To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Strach, strachliwość, panika oraz lęki

Asiulka - Wto Gru 05, 2006 22:55

Moja Sally i Mała zachwoują się identycznie. Na każdy gwałtowny ruch biegną tak że dywan zwijają (metafora). A Vanilia?? Szczerze mówiąc to wydaje mi się że ona jest głucha, martwię się tym, cokolwiek się stanie (hałas) ona nie reaguje wogóle...
Anonymous - Wto Gru 05, 2006 23:10

Asiulka, bez wzroku szczurki radzą sobie świetnie. Spytaj Nisi. Ja się w ogóle nie zorientowałam, że Fatka nie widzi. Co do sluchu to może być większy problem. Czy Vanilla też ma czerwone oczy? Wiesz, szczury polegają bardzo na instynkcie, mają też znacznie bardziej wyostrzone zmysły. Poza tym gdy jeden nie działa inne się intensyfikują. Jeśli Vanilla nie ma problemów ze swobodnym poruszaniem się, to nie martwiłabym się za bardzo. Trzeba oczywiście uważać na sytuacje gdzie słuch jest najważniejszy (coś może na nią spaść itp), ale z resztą sobie poradzi.
wanna - Śro Gru 06, 2006 01:12

Ja mam po raz pierwszy szczurkę z czerwonymi oczkami i na początku jej zachowanie mnie zdziwilo, ale zaakceptowałam ją taką jaką jest... Czasem jak się z nią bawię to gaszę całkiem światło, żeby się pewniej czuła (to trochę ekscentryczny pomysł, ale zauważyłam, że wtedy trochę pewniej się porusza i nie boi się otwartych przestrzeni)
Niuniak - Śro Gru 06, 2006 12:41

zostaw go...niech sam schodzi. nic mu się nie stanie jak posiedzi trochę dłużej, a w końcu zachce mu się to i owo i będzie musiał zejść. gorzej by bylo jakby bał się zejść bo by dostal a tak to widocznie mu to pasuje :)
Asiulka - Śro Gru 06, 2006 14:45

Nie, Vanilia ma czarne oczka (niebieski kaptur). Ale na szczęście problemu z poruszaniem nie ma, ona chyba tylko udaje że jest głucha, nie słyszy jak nie chce ;)
Anonymous - Czw Gru 14, 2006 22:23

Moje wszystkie trzy tak mają.
Gwałtowniejszy nieco ruch, cokolwiek - od razu jest podskok i wycofywanie się (jeśli w klatce) lub szybka ucieczka (jeśli poza). Ale co do ucieczek to one w ogóle muszą być w pobliżu klatki.

Co do hałasów to raczej nie ma problemu, ale nie narażam je na jakieś zszarganie nerwów. Żyję muzyką i czasami słucham głośno, ale po pierwsze nie mieszkam sama, a z Rodziną, więc muszę uszanować ich uszy :wink: , po drugie nie czerpię satysfakcji z mocnego naparzania dla naparzania ale z melodii, a zatem spoko.

Co do tej strachliwości ogólnej - mam nadzieję, że im minie... :cry:

helen.ch - Sob Sty 06, 2007 22:48

Tiksi od kilku godzin jest ciężko przerażona, nie wiem co ja wystraszyło, zauważyłam że siedziała w klatce, w kącie, jakos tak nienaturalnie, ledwo dała sie wziąć na ręce. Ona, zwykle bardzo ruchliwa i rozbiegana, odważna do bólu zastygła wpatrując sie w drzwi łazienki, nic sie tam nie działo, ale wyraźnie wpatrywała się w nie gdy chodziłam z nia po przedpokoju. Az mi ciarki przechodziły, wyglądało to jakby ducha zobaczyła, znacie to.. ale jej strach nie mija. Wróciłam ze sklepu, wzięłam ją, a ona siedzi mi pod włosami przytulona do szyi i nic.. a jak zakręcałam butelke od coli trzmychnęła jak szalona na kolana... moje małe rude szczęście takie przerażone.... :(
Niuniak - Sob Sty 06, 2007 23:17

moja szczurcia (zwłaszcza jedna) też tak czasami mam. muszę przyznać, że też mnie to zaniepokoiło na początku, ale to mija - przynajmniej w przypadku moich gryzoni :)
Kagero - Nie Sty 07, 2007 15:31

helen, może tak być, że przejdzie jej po kilku godzinach... to tak jak z Charlie bywa. mam na to swoją teorię, ale nie będę się tutaj rozwodzić nad tym :roll:

Katucha jest z natury bardzo płochliwy - jestem prawie pewna, że przyczyniły się do tego częste wizyty u weta od maleńkości. panicznie boi się obejmowania go dłonią (jeśli chcę go podnieść, muszę nadstawić mu dłonie złożone 'w muszelkę' i czekać aż sam na nie wejdzie - wtedy nie ma problemu). każdy głośniejszy odgłos (jeśli jest poza klatką), czy taki z nagła usłyszany, gwałtowne ruchy w pobliżu - wszystko to powoduje paniczną ucieczkę - albo do klatki, albo chociażby pod moją bluzkę. pogodziłam się już z tym, że mam w domu małego panikarza. tego niestety nie zmienię, bo wątpię, żeby on zapomniał o tym, że dłonie mogą go także skrzywdzić a nie tylko głaskać.

helen.ch - Nie Sty 07, 2007 21:53

przeszło jej, rano była jak zwykle ciekawska i odważna...
Kagero - Nie Sty 07, 2007 21:56

takie stany się zdarzają chyba większości szczurków (a przynajmniej pewnej części) i chyba nie ma się czym za bardzo martwić, chociaż to dość nieciekawie wygląda.
helen.ch - Nie Sty 07, 2007 22:32

Ciekawe tylko skąd sie to bierze, chodziłam z nia po przedpokoju, a ona wyraźnie wpatrywała się w drzwi łazienki... jak sie zbliżałam do nich to cofała sie na ręce... i drętwiała... mijałam je a ona zwracała głowe w ich stronę... może one jednak cos wyczuwaja.. nie wiem..duchy :mrgreen: czy coś ... :wink:
Kagero - Nie Sty 07, 2007 22:34

Off-Topic:
helen, co ja o tym myślę jest w naszym pokładowym temacie :roll: - ale to tylko moje herezje w tym kierunku, żeby sobie coś wytłumaczyć.

helen.ch - Nie Sty 07, 2007 22:56

Kiedyś przyszedł do mnie uczeń na korepetycje... jak wyszedł chciałam wypuścic szczury, nie chciały wyjść, obie, uciekały mi w klatce... gdy w końcu wyszły zaniosłam je do pokoju gdzie były lekcje, uciekły wystraszone za tapczan, Kropka wyszła potem sama, ale Tiksi musiałam wyciągać, odsuwając tapczan, siedziała wciśnięta w kąt i drżała... rozmawiałam potem o tym z koleżanką i przypomniały nam sie historie o szczurach opuszczających pokład statku... cos w tym musi być... nie wiem dlaczego tak sie zachowały, może zapch im nie odpowiadał, moze ton głosu... ale to dziwne takie...
Kagero - Nie Sty 07, 2007 23:00

w sumie możemy się tak naprawdę tylko domyślać co może budzić takie przerażenie u szczurów. dla mnie faktem jest, że szczury mają ten 'szósty zmysł', którego większości ludzi po prostu brakuje. i ten typ strachu wiążę właśnie z nim.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group