To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Choroby przenoszone przez szczury hodowlane

Marcik - Sob Mar 28, 2009 12:27
Temat postu: Choroby przenoszone przez szczury hodowlane
Przeszukałam formu a nie znalazłam tematu. Bardzo proszę o wypowiedzenie się mądrych głów. Jeżeli temat już istnieje, można usunąć.

Mojej mamy głównym argumentem, przeciwko szczurom są przenoszone przez nie choroby. Ciągle słyszę, że jestem kobietą i nie powinnam mieć styczności ze zwierzętami. Już nie wiem sama ile prawdy w czym. Słyszałam o toksoplazmozie i uczuleniach. Czy są choroby powodujące zmiany skórne? Co z poważniejszymi z chorób, które mogą przenosić dzikie szczury, czy istnieje podobne ryzyko u szczurków udomowionych?

Niamey - Sob Mar 28, 2009 12:54

Żywicielem ostatecznym toksoplazmozy są koty, a nie szczury! Toksoplazmozą zaraża się przez zanieczyszczone, surowe bądź niedogotowane mięso, kontakt z ziemią zawierąjącą cysty, badź odchodami zarażonego kota. No i jeszcze dodatkowo najniebezpieczniejsze jest zarażenie się na początku ciąży.
Główną przyczyną toksoplazmozy jest surowe badź niedogotowane mięso, więc wg tego samego argumentu, skoro jesteś kobietą, nie powinnaś np. kroić mięsa.

wydaje mi się (choć tutaj proszę o opinie osób, które się na tym lepiej znają), że szczury są jedymi z mniej "niebezpiecznych" zwierząt, jeśli chodzi o potencjalne choroby.

sachma - Sob Mar 28, 2009 13:10

szczury uczulają, jak każde zwierze.

w przeciwieństwie do kotów i psów dużo trudniej przenoszą choroby - bo kot i pies wychodzą na dwór gdzie mogą się czymś zarazić , szczury siedzą całe życie w domu - jak mogą coś przenosić?

Biorąc szczury z pewnego źródła (NIE SKLEP) możesz mieć pewność że twój maluch nie przywlecze ze sobą żadnej choroby.

Dimishka - Sob Mar 28, 2009 13:13

Wszelkiego rodzaju Jersiniozy, salmonellozy, kompylobakteriozy i pewnie dużo więcej, by się znalazło.
Tylko, że jeśli nasze zwierzątko nie ma styczności z osobnikami zarażonymi, surowym miesem niewiadomego pochodzenia i wiemy z jakiej hodowli jest i nie wzbudza ona naszych zastrzeżen, przestrzegamy zasad higieny, myjemy rączki często i dokładnie po sprzątaniu to i zarażenie się czymkolwiek jest prawie niemożliwe ;)
Zresztą wydaje mi się, że gdyby domowe pupilki tak roznosiły choroby to pewnie niejeden temat, by o tym był.

O dziwo z jednym z największych roznosicieli są gady, a przynajmiej tak mi ciągle wmawiają.

Layla - Sob Mar 28, 2009 13:15

Marcik napisał/a:
Ciągle słyszę, że jestem kobietą i nie powinnam mieć styczności ze zwierzętami.
Kosmiczna bzdura, inaczej kobiety w ogóle nie miałyby zwierząt, nie popadajmy w paranoję.
nezu - Sob Mar 28, 2009 13:39

Tak jak napisała Niamey żywicielem ostatecznym toxoplazmozy jest kot, człowiek tak jak szczur, mysz, może być tylko żywicielem pośrednim a i to raczej "przez przypadek".
Musiałabyś zjeść szczura w całości na surowo, żeby zarazić się tym pasożytem i stać się jego (nietypowym) żywicielem ostatecznym.
Pomijając już to że zwierzak musiałby mieć styczność z kocimi odchodami, albo surowym mięchem żeby się zarazić.
To po raz.

Po dwa, istnieje skuteczne leczenie toxoplazmozy, także matki w ciąży są jemu poddawane a dzieci jakoś rodzą się zdrowe. Podstawą jest szybkie wykrycie obecności pasożyta w organiźmie kobiety w ciąży, a jeśli przyszła matka chodzi na badania okresowe związane z ciążą na bieżąco i się nie miga, praktycznie nie ma szans na zbyt późne wykrycie zakażenia.

Po trzy, bakterie chorobtórcze ma na sobie także człowiek (że wspomnę choćby najpospolitszego gronkowca złocistego czy escherichia coli). Czy w związku z tym twoja mama zakaże ci także kontaktu z innymi ludźmi i zamknie cię w sterylnej banieczce żebyś się nie zaraziła?
Istnieje większe prawdopodobieństwo że zarazisz się czymś paskudnym przy krojeniu mięsa, jedząc to mięso , lub zakazisz sobie przewód pokarmowy salmonellą krojąc mięso czy robiąc tatar na jajku.
Moja dewiza brzmi "przede wszystkim nie dać się zwariować". Gdybym miała się przejmować gadaniem "wiejskich babuszek", pewnie doprowadziłabym się do skrajnej paranoi. A gdyby były prawdą, z kilkadziesiąt lat temu byłabym już trupem ;) (wychowywałam się ze zwierzętami niemal od urodzenia i daleko było na przykład na wsi u dziadków od sterylności).

Marcik - Sob Mar 28, 2009 13:53

Źle mnie dziewczyny zrozumiałyście. Pytanie brzmi jakie choroby mogą ew. przejść na człowieka ze szczurków domowych w jakich warunkach, np. brak higieny, kontakt z odchodami.

O toksoplazmozie temat jest.

Mojej mamy proszę nie oceniać, nie ma to wpływu na zwierzęta które sa u mnie ( a tym bardziej nie nazywac ją babą ze wsi ;) )

Większość osób posiadających szczurki, niestety nie ma ich z hodowli, a właśnie z wpadek, sklepów, stąd moje pytanie. Dużo z was ma również zwierzątka na tymczasie. Wydaje mi się, skoro istnieje mit szczurów jako groźnych nosicieli chorób, że można go w łatwy sposób obalić :) Oczywiste jest, że nie zdarza się to często, ale ja na chorobach odzwierzęcych się nie znam.

[ Komentarz dodany przez: Layla: Sob Mar 28, 2009 14:01 ]
błąd popr.

nezu - Sob Mar 28, 2009 14:04

A kto nazwał twoją mamę wiejską babą? Jeśli uważasz że ja, to jesteś w błędzie. Już prędzej miałam na myśli to, że twoja mama tym babuszkom wierzy, a właściwie powiela schematy powtarzane w kręgach wiejskich od pokoleń.

Dimishka ci ładnie wyszczególniła, nie podając przy okazji pasożytów wewnętrznych, na przykład tasiemca bąblowca, ale z drugiej strony nim raczej nie zarazisz się od szczura, już prędzej od wychodzącego na spacerki do lasu psa.

No, od zoologowca możesz złapać na przykład grzybicę.
Grzybem łatwo się zarazić od zwierzaka. Ja kiedyś walczyłam z grzybicą która przeszła na mnie z mojego kota.
Świerzbowiec szczurzy jest bardzo wyspecjalizowany i cię raczej nie dopadnie. Wszoły i wszy nawet jeśli na ciebie przejdą, to natychmiast uciekną, bo też są wyspecjalizowaną grupą.

Generalnie, jak nie umyjesz ręki po tym jak podasz ją komuś obcemu albo będziesz nią dotykać publicznego autobusu w którym wcześniej siedziało n niemyjących się indywiduów, łatwiej coś złapiesz niż od domowego szczura, biorąc pod uwagę nawet takiego zoologowego.

Z chorób potencjalnie niebezpiecznych spotykanych w nieciekawych warunkach sanitarnych w hodowlach gryzoni i zajęczaków (częściej zajęczaków) występuje tularemia. Opis masz tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tularemia

O wściekliźnie u szczurów hodowlanych nie słyszałam. O toksoplazmozie sobie już poczytałaś więc wiesz że ze strony szczurów ci nie zagraża.

Marcik - Sob Mar 28, 2009 14:17

nezu, o to właśnie mi chodziło, mniej więcej. Jeśli takie schematy są powielone, to nie dziwne, że część osób w nie wierzy. Stąd temat.
Oli - Sob Mar 28, 2009 14:31

Marcik, wiesz do tej pory spotykam ludzi pytających o strychninę w ogonie szczura. Jak dla mnie jest to czysty debilizm, żeby sobie nie móc w google wpisać strychnina i poczytać trochę.

Niamey napisał/a:
No i jeszcze dodatkowo najniebezpieczniejsze jest zarażenie się na początku ciąży.
dodam tutaj tylko, że zarażenie się przed zajściem w ciążę i posiadanie odpowiednich przeciwciał chroni płód przed konsekwencjami, a jak się nie ma przeciwciał to są już nawet w Polsce szczepionki przeciw toksoplazmie dla matek w ciąży. :wink:

nezu napisał/a:
O wściekliźnie u szczurów hodowlanych nie słyszałam.
szczur mający wściekliznę umiera błyskawicznie i nie zdąży nawet kogoś pokąsać. Miałam to na chorobach zakaźnych - lisy zarażają się od dzikich gryzoni przez upolowanie osłabionego gryzonia i jego zjedzenie, nie było notowanych przypadków pogryzień przez wściekłe gryzonie.
Marcik - Sob Mar 28, 2009 14:39

Co do grzybicy, to tyczy się ona wszystkich zwierząt raczej, futrkowych na pewno. Ja też, kiedyś, zaraziłam się nia jako dziecko od świnki morskiej. Nie jest to jednak ani groźne ani trudne do wyleczenia.

Czy ze skórnych chorób, grzybica jest tą najstraszniejszą?

sachma - Sob Mar 28, 2009 15:39

Marcik napisał/a:
Czy ze skórnych chorób, grzybica jest tą najstraszniejszą?



jest jedyną którą możesz się zarazić, moim zdaniem najstraszniejszy jest świerzb - ciężko i długo się go leczy, ale zarazić się od szczura nie da.

szczerze, to nie wiem czy są jeszcze jakieś choroby skóry występujące częściej u szczurów..

Nakasha - Pon Mar 30, 2009 14:05

Chyba najgorsze to bywają uczulenia, ale to akurat się tyczy wszystkich zwierząt no i nie jest to choroba przenośna :D


Nigdy nie załapałam żadnej choroby od żadnych zwierząt, a mam od dzieciństwa kontakt z tymczasami kocimi, od kilku lat ze szczurzymi i oczywiście z naszymi kotami i szczurami, ale one są niewychodzące ;)

A w ogóle słyszeliście, żeby ktoś z jakiegoś forum szczurzego się zaraził czymś od szczura? oprócz grzybicy?

To wszystko głównie lęki i stereotypy ;)

Mangusta - Pon Mar 30, 2009 14:22

Dimishka napisał/a:

O dziwo z jednym z największych roznosicieli są gady, a przynajmiej tak mi ciągle wmawiają.
a możesz zapodać jakimiś dokumentami na ten temat, czy to kolejne takie sobie bajdurzenie? bo jakoś trudno mi uwierzyć w to że zwierzęta tak odmienne od nas genetycznie mogą w ogóle przenosić jakiekolwiek choroby na człowieka...

Cytat:
To wszystko głównie lęki i stereotypy ;)
taa... zdecydowanie największym roznosicielem chorób od których człowiek może się zarazić jest właśnie sam człowiek... wierz mi, w porównaniu z większością ludzi z którymi się spotykasz na co dzień, choćby na przystanku autobusowym czy w sklepie, szczury domowe, hodowlane, a nawet sklepowe są niesamowicie czyste.
Niamey - Pon Mar 30, 2009 14:37

Jak by to nie brzmiało, to wychowałam się z psami :mrgreen: i nigdy niczego od nich nie złapałam. Zresztą, posiadanie zwierzaków (ponoć najlepiej jednocześnie kota i psa) uodparnia na uczulenia itp.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group