To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Oduczanie złych nawyków, wychowywanie szczurów

Anonymous - Czw Gru 07, 2006 13:27

nev!, powinny zrozumieć, ale tylko wtedy gdy od razu po "zgrzeszeniu" są wkładane do klatki. No i oczywiście, jeśli jest to dla nich karą.
Anonymous - Czw Gru 07, 2006 13:43

Moja Frania oduczyla sie gryzienia kabli w poblizu komputera. Po prostu podnosilam ja i albo dawalam pstryczka w pupe, albo kladlam na plecy i przytrzymywalam tak z 10-15 sekund. Oduczyla sie gryzc kabli po komputerem w nie caly miesiac. Matylda mi tylko raz przegryzla ladowarke od telefonu i tylko dlatego ze utrudniala jej ona zchodzenie z lozka, nie karalam ja za to bo wydaje mi sie ze to byla moja wina.
Asaurus - Czw Gru 07, 2006 18:59

Orbith jak sie rzucił na Syfona z zębami to wyciągnąłem go z klatki za chabety, nakrzyczałem porządnie, lekko wytarmosiłem (tak żeby nie zrobić mu krzywdy) i przytrzymałem na plecach (dominacja). Bardzo dobrze zrozumiał, że to kara i dlaczego. Nigdy więcej nawet krzywo nie popatrzył na innego szczura a teraz często śpią w jednym hamaku itp.

Podstawa to działać szybko i stanowczo, słowne nakrzyczenie dla zwierzaka jest według mnie najskuteczniejszą karą.

sachma - Czw Gru 07, 2006 23:53

ja na moje krzywo patrze.. czasem musze krzyknac.. a czasem zlapac (ale lapie w inny sposob niz zawsze, bo za skore na karku) i przewracam na plecy... wiedza za co to i na chwile oddalaja sie od moich biednych kaktusow... bo to jest u mnie w domu jeden z glownych problemow... kopanie w doniczkach i wlazenie do szuflady (jest tak lekka ze same ja sobie otwieraja)

bicie czy wsadzanie do klatki nie mialo by zadnego sensu... po za tym nie chce zeby utorzsamialy pobyt w klatce jako kare...

Anonymous - Pią Gru 08, 2006 12:12

sachma napisał/a:
bicie czy wsadzanie do klatki nie mialo by zadnego sensu... po za tym nie chce zeby utorzsamialy pobyt w klatce jako kare...


Oooo dokladnie!! Wlasnie mialam to napisac! Przeciez te maluchy ktore za kare sa wsadzane do klatki, bedac pozniej w klatce np. na noc beda myslaly ze to tez kara.

Cola - Wto Lut 20, 2007 12:13

Femi stawia klocki w miejscu gdzie akurat jej się zachce,
większość czasu spędza na moim łózku, więc tam znajduje bobki, a jak jest w klatce to praktycznie cały czas siedzi w hamaku, który wygląda jak kuweta,

a ja nie wiem co mam zrobić... :|

sachma - Wto Lut 20, 2007 12:17

Cola, moje dzieciaki tez tak maja... nie wiem czy to z wiekiem minie.. starsze dziewczyny nigdy nie byly uczone a mimo to zalatwialy sie tylko w klatce..
Cola - Wto Lut 20, 2007 12:20

ja rozumiem, że jeszcze nie ma wyznaczonego swojego miejsca, i robi tam gdzie jest (no bo przecież nie bedzie biegła specjalnie po to do klatki.. :roll: )
ale dlaczego ona robi do swojego... :|

devilline - Wto Lut 20, 2007 12:34

u mnie jedyny problem z bobkami jest z Archie'm - mały dopiero się uczy że bobki robi się w kuwecie, a nie na półkach. Na szczęście bobków jest coraz mniej z czego strasznie się cieszę ;)
Cola - Wto Lut 20, 2007 12:35

ja jednak musze kupić kuwete...
devilline - Wto Lut 20, 2007 12:48

Cola, żeby nie było nieporozumienia - w głównej kuwecie. W takiej specialnej, rogowej nie udało się ich nauczyć. Teraz leży gdzieś w kącie... :roll:
Asaurus - Wto Lut 20, 2007 13:05

Małe sprostowanie do mojego postu kawałek wyżej. Orbith zrobił Hymirowi 3cm cięcie na plecach ... Już na szczęście się zagoiło ale wyrażnie Orbith jest typem szczura samotnika. Dodatkowo Hymir jakoś tak działa na inne szczury że wygląda jak ser szwajcarski. Niedługo będziemy próbować znowu łączyć Orbitha z Coco i Coco z Hymirem na zasadzie żeby mogły razem biegać raczej niż mieszkaći zobaczymy jak to będzie. Coco początkow jak trafił do nas miał nawyk gryzienia palcy. Mnie za pierwszym razem mocno złapał więc odruchowo wyszarpnąłem rękę - efekt 2 głębokie dziury prawie na wylot... potem ze 2 razy próbował mnie złapać ale już nie wyszarpałem ręki tylko na niego nakrzyczałem. Teraz już wie że tak się nie robi przynajmniej wobec mnie bo jeszcze do innych ludzi tak startuje ale już dużo spokojniej i bez agresji. Bardzo ważne w takich przypadkach jest podejście do szczura: np Coco na czerwone oczy i w dzien na prawdę niewiele widzi więc jak za szybko się do niego zbliży lub jakoś znienacka to przestraszony potrafi się odwinąć zębami. Na szczęście głupi nie jest i się chamuje zanim jeszcze dotrze do ręki i na prawdę ugryzie ale takich sytuacji można bardzo łatwo uniknąć poprzez prawidłowe podejście do zwierzaka a nie karanie czy uczenie już po fakcie.
Azi - Wto Lut 20, 2007 16:14

Cola, Fea i Fniszka nie robią bobków poza klatką, ale ja im to niejako uniemożliwiam. Biegaja po kanapie, ale tak co 30 minut, maksymalnie do godziny, ładuję je na chwilke do klatki, powiedzmy tak 5 minut. One wtedy piją jedzą i prawdopodobnie kupkają w spokoju, bo nie zdazyło mi się jeszcze bobka znaleźć. One mają małe brzuszki szybki metabolizm, trzeba im umozliwić wypróznianie ;) Jak będą wieksze, same do klatki wrócą.

Poza tym nigdy żadnego szczura jakoś specjalnie nie uczyłam załatwiania się w klatce. One jakos same rozumieją i to, że do tego słuzy kuweta i to, że lepiej w jednym miejscu ;)

Cola - Wto Lut 20, 2007 17:20

Azi, Femi ma klatke z otwartymi drzwiami
wpada do niej kiedy tylko zechce
coś musze wymyślić..

Oli - Śro Lut 21, 2007 20:23

Moje chlopaki tez robia gdzi epopadnie (poza klatka i w klatce np na hamaki ale te na ktorych jedza a nie spia), a dziewczyny jakies porzadniejsze sa w tym wzgledzie. :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group