To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Ogonowy offtopic - Historie szczurów znalezionych na dworze

CzarneSłoneczko - Pią Sty 01, 2010 13:48
Temat postu: Historie szczurów znalezionych na dworze
Cześć. Pisze do Was bo... bo właściwie nie wiem czemu, chyba tylko po to żebyście się modlili. Wracając z Sylwestra około 10 znalazłam (a właściwie koleżanka ją zobaczyła) szczurzyce w śniegu. Przywiozłam ją do domu (podróż trwała godzinę). Była sztywna. Łapki zimne, cała zimna, sztywny ogon, jak kawałek lodu w futerku. Nie mogłam jej nawet pochować. Położyłam ją na skarpecie, na kaloryferze. Teraz jest 13:40 i ona oddycha. Jej oddech jest coraz głębszy, dwa razy zestrzygła uszami. Nie wiem, o co was prosić, bądźcie z nią myślami.
yes - Pią Sty 01, 2010 14:07

j będe, ale przydała by sie wizyta u weta. oby do niej dotrwała :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki:
CzarneSłoneczko - Pią Sty 01, 2010 14:47

Moja pani wet mnie raczej nie przyjmie – nie można się do niej dodzwonić, bo chciałam się chociaż o poradę zapytać. Szczurzyca reaguje na bodźce, właśnie przed chwilą zebrała łapy pod siebie, z moja pomocą. Próbuje też ja poić
Ale boje się ze nie dotrwa do jutra :(

Nakasha - Pią Sty 01, 2010 14:50

CzarneSłoneczko, mocno kciukam za przeżycie i wyzdrowienie szczurki! :kciuki: :kciuki: skąd jesteś? jest u Ciebie jakiś czynny dzisiaj wet?
Anonymous - Pią Sty 01, 2010 14:52

Dawaj je dużo pić o ile potrafi przełykać. Jeśli nie potrafi to nie chcę martwić, ale może długo nie pożyć... No i w ciepełku ją trzymaj!! Jak kontaktuje to jest dobrze, więc trzymam kciuki :kciuki: :kciuki: :kciuki:

A swoją drogą ludzie to idioci. Jak tak można ogonka zostawić... żal

wuwuna - Pią Sty 01, 2010 15:02

jeśli ma trudności z piciem, można ją poić strzykawką (oczywiście bez igły)

Apteki powinny być jakieś czynne. Polecam nutridrinka, idealny do strzykawki

Oli - Pią Sty 01, 2010 15:03

Arthas napisał/a:
A swoją drogą ludzie to idioci. Jak tak można ogonka zostawić... żal
A nie pomyślałeś, że to może być dziki szczur? ;) U mnie na osiedlu mieszkają dzikuski, nie są olbrzymie i przypominają zwykłe agouti z zoologa. Nieco dalej mieszka też samiczka czarno-biała, która albo została wypuszczona albo uciekła i świetnie daje sobie radę.

Powinna dużo pić, tak jak pisze Arthas, może spróbuj jej dać odrobinę podgrzanego gerbera żeby coś zjadła. Co do grzania to najważniejsze są łapy i ogon - możesz owinąć je w folię aluminiową, ona dobrze trzyma ciepło. No i ogrzewaj ją stopniowo, raczej na letniej poduszce czy termoforze niż dobrze ciepłej. :kciuki:

CzarneSłoneczko - Pią Sty 01, 2010 15:09

Wiecie... ja wiem ze ludzie są okropni, jak czytam te wszystkie wątki tu, na dogo, na miau, ale teraz jak sama mam taki przykład w domu... to ja mimo wszystko chce wierzyć, ze ona komuś uciekła, zgubiła się, ze to był wypadek!
Nie mogę sobie po prostu wyobrazić, nie przechodzi to przeze mnie ze ktoś wypuścił szczura na mróz...
Nie wiem, już głupia jestem.
Mój wet nie ma dyżuru, nie mogę się do niej dodzwonić, mieszkam w małej wioseczce na podlaskim, do weta mam 10 minut samochodem. Może jakiś by był w Białymstoku, ale tam przy obecnej pogodzie jechałabym godzinę, w zimno a i nie wiadomo czy nie powiedzieliby mi ze uśpić to jedyne wyjście...
Poza tym właśnie z Białegostoku przywiozłam ją w skarpecie jako zwłoki szczura... ona była sztywna.
Co do przełykania – wiem, ze raz to na pewno przełknęła, a pozostałe pojenia ściekały jej po brodzie.
I co najciekawsze, to jest „szlachetny” szczur, niebieski kolorek, mam nadzieje ze nie z jakiejś hodowli.
Ma na moje oko jakieś 4 miesiące

Nakasha - Pią Sty 01, 2010 15:16

CzarneSłoneczko, w zoologach jest sporo szczurków american blue, pewnie jednak ktoś ją kupił i potem wyrzucił... jest u nas kilku dobrych wetów, np. na Białostoczku, na Zwycięstwa w "Canwecie", czy w "Arce" na Dubois.
baradwys - Pią Sty 01, 2010 15:20

woda z glukozą? Miodem ew cukrem... ja odmierzałam krople mocząc łyżeczkę w takim roztworze... bo nie miałam pipety a strzykawką to za duże zagrożenie zadławienia... potem koniecznie wet... :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki:
CzarneSłoneczko - Pią Sty 01, 2010 15:39

Spróbuje wody z miodem. I nadal mam nadzieje ze ona da mi szanse pojawić się jutro u weterynarza. Ze też wszystko co najgorsze dzieje się w święta i inne dni wolne od pracy.

Tu macie foty. Pierwsze robione z chwilą zakładania tego tematu, czyli jakoś czas po jej przywiezieniu. Wtedy nie robiłam zdjęć
Drugie to teraz

http://ed944.w.interii.pl/sylwia1.JPG
http://ed944.w.interii.pl/sylwia2.JPG

Nakasha - Pią Sty 01, 2010 15:43

Jaki maluszek :shock: ... a masz czynną aptekę? Bo NutriDrink to bardzo dobry pomysł w takiej sytuacji...
CzarneSłoneczko - Pią Sty 01, 2010 16:08

Mam w domu nutridrinka, zaraz spróbuje jej go jakoś zaaplikować
marlena85 - Pią Sty 01, 2010 16:57

Jak sie szczurcia czuje? jakaś poprawa? :kciuki:
CzarneSłoneczko - Pią Sty 01, 2010 17:22

odpukać - tak. doi poidełko.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group