To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Oduczanie złych nawyków, wychowywanie szczurów

KAKA - Pon Lis 28, 2005 20:29
Temat postu: Oduczanie złych nawyków, wychowywanie szczurów
W jaki sposób oduczacie swoje szczurasy zlych nawyków??

chodzi mi o wszelkie wchodzenie w nieproszone miejsca, robienie kup w miejscach publicznych ( oczywiscie żart) :D ale robienie kup i sikanie też wchodzi w grę i inne rzeczy, napiszcie swoje historie z walką ze złymi nawykami i wszelkie porady tego dotyczące, oraz w jaki sposób to robicie ( karcicie poprzez klepnięcie w pupę, czy moze inaczej, czy mówicie do nich itp.)

Anonymous - Pon Lis 28, 2005 20:40

ja najczesciej sie poddaje ;)

to do kup i sikania to poza klatka nie robia, ale to przychodzi razem z oswojeniem. jednak w walce z sikaniem tam gdzie sie spi sie poddalam. poprostu czesciej biore szmatki i wymieniam reczniki papierowe.

wszelkie rzeczy, ktore nie chce by gryzly odkladam poza ich zasiegiem lub zabezpieczam. czesto wiedza, ze nie wolno i skradaja sie tak bym nie zauwazyla. ale swiadosc, ze nie wolno nie znaczy, ze nie beda tego robic ;) a ja nie mam oczu do okola glowy i zawsze zdazy sie, ze na chwile odwroce wzok. wiec wole poprostu nie dawac im okazji do niszczenia.

u nas Hesus np ma tendencje to probowania wskakiwania na rozne rzeczy, co niestety nie zawsze sie udaje :| ale ma chlopak determinacje i czesto probuje do skutku, jedyne sposob by go powstrzymac to zamkniecie w klatce. ale przeciez nie bede trzymac non-stop go w zamknieciu, wiec najczesciej podkladam mu jakies poduszki by mial miekke ladowanie jezeli skok mu sie nie uda.

co do jakiegokolwiek karania (od klapniecia w pupe po schowanie do klatki) jak dla mnie jest to zwykla glupota.

KAKA - Wto Lis 29, 2005 09:15

z kupkami to u mnie nie ma problemu, chyba ze jednak wyjątkowo długo biegają i w między czasie coś jeszcze skubną co popcha im w jelitach to i owo :wink:
dziewczyny nie sikają, ale z Puckiem to jest masakra, z niego to taka siksa :| ale to chyba dlatego bo mężczyzną jest :mrgreen: i to właśnie on ma najgorsze nawyki, najbardziej mnie wkurza to jak wsakuje na oparcie łóżka skąd ma idealną drogę na zejście na ziemie bądź nie daj Boże jak to kiedyś zrobić wskoczenie na moje biurko ze szkolnymi rzeczami :? właśnie tego to ja go nie mogę oduczyć, i chyba już nie oduczę.....

Mirea el tahiri - Nie Gru 04, 2005 14:41

Ja miałam do tej pory dwa szczury także za dużo nie miałam takich przypadków ale Marco była wspaniała chodziła gdzie chciała przychodziła na zawołanie ale sikała wszędzie :? ale nie karciłam za to po prostu sprzątałam. Jeśli chodzi o Vincenta to był dziwny przypadek nie sikach nie załatwiał się nigdzie poza klatką ale też z tej klatki nie lubił wychodzić mogła cały dzień stać otwarta a on wchodził na dach i tam siedział. Obecnie mam 5 szczurzyc (mataforgany) w domu i mam jedną taką Nitencje co w doniczki wchodzi ale po prostu ją wyciągam z tamtąd a o sikaniu nie wspominam bo sikają potwornie- znaczą teren..
Cola - Pon Gru 05, 2005 11:38

jeżeli mammoją Biankę przy sobie i robi coś złego, po prostu chwytam ją delikatnie za skóre na karku i ostrym tonem mówie 'nie można', natomiast jeżeli jest w klatce i np.hałasuje to cmokam, to ją zawsze odpędza :]
Anonymous - Wto Gru 06, 2005 10:07

o tak, Nitencja ubóstwia bawić się w ogrodnika... moja roślinność nie raz już na tym ucierpiała, bo wywalanie ziemi z doniczek jest jedną z ulubionych rozrywek Nitusi. ja ją w domu po prostu wyjmuję i próbuję ( zazwyczaj bezskutecznie lub na krótko... ) zainteresować czymś innym. a kiedy Nitka robi nocny koncert i nie daje spać, to za karę ląduje sama w transporterze. to ją uczy pokory i grzecznieje szybciutko... ;)
moniaaa - Wto Gru 05, 2006 08:51

Moje male byly kulturalne, tzn jak juz podrosly nie zalatwialy sie poza klatka (no, czasem zdazylo sie zrobic siku, ale rzadko). Natomiast probowalam walczyc z gryzieniem stop przez skarpetki. Teska to uwielbiala. A co najciekawsze gryzla tylko mnie (wspollokatora nie) i wydawalo sie jakby jej to sprawialo przyjemnosc ;)

ahm no i moja "walka" konczyla sie najczesciej na: "aaa! nie gryz! no teska kurde no przeciez to boli!" (nie pomagalo ;) )

AngelsDream - Wto Gru 05, 2006 09:13

Oduczyć od gryzienia można w jeden sposób - ugryźć. Poważnie - one się wtedy uczą, że to boli i przestają - tylko z uczuciem to zrobić, żeby wam kawałak szczura w buzi nie został. Spraktykowane przez kolegę i działa!
Nisia - Wto Gru 05, 2006 10:20

Nawet niekoniecznie od razu gryźć. Po prostu na zasadzie: ty mi robisz przykrość to ja tobie. Ale tak, aby kara była przykra dla szczura. U mnie zawsze skutkowało. W końcu szczur zwierzę inteligentne i szybko łapały o co chodzi.
Anonymous - Wto Gru 05, 2006 10:49

Ja czytałam, że klepanie w tyłek jest bez sensu, dlatego, że zwierzęta nie odczytuja tego, tak jak bysmy tego chcieli. Trzeba korzystać z naturalnych, ich własnych, systemów karcenia. Psa za kark docisnąć do podłogi np.
A szczury? Trzeba obserwować jak sie zachowuja w stadzie. U mnie Kawka karci niepokorną Juko kładąć łapki na jej głowie albo ją gryzie w okolice pachy. O ile pierwszy sposób mogę wykorzystać, o tyle drugi raczej odpada :lol:
Ja chciałam oduczyć wchodzenia do nieszczesnej kanapy w salonie, z której niewiele juz zostało, ale karceniem niczego nie osiągnęłam. NO, może bardziej sie oglądaja gdzie jestem i czy zdąrzę je złapać zanim do niej wlezą :D
Znacznie lepsze efekty daje odwracanie ich uwagi od mebla. Więcej zabawy, zaczepki, wtedy zapominaja zakazanym miejscu.

Anonymous - Wto Gru 05, 2006 11:50

o dziwo ja miałam problem wychowawczy ze Szczurzycą taki, że Szczurzyca charakterna była, gryzła, uciekała, czasem to już było nawet ciężko, ale jak wiadomo >> czego to się zwierzątku nie wybaczy. Pewnego dnia to jednak przegięła, bo uciekła na strych. Perspektywa szukania jej na wielkim strychu mocno mnie odstręczała, biorąc pod uwagę jak bardzo ona lubiła uciekać itp. Może powodem jej specyficznego zachowania mogłoby być to, że trzymałam ją samą, ale to były czasy w których nie wiedziałam o tym, że szczury muszą żyć w stadzie.
Niemniej stało się: Szczurzyca gdzieś przepadła na strychu. Wyłożyłam ziarenka, wodę... było zimno (początek jesieni) Przez kilka dni Szczurowata uprawiała radosny survival. Po dokładnie pięciu dniach poczułam się już w pełni gotowa na szukanie szczura wśród mebli... o dziwo kiedy wyszłam i zaczęłam odsuwac meble sama wyszła, wskoczyła mi na ręce --> jak nigdy! I od tej pory była grzeczna. W każdym razie bardziej niż przed ta wyprawą.
Mam wrażenie, że musiała poznać życie na dziko, żeby docenić cywilizację.

Chesti - Czw Gru 07, 2006 12:18

A ja chyba oduczyłam Bakusia wchodzenia w zakazane miejsca (tj. szafka z TV, środek wersalki, komputer itp.). Za każdym razem gdy wszedł tam gdzie nie powinien, ja z uporem maniaka wsadzałam go do klatki. Może i ktoś uważa to za głupotę, ale poskutkowało! Przecież szczury to inteligentne zwierzaki. Oczywiście nie twierdzę, że jak by mnie nie było w pobliżu to Bakuś bo sobie odpuścił takie wycieczki ;)

Teraz uczę Che... małe diablisko odkryło wejście do wersalki (całkiem inne niż to którego używał Bakuś) i rozrabia tam jak zając w kapuście. Z wkładaniem za karę do klatki nie wyszło, Che po prostu nie traktował tego jako karę... szedł sobie do miseczki i jadł, a po otworzeniu drzwiczek znów biegł do łóżka :roll: Teraz karą jest odsiadka w transporterze, zobaczymy czy poskutkuje. Szczerze mówiąc... watpię

Anonymous - Czw Gru 07, 2006 13:02

Kurcze, aż spróbuję. Dla dziewczyn powinno to byc karą, bo one mało kiedy są wybiegane doszczętnie i zawsze chętne do wyjścia.
Anonymous - Czw Gru 07, 2006 13:04

nie wiem, czy one w ogóle rozumieją skutek > przyczyna z tą odsiadką.
AngelsDream - Czw Gru 07, 2006 13:11

Moje szczury same wracają do klatki, więc dla nich zamknięcie, to żadna kara. Za to kiedyś, jak jeszcze były młode i miały siłę broić, to poskutkował klaps i nawrzeszczenie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group