To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zarejestrowane hodowle - Sens hodowli szczurów rasowych

blackowca - Pią Sie 22, 2008 12:40

http://forum.szczury.biz/...lekcja+pokazowa pamiętacie? To wtedy naprawdę fajnie wyszło i było i o szczurach, że nie są bee i fuj i trochę też o hodowlach i plusach szczurów hodowlanych, może naprawde warto by to było kontynuować?
Mangusta - Pią Sie 22, 2008 12:43

ja ze swojej strony mogę popisać trochę o rasowcach na jednym portalu zwierzęcym, jeśli się uda to będą całe artykuły a tam wiele osób jest nieuświadomionych.

dziewczyny mają rację, brakuje reklamy, szczury rasowe wciąż są jakimś undergroundowym zjawiskiem. niestety, ale faktycznie same wystawy dużo nie zdziałają, szczególnie że ludzie przychodzący na nie chyba raczej je traktują w rodzaju ciekawostki, a nie czegoś poważnego.

Layla - Pią Sie 22, 2008 12:53

Inna sprawa, że tu, na forach, sporo złego robi antagonizm pomiędzy SHSR a SPS (niestety, tu głównie wina tego ostatniego). Taka rywalizacja jest niezdrowa, i nie wpływa dobrze na sytuację szczurów. SPS zupełnie niesłusznie traktuje hodowle rasowców jak "zabieraczy domków" bidom. Mam nadzieję, że nie uraziłam jakiegoś forumowego członka SPS 8)
Lavi - Pią Sie 22, 2008 13:59

babyduck napisał/a:
Można zrobić aukcję grzecznościową na Allegro z uwagą, że nie licytujemy, a aukcja ma charakter informacyjny (tak też robią hodowcy psów).


Widziałam taką reklamę hodowli myszek rasowych na Allegro.

babyduck napisał/a:

Może Stowarzyszenie mogłoby opracować taki krótki program na 30 minut, rozesłać ofertę po szkołach (skierować ją do nauczycieli biologii), i przeprowadzać takie prelekcje?


Można nawet to opracować i przesłać osobom zainteresowanym z forum, by porozmawiali z nauczycielami biologii, ewentualnie przekazali im materiały.


Ja ze swojej strony mogę zaoferować pomoc. Pójdę do zoologa, gdzie widziałam tablice ogłoszeń, szczurów tam nie sprzedają to facet może da się ugadać, żebym przypięła tam ogłoszenie o szczurach rasowych, hodowlanych, zdrowych i do zakupu. Mogłabym również podać adres hodowli, alloszczura.. Nie wiem, czy dobry pomysł. Ale jakby coś było do zrobienia/rozreklamowania/pokazania/wygłoszenia to ja jestem za i jestem chętna :mrgreen:

Cietrzew - Pią Sie 22, 2008 14:37

Szczerze mówiąc myślałam,że hodowli w Polsce jest niedosyt, że wszystkie szczurki są z góry zaklepane określonym ludziom i to właśnie głównie hodowle 'wymieniają' się nimi miedzy sobą,a zwykłemu śmiertelnikowi trudno w ogóle pozwolenie na taki rarytas otrzymać. :roll: Widzę,że od razu po założeniu tematu odnośnie nowego miotu, zgłaszają się chętni i nie wydawało mi się to wcześniej problemem.
Nie widzę różnicy miedzy atrakcyjnym pieknym rasowym syjamem a atrakcyjnym rasowym dumbo. Wydaje mi się,że popyt na nie powinien być podobny.

Ponadto jeśli profesjonalne, zrzeszone hodowle zrezygnują to będzie to tylko impulsem dla pseudo-hodowli, które zaczną sprowadzać rasowce z np. Czech i masowo i bezmyślnie produkować 'ciekawe' osobniki,a wkrótce połowa z nich trafi do zoologów po okazyjnych cenach i skończy w rękach nieodpowiedzialnych ludzi...

Layla - Pią Sie 22, 2008 14:49

Cietrzew napisał/a:
zwykłemu śmiertelnikowi trudno w ogóle pozwolenie na taki rarytas otrzymać.


Ano właśnie, niektórzy sądzą tak jak Ty i nawet nie pytają o szczurki. Każdy może nabyć szczurka rasowego, jeśli jest osobą odpowiedzialną, potrafi zapewnić zwierzaczkom dobre warunki i opiekę wet., oraz szczurze towarzystwo :) Nie trzeba być hodowcą, ja nim nie jestem i wiele wypowiadających się w temacie osób też nie jest.

Azi - Pią Sie 22, 2008 15:19

Cietrzew napisał/a:
Widzę,że od razu po założeniu tematu odnośnie nowego miotu, zgłaszają się chętni i nie wydawało mi się to wcześniej problemem.
Całkowicie przeciwnie. U mnie po ogłoszeniu miotu B mam nadal zero chętnych, na miot A mam nadal wolne miejsca na liście rezerwacji
Layla napisał/a:


Każdy może nabyć szczurka rasowego, jeśli jest osobą odpowiedzialną, potrafi zapewnić zwierzaczkom dobre warunki i opiekę wet., oraz szczurze towarzystwo
Dokładnie, nie jest najważniejsze to ile już szczurów miałaś i ile masz postów na forum (chociaż to także bierzemy pod uwagę, bo przecież do takich osób ma się zaufanie). Najważniejsze jest to jakim człowiekiem jest chętny, czy chce się uczyć, o ile jego wiedza jest niewystarczająca, czy jest kulturalny i odpowiedzialny.
Mysibaba - Pią Sie 22, 2008 15:39

Post rozpoczynający dyskusję jest dla mnie trochę dziwny. Nie będzie miotu, bo nie ma chętnych? Przy takim nastawieniu żadne hodowle nie mają sensu. Myślę, że nie jestem odosobniona w tym, że do domu bierze się zwierzęta, które właśnie mnie chwycą za serce. Może to być przy kontakcie osobistym, może być nawet ze zdjęcia. Jeżeli miałabym deklarować wzięcie jeszcze nie narodzonego, to od znanych i lubianych rodziców. A i tu nie deklarowałabym się na 100%.
Zauważyłam, że hodowcy bardzo "grymaśnie" podchodzą do przyszłych opiekunów swoich dzieciaków. Pisanie na wstępie, że trzeba przedstawić cv właściwie z góry ogranicza odbiorców do znajomych. Oczywiście nie można dawać zwierząt każdemu, ale o wszystko można spokojnie chętnego wypytać, nie strasząc go pisaniem wypracowania, zanim jeszcze się zdecyduje :) No i kwestia zaufania. Odbiorca tak samo nie ma zaufania do hodowcy, jak hodowca do niego. Na zaufanie pracuje się latami. Jeżeli biorę zwierzę z hodowli, to albo znam hodowcę, albo jest polecany przez znanego mi hodowcę. Raz próbowałam kupić mysz od obcego i nic z tego nie wyszło właśnie z powodu obustronnego braku zaufania.
Prawdziwy hodowca hoduje właściwie dla zwierząt i dla siebie. Jeżeli uważa, że jakiś jego podopieczny wart jest przekazania genów, to taki miot będzie miał, a jeżeli nawet zostanie mu więcej zwierząt niż planował, to albo je zatrzyma albo odda przyjaciołom.

Layla - Pią Sie 22, 2008 15:45

Mysibaba napisał/a:
Zauważyłam, że hodowcy bardzo "grymaśnie" podchodzą do przyszłych opiekunów swoich dzieciaków. Pisanie na wstępie, że trzeba przedstawić cv właściwie z góry ogranicza odbiorców do znajomych. Oczywiście nie można dawać zwierząt każdemu, ale o wszystko można spokojnie chętnego wypytać, nie strasząc go pisaniem wypracowania, zanim jeszcze się zdecyduje


Bardzo dobrze, że hodowcy mają takie wymagania. Mail z opisem jest lepszy niż kilkanaście pogaduszek na gg z chętnymi, rzadko kto siedzi na kompie całymi dniami. Zaufanie, jakie budzi hodowla, zależy od tego jak się prezentuje, jakie ma plany, jaką etykę, jakie zasady. Wcale nie jest tak, że pisanie tzw. cv ogranicza do znajomych - myślisz, że hodowcy wszystkich tu znają? Przypuśćmy, że na miot jest 15 chętnych - lepiej poprosić o wypełnienie ankiety niż odbywać jakieś debaty :roll: Równie dobrze ktoś może się oburzyć, że musi podpisać umowę - zupełnie nie wiem co w tym dziwnego. Ja jestem zaprzyjaźniona z hodowczynią, od której mam szczura, znamy się prywatnie, ale umowę podpisałam jak każdy i ksero dowodu dałam jak każdy.

Mysibaba - Pią Sie 22, 2008 16:09

Layla napisał/a:
Bardzo dobrze, że hodowcy mają takie wymagania. Mail z opisem jest lepszy niż kilkanaście pogaduszek na gg z chętnymi, rzadko kto siedzi na kompie całymi dniami.

Mówiłam o osobistej rozmowie. Nie oddałabym zwierzaka na żadne gg.
Layla napisał/a:
Zaufanie, jakie budzi hodowla, zależy od tego jak się prezentuje, jakie ma plany, jaką etykę, jakie zasady.

Dokładnie. Hodowca musi być znany, a już żeby zamawiano u niego nienarodzone mioty - bardzo znany. Rasowe szczury to bardzo młoda i mało znana u nas gałąź hodowli. Jeżeli ktoś chce ją popularyzować to chwała mu za to, ale ma popularyzować a nie "produkować" na zamówienie :(
Layla napisał/a:
Wcale nie jest tak, że pisanie tzw. cv ogranicza do znajomych - myślisz, że hodowcy wszystkich tu znają? Przypuśćmy, że na miot jest 15 chętnych - lepiej poprosić o wypełnienie ankiety niż odbywać jakieś debaty :roll: Równie dobrze ktoś może się oburzyć, że musi podpisać umowę - zupełnie nie wiem co w tym dziwnego. Ja jestem zaprzyjaźniona z hodowczynią, od której mam szczura, znamy się prywatnie, ale umowę podpisałam jak każdy i ksero dowodu dałam jak każdy.

Podpisanie umowy to zupełnie co innego niż pisanie literatury na swój temat. Wielu ludzi, którzy całkiem chętnie porozmawiają na swój temat takie wymaganie z marszu spłoszy. Powoływanie się na Twoje doświadczenie tego nie zmieni - nie jesteś początkującym zwierzolubem, który właśnie ma zdobyć wymarzone pierwsze zwierzątko. I na 99% pójdzie po nie tam, gdzie zobaczy żywego zwierza, a nie "zapowiedź krycia" i gdzie nie wystraszą go zanim jeszcze zdecyduje, czy to właśnie tu chce nabyć zwierzaka. Może hodowcy jest wygodniej przejrzeć 15 ankiet, ale mówimy tu o napędzaniu popytu, a nie o komforcie hodowcy :)

AngelsDream - Pią Sie 22, 2008 16:09

A ja sobie nie wyobrażam hodowli, która 'trzaskałaby' mioty bez względu na chętnych... Wtedy to by była rozmnażalnia.
Layla - Pią Sie 22, 2008 16:17

AngelsDream napisał/a:
A ja sobie nie wyobrażam hodowli, która 'trzaskałaby' mioty bez względu na chętnych... Wtedy to by była rozmnażalnia.


Dokładnie.

Mysibaba napisał/a:
niż pisanie literatury na swój temat


Ale cóż to za problem napisać kilka zdań czy ma się już jakieś szczury, czy ma się odpowiednie warunki, jakie się ma doświadczenie i czy się je ma (bo jeśli doświadczenia brak, hodowca wskaże linki, udzieli wskazówek). Dla mnie może to wystraszyć jedynie nieodpowiedzialnych ludzi.

nezu - Pią Sie 22, 2008 16:20

Mysibaba napisał/a:
Prawdziwy hodowca hoduje właściwie dla zwierząt i dla siebie. Jeżeli uważa, że jakiś jego podopieczny wart jest przekazania genów, to taki miot będzie miał, a jeżeli nawet zostanie mu więcej zwierząt niż planował, to albo je zatrzyma albo odda przyjaciołom.


Prawdziwy hodowca nie doprowadzi nieodpowiedzialnie do miotu lub miotów ze świadomościa że zostanie z 10-14 kluskami sam.
Co mi po "genach" jeżeli z 30 szczurów zrobi mi się 3000?

Prawdziwy hodowca, który szanuje siebie a także nabywców swoich szczurków nie będzie produkował miotu pod siebie ze świadomością że cały u niego zostanie.
A dlaczego? Bo przy kilkuset szczurach socjalizacja ogranicza się do zera.

Prawdziwy hodowca nie będzie też mnożył dla kolorków i tylko dla nich, bo komuś tylko takie się podobają, priorytetem w SHSR jest zdrowie, wygląd jest na drugim miejscu. Jasne że nie ma się co do tego zdrowia pewności, ale trzeba też spojrzeć ile trwa historia szczurów rodowodowych w Polsce. Tak jak pisała azi, żeby linia była zdrowa, wyprowadzona i stabilna a przy tym także ładna, potrzeba lat pracy, dziesiątek miotów, setek maluchów i tyle samo domów dla nich.

Jeśli ktoś jest gotowy zostawiać sobie całe mioty a na "hodowlę" ma halę wielkości hali Oliwia, to należy się zastanowić czy jest hodowcą czy zwykłym właścicielem fabryki szczurów, tudzież fermy.

Prawdziwy hodowca nie jest laboratorium, nie jest też sklepem.
Prawdziwy hodowca ma wymagania i ma do nich prawo.
Prawdziwy hodowca w ciemno nie obieca nikomu malucha z hodowli, ma prawo domagać się informacji o warunkach w jakich będzie żył maluch, którego powołanie na świat kosztowało sporo pracy, wysiłku i starań. Ma też prawo odmówić, jeśli te warunki nie będą odpowiadały jego wyobrażeniom dobrego domu.

Prawdziwy hodowca umie powiedzieć "dość", kiedy widzi, że jego pracy się nie zauważa lub nie docenia.
Ja doskonale wiem, że prawda czasem w oczy kole, ale jak widać kilka gorzkich słów napisanych na początku wywołało merytoryczną dyskusję i chęć pomocy SHSR (za co jestem wam wszystkim BARDZO wdzięczna..). Też jesteśmy ludźmi a nie tylko maszynkami do robienia szczurów i mamy niezborne prawo do podejmowania takich a nie innych decyzji. Ot, tyle.

Anonymous - Pią Sie 22, 2008 16:22

Layla napisał/a:
pisanie tzw. cv

Layla napisał/a:
lepiej poprosić o wypełnienie ankiety

A jednak to może zniechęcać,a mnie osobiście bardzo by stresowało :nerwy: gdybym miała nabyć szczurka rasowego.Co prawda sama z własnej woli napisałam do hodowcy myszek rasowych email , co mogę myszkom jako opiekun zapewnić i nie było problemu,zostałam przyjęta :mrgreen: .
Nie było jednak mowy o pisaniu cv czy wypełnianiu ankiet,przynajmniej w tej hodowli a jest zarejestrowana w PMC .
Poza tym odrzucenie nabywcy,bo ma opory przed wypełnianiem ankiet może spowodować,że po prostu pójdzie do sklepu,nielegalnej hodowli itd itd i tam nabędzie szczurka takiego jakiego chce mieć.
Mysibaba napisał/a:
Prawdziwy hodowca hoduje właściwie dla zwierząt i dla siebie. Jeżeli uważa, że jakiś jego podopieczny wart jest przekazania genów, to taki miot będzie miał, a jeżeli nawet zostanie mu więcej zwierząt niż planował, to albo je zatrzyma albo odda przyjaciołom

Podoba mi się takie podejście. :)
nezu napisał/a:
Też jesteśmy ludźmi a nie tylko maszynkami do robienia szczurów i mamy niezborne prawo do podejmowania takich a nie innych decyzji.

Ale hodowcą nie jestem i nie będę więc przeczytawszy to zrozumiałam,że hodowcy mają jednak inne podejście. :) bo rozsądkiem też trzeba się kierować.

Łosoś - Pią Sie 22, 2008 16:23

Mysibaba napisał/a:
Powoływanie się na Twoje doświadczenie tego nie zmieni - nie jesteś początkującym zwierzolubem, który właśnie ma zdobyć wymarzone pierwsze zwierzątko. I na 99% pójdzie po nie tam, gdzie zobaczy żywego zwierza, a nie "zapowiedź krycia" i gdzie nie wystraszą go zanim jeszcze zdecyduje, czy to właśnie tu chce nabyć zwierzaka.


Nie mów że na 99%, bo to wcale nieprawda. Ja takim "początkującym zwierzolubem" byłam całkiem niedawno, nikt mi nie przedstawiał argumentów jakie przeczytałam potem na forum, dlaczego lepszy jest z hodowli a nie ze sklepu, ale wystarczyło troche pomyśleć zeby zobaczyć w tym korzyści. Nie odstraszyło mnie pisanie cv i to czekanie na wymarzonego szczura, możliwość obserwacji, choćby przez zdjecia, od chwili narodzin jest ogromnym plusem.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group