To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Dwarf Rats

Layla - Wto Wrz 23, 2008 12:18

pituophis napisał/a:
1,5 kg, polowa lub wiecej to tluszcz.


Czy takie otłuszczenie jest aby zdrowe?

(może zmienię tytuł tematu na ogólny o rzadko spotykanych mutacjach? :drap: )

PALATINA - Wto Wrz 23, 2008 12:28

Jeśli dwarfy mają nieliczne mioty, to chyba plus? Wtedy hodowla może sie rozwijać, bo nie trzeba naprodukawac setek szczurów, by podtrzymać linię (kryc samice, póki są młode, bo potem będzie za późno). Pojedynczym sztukom łatwiej znaleźć dobre domy.
Anonymous - Wto Wrz 23, 2008 12:34

Ja mam mieszane uczucia..
Super, że są zdrowe, bo kolejnych kalek typu tailless czy sphinx nam nie trzeba. Tylko jakos sensu nie widzę w tym. Żadnego. Szczury nie sa dużymi zwierzatkami, właściwie są mniejsze nawet od szunszyli, po co zmiejszać? O_o Zwłaszcza, że tu na forum jakos wszyscy pieja do duzych a nie małych osobników.
Ja nie lubię takich modyfikacji, nawet do posiadanych fuzzów jestem przekonana tylko w 99%. Uważam po prostu, i ogólnie, że nie ma potrzeby takich modyfikacji.

Layla - Wto Wrz 23, 2008 12:53

Viss napisał/a:
Tylko jakos sensu nie widzę w tym. Żadnego. Szczury nie sa dużymi zwierzatkami, właściwie są mniejsze nawet od szunszyli, po co zmiejszać?


No właśnie, szczury są i tak małe. Argument: bo można wtedy mieć ich więcej do mnie nie przemawia, bo to nie pokemony :roll: Ilość posiadanych szczurów jest zależna także od tego, czy zdołamy je wszystkie leczyć, a nie tylko od wielkości klatki.

wuwuna - Wto Wrz 23, 2008 12:59

Jak ktoś chce małe szczury to niech weżmie sobie samiczki :P

Ja w życiu bym czegoś takiego nie chciała.Przecież tego to nawet nie czuć na rękach :?

Jedyny plus to te małe mioty( o ile to prawda)

AngelsDream - Wto Wrz 23, 2008 13:05

wuwuna, raczej prawda. :)
nezu - Wto Wrz 23, 2008 13:06

Layla napisał/a:
Ilość posiadanych szczurów jest zależna także od tego, czy zdołamy je wszystkie leczyć, a nie tylko od wielkości klatki.


Sama prawda i podpisuję się obiema łapami.
Cóż, jest jeszcze jedna rzecz o której zwolennicy odmiany w tym temacie nie pomyśleli.

Czy ktoś słyszał o udanych operacjach myszy?
Bo ja nie. Chorego szczura można zoperować, po chorym dwarfie można tylko płakać i patrzeć jak rośnie mu guz tudzież inne świństwo. Trudniej jest też dobrać dawkę leków, co powinien wiedzieć klażdy kto musiał na przykład antybiotykami leczyć 6 tygodniowego szkraba.
Tym bardziej dziwi mnie zachwyt tą odmianą.

Dwarfy laboratoryjne żyją w warunkach laboratoryjnych, sterylnych i odpadają im choćby infekcje, tymczasem te nasze są na nie narażone jak każdy inny szczur, a za to leczyć jest je znacznie trudniej właśnie ze względu na ich gabaryty.

Tym bardziej odmiana do mnie nie przemawia. Między innymi dlatego mam szczury a nie myszy. Wiem, że w razie guza mogę operować, że w razie poważnej infekcji czy ropnia, mogę leczyć. W [przypadku dwarfa tego komfortu bym nie miała.

Poza tym jak już wspomniałam, samice dwarf rodzą mniejsze oseski. Są wielkości myszy więc rodzą stosowne noworodki. Jeśli pokryję się dwarficę normalnym samcem to noworodki będą normalnej wielkości i to tak jakby ktoś kazał normalnej samicy rodzić tygodniowego szczurzego podrostka.
Przymus cesarki. A cesarka u tam małego zwierzątka jak 100, a czasem 90 gramowa samica dwarfa = śmierć.

Layla - Wto Wrz 23, 2008 13:07

nezu napisał/a:
Czy ktoś słyszał o udanych operacjach myszy?


Ja, nawet o kastracji i usunięciu guza, ale rzadko kończą się powodzeniem :(

PALATINA - Wto Wrz 23, 2008 13:08

wuwuna napisał/a:
Jak ktoś chce małe szczury to niech weżmie sobie samiczki :P

A jak ktoś samiczek nieznosi (tak jak ja)?
A także myszy (tez ja).

Ja co prawda (jak większość z Was wie) uwielbiam akurat wielkie szczury, ale uważam, że każdy ma prawo lubić coś innego. Jeśli tylko te mikrusy nie maja problemów ze zdrowiem, to dyskusja na temat ich wyglądu i sensu zmniejszania jest niewiele warta - Każdy ma swoje typy (ja nie lubie fuzzów, rexów, LH i velveteenów... Ale inni lubią, więc nie neguje potrzeby hodowli takowych). :wink:


PS. Ja słyszałam o udanych operacjach myszy. Moja koleżanka sterylizowała myszkę i adoptowała ją później.
Ale rozumiem, w czym rzecz.

wuwuna - Wto Wrz 23, 2008 13:11

Off-Topic:
PALATINA napisał/a:
A jak ktoś samiczek nieznosi (tak jak ja)?
Aż tak nie lubisz samic ? Dlaczego?

Layla - Wto Wrz 23, 2008 13:11

PALATINA, a jak z operacjami? Z narkozą? To jest przecież ważne. Mnie po prostu powala argument, że wtedy można mieć więcej, takl jakby nasze warunki określała tylko wielkość klatki :roll:
Natalia - Wto Wrz 23, 2008 13:12

Nie rozumiem, po co tak manipulować - szczur to szczur, jest takiej a nie innej wielkości, może niedługo będą szczury mniejsze od myszy, albo ba, o spłaszczonym pyszczku? :roll: . Bez przesady, fuzzy to jeszcze rozumiem, bo różnią się tylko sierścią (a raczej jej brakiem) ale to...
pituophis - Wto Wrz 23, 2008 13:32

Przypomnijcie sobie, ze 4 lata temu podobne dyskusje toczyly sie o fuzzzach, a nawet rexach ;) Mysle, ze najpierw trzeba pohodowac troche dana odmiane.

W warunkach laboratoryjnych robi sie myszom cesarskie ciecia, wazektomie, i inne podobne operacje.

Nie, SLOB-y to laboratoryjne zwierzeta do badan nad otyloscia i nie sa zbyt zdrowe. Hodowac ich nie bede,z tego wzgledu
Dwarfy mnie zastanawiaja i mysle, ze moze sprowadze jakies do Polski. Nie zachwycaja mnie przesadnie, no moze poza mysla o minifuzzach, ale sa ciekawe jako odmiana.
Cena w laboratorium kosmiczna - nawet ponad 200 funtow!

AngelsDream - Wto Wrz 23, 2008 13:34

pituophis, tak jak napisałam - bacznie obserwować i nie wyciągać wniosków pochopnie.
Ninek - Wto Wrz 23, 2008 13:39

W przeciwieństwie do wielkoszczurów, dwarfy jakoś mnie nie interesują. Albo inaczej, interesują mnie bardzo (jestem ciekawa co wyniknie z ich hodowli), ale z daleka ode mnie. Dla mnie moje 400gramowe szczurzyce są małe, a co dopiero takie mikrusy.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group