To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Strach, strachliwość, panika oraz lęki

Nisia - Pią Lis 24, 2006 14:17

Ja miałam kiedyś szczurka, który od narodzin mieszkał w akwarium i nie umiał się wspinać, wskakwiać na coś albo zeskakiwać. Nie to, że się bał. Po protsu mama nie nauczyła.

Nauka wskakiwania i zeskakiwania poszła najłatwiej. Bierzesz dwie półeczki w niezbyt dużej odległości od siebie. Ale tak, abyś cały czas mogła rękami sterowac ruchami szczurka. Rękami ustawiasz jego łapki i wymuszasz taki ruch, jaki wykonuje normalny szczur w danym momencie. To wyglada troche jak uczenie niemych dzieci mówienia.
Zaleznie od inteligencji szczurek załapie wcześniej, czy później. Oczywiście, po udanej próbie - nagroda.

Natomiast z lękiem to ja mam większy problem. Po narkozie Henia miała problemy z tylnymi łapkami. I teraz boi się wspinac i schodzić (np. z łóżka). Nie to, żeby nie mogła - sie po prostu boi.
Więc ćwiczymy. Asekuruję Henię tak, aby czuła, że nie spadnie, bo złapię. Mówię do niej to co rozumie (czyli "nie bój się, uda się"). A w miejscu docelowym jest np. drops. Efekt: Henia z asekuracją chodzi bez problemu, ale bez to jeszcze się boi.

Layla - Nie Lis 26, 2006 13:09

Dziekuję wszystkim za odzew i rady. Nie doceniałam Cyrusa... Zmieniliśmy taktykę. Najpierw nie reagowałam na jego spojrzenie mówiące: zdejmij mnie. Potem zgłodniał i...raz tylko zwabiłam go płatkiem kukurydzianym popychając go w pupę od góry ;) I zszedł. Kiedy zobaczył, co się stało, zaczął podskakiwać z radości, że mu się udało :lol: Potem już poszło z górki, chłopak łazi, niepewnie jeszcze, ale schodzi. Wcześniej popełniałam dwa błędy: dawałam od dołu przysmak, ale nie popychałam go w dół, poza tym za szybko się łamałam i go zdejmowałam, zamiast go troszkę przetrzymać jak teraz. Wszystko jest na dobrej drodze, Cyrus jest z siebie dumny a my z niego :) Jeśli temat się nikomu nie przyda, można zamknąć :)
Niuniak - Pon Lis 27, 2006 14:46

właśnie chciałam napisać sposób mojego kolegi, który "uczył" szynszyla pić z poidełka. szynszyla dostal w prezencie (od mojej byłej klasy) na urodziny. jak ja go przetrzymywałam w domu to podstawiałam zwierzątko co jakiś czas pod poidło i naciskałam na nie żeby woda leciała mu do pyszczka żeby się napiło. jak oddałam go koledze to spytalam się jak idzie małemu picie z poidła. kolega powiedział, że narazie nic nie pije bo nie umie. nakrzyczałam na niego , a on powiedzialm, że szynszyl jak będzie bardzo potrzebowal to sam się nauczy. trwało to tydzień! :shock: ale zwierzak zaczął pić :P i co do tej historyjki to chciałam dodać, że to samo mogłabyś z Cyrusem zrobić :D ale za późno :mrgreen:
Layla - Czw Lis 30, 2006 19:43
Temat postu: no to od nowa...
No i niezbyt długo cieszyłam się tym Cyrusowym schodzeniem... Tzn. on nadal to oczywiście potrafi, ale problem tkwi w czym innym... Otóż moja Bianca jest damą niezwykle terytorialną i czasem jej się filmi, że jakiś teren jest wyłącznie jej i koniec! Staje ona na tym dachu od większej dolnej klaty i krzyczy na Cyrusa, któremu nie pozwala zejść :/ Cyrus, jako dżentelmen ustępuje kobiecie, w związku z czym nawet jak Bianucha śpi obok niego na górze, on na wszelki wypadek nie złazi. Nie chcę mu wieszać na górze kolby, bo facet się kompletnie rozleniwi... Dodam, że zarówno z Biancą jak i z innymi świetnie sobie radzi, potrafi ją spokojnie zdominować. Przypuszczam, że boi się jej krzyku... A potem razem śpią i się iskają... Czy tylko ja mam takie problematyczne stado?


Cyrus jest też facetem leniwym i wygodnym, więc trudno go zmienić :/ A co go zdejmę on i tak tam włazi :/ Uch...

Anonymous - Pon Gru 04, 2006 20:59
Temat postu: Strach
No wiec tak, mam dwa szczury w tym jednego kremowego z rozowymi oczkami no i w tym problem ze ona jest bardzo strachliwa, dzisiaj jak siedziala w komodzie z ciuchami, a ja podeszlam do niej zeby ja wyciagnec to uciekla w podskokach i po drodze udezyla sie dosc mocno w kant szafki :cry: . Ona robi tak od zawsze, prawie nigdy nie przejdzie spokojnie po pokoju tak jak Matylda tylko przebiega szybko, a jak wyciagne do niej reke to podskakuje ze strachu mimo ze mnie sie nie boi i mi ufa. Znacie jakis pomysl zeby zrobila sie odwazniejsza?
devilline - Pon Gru 04, 2006 21:09

Green'owi pomógł Day, ale niekiedy nadal gdy biega a coś zaszeleści (chocby sam on :roll: ) ucieka.
Anonymous - Pon Gru 04, 2006 21:12

a tam, zeby tylko uciekala, ona biegnie tak szybko, ze nie zdaza wyhamowywac na zakretach :roll: . Kolezanke to ona ma, za 2 tygodnie bedzie druga, takze na samotnosc to ona nie narzeka :wink:
devilline - Pon Gru 04, 2006 21:15

moim zdaniem chyba nic nie poradzisz. Trzeba po prostu podchodzic do niej powoli i sygnalizowac jej że się nadchodzi xP
Guślarka - Pon Gru 04, 2006 21:17

Mam dokładnie taką samą sytuację - Szaś to też okrropny wystrach. Ale ja już pogodziłam się z jego charakterem i pokochałam go takim, jakim jest :zakochany:
Azi - Pon Gru 04, 2006 21:18

Matylda, miałam to samo z moją szczurką. Także była pink-oczna. Gdy była młoda na byle ruch, byle dźwięk reagowała ucieczka z zawrotną szybkością... Kończyło sie to zazwyczaj rozplasknięciem na ścianie... A potem sie sama jakoś uspokoiła, spoważniała i ogólnie mniej strachliwa zrobiła.
AngelsDream - Pon Gru 04, 2006 21:19

Matylda, szczur ma strach przed hałasami [szczególnie szelestem] i ruchem wpisane w instynkt - jedni nasi podopieczni mają ten instynkt silniejszy, inne nie. Można próbować oswoić szczurka z dźwiękami, ale wymaga to ciężkiej pracy i dużo cierpliwości, a przede wszystkim nie zniechęcania się na początku.
Anonymous - Pon Gru 04, 2006 21:19

Tak tez mysle, ale myslalam ze moze ktos tez mial takiego szczura i jakos sobie z tym poradzil. Czasami zastanawiam sie czy moze ona ma nie za cicho, bo szczury stoja w pokoju do ktorego wchodze glownie ja i tlyko rano no i po poludniu, stoja za regalem wiec jak ktos chodzi po domu to nie widza, prawie nigdy nie zapalam swiatla jedynie lampke przy biurku i druga kolo lozka, ktore daja takie jak by przygaszone swiatlo :roll: , moze w domu w ktorym sie urodzila cos jej robili? :roll:
kasia_123 - Pon Gru 04, 2006 22:43

ja mam taki problem z Dewi...ona od zawsze była strachliwa i mało ufna. Kiedy otwieram klatke to mija sporo czasu zanim Dewi wyjdzie...w tym czasie Bazyla ma już cały pokój obskoczony. Dewi jak już wyjdzie to chowa się za klatką i czeka aż Bazyla podejdzie i wtedy za nią pójdzie wszędzie. Sama z siebie rzadko kiedy oddala sie od klatki. Po za tym złapać Dewi też jest trudniej niż Bazylke bo ta druga sama stoi i czeka żeby wziąść ją na ręce a Dewi chowa się po kątach i zawsze muszę ją zwabiać jakimś smakołykiem.
nezu - Wto Gru 05, 2006 20:57

Matylda, twoja szczurka ma czerwone oczy prawda?..

Jej zwiekszony strach, a takze uderzanie o przedmioty moze sie tez wiazac z bardzo slabym wzrokiem, lub tez nawet slepota..

Anonymous - Wto Gru 05, 2006 22:49

Sądzę dokładnie tak jak nezu. Moja Kawka też ma czerwone oczy i widzę jak musi się uczyć nowych miejsc, bo kiepsko widzi. Czasem skacząc źle ocenia odległość i nie trafia, uderza się.
Staraj się mieć ją na oku ale przede wszystkim informują ją głosem, że się zbliżasz. Skoro Ci ufa, zareaguje pozytywnie na twój głos. Mów do niej po imieniu, zbliżaj się powoli i nie od tyły, tak żeby zauważyła ruch.
Będzie dobrze :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group