiony w kąt.
Zobaczcie ile jest przypadków że dorosły czlowiek traci chęci i nadzieję gdy szczur go gryzie, albo jest płochliwy. Dzieci nie mają aż takiej determinacji i siły psychicznej żeby podejść do wszystkiego na spokojnie. W końcu albo odstawią "problemowego" szczura do klatki i skończy się przyjaźń, albo w ataku furii trzasną go po łbie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group